konto usunięte

Temat: Cała prawda o pracy w korporacji

Cała prawda o pracy w korporacji.

Pamiętasz ten moment, gdy Ana Steele pierwszy raz wchodzi do Grey House? „To olbrzymi, dwudziestopiętrowy biurowiec, cały ze szkła i stali, funkcjonalna fantazja architekta”. Winda zawozi ją na dwudzieste piętro. „Drzwi rozsuwają się i widzę następny duży hol – ponownie szkło, stal i biały piaskowiec. Staję przed kolejnym biurkiem z piaskowca i kolejną młodą blondynką odzianą nienagannie w czerń oraz biel i powstającą na mój widok”.


Tak mniej więcej można opisać wejście do wielu korporacji: imponująca przestrzeń, luksusowy wystrój, pracownicy, których obowiązuje dress code i biznesowa etykieta. Za tym wszystkim stoją niemałe pieniądze. Mówiąc o korporacji, zwykle ma się na myśli dużą, nierzadko międzynarodową firmę zatrudniającą dziesiątki, setki, a czasem nawet tysiące pracowników. Ma ona określoną strukturę, na którą składają się różne działy (centrum obsługi klienta, księgowość, administracja, dział IT, marketing, HR – zasoby ludzkie, dział sprzedaży, kadra zarządzająca itp.).

Jestem na TAK

Dla niejednej osoby praca w korporacji to spełnienie marzeń: konkretne zadania, jasna ścieżka kariery, a przede wszystkim dobre pieniądze i atrakcyjny pakiet socjalny. Pracownik korporacji może liczyć na benefity pod postacią m.in. karnetów na siłownię, pakietów medycznych, służbowego telefonu i samochodu. Google swoim pracownikom zapewnia darmowe lody, a Nestlé – darmowe szczepionki przeciwko grypie. Na najlepszych czekają premie.

Wiele osób twierdzi, że praca w korporacji to prestiż. I że jest niezbędnym przystankiem na drodze do kariery zawodowej. Anita, lat 32, od czterech jest pracowniczką korporacji, zatrudnioną w dziale HR. Praca jej się podoba głównie ze względu na warunki finansowe. „Zarabiam dobre pieniądze, mam pełną opiekę medyczną, a za każdą nadgodzinę otrzymuję wynagrodzenie. Moje koleżanki pracują w tzw. firmach rodzinnych i siedzą tam do 18–19, nie mając z tego nic poza wdzięcznością spłukanego szefa”.

Praca w korporacji jest dla ciebie, jeśli:

Za swoją pracę oczekujesz konkretnego, dobrego wynagrodzenia i atrakcyjnego pakietu socjalnego.
Chcesz mieć korzystną umowę, a nie pracę „na ładne oczy” i wypłatę pod stołem.
Odpowiada ci dress code.
Dobrze ci się pracuje w dużej grupie.
Lubisz mieć jasno sprecyzowane zadania do wykonania.
Umiesz pracować pod presją czasu.
Jesteś w stanie poświęcić część życia prywatnego dla dobra firmy.

Jestem na NIE

Dlaczego więc pracowników dużych firm nazywa się „korposzczurami”? Czemu tak wielu ludzi „rzuca wszystko i wyjeżdża w Bieszczady”? Nie da się ukryć, że praca w dużej firmie jest bardzo absorbująca i bywa wycieńczająca – zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Niektóre korporacje są kalką firm, które oglądasz w telewizji: zabójcze tempo pracy, mobbing, psychopatyczni kierownicy, przenoszenie pracy do domu, nieustanna presja, wyścig szczurów, kopanie pod sobą dołków, donosicielstwo i wazeliniarstwo.

Zobacz także: Zbyt piękna, żeby pracować. Z powodu urody podobno nikt nie chce jej zatrudnić

Do tego nierzadko dochodzi praca w przestrzeni typu open space, którą krytykuje wiele osób. Badania wykazały, że w takich pomieszczeniach wyraźnie spada efektywność pracowników. Wyliczono również, że komfort pracy w takim miejscu jest o ok. 30 proc. niższy w porównaniu do systemu gabinetowego. Główni winowajcy to brak prywatności i trudności w osiągnięciu koncentracji.

Ale dla niektórych problemem mogą być pozorne drobiazgi, które wiążą się z pracą w korporacji. Dla Roberta miała być to praca marzeń, a okazała się… koszmarem. „Codziennie w gajerze, taki był wymógł i nie było przebacz nawet podczas upałów. Tłumaczono, że przecież jest klimatyzacja. Poza tym ten przeklęty język: nikt nie mówił normalnie, tylko bez przerwy używał angielskich zwrotów. Sam po paru miesiącach nawet w domu zacząłem używać takich słów jak task, content, fokusować, call, fakap. Nie poznawałem samego siebie!”.

Dla Roberta ograniczenie wolności i konieczność wpasowania się w korporacyjne tryby okazały się nie do zaakceptowania. „Chyba mam zbyt prostolinijną osobowość” – mówi.

Praca w korporacji nie jest dla ciebie, jeśli:
Nade wszystko cenisz sobie wolność, swobodę i luz, również w miejscu pracy.
Wolisz pracę samodzielną niż w zespole.
Praca pod krawatem czy w garsonce jest dla ciebie nie do zaakceptowania.
Nie odpowiada ci open space.
Nie byłabyś w stanie zaakceptować sytuacji, w której musiałabyś uznać czyjąś rację tylko dlatego, że jest na wyższym stanowisku.
Jak ognia unikasz dwulicowych ludzi, którzy mówią jedno, a robią drugie.
Nie jesteś typem karierowiczki.

Prawda czy mit? ...
...
http://www.msn.com/pl-pl/styl-zycia/spoleczenstwo/ca%c...