Dariusz D.

Dariusz D. TRANSPACK24 -
Opakowania z atestem
UN

Temat: Wypadek CASA 295

Pewnie już wiecie o wypadku koło Mirosławca :-(

Słucham właśnie TVN24 i jestem przerażony tym co mówią... dziennikarze są nieprzygotowani i plotą trzy po trzy.
np. Samolot który może transportować 250 ton towaru
o innych takich "kwiatkach" nie wspomnę......

Dopiero jak zostali zaproszeni goście/specjaliści dyskusja ma "ręce i nogi"

konto usunięte

Temat: Wypadek CASA 295

Swoją drogą też "specjaliści", którzy natychmiast znają przyczyny wypadku. Jasnowidze raczej .... jak zwykle dziennikarze są najmądrzejsi.

Tak czy inaczej, moje wyrazy współczucia dla rodzin ofiar.

Temat: Wypadek CASA 295

Od wypadkow w lotnictwie jest PKBWL ( w tym przypadku woskowa jej odmiana , oni maja swoje przepisy ) a nie specjalisci, kolejny przyklad rzadzy krwi . ktora sie najlepiej sprzedaje , , zapewne jutro czekam na relacje z pokladu blekitny 24 , i opinie jak doszlo do wypadku , niestety z takim wizerunkiem czegos w mediach wlacze od ponad 3 lat ale jak widac bezskutecznie i bez pomocy ludzi ktorzy mysla inaczej , lancerstwo jest gorapawel . edytował(a) ten post dnia 23.01.08 o godzinie 22:23

Temat: Wypadek CASA 295

I juz sie nagonka medialna zaczela , zenada
Grzegorz Piersa

Grzegorz Piersa Lead Engineer, GE
Aviation, EDC Polska

Temat: Wypadek CASA 295

np. Samolot który może transportować 250 ton towaru
o innych takich "kwiatkach" nie wspomnę......

Dla sprostowania
http://www.eads.net/1024/en/casa/c295/c295.html

Maximum payload: 9,250 kg
Troop transport: 71 soldiers
Engines: 2 x Pratt & Whitney Canada PW127G of 2,645 SHP each one.
Dariusz D.

Dariusz D. TRANSPACK24 -
Opakowania z atestem
UN

Temat: Wypadek CASA 295

Grzegorz,

to sprostowanie nie do mnie tylko do dziennikarzy TVN24 :-)
Bzdury jakie wygadywali przechodzi ludzkie pojęcie.. :-(
a wystarczyło wygooglować i się nie ośmieszać....

konto usunięte

Temat: Wypadek CASA 295

Poziom dziennikarstwa w tematyce lotniczej jest zenujacy za kazdym razem. Nie widzialem relacji na TVN24, za to sledzilem do 2 w nocy program na TVP Info...to co te "dziennikarki" wygadywaly wola o pomste. Do tego atakujacy ton, zadza sensacji i spekulacje na temat bledu czlowieka.Zenada do potegi.Jak slysze takie babska to mi sie noz w kieszeni otwiera...sory
Krzysztof Niewiadomski

Krzysztof Niewiadomski Just Fly Media Group
s.c.

Temat: Wypadek CASA 295

Poziom merytoryczny, czy CASA może zabrać 10 czy 390980 ton - to jest detal. Najbardziej bolało mnie, jak jedno medium podawało na starcie że zginęła jedna osoba, potem że pięć, potem ktoś strzelił że 15, a rano trąbiono, że wszyscy :/// To jest katastrofa dziennikarska - brak skrupułów, brak odniesienia do faktu, że wszystkiego słuchają rodziny potencjalnych ofiar. Brak wyobraźni, że przecież mówiąc: zginęło 7 osób z kilkunastu, DAJE SIĘ NADZIEJĘ RODZINIE, MATCE, CÓRCE, SYNOWI... Nadzieję, którą potem bezwzględnie się zabija. To jest dramat, a nie jakieś tam MTOW samolotu.
Konrad G.

Konrad G. Muzykujący
pilot-informatyk

Temat: Wypadek CASA 295

liczy się tylko sensacja i kto powie pierwszy... a co powie i na ile to będzie zgodne z prawdą to jak w Radiu Erewań:
- Czy prawdą jest że w Moskwie na Pl. Czerwonym rozdają samochody?
- Jest to prawdą, tylko nie w Moskwie a w Leningradzie, nie na Pl. Czerwonym tylko na pl. Rewolucji, nie rozdają tylko kradną i nie samochody tylko rowery...

Był kiedyś taki odcinek "Rodziny zastępczej" w którym jedna z bohaterek kandydowała na radną. Młody chłopaczek jej podpowiedział, żeby zrobiła ulotki na konkurenta: "Czy Kowalski brał łapówki?" "Czy Kowalski jest homoseksualistą" itp. I nie ważne czy był - ludzie pomyślą, że skoro ktoś pyta, to to jest prawda... Takie nasze polskie "domniemanie winności". Tak jest tutaj. Już "SPEKULUJĄ" (piękny synonim do szukania sensacji) o błędzie pilota. A co się okaże później to nieistotne.
A rodzina oprócz wielkiej tragedii musi jeszcze znieść dogadywanie...

Podobnie byłem zniesmaczony po wypadku Zlinów w Radomiu. Wszystkie wiadomości trąbiły o tym, jako o katastrofie, wielkiej tragedii, masakrze itd. Nie mówię, że to nie była tragedia dla rodzin, znajomych i wielka strata, dla tych, którzy znali ś.p. Żelaznych, ale nie można tego nazwać tragedią narodową, jak np. katastrofę Heweliusza...

Chyba się chłopcy trochę zapędzili, bo utracili umiejętność skalowania. Już wyżej nie pójdą, a jak nazwą coś wypadkiem to brzmi za słabo i się nie sprzeda...

Potwornie współczuję rodzinom i dokładnie podzielam zdanie Krzysztofa... Gorszą rzeczą od zabicia człoweieka jest danie i zabranie mu nadzieji...

BTW: Nie jestem malkontentem, jak by to mogło wyglądać z moich kilku ostatnich postów... Jakoś tak tylko trafiam na tematy w których mnie coś boli...
Karolina C Dulnik

Karolina C Dulnik Ekspertka w
dziedzinie
komunikacji
wewnętrznej,
interpers...

Temat: Wypadek CASA 295

Niestety, we wspólczesnym świecie i dziennikarstwie informacyjnym liczy się prędkość podawania informacji, rzetelność jest na dalsyzm miejscu. Relacje na żywo zawsze będą pełne (bolesnych) błędów. Tu chyba optimum jest nieosiągalne.
Większość z Was wspomniała TVN24 - najszybszą TV informacyjną w Polsce... Gdyby zwlekali z informowaniem po to, by powiedzieć prawdę, zmienilibyście kanał. Jesteśmz oburzeni nierzetelnymi informacjami, ale jednocześnie niecierpliwie po nie sięgamy. Wywieramy presję i oburzamy się na brak cierpliwej dociekliwości.
Ot, człowiek i XXI wiek...
A taki dziennikarz? Przecież to nie spec od lotnictwa, katastrof, pogody. To "informator". Ma się dobrze prezentować i "mieć gadane", przetwarzać otrzymane (sic!) informacje. Tam noc była jasna od ognia i syren, zamieszanie, tłum rozbiegany, ochłapy informacji rzucane w biegu i szoku...

A "przed chwilą" debatowali o bezpieczeństwie w lotnictwie...
Krzysztof Niewiadomski

Krzysztof Niewiadomski Just Fly Media Group
s.c.

Temat: Wypadek CASA 295

Owszem.

Pisanie, że ktoś się gdzieś lansuje przy okzji katastrofy jest gafą dziesięciolecia. Dziennikarze kurwią, przeklinają i szlag ich jasny trafia gdy z nakazu WYDAWCY muszą wejść na żywo po raz piętnasty w ciągu trzech godzin, by powiedzieć że coś wiedzą choć nic nie wiedzą, a wszystko dookoła to spekulacje. Wczoraj było mi szkoda nawet Rymanowskiego, który palnął pytanie "ilu ludzi czekało na lotnisku na lądowanie samolotu". Bo przecież co do to jasnej ciasnej ma do rzeczy. Jeśli pytany powie 34, albo 168 osób to co... Jakie to ma znaczenie... Błędy, ale wymuszone potokiem informacyjnym LIVE, tym, który ludzie chcą oglądać.

TVN perdzielił głupotę na głupocie, ale prawie wszyscy wiedzieli co pierdzielił. Wniosek że każdy oglądał. A przecież leży pilot obok, można wcisnąć magiczny czerwony guzik i włączyć za kilka tygodni, gdy komisja ogłosi wyniki śledztwa. To jedyna broń, jeśli chce się z tym walczyć.

Fakt - napastliwy dziennikarski ton domagający się potwierdzenia najgorszych przypuszczeń jest fatalny i na domiar złego powszechny. Drażni mnie podchwytywanie i przeinaczanie wypowiedzi: "prawo lotnicze jest pisane krwią pilotów", oraz że NIKT chyba w tych wszystkich relacjach nie powiedział, że WYPADKI PO PROSTU SIĘ ZDARZAJĄ, a piloci giną nie jako jacyś wyjątkowi ryzykanci, tylko tak samo jak kierowcy, górnicy, piesi, alpiniści, ratownicy... To nie latanie jest ryzykowne, to życie we współczesnej cywilizacji takie jest...

Na polskich drogach każdego dnia ginie średnio 10-20 osób. I nikt każdego dnia nie ogłasza żałoby narodowej...

konto usunięte

Temat: Wypadek CASA 295

fakt, media szukają sensacji. rozdmuchują wszystko do wielkich rozmiarów. i nie postępują przy tym właściwie (nie tylko o rzetelność i staranność tu chodzi ale i o kodeks etyki dzienniakrskiej). wspomnę na przykład śmierć dzienikarza Waldemara Milewicza i opublikowanie jego zwłok w jednym z tabloidów. czy to nie było przegięcie? owszem, było.

ale skupienie się mediów na tym wypadku jest moim zdaniem normlne. i słuszne. być może codziennie na drogach ginie 20 osób. ale tym razem zginęli jedni z najlepszych. nie jestem specem od lotnictwa, ale zdaję sobie sprawę, ile lat trzeba na wyszkolenie takich ludzi. a teraz trzeba będzie zastąpić ich innymi.

jest 12.00. trwa minuta ciszy...

Temat: Wypadek CASA 295

Pomijam media i szum. Ten zawsze jest. Pamietam jak to wygladało nie tak dawno w Radomiu. Akurat bylem na lotnisku...

Zgineli ludzie, nalezy im sie szacunek. Szacunek ich pamieci... chocby poprzez niewygadywanie bzdur... jesli ktos nie potrafi inaczej go okazywać...

Napisalem juz iz zbyt czesto ostatnio słysze słowa Marsza Lotnikow... i zbyt czesto dotyczy to osob ktore sie znalo :(

... słowa są zbędne... wystaczy czasem... cisza ['] :(Konrad Wróbel edytował(a) ten post dnia 25.01.08 o godzinie 13:23

konto usunięte

Temat: Wypadek CASA 295

jakze trafne słowa:

Cytuje za onet.pl:

"Medialny kult śmierci
Azrael - azraelkubacki.blog.onet.pl - 2008-01-24 17:47:00
Jest coś takiego unikalnego w polskiej mentalności, jednocześnie wartego odnotowania, z drugiej strony pełnego egzaltacji – i odpychającego. Jest to sztuczne, na pokaz, na zamówienie, wybucha co jakiś czas, płomieniem, głównie medialnym, aby szybko zgasnąć, zostawiając za sobą smród kadzideł, lampek – i pustkę… brak refleksji, brak wniosków.
Niektórzy nazywają to kultem ofiar – ja nazywam to – medialnym kultem śmierci.

Ostatni raz mieliśmy do czynienia z czymś takim w lipcu 2007 roku – po katastrofie polskiego autokaru z pielgrzymami pod Grenoble.
Media zrobiły wszystko, aby nam to wtedy przekazać… były nie kończące się wywiady, migawki, relacje z konferencji prasowych, msze święte, Lech Kaczyński na klęczkach na moście…

I teraz znów mamy to samo. Też „ból”, też ten sam medialny, bezsensowny spektakl, do którego już dołączyli się politycy ,może nie w takim wymiarze, jak było to w przypadku katastrofy górniczej w „Halembie” i wspomnianym już wypadku polskiego autokaru.

Katastrofa samolotu CASA pod Mirosławcem była tragiczna, zginęli ludzie w sile wieku, ojcowie i synowie, do tego ze wspólnego środowiska.
Jestem pełen uznania dla tego, jak żołnierze, wojsko broni swojej integralności i prywatności. Nie ma spektakularnych zdjęć, nie ma doniesień, kto i w jakiej ilości został osierocony. Krótkie notatki w mediach, brak kontaktu z rodzinami, które zapewne już zostały otoczone opieką, ale nie wystawione na żer medialnych hien. Patrząc na wypowiadających się oficerów, których koledzy i przyjaciele odeszli tak nagle – jestem pełen podziwu dla ich postawy.

Dobrze, że tak to zostało zorganizowane, dobrze, że wojsko odcięło się od mediów i nie pozwala sobie na wchodzenie z butami w swoje sprawy. Dobrze, że jeszcze są takie grupy obywateli, dla których zawodowa solidarność i lojalność wobec wspólnoty, jest ważniejsza, niż medialny zgiełk.

Ten kult medialny, tak chętnie eksponowany przez polskie media, szczególnie elektroniczne, spotęgowany jest przez polską, sztuczna egzaltację. Nie przyjmujemy do wiadomości tego, że być może Ci, którzy zostali opuszczenie przez synów, ojców, mężów – nie życzą sobie takiego zamieszania, że wolą zostać w spokoju, że oczywiście oczekują wsparcia, pamięci – ale nie doraźnej, nie na hasło, nie w sposób tak obrzydliwy.

Z czego wynika ten medialny kult ? Jest on według mnie, skrzywionym, aberracyjnym obrazem polskiej martyrologii. Polacy „tęsknią” do tych obrazów polskiego heroizmu i martyrologii, i każdy spektakularny wypadek, jak się da, próbują podciągnąć pod ten sztuczny obraz. Na to nakłada się jeszcze polski, okazjonalny, dewocyjny, „niedzielny” katolicyzm, który niezależnie od tego, kto i kiedy zmarł, zginął, każe nam się „łączyć w bólu”, zerkając jednocześnie okiem, czy wszyscy to widzą. A w tym przypadku – ma być to oko kamery telewizyjnej.

Oczywiście – została ogłoszona żałoba, żałoba nie na życzenie wewnętrzne, lecz na nakaz administracyjny. I podobnie, jak w przypadku wspomnianych wcześniej tragedii rodzi się pytanie – czy trzeba było? Czy to nie dewaluuje tego słowa i uczucia „żałoby”? Czy nie wystarczyłyby proste gesty władzy w kierunku rodzin i jednocześnie normalne ludzkie współczucie?

Zapewne by wystarczyły – ale okazuje, się, że lans polityczny jest zawsze dobry, niezależnie od sprawy.
Do tej pory to sformułowanie zarezerwowane było dla gwiazdeczek popkultury, dla takiej Herbuś, młodej Kwaśniewskiej czy Olivera Janiaka. Teraz lans ma nowe znaczenie.
Jest to działanie zaplanowane, i zarówno obiekt, nie, nie my wyborcy – lecz zmarli oficerowie – jest wybrany z pełna premedytacją.

Dotychczas lans odbywał się w świetle jupiterów, w knajpach, na dyskotekach. Teraz – dobrym miejscem lansu jest pole katastrofy, kościół, może już niedługo – kostnica.
Niestety – jak widzę, również politycy Platformy, podobnie jak wcześniej Prawa i Sprawiedliwości – ulegają temu syndromowi medialnemu.

Azrael"

konto usunięte

Temat: Wypadek CASA 295

Bardzo można narzekać na dziennikarską nierzetelność, która wynika z wielu rzeczy: młodego wieku dziennikarzy, ich nieprzygotowania do zawodu, panicznego głodu informacji, nawet byle jakiej.

Wiele spraw współczesnego świata wyspecjalizowało się do tego stopnia, że ogólna wiedza dziennikarska, nawet niezła, nie jest w stanie objąć problemu. Pilot samolotu aby zostać ekspertem - instruktorem szkoli się 8 - 10 lat. Młody dziennikarz po historii sztuki, naciskany przez wydawcę, udaje że rozumie zagadnienia lotnictwa. Przecież wie co to ILS, CALVERT, więc brnie dalej. Wierzy, że jest w stanie wyłonić swoją teorię o katastrofie, wie, że jego opowieść zelektryzuje przeciętnego odbiorcę, a wydawca taki ma właśnie cel! Takie są współczesne media i nie zmienimy tego.

W swojej pracy staram się po prostu jak najrzetelniej informować, odpowiadać zawsze i na każde pytanie, a jeśli nie wiem to odesłać tam gdzie znajduje się odpowiedź. Mimo to często widzę wyrwane z kontekstu słowa, przekręcone informacje, konfabulacje stworzone tylko po to, aby udowodnić założoną tezę.

Jest to smutne zwłaszcza teraz, w obliczu śmierci naszych przyjaciół... Tak po prostu, po ludzku, mając łzy w oczach, brakuje mi dziennikarskiej rzetelności, wrażliwości, mądrej refleksji. Skłamałbym mówiąc, że opis ten pasuje do wszystkich mediów. Dziękuję przyjaciołom dziennikarzom, którzy w tej chwili dzielą z nami smutek...Marcin R. edytował(a) ten post dnia 25.01.08 o godzinie 14:50

konto usunięte

Temat: Wypadek CASA 295

Jarek N.:
jakze trafne słowa:
Cytuje za onet.pl:
Katastrofa samolotu CASA pod Mirosławcem była tragiczna, zginęli ludzie w sile wieku, ojcowie i synowie, do tego ze wspólnego środowiska.
Jestem pełen uznania dla tego, jak żołnierze, wojsko broni swojej integralności i prywatności. Nie ma spektakularnych zdjęć, nie ma doniesień, kto i w jakiej ilości został osierocony. Krótkie notatki w mediach, brak kontaktu z rodzinami,
które zapewne już zostały otoczone opieką, ale nie wystawione na żer medialnych hien. Patrząc na wypowiadających się oficerów, których koledzy i przyjaciele odeszli tak nagle – jestem pełen podziwu dla ich postawy.

Dobrze, że tak to zostało zorganizowane, dobrze, że wojsko odcięło się od mediów i nie pozwala sobie na wchodzenie z butami w swoje sprawy. Dobrze, że jeszcze są takie grupy obywateli, dla których zawodowa solidarność i lojalność wobec wspólnoty, jest ważniejsza, niż medialny zgiełk.

Lepiej nie można było tego wyrazić.

Razi i budzi niesmak zachowanie wielu dziennikarzy, którzy w pogoni za sensacją i "spektakularnymi" relacjami gotowi są wcisnąć się z kamerą wszędzie, wedrzeć się na miejsce katastrofy, zaczaić się przed domem rodziny zmarłego, byle tylko zrobić wrażenie w mediach i pokazać coś, czego nie udało się pokazać innym, podać informacje - nie sprawdzone - do których nikt wcześniej nie dotarł, być wszędzie pierwszym, nie zważając na przede wszystkim ludzki wymiar tragedii. Żenująca jest niewiedza i upór, by wciąż zadawać te same pytania, na które na razie nie można odpowiedzieć. Pojawiają się domorośli eksperci od siedmiu boleści, którzy już na wstępie potrafią wyjaśnić, co zaszło i dlaczego.

Wyrazy wielkiego uznania dla Pana Generała Andrzeja Błasika i Pana Generała Włodzimierza Usarka, że potrafili z taką cierpliwością, opanowaniem i godnością znosić to wszystko przed kamerami.
W tych momentach wyraźnie widać, że Wojsko jest ostoją takich wartości, jak honor i lojalność, które zanikają w przerażającym tempie. Kiedyś próbowałam to komuś wyjaśnić (15 sierpnia), niestety, bezskutecznie, ale są jeszcze ludzie, którzy potrafią to uszanować.Ewa K. K. edytował(a) ten post dnia 26.01.08 o godzinie 17:24

konto usunięte

Temat: Wypadek CASA 295

Karolina Dulnik:
A taki dziennikarz? Przecież to nie spec od lotnictwa, katastrof,
pogody. To "informator". Ma się dobrze prezentować i "mieć gadane", przetwarzać otrzymane (sic!) informacje.

No właśnie a propos przetworzenia.
Pojawiła się sugestia, że "odpowiedzialni za lot CASA" (nie posunięto się do szkalowania wprost nieżyjącej załogi) byli pijani.

Pomijając już świństwo, jakim jest podawanie takich sugestii, zastanawiam się, czy nikomu, kto bezmyślnie powtarzał ten "news", nie przyszło do głowy, że podobno pijana załoga nie byłaby w stanie wykonać trzech startów i dwóch lądowań zanim rozbiła się z samolotem pod Mirosławcem? Przecież do tego nie trzeba być specem od lotnictwa, wystarczy chwilę pomyśleć.

konto usunięte

Temat: Wypadek CASA 295

Marcin R.:

W swojej pracy staram się po prostu jak najrzetelniej informować, odpowiadać zawsze i na każde pytanie, a jeśli nie wiem to odesłać tam gdzie znajduje się odpowiedź. Mimo to często widzę wyrwane z kontekstu słowa, przekręcone informacje, konfabulacje stworzone tylko po to, aby udowodnić założoną tezę.

Niestety, pisanie czy przedstawianie spraw "z tezą" zamiast relacjonowania ich takimi, jakie są, jest ogólnomedialnym trendem. Standardem sztuki dziennikarskiej powinno być oddzielenie informacji od komentarza, a zdaje się, że powoli standardem staje się coś dokładnie przeciwnego.
Krzysztof Niewiadomski

Krzysztof Niewiadomski Just Fly Media Group
s.c.

Temat: Wypadek CASA 295

Nic się nie zdaje Maćku, tak już jest od dawna... :///

Pzdr
Krzysiek

konto usunięte

Temat: Wypadek CASA 295

Nie o tym konkretnym wypadku ten wpis, a o podejściu ludzi do wypadków i katastrof lotniczych ogółem.

Nie wiem czy ktoś z Was czytał powieść Michaela Crichtona "Airframe" (polski tytuł bodajże Norton N-22". W skrócie: wypadek lotniczy, intensywne śledztwo mające go wyjaśnić i prasa szukająca za wszelką cenę sensacji. Crichton dobrze przygotował się z tematyki lotniczej, więc 'bubli' znaleźć można naprawdę niewiele. Książkę czyta się bardzo przyjemnie (wciąga!), a i do refleksji nad mediami zmusza... polecam!

Andrzej



Wyślij zaproszenie do