Temat: Wypadek
Adrian B.:
Ale samochodem pozwalają Ci jeździć? :)
Też wychodzę z założenia, że zginąć można wszędzie.
Ten wypadek jest dla mnie kompletnie niezrozumiały, bardzo dużo z Krzyśkiem latałam, był odpowiedzialnym i ostrożnym pilotem, nie świrował jak inni. bardzo też dbał o sprzęt.
Byłam wczoraj na miejscu wypadku, Krzyś leciał mając przed sobą duże, dość płaskie pole, grunt piaszczysty. Coś musiało się stać z silnikiem gdy dolatywał do ściany lasu. Ludzie mówili, że jakby nawracał i że nie było słychać silnika. Panowie z komisji badania wypadków lotniczych przyznali, że silnik byl bardzo zadbany. Silnik zawsze chodził jak pszczółka, lataliśmy w ostatnią środę prawie 2 godziny, wszystko działało bez zarzutu, a On do niedzieli nie latał. członek komisji powiedział mi, że zanim poznamy przyczyny minie pewnie rok.