Marta Pyśk

Marta Pyśk Kasjer - sprzedawca

Temat: Co dalej?

Witam,
Myśląc o sytuacji w jakiej się teraz znalazłam uświadamiam sobie jak byłam naiwna.
Jestem mężatka od 6 lat razem , mam trojke małych dzieci. Prowadziłam własna działalność , która niestety właśnie byłam zmuszona zamknąć.
Opowiem od początku, chociaż znam go z opowiadan męża. 16 lat temu mój teść wraz ze wspólnikami prowadził firmę.Nie wypłacili mu za wykonana prace Ok 1 mln zł, zaczęły się problemy, komornik licytacja majątku itp. Chcąc uratować dom mój mąż jako 18 latek wziął kredyt hipoteczn i wykupił dom. Firma budowlana została otwarta na męża, jednak zarządzał nią jego ojciec. I tak to trwało przez 10 lat, mój mąż pracował w firmie jako zwykły pracownik a jego ojciec miał wszystkie pełnomocnictwa i zarządzał firma. Mój mąż podpisywał co mu ojciec kazał i jak się później okazało nie wiedział o wielu rzeczach w firmie. 4 lata temu nagle zmarł teść, okazało się ze pozostawił firmę z zadłużeniem na 500 000 tys zł. Oczywiście firma jest zarejestrowana na mojego męża, nie mamy rizdzielnisci majątkowej wiec są to nasze długi. W tej chwili jesteśmy w tragicznej sytuacji, poblokowane konta firmy i wspólne, sprawy w sądzie założone przez wierzycieli. Boimy się ze wyładujemy na bruku, Ja ze swojej działalności dokładałam do firmy męża az w końcu musiałam ja zawiesić bo nie stać już mnie było na zusy. Mąż i ja starany się dorabiać gdzie tylko można u ledwo starcza nam na życie. Nie dajemy rady spłacać zaległości, kredytu i długi ciagle rosną przez odsetki.
Może jest ktoś kto podpowiedziałby nam jak można to rozwiązać, jak uratować chociaż dom dla naszych dzieci. Nie stać nas na prawników.
Proszę jeżeli ktoś z Państwa orientuje się w takich sprawach.
Niewiem już co robić, jak żyć i jak kto życie ma wyglądać dla moich dzieci gdy stracimy wszystko: