Temat: Co lubimy jako klienci/pacjenci
Korzystam czasem sam jako klient z MASAŻU. Lubię to powiedzenie KLIENT. Bo stawia nas w zupełnie innych relacjach. Nie biznesowych, ale na równi. Sporo było tych zabiegów, ale jeden wywarł na mnie ogromne wrażenie. Zrobi się sentymentalnie, no i dobrze, ale to było jakieś 20 lat temu. Dawno, dawno temu za górami, za lasami, w sumie za oceanem ...
Był taki barter. Wymiana doświadczeń. Kiedy przyszła moja kolei jako obdarowanego, rozmawialiśmy długo przedtem. Opowiedziałem czego mi brakuje w praktyce u nas. Królował masaż sensu stricte terapeutyczny ukierunkowany na soma, a ja miałem już pewne doświadczenia w pracy klinicznej. Inny aspekt psyche był traktowany jako fanaberia. Znałem już pojęcia praca z ciałem, ale raczej w teorii, znikąd wsparcia, brak było potwierdzenia w doświadczeniu innych.
Ona po prostu długo słuchała kolegi po fachu:). Potem powiedziała abym położył się na stole do masażu tak jak chcę, tak abym poczuł się wygodnie, swobodnie. Zdziwiłem się, ponieważ nauczano nas jak powinien się pacjent położyć, zaczynamy od grzbietu, pacjent jest w sumie bierny i takie tam ....
Początkowo miałem wrażenie, że to jakiś dziwny miks głaskań, ucisków, potem załapałem że jest w tym jakaś fala, synchronizacja z oddechem. Zawodowa ciekawość nie dawała mi spokoju:) ciekawe co dalej? Wcześniej na zabiegach skupiano się na moim kręgosłupie, stawach, nie było w tym jednak żadnej głębi, poza siłowymi, mocnymi zabiegami. Takie były mity narosłe wokół masażu.
Tak, jestem facet, ale poczułem się w pewnym momencie po prostu bardzo bezpiecznie, nie da się tego wyrazić. Nic na siłę, bez udowadniania sobie z góry obranych początkowo celów. Na tyle głęboko na ile pozwoliłem pracować z sobą. No i jak się temu poddałem, to "urwał mi się film". Nie spałem, jednak też niczego nie kontrolowałem, ale po prostu ogarnął mnie błogi spokój.
0 wcześniejszej sugestii, czy to jakaś zachodnia czy wschodnia tradycja, metoda, po prostu zatrzymałem się w czasie.
Dopiero po kilku dniach zrozumiałem w końcu, dotarło do mnie w czym rzecz. Ta sesja w ogromnym stopniu ukształtowała moje dalsze życie na wiele lat, tak zawodowe jak i prywatne. Za wskazanie drogi. Dzięki Kathryn:).
Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 27.11.12 o godzinie 23:55