Temat: Zarządzanie ludźmi w czasie transformacji? "Trzeba skupić...

Zarządzanie ludźmi w czasie transformacji? "Trzeba skupić się na rozwoju liderów"

Zarządzanie ludźmi w czasie transformacji? "Trzeba skupić się na rozwoju liderów"
Człowiek może wygrać walkę z maszyną, jednak przegrywa z automatyzacją prostych i powtarzalnych procesów. (Fot. Shutterstock)

Jakość lidera, pomimo trwającej obecnie cyfrowej transformacji, jest nadal bardzo istotna. Problem, że młodzi, a także ich starsi koledzy, nie chcą być zarządzani. Czego więc oczekują od firmy i menedżerów?

W Polsce na 1 tys. pracowników przypada jeden robot. Dla porównania, w Czechach i Słowacji to cztery roboty, a w krajach OECD – siedem.
•Czynnik ludzki wszędzie jest jednak nadal bardzo istotny - kluczowe jest to, jak wykorzystamy kreatywność ludzi do stworzenia nowych, cyfrowych rozwiązań.
•O roli cyfryzacji i przemian technologicznych, młodym pokoleniu, zmianach w sposobach zarządzania, motywacji 3.0 oraz roli lidera w czasie transformacji rozmawiali paneliści w trakcie sesji "Zarządzanie kadrami w czasie transformacji", zorganizowanej pod patronatem PulsHR.pl w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Ben Greeven, CEO i założyciel Thalento, wskazał na kilka wyzwań, z którymi borykają się obecnie firmy. Pierwsze z nich to demografia i deficyt kadrowy.

- W tej chwili sporo ludzi zmienia pracę. Mamy też wysyp nowych miejsc pracy – ich liczba jest naprawdę spora. Nie chciałbym pracować w dziale HR dużej firmy w takich warunkach. Niedobór talentów to problem globalny - mówi Greeven.

- Niedawno duży belgijski bank zapowiedział, że zwolni 4 tys. osób, a jednocześnie zatrudni 2,5 tys. To pokazuje, że firmy szukają innych kompetencji, podejścia i sposobu myślenia - dodaje.

Ben Greeven zaznacza, że młodych nie interesuje, jakiej wielkości jest firma, ale chcą zdobyć doświadczenie – i tak wkrótce będą szukać nowego zajęcia.
(...)
https://www.pulshr.pl/zarzadzanie/zarzadzanie-ludzmi-w-...

Temat: Zarządzanie ludźmi w czasie transformacji? "Trzeba skupić...

Dobry wieczór.
Nie chce powiedzieć że jestem przedstawicielem wymierającego gatunku dla którego praca to coś więcej niż tylko etat. W swojej pracy i całej karierze zawodowej zetknąłem się z wieloma osobami które próbowały , lepiej bądź gorzej mną zarządzać. Sam również jestem osobą która zarządzała i zarządza zespołem osób. W chwili obecnej , w tej całej pogoni za nie wiadomo czym zauważyłem że aby zatrzymać osoby w zespole nie zawsze liczą się tylko pieniądze. Liczy się stabilizacja, trochę spokoju, wyhamowanie i uporządkowanie. Wszędzie mowa o robotach jak to świetnie potrafią zastąpić człowieka, ale nie raz i nie dwa przekonałem się że maszyna może być dobrym dodatkiem do człowieka,, który według mnie zawsze będzie tym nadrzędnym procesorem w całym przedsiębiorstwie. Bez poznania szczegółowo procesu nie da się zaplanować inwestycji mającej na celu zrobotyzowanie stanowiska pracy. nawet najlepszy technolog nigdy nie będzie posiadał takiej wiedzy jak operator który wykonuje pracę na danym stanowisku i jest tam ekspertem. Szansa w zwiększeniu udziału zrobotyzowanych stanowisk pracy istnieje tylko wówczas gdy zejdziemy do tych "malućkich" na produkcji, porozmawiamy z nimi o możliwościach usprawnień, o wskazaniu słabych punktów w naszym projekcie, o ważności ich postawy dla zakładu pracy, o ich wiedzy która dla organizacji daje największą wartość dodaną. Dobrze rozwijająca się organizacja będzie umiała zaproponować lepsze stanowisko dla obecnych operatorów. Będzie umiała również o tym również porozmawiać.
To jest szansa dla każdego, dostrzec wartość pracownika, porozmawiać z nim o możliwościach usprawnień, nałożyć na to wizję inwestora i działać.