Temat: Jak to jest u was w kołach?
Poluje dopiero od 3 lat i jestem właśnie przed kursem selekcjonerskim.I dopiero teraz zaczynam rozumieć mojego ś.p.Ojca,który mówił,że w Kole jest coraz gorzej i nie jest tak jak kiedyś.A kiedyś było tak-prawie w każdy weekend był czyn i budowało sie podsypy,karmiło i dbało o łowisko i zwierzyne.Przyjezdzalo ponad 50% członków koła,niektórzy-wiem to z opowieści brali nawet urlopy albo zastępstwa żeby móc być na czynie.A przyczyna tego była jasna-nie jeżdziłeś na czyny-to o odstrzale zapomnij:)Teraz w łowisku nie robi sie prawie nic,a jest naprawde co robić,podsypów jest bardzo mało,a jedyne nowe jakie powstały w ciagu ostatnich 3 lat postawiłem ja z kilkoma kolegami,którym jeszcze na czymś zależy,a w kole jest nas ok 50 ale niestety zdecydowana większość twierdzi,że zwierzyny nie ma i juz nie będzie(chodzi mi tu o drobną).Szkoda tylko,że w miejscach gdzie postawiłem podsypy,staram sie w miare mozliwosci regularnie sypac i ograniczylem liczbe drapieznikow pojawil sie bazant,zajac,kurpatwa i nawet przepiorki i jest ich coraz wiecej. Niestety sam z kilkoma kolegami nie dam rady zagospodarowac ok.13tys ha!:( A przekonac do tego reszte wydaje mi sie niemozliwe,a jezeli chodzi o wiekszosc Tzw"starych mysliwych" to sprawa jest wrecz niemozliwa.
Najgorsze jest w tym wszystkim to,że nawet nikt tego nie doceni,a nawet jeszcze staraja sie mi zaszkodzic I wymyslaja rozne bzdury na moj temat.Np.w zeszlym roku strzelilem 10 dzików,a słyszałem historie na mój temat,że jeżeli ja mam 10 wpisanych to musialem strzelić co najmniej 50 a tylko te 10 wpisałem,smieszy mnie to bardzo bo u mnie w kole płaci się 1zł za 1kg dzika i nie rozumiem ludzi,którzy nie wypisuja strzelonych dzików żeby zaoszczędzic pare złotych.Ale widać ich honor i zasady są tak niewiele warte:)
Inna sprawa co do odstrzałów-trzeba mieć wypracowanych 60godzin-ja wypracowanych mam w tym sezonie prawie 2 razy tyle bo 116 nie licząc premii za strzelone lisy,jest tak co roku ale mimo to odstrzału na koze jeszcze nie dostałem,a odstrzały na koze według uchwały zarządu są wydawane dla nie selekcjonerów i członków koła,którzy pracują na rzecz koła.Ja wszystkie wymogi od 3 lat spełniam,a odstrzału nie dostaje-dostają je za to ci,którzy ich nie spełniają,a są w komitywie z zarządem.I podaje to tylko jako przykład bo na tym odstrzale mi nie zależy bo nie mam zamairu strzelać kóz-nie jest to dla mnie wyzwanie, a odstrzelenie kozy jest tak proste,że dla mnie to prawie egzekucja.Ja najbardziej lubie polować na dziki z podchodu-to jest adrenalina;)
Według mnie dzieje sie u mnie w kole bardzo źle i walka o dostanie sie do zarządu i zachowanie sie niektórych jego członków jest żałosne. Czym to jest spowodowane??- Naprawde nie wiem,tak samo jak nie wie dlaczego co roku mamy dewizowców na rogaczach,a szkód praktycznie żadnych. I nie jest to 5-10 rogaczy tylko sporo więcej.
A takie coś jak koleżeństwo to według mnie nie istnieje,jednego dnia klepia cie po plecach w geście przyjaźni i gratulują udanego polowania,a drugiego dnia dowiadujesz sie niestworzonych historii,które ci twoi pseudo-koledzy wymysłaja na twój temat. Jest to dla mnie chore i żałosne i nie moge zrozumiec dlaczego tak sie dzieje.
Zastanawiałem sie juz nawet nad tym,żeby olać to wszystko zapłacić 600zł za godziny i mieć wszystko w d....e.Ale niestety jakos ambicja mi nie pozwala i za bardzo utkwiły mi w pamięci słowa mojego ś.p. Ojca,który zawsze mi powtarzał,że łowiectwo to nie tylko polowanie ale głównie hodowla i rozsądne gospodarowanie populacjami zwierzyny,że najpierw praca,a później przyjemności.
Piotr Kopytko edytował(a) ten post dnia 09.03.10 o godzinie 10:36