Piotr
Szczotka
Dyplomowany
masażysta Bodyworker
Temat: Młodsi, coraz słabsi, rozbiegani z problemami skupienia...
Na kolejnym spotkaniu z grupą masażystów i fizjoterapeutów zajmującymi się także szkoleniami bądź będącymi także nauczycielami lub wykładowcami zawodu wymienialiśmy ostatnio uwagi na temat uczniów jak i kursantów. Wiadomo słabsze pokolenie, problemy z kręgosłupami ale i krążeniowe.Obserwując w grupie przyszłych adeptów masażu jak i fizjoterapeutów podobnie jest z kosmetyczkami, co można zauważyć? A to co następuje w kolejności:
1.Coraz większe trudności z wyleżeniem na brzuchu podczas praktyk. Kręcą się, wiercą się, w poszukiwaniu wygodnej pozycji, jednak coraz częściej wynika to z dolegliwości odkręgosłupowych, napięcia szyi, barków. Czasem nie pomaga nawet rogal w stole do masażu.
2.Zwłaszcza u dziewczyn coraz częściej widzimy tendencje do obrzęków, pękające naczynka na łydkach (nie wspominając o zmianach powyżej czyli cellulitu.
3.Po 2-3 godzinach jakie by niebyły zajęcia ciekawe zaczynają się kłopoty z koncentracją, na brak skupienia nie pomaga nawet wprowadzenie od czasu do czasu humorystycznego akcentu.
4.Podczas szkoleń z metod relaksacyjnych, sami adepci mają trudności z „wyluzowanie” i poddaniem się osobie prowadzącej zabieg, chcą wszystko kontrolować.
5.Poza tym jak facet szuka tylko okazji jak tu ukradkiem wysłać sms ( była prośba o wyłączenie telefonów) będzie w stanie później spokojnie wykonywać długie, relaksacyjne zabiegi?
Można jeszcze wyliczać, wyliczać, poprzestańmy na razie na tych.
Czy nie jest dla was dziwny taki brak kondycji? W jaki sposób przekonają do skuteczności swoich zabiegów kiedyś przyszłych pacjentów, klientów jeśli sami mają takie problemy. Cóż, może nie bardzo chcą lub może nie wiedzą jak się z nimi uporać?
Powiem szczerze też zacząłem zwracać na to uwagę, kursanci po 4-5 godzinach są nie do życia. Ale już rano przyjeżdżają na zajęcia niedospani, nieraz przyznając się do faktu, iż są bez śniadania.
Czy to normalna postać rzeczy?