Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Intuicja praktyka teoria

Coraz głębiej i głębiej idą badania dotyczące przeróżnych reakcji organizmu. Dajmy na to, w dziedzinie zawodowej z którą jestem związany, gdzie podstawą jest dotyk. Nie tylko bada się masaż, ale sam dotyk jako element naturalnej komunikacji międzyludzkiej, ale też jako podstawowy element w różnych nurtach pracy z ciałem, fizjoterapii, po naturalne metody, nie tylko dosłownie jako element masażu. Tak więc nie badamy jedynie bodźca mechanicznego, fizykalnych reakcji na poziomie powierzchownych czy głębszych tkanek, ale także wpływ sugestii powodujących indywidualne reakcje subiektywnego odczucia dotyku.

Czy bardziej są istotne badania, próba usystematyzowania reakcji receptorów, neuroprzekaźników, całego układu nerwowego, czy oddziaływanie na poziomie tkanek miękkich, zwłaszcza tkanki łącznej? A może o ile na poziomie bodźców fizykalnych reakcje możemy usystematyzować, a nawet wprowadzać protokoły wykonywania zabiegów czy całych sesji, o tyle w subiektywnych reakcjach, zwłaszcza tych subtelnych pozostajemy nadal w tyle?

Zdecydowanie częściej skupiamy się na negatywnych badaniach. Przykładem jest stres i trauma. Dlaczego tak w małym stopniu bada się stres pozytywny (eustres)? Nagłówki: Jak opanować stres, jak reagować, jak sobie z nim radzić, jak z nim pracować, jak powstaje stres w pracy i tak w kółko. Może jednak warto skupić się więcej na pozytywach?

A trauma? Staramy się rozbić, rozdrobnić na drobne wszelkie reakcje podczas silnej traumy na poziomie powięzi, nie tylko w głównej części mięśnia na brzuścach, ale w okolicy ścięgien, przyczepów, a nader wszystko wspomnianej powięzi która jak koperta je (tkanki miękkie) spaja. W jakim stopniu jesteśmy w stanie usystematyzować dalsze konsekwencje tych reakcji na poziomie kolagenu, zwłaszcza w odniesieniu do wibracji lub ich braku w strukturach płynno-krystalicznych, kiedy gęstnieją? (przepraszam skrót myślowy) Jak półpłynne struktury gęstnieją, jak powstają początkowe zgrubienia i zwłóknienia? Co się dzieje na poziomie hormonów, itd. Problem narasta jeszcze bardziej, kiedy pracujemy przykładowo z pacjentami po wypadku z zastosowaniem masażu, a nie zorientujemy się, że ma awersję do dotyku!

Widzimy jednak także pozytywne efekty manipulacji tkankami miękkimi, bezpośrednią pracę którą składa się z różnorodność amplitudy, częstotliwości, odpowiedniego rytmu, zakresu ruchu który towarzyszy manipulacji, poziomu od którego zaczynamy, itd. Może na tyle z negatywnymi reakcjami podczas traumy w tkankach miękkich. Generalnie przechodzące informacje, podobne są do fali odbijają się w miękkich strukturach wywołując dalsze reakcje. A człowiek nigdy nie ustaje w ruchu, nawet jeśli jest to tylko pozornie niewielki ruch (podczas spokojnego snu) to niezauważalny także w dystalnych tkankach.

Możemy warto więcej, częściej rozpatrywać dotyk w kontekście pozytywnego reagowania. Oksytocyna już dawno kojarzona jest z hormonem dotyku, w dalszej konsekwencji czasem szczęścia, miłości. W terapii jest jednak brana pod lupę z zupełnie innych powodów. Czy jesteśmy jednak w stanie dokładnie wytłumaczyć każdą reakcję podczas aplikacji w terapii dotyku?

Niewinne obserwacje a badania naukowe

Przez lata obserwowałem ludzi na kursach oraz podczas wielu zajęć. Nie mogę potwierdzić, że osoby o bardzo dobrej znajomości anatomii, fizjologii, nauk i sztuk wszelakich związanych z terapeutycznym masażem czy z fizjoterapią, czasem psychologią, wykazują się największymi umiejętnościami podczas chociażby przyzwoicie wykonywanego i następnie, odebranego (praca w parach) masażu relaksacyjnego.

Nie mam na myśli krytyki dosłownych umiejętności, nic z tych rzeczy, ale jakby ich coś blokowało. Jakby chcieli powiedzieć, „nie powinienem, nie wypada mi”.

Co jest więc w naszej edukacji takiego, co wręcz blokuje naturalną empatię? Dlaczego zagłuszamy intuicję?

Ciekawe były dla mnie także doświadczenia praktykujących psychologów, psychoterapeutów którzy skromnie, ale zawitali na warsztaty. Jednakże pomimo, iż nigdy nie uczyli się masażu (podczas terapii także rzadko aplikują dotyk), po kilku wskazówkach potrafili wykonać wstępną sesję, tak aby zrelaksować pacjenta. Gorzej było dalej.

W głębokiej relaksacji nie chodzi o cel, ale o przełączenie z ciągłej akcji na bycie tu i teraz, zwłaszcza jeśli pojawiają się domniemane obronne przykurcze. Paradoksalnie wykorzystuje się siłę grawitacji, aby powrócić płynność ruchu dłoni, potem całej kończyny w synchronizacji z oddechem. Masz być, niczego jednak nie musisz robić, jedynie skupić się na najbardziej subtelnych reakcjach.
Inni także świetnie sobie radzą, fizjoterapeuci i terapeuci manualni, jak się wczują pracują zupełnie na innej fali, ale jak zauważą, że ktoś z boku ich obserwuje, cały czar pryska. Dlaczego?
Co nas wstrzymuje, aby pomimo dobrej wiedzy, doświadczenia, zaufać intuicji?

Ostatnio miałem przez 2-3 lata podczas warsztatów grupy młodszych adeptów, słuchaczy i studentów oswajających się dopiero z dotykiem w terapii. Uczą się nie tylko specjalistycznych masaży. Pracują może i mniej pewnie, ale miękko, elastycznie, nawet potrafią się „roztańczyć” do momentu, kiedy inni są zajęci swoją pracą na sąsiednich stołach.

Nawet otwierając podrzędną gazetę w poczekalni, po specjalistyczną prasę, porusza się obecnie coraz częściej temat intuicji. Czytamy o wadze intuicji w podejmowaniu decyzji, bardziej skomplikowanych reakcji, ale też wtedy, kiedy potrzebna jest kreacja.

W tak bezpośrednim kontakcie jakim są metody terapeutyczne bądź profilaktyczne z aplikacją dotyku, doświadczenie, teoria, zdolności manualne to jedno, ale empatia i intuicja to uzupełnienie. To inne „narzędzia”, owszem, może jednak nie uzupełnienie, ale czasem narzędzie podstawowe.

Pracujemy z twarzą, w pewnym opracowaniu (X) jest 10-12 podstawowych chwytów. Nie są ponumerowane abc … nie ma tu schematu, ale budujemy konstrukcję. Jedna studentka pracuje i w pewnym momencie zupełnie się zatrzymuje. Kompletnie zastyga. Ma to miejsc pod koniec sesji. Wyciszona, kończy zabieg, ale po chwili jednak po cichu wychodzi z sali. Ludzie jeszcze pracują.
Przez uchylone drzwi widzę, że stoi bez ruchu na korytarzu, podchodzę do niej i pytam czy coś się stało. A ona patrząc na mnie z głębokim zdziwieniem i zadaje pytanie:

- Panie, ja nie potrafię stworzyć koncepcji pracy nawet z samą twarzą, w oparciu o tak zasadnicze techniki, a co dopiero pracować w koncepcji z całym ciałem …. (…) Nie mam abc, to nie mogę ruszyć!
Jak wyglądała nasza dalsza rozmowa pozostanie naszą tajemnicą.

Czasem problem w tym, żeby tak dużo nie myśleć i nie kombinować na siłę. Ciało nawet na poziomie czysto fizycznym ma swoją wewnętrzną inteligencję i siłę. Nieodgadnioną :)

Gdzieś tam powoli wciska się jesień, pracy coraz więcej. A przy okazji temat pod rozwagę nie tylko na letnie-jesienne dni.

Dlaczego tak mało doceniamy intuicję?Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 03.09.12 o godzinie 22:09

konto usunięte

Temat: Intuicja praktyka teoria

Poruszyłeś ciekawy temat Piotrze.

Praktyka, wiedza to fundament ale dopiero w połączeniu z intuicją, wyczuciem można stworzyć masaż niepowtarzalny czyli taki, który mimo tego iż jest wykonany w podobny sposób w odbiorze jest zupełnie inny.

Dzięki intuicyjnemu masażowi klient może doświadczać za każdym razem czegoś innego.

Kiedyś moja koleżanka, poczuła pasję do masażu w wieku 35 lat. I spytała się mnie czy mogę ocenić jej masaż. Traktowała go hobbystycznie, skończyła kurs, nauczyła się podstawowych chwytów, praktykę miała niewielką bo masowała tylko znajomych. Duszę ma artystyczną jest malarką i rzeźbiarką. Piszę o tym bo chyba ta wrażliwość artystyczna wpłynęła na harmonię tego masażu. Wykonała go w większości w sposób intuicyjny, siła nacisku była idealna, duża płynność i co najważniejsze widziałem że czerpie przyjemność z wykonywania masażu tak jak ona go czuje. To było wspaniałe przeżycie :)Jacek Jankowski edytował(a) ten post dnia 04.09.12 o godzinie 11:27
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Intuicja praktyka teoria

Jacku dokładnie to miałem na myśli. Ty z kolei poruszyłeś też ciekawy temat, rozpoczynanie przygody z masażem w pewnym wieku:) Tak się składa, że osoby które w znacznym stopniu wpłynęły na moje postrzeganie świata (także tego zawodowego), byli też moimi nauczycielami, rozpoczynali przygodę z masażem jako kolejny zawód i w wieku, w którym ja teraz jestem, czyli w .... XXI wieku:) :)

Ale jest też sporo świetnych, bardzo młodych adeptów sztuki, potrafiących pomimo bardzo dobrego przygotowania teoretycznego, trochę dodatkowo zaufać intuicji i wykrzesać sporo empatii. Wcale też nie interesuje ich grzebanie się w naukowym badaniach, pełnym wytłumaczeniu tego fenomenu. Podstawa to się otworzyć i ...

konto usunięte

Temat: Intuicja praktyka teoria

Jacek Jankowski:

Kiedyś moja koleżanka, poczuła pasję do masażu w wieku 35 lat. I spytała się mnie czy mogę ocenić jej masaż. Traktowała go hobbystycznie, skończyła kurs, nauczyła się podstawowych chwytów, praktykę miała niewielką bo masowała tylko znajomych. Duszę ma artystyczną jest malarką i rzeźbiarką. Piszę o tym bo chyba ta wrażliwość artystyczna wpłynęła na harmonię tego masażu. Wykonała go w większości w sposób intuicyjny, siła nacisku była idealna, duża płynność i co najważniejsze widziałem że czerpie przyjemność z wykonywania masażu tak jak ona go czuje. To było wspaniałe przeżycie :)

To kolejny dowód na to, że zamykanie zawodu może utrudnić wejście ludziom o takich właśnie zdolnościach.
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Intuicja praktyka teoria

Marek C.:
Jacek Jankowski:

Kiedyś moja koleżanka, poczuła pasję do masażu w wieku 35 lat. I spytała się mnie czy mogę ocenić jej masaż. Traktowała go hobbystycznie, skończyła kurs, nauczyła się podstawowych chwytów, praktykę miała niewielką bo masowała tylko znajomych. Duszę ma artystyczną jest malarką i rzeźbiarką. Piszę o tym bo chyba ta wrażliwość artystyczna wpłynęła na harmonię tego masażu. Wykonała go w większości w sposób intuicyjny, siła nacisku była idealna, duża płynność i co najważniejsze widziałem że czerpie przyjemność z wykonywania masażu tak jak ona go czuje. To było wspaniałe przeżycie :)

To kolejny dowód na to, że zamykanie zawodu może utrudnić wejście ludziom o takich właśnie zdolnościach.
Póki co to zawód coraz bardziej się otwiera:) o zamykaniu chyba nie ma mowy. Zresztą najczęściej kursy masażu, zwłaszcza te krótsze - dla chętnych z drogi - prowadzą fizjoterapeuci.

1. W trzech szkołach medycznych o profilu technika masażysty w których byłem ubiegłego roku, widywałem osoby w średnim wieku, był to ich kolejny przyszły zawód. Tak więc jakiekolwiek zamykanie drogi do zawodu w przypadku dyplomowanego masażysty to raczej fikcja.

2. Z zawodem fizjoterapeuty jest już inaczej, ale to już nie nasze decyzje.

Wolałbym jednak nie rozmawiać o teoriach spiskowych, a porozmawiać o meritum sprawy, czyli o intuicji w terapii:) Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 07.09.12 o godzinie 16:05

konto usunięte

Temat: Intuicja praktyka teoria

Piotr Szczotka:

2. Z zawodem fizjoterapeuty jest już inaczej, ale to już nie nasze decyzje.

Wolałbym jednak nie rozmawiać o teoriach spiskowych, a porozmawiać o meritum sprawy, czyli o intuicji w terapii:)

A o jakich teoriach spiskowych rozmawiamy? zamykanie zawodów (czyli LICENCJA) to o ile wiem NIE jest żadna teoria, tylko fakt prawny.
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Intuicja praktyka teoria

Jeśli dotyczyłby większości zawodów np. dyplomowanego masażysty, fizjoterapeuty, a po ukończeniu nauki ludzie zdawali by dodatkowo licencję, to byłby akt prawny:) Póki co żyjemy w kraju, w którym jeden wykładowca np na 3 roku studiów może uznać iż osoba z problemami: narządu ruchu, wadą wzroku lub innym schorzeniem nie powinna być fizjoterapeutą! Ale mnie już na prawdę mierzi rozmawianie w kółko na te same tematy. Jak nikt nic nie robi to źle, jak się ludzie organizują to od razu podejrzenia o lobbing, itd.

Z zawodem dzieje się źle, ale nie tyle w sensie rozwoju praktyki, ale właśnie od strony prawnej. Mam wrażenie że z uwagi na to - co udało się przez lata wypracować - w pewnym sensie się cofamy, to oczywiście intuicja.

Temat dotyczy jednak INTUICJI w praktyce jako uzupełnienie doświadczenia:) zawodowego.Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 11.09.12 o godzinie 08:00

konto usunięte

Temat: Intuicja praktyka teoria

Piotr Szczotka:
Jeśli dotyczyłby większości zawodów np. dyplomowanego masażysty, fizjoterapeuty, to byłby akt prawny:) Ale mnie już na prawdę mierzi rozmawianie w kółko na te same tematy. Jak nikt nic nie robi to źle, jak się ludzie organizują to od razu podejrzenia o lobbing, itd.

Temat dotyczy INTUICJI w praktyce jako uzupełnienie doświadczenia:).

Wystarczyłaby prośba o powrót do tematu (bo to była dygresja)
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Intuicja praktyka teoria

Wiem Marku, wiem.
Biegiem do pracy, pacjenci czekają:)
Maciej O.

Maciej O. Bene Curatur
fizjoterapeuta

Temat: Intuicja praktyka teoria

Piotr Szczotka:
Jeśli dotyczyłby większości zawodów np. dyplomowanego masażysty, fizjoterapeuty, a po ukończeniu nauki ludzie zdawali by dodatkowo licencję, to byłby akt prawny:) Póki co żyjemy w kraju, w którym jeden wykładowca np na 3 roku studiów może uznać iż osoba z problemami: narządu ruchu, wadą wzroku lub innym schorzeniem nie powinna być fizjoterapeutą! Ale mnie już na prawdę mierzi rozmawianie w kółko na te same tematy. Jak nikt nic nie robi to źle, jak się ludzie organizują to od razu podejrzenia o lobbing, itd.

Z zawodem dzieje się źle, ale nie tyle w sensie rozwoju praktyki, ale właśnie od strony prawnej. Mam wrażenie że z uwagi na to - co udało się przez lata wypracować - w pewnym sensie się cofamy, to oczywiście intuicja.

Temat dotyczy jednak INTUICJI w praktyce jako uzupełnienie doświadczenia:) zawodowego.

Hej - chciałem coś dodać od siebie, wczoraj późno w nocy wysłuchałem ciekawej audycji na temat intuicji. Często ponoć mylona jest jako wrodzone przeczucia. Wg prowadzącej psycholożki jest to działanie podświadomie, ale na podstawie już zebranego doświadczenia. Intuicyjnie nie można działać więc, jeśli ktoś kto nie ma wiedzy anatomicznej, praktyki w palpacji, nie zna przeciwwskazań itp. Intuicja została przeciwstawiona przemyślnemu, zaplanowanemu działaniu. Myślę, że jest to ciekawy temat na badania naukowe w np. masażu, które mogłyby spróbować odpowiedzieć na pytanie, które podejście jest bardziej efektywne.Maciej Okoń edytował(a) ten post dnia 18.09.12 o godzinie 07:50
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Intuicja praktyka teoria

Kiedyś napisałem że: "Obecnie wykonując jakikolwiek zawód związany z bezpośrednim dotykiem człowieka, potrzebny jest profesjonalizm, kwalifikacje, zaangażowanie, ale także pasja i empatia". Nie dodałem jeszcze intuicji:).
Jakieś jeszcze 10 lat temu powoływanie się na intuicję w terapii, graniczyło z wystawianiem się na śmieszność, bo faktycznie myloną ją z różnymi formami przeczucia, prekognicji. W filmie Jestem Bogiem" mężczyzna zażywa specjalne narkotyku które w dramatycznym momencie pozwalają mu przejrzeć cały handlowy budynek, dając podpowiedz w jaki sposób uciekać. Ale to nie była intuicja, tylko przyśpieszenie działania neuroprzekaźników i tym samym, w konsekwencji szybką ocenę (jakby w rzucie zobaczył budynek) jak przez niego przebiec. Jednakże to działanie było powodowane tym iż kiedyś był w tym budynku, a teraz wykorzystał jedynie szybkość myślenia, skupienia się, itd. Nota bene, w filmie można zobaczyć jak kończy się zabawa w "Boga":)

Tak poważniej:
W intuicji jest coraz mniej świata magi, da się ją badać, zmierzyć. To pewnego rodzaju poczucie (nie proces) raczej stan w którym wiemy, choć nie wiadomo skąd. Sam proces dochodzenia do danego rozwiązania nie jest dostępny bezpośrednio naszej świadomości. Porównuje się to jako proces do momentu bardzo wzmożonej aktywności mózgu, szczytowania fal gamma, w momencie poprzedzającym nowe połączenia neuronów. To obrazowa taj jak moment przed odbiciem skoczka na krokwi, w narastającym oczekiwaniu:) Co ciekawe intuicja jest pomocna w bardziej złożonych decyzjach gdzie potrzebne są szybkie reakcje tu i teraz.

Jakie to ma przełożenie na nasz temat MASAŻU? Kiedy lata temu przeczytałem artykuł o masażu intuicyjnym, ktoś w pierwszym komentarzu dopisał aha, czyli relaksacja tłumaczone brakiem wiedzy medycznej. Nic podobnego! To stereotyp pojmowania intuicji. Dziś wiemy że to nie sposób zastępczy ale swoiste dopełnienie. Może być bardziej potrzebne tam gdzie pracuje się z subtelnymi reakcjami, subiektywizmem pacjentów.

1. Obserwowałem wielokrotnie osoby mające rozpocząć masaż ogólny lub całościowy z relaksacyjnym akcentem. "Analitycy" rozkładali notatki, rozglądali się w poszukiwaniu podpowiedzi jakby zdawali egzamin z anatomii lub fizjologii. Intuicja drugim, podpowiedziała obserwuj pacjenta, a potem działaj. W sumie w tym miejscu musimy sobie zadać pytanie, otóż co rozumiemy przez pojęcie relaksacja w przypadku masażu. "Analitycy" kazali się położyć pacjentów w określony sposób, co z domieszką intuicji w sposób dowolny, który pacjent preferuje.

I już w tym momencie wiemy, że tu nie będzie miejsca na schemat, dogłębną analizę, ale ewentualnie na konstrukcję zabiegu. W znanej książce, czytamy: " Nawet dziś masaż .... - lub bardziej trafne określenie terapia relaksacyjna - jest najczęściej poszukiwaną usługą oferowaną przez masażystów w naszej szkolnej klinice w ... Klienci potrafią intuicyjnie rozpoznać, co jest im na prawdę potrzebne mają świadomość głęboko terapeutycznego działania relaksacji" (...) . Czasem jednak zgłaszają większe wymagania. "Czy można popracować trochę dłużej nad moją szyją".
W takich właśnie przypadkach (mniejsza o rodzaj masażu ... i miasta ...) nasze proponowane tak przez media jak i sporą część wykładowców podejście do masażu rozsypuje się czasem jak domek z kart. Na jednym z ostatnich konferencji widziałem jak subiektywne reakcje podczas zabiegów kłopotliwe do przebadania, zostały wysypane wraz z kubkami na kawę w przerwie do kubła ze śmieciami.
Jeśli ktoś wykonuje kilkanaście zabiegów stricte leczniczych po 10-15 minut jak leci w przychodni nie jest w stanie zrozumieć co autor miał na myśli pisząc: "terapia relaksacyjna", bo sztucznie podzieloną teorię masażu na terapeutyczny i relaksacyjny, w domyśle relaksacyjny synonim mniej profesjonalny, łatwiejszy. Z takim mitem stykam się na co dzień.
Zapewne jeśli kojarzymy go z kadzidełkami, kamieniami, muzyczką (nie mam nic przeciw jako dodatek) atmosferą itd to to tak wygląda. Jeśli zastanowimy się nad głębszą relaksacją od strony technicznej zabiegu, a nie dodatków, to przepraszam za wyrażenie, ale bez intuicji się tu nie "ujedzie". Tu najczęściej widzę praktyków którzy mają wykonać dajmy na to godzinną sesję, a oni po 15 minutach męczą się, męczą bo znaleźli dwa problematyczne punkty wokół kręgosłupa, ale nie łapią co mogą zrobić dalej. Bo tu jest właśnie bardzo często potrzebna intuicja.

Wiem dlaczego tak wykonam całą sesję, ale nie umiem powiedzieć, wytłumaczyć dokładnie, krok po kroku czemu właśnie tak :) No i obserwuję nader często jak niektórzy terapeuci męczą się przy takich zabiegach. Są specami w innych zabiegach, świetnymi terapeutami, ale nie tam gdzie trzeba intuicyjnie spojrzeć na pacjenta, który ma gdzieś nasze testy, nie ma ochoty przechadzać się po pokoju, skłaniać się, opisywać co odczuwa a czego nie. Odpowiadanie na pytania, go nie interesują. Przyszedł się zrelaksować, a przy okazji chce aby trochę popracować z jego kręgosłupem. Takie 2 w jednym, ale przeważać ma relaksacja i możesz się odwoływać do świętego Naurona i tak ci nie pomoże:)
Jakby chciał masaż samego grzbietu pod kątem leczniczym było by łatwiej podpiąć go pod schemat, procedury, zapewnić protokół zabiegu, a tu jakaś intuicja jest potrzebna.
A niech się idzie bujać :)

Mnie to w pewnym sensie bawi. Wszak rozprawianie o intuicjo do niedawna było takie nienaukowe. W badaniach nad stresem w przypadku masażu najczęściej badano stan napięcia poszczególnym mięśni, włączając badania palpację, pobierając krew do badania, intensywnie interesując się stanem cortyzol-serotonina-dopamina, itd. Dziś główne badania to właśnie badania hormonalne kierunek biochemiczny, a nie mechanika mięśni i fizykalne podejście do stymulacji układu krążenia.
Paradoksalnie warto się przyjrzeć jeszcze raz dogłębnie możliwości masażu klasycznego. Tu oczywiście odpowiednio zmodyfikowanego, a nie spisywanego na straty!
Może się okazać, iż książkowe: ruchy wykonujemy przynajmniej dwukrotnie nie oznacza tyle pustego schematu, co reakcje rozumiane warstwowo i układowo. Tak też sens rozpoczynania poprzez wstępne głaskanie. Tu kolejno objawia się tego sens biorąc pod uwagę badania dotyczące wydzielania oksytocyny.

Moim zdaniem szkoda że badania dotyczące masażu z przyjaciółką intuicją, nie były zastosowane w przełomowych latach 1995-2000 w naszym kraju, gdzie sporo masażystów i fizjoterapeutów zaczęło mieć okazje sprawdzać swoje doświadczenia także poza granicami. Starałem się tym zainteresować praktyków, ale wtedy bez większego skutku. Wszak brak wcześniej dojścia do odpowiedniej literatury dla bardziej wnikliwych oznaczał poleganie zwłaszcza na doświadczeniu własnym i kolegów. A badań naukowych zwłaszcza tych publikowanych, było jak na lekarstwo i paradoksalnie nie uczestniczyli w nich sami masażyści.

Niestety czasu na konfrontacje coraz mniej. Tym bardziej, że jest obecnie tak dużo dostępnych badań dotyczących np. masażu i stresu, także intuicji, tu w praktyce intuicja poprzedzana oczywiście wiedzą, doświadczeniem, że nie ma sensu otwierać otwartych już drzwi. Ba, bardziej mogło by się to skończyć otarciem o plagiat.

Krótko mówiąc jest taka ilość publikacji dotyczących badań masażu, że chyba życia nam nie starczy aby to wszystko przeczytać i przeanalizować. Piszę ostatnio większą publikację na temat masażu i nurtu body work w podobnych klimatach. Literatury dotyczącej badań jest na prawdę sporo. Co ciekawe badania wykonują sami dyplomowani masażyści, u nas o dziwo teraz kiedy już można, masażystów to z wielu powodów raczej nie interesuje. Pozostawiają temat, akademikom:)

Ale INTUICJA podpowiada mi, że o ile nasze wypowiedzi są często czytane, a tyle Macieju, na żywą dyskusję na forum i aktywność liczyć raczej nie możemy. Tym bardziej cenny czas poświęćmy praktyce i poszukiwaniom:).

Także bardziej interesuje mnie strona praktyczna. Tak czy inaczej warto doświadczenie wesprzeć intuicją. Osobiście jako praktyk, nie widzę w tym sprzeczności, jedynie uzupełnienie:)

Pozdrawiam PiotrPiotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 18.09.12 o godzinie 14:39

Następna dyskusja:

Tego nie ma w szkole - wszy...




Wyślij zaproszenie do