Mariusz K.

Mariusz K. TUiR WARTA S.A.

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154 - "Hyde-Park"

Krzysztof Kroczyński:
Mariusz K.:
Krzysztof Kroczyński:
Mariusz K.:
[...]
23:43[/edited]

Jakie głupoty ?
Srogie głupoty. Twierdzenie, ze Lech Kaczyński próbował w przeszłości wpłynąć na pilota w czasie lotu, żeby ten lądował, to własnie głupota. nigdy nic podobnego nie miało miejsca.

Kończę swoją dyskusję bo zaraz będzie że "czarne jest czarne, a białe jest białe" ;/

Pozdrawiam i życzę sukcesów w docieraniu tej prawdziwej prawdy
No to po co było ja zaczynać pisząc te głupoty?Krzysztof Kroczyński edytował(a) ten post dnia 25.09.10 o godzinie 22:05

No i jakie głupoty. Przecież Pan sam teraz napisał "Akurat za olanie nacisków prezydenta pilot mógł liczyć na order, nagrode pieniężna i pochwałę w rozkazie dowódcy pułku. Co mu mógł zrobic prezydent? Całkiem nic." Czyli naciski były ?
Ale idąc Pana tropem to Klich kazał lądować a potem dał pilotowi order za nie wykonanie rozkazu ? Jak obroni PiS tą tezę ?
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154 - "Hyde-Park"

Mariusz K.:
Krzysztof Kroczyński:
Mariusz K.:
Krzysztof Kroczyński:
Mariusz K.:
[...]
23:43[/edited]

Jakie głupoty ?
Srogie głupoty. Twierdzenie, ze Lech Kaczyński próbował w przeszłości wpłynąć na pilota w czasie lotu, żeby ten lądował, to własnie głupota. nigdy nic podobnego nie miało miejsca.

Kończę swoją dyskusję bo zaraz będzie że "czarne jest czarne, a białe jest białe" ;/

Pozdrawiam i życzę sukcesów w docieraniu tej prawdziwej prawdy
No to po co było ja zaczynać pisząc te głupoty?

No i jakie głupoty.
No srogie głupoty. Pan twierdził, ze w przeszłosci Lech Kaczyński wywierał naciski na pilota w czasie lotu, a to przeciez sa głupoty.
Przecież Pan sam teraz napisał "Akurat za olanie nacisków prezydenta pilot mógł liczyć na order, nagrode pieniężna i pochwałę w rozkazie dowódcy pułku. Co mu mógł zrobic prezydent? Całkiem nic." Czyli naciski były ?

No prawdziwa POwska logika... Spróbuje bardziej łopatologicznie: nawet, gdyby te naciski były, to pilot by je olał, bo za ich olanie nic mu nie groziło, poza znaczną ilościa zaszczytów i nagród, oraz podziwem elektoratu PO. Ale to oczywiscie dywagacja, bo tych nacisków nie było, byc może dlatego, ze śp. prezydent zdawał sobie sprawę, ze byłyby bezskuteczne.
Ale idąc Pana tropem to Klich kazał lądować a potem dał pilotowi order za nie wykonanie rozkazu ? Jak obroni PiS tą tezę ?
Jaki Klich?Krzysztof Kroczyński edytował(a) ten post dnia 25.09.10 o godzinie 22:38
Andrzej O.

Andrzej O. Haters gonna hate,
ainters gonna aint

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154 - "Hyde-Park"

Mariusz K.:
No i jakie głupoty. Przecież Pan sam teraz napisał "Akurat za olanie nacisków prezydenta pilot mógł liczyć na order, nagrode pieniężna i pochwałę w rozkazie dowódcy pułku. Co mu mógł zrobic prezydent? Całkiem nic." Czyli naciski były ?
Ale idąc Pana tropem to Klich kazał lądować a potem dał pilotowi order za nie wykonanie rozkazu ? Jak obroni PiS tą tezę ?
powtórzę po raz kolejny: JAKIE TO MA ZNACZENIE skoro NA TYM POLEGAŁA JEGO PRACA?
Nie rozumie Pan tego, że właśnie na tym polega praca z VIPem - VIP chce i ma być. A pilot ma zrobić tak, żeby było bezpiecznie.
Kamil Iwankiewicz

Kamil Iwankiewicz Mechanik
lotniczy/Redaktor
PLAR/ "SML"

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154 - "Hyde-Park"

I jak ViP chce się zabić, przy okazji zabijając dziewięćdziesiąt innych osób, to też trzeba zrobić to bezpiecznie :)
Podoba mi się takie podejście Andrzeju.
Przy okazji, dobrze, że pracujesz przy kompach a nie w lotnictwie :D
Andrzej O.

Andrzej O. Haters gonna hate,
ainters gonna aint

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154 - "Hyde-Park"

Kamil Iwankiewicz:
I jak ViP chce się zabić, przy okazji zabijając dziewięćdziesiąt innych osób, to też trzeba zrobić to bezpiecznie :)
To ja nie wiem czy to dobrze, że pracujesz przy samolotach skoro lądowanie w Smoleńsku było wg Ciebie bezpieczne. :)
Marzena J.

Marzena J. psycholog,
psychoterapeuta

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154 - "Hyde-Park"

Skoro hyde park, to pozwolę sobie na pewną uwagę: pan Kroczyński najwyraźniej ma dostęp do wiedzy, której my, przeciętni zjadacze chleba, nie posiadamy. Bo skoro z takim przekonaniem pisze, że nacisków nie było, to przecież skądeś to wiedzieć musi. Może latał z Lechem K, może osobiście zna pilotów, z którymi LK podróżował.. Dla p. Kroczyńskiego to, co wypisują inni to głupoty..

Z ciekawości zerknęłam na profil.. 21896 wypowiedzi. Jestem stałą (i aktywną) bywalczynią GL'a, już od kilku lat. Uaktywniłam na moment swoje "wypowiedzi" - jest ich 1031. Jak widać moja aktywność ma się nijak do aktywności p. Kroczyńskiego i zachodzę w głowę jak prezes zarządu jest w stanie pogodzić swoje zawodowe obowiązki z bywaniem tutaj.. Pokusiłam się o mała analizę. Pan Kroczyński rozpoczął udział w dyskusjach pod koniec 2006 roku. Przyjmijmy, że działa na GL pełne 4 lata, tj. 365 dni x 4 = 1460 dni. 21869 wypowiedzi : 1460 dni = 14,9 posta dziennie!!! A w tym zawierają się urlopy oraz inne dni, kiedy jest się oderwanym od komputera (wyjazdy, choroby, i inne). Dalej: plusów p. Kroczyński uzbierał 1327.. co stanowi 6% jego wypowiedzi. Porównałam ze swoim profilem: plusów 439 co daje 42% moich wypowiedzi. To w kwestii pisania głupot ;)

I żeby nie było: mocno zastanowiłam się, czy publikować tego posta. Uważam, że aktywność p. Kroczyńskiego na GL świadczy o głębokim uzależnieniu, które prawdopodobnie dezorganizuje mu życie. Może czas coś z tym zrobić.. Ja również uważam siebie za osobę w pewnym stopniu uzależnioną od GL'a. Czas, który przeznaczam na bywanie tutaj mogłabym spożytkować na inne rzeczy, np. czytanie książek. Na razie trzymam rękę na pulsie i zresztą coraz częściej popołudniami mam wyłączony komputer. Mam nadzieję, że ten post skłoni wszystkich do przemyśleń, a zwłaszcza tych, którzy w duchu również czują się niejako uzależnieni od GL'a czy innych for dyskusyjnych :) A najbardziej kibicuję p. Krzysztofowi - proszę mi nie mieć za złe tej publicznej "odsłony" - wierzę, że taka terapia szokowa zainspiruje Pana do zmian.
Andrzej O.

Andrzej O. Haters gonna hate,
ainters gonna aint

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154 - "Hyde-Park"

Marzena J.:
Skoro hyde park, to pozwolę sobie na pewną uwagę: pan Kroczyński najwyraźniej ma dostęp do wiedzy, której my, przeciętni zjadacze chleba, nie posiadamy. Bo skoro z takim przekonaniem pisze, że nacisków nie było, to przecież skądeś to wiedzieć musi. Może latał z Lechem K, może osobiście zna pilotów, z którymi LK podróżował.. Dla p. Kroczyńskiego to, co wypisują inni to głupoty..
To ja zapytam jeszcze raz - a jakie to ma znaczenie, że wywierano naciski na pilota skoro jego praca polega na lataniu przy naciskach ze strony VIPów?

Nad czym można się zastanawiać to nad kwestią taka, ze pilot był wojskowym. Szkolenie wojskowe ogólnie polega na pozbawieniu ego, niemalże do utraty instynktu samozachowawczego na rzecz pełnej identyfikacji i poświęceniu na rzecz (bezpieczeństwa) grupy (oddziału, plutonu, dowódców). Tak więc pytaniem jest z kim się identyfikował pilot, że ryzykował życie 95 osób na pokładzie.Andrzej O. edytował(a) ten post dnia 26.09.10 o godzinie 13:57
Łukasz Buszka

Łukasz Buszka www.dadadesign.pl
projektuje,
fotografuje,
podróżuje, gotuje

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154 - "Hyde-Park"

Marzena J.:
Skoro hyde park, to pozwolę sobie na pewną uwagę: pan Kroczyński najwyraźniej ma dostęp do wiedzy, której my, przeciętni zjadacze chleba, nie posiadamy. Bo skoro z takim przekonaniem pisze, że nacisków nie było, to przecież skądeś to wiedzieć musi. Może latał z Lechem K, może osobiście zna pilotów, z którymi LK podróżował.. Dla p. Kroczyńskiego to, co wypisują inni to głupoty..

On musi te bzdury pisać bo doskonale wie już od czasów Goebbelsa kłamstwo powtarzane 1000 razy staje się prawda, wiec pisze pisze w pocie i znoju posty licząc ze głupi lud to kupi.
Bartłomiej Usydus

Bartłomiej Usydus Przepisy Domeny
CentrumHandlowe

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154 - "Hyde-Park"

Andrzej O.:

To ja zapytam jeszcze raz - a jakie to ma znaczenie, że wywierano naciski na pilota skoro jego praca polega na lataniu przy naciskach ze strony VIPów?


ma takie znaczenie, że ludzie są ułomni

jeżli potrafi Pan w 100% wykluczyć, że ktoś pod wpływem bodźców zewnętrznych może podjąć ponadnormalne ryzyko, któego w normalnej sytuacji by nie podjął. to mam pytanie, skąd ma Pan te 100% pwności. jeżli Pan tej pewności nie ma, to prosze pozwolić innym na zastanawianie się nad tą opcją
Marzena J.

Marzena J. psycholog,
psychoterapeuta

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154 - "Hyde-Park"

Bartłomiej Usydus:
Andrzej O.:

To ja zapytam jeszcze raz - a jakie to ma znaczenie, że wywierano naciski na pilota skoro jego praca polega na lataniu przy naciskach ze strony VIPów?


ma takie znaczenie, że ludzie są ułomni

jeżli potrafi Pan w 100% wykluczyć, że ktoś pod wpływem bodźców zewnętrznych może podjąć ponadnormalne ryzyko, któego w normalnej sytuacji by nie podjął. to mam pytanie, skąd ma Pan te 100% pwności. jeżli Pan tej pewności nie ma, to prosze pozwolić innym na zastanawianie się nad tą opcją

Jest takie zjawisko opisane przez znanego psychologa społecznego "reguła autorytetu". Dowodzi ona, że ludzie są w stanie popełnić katastrofalne w skutkach błędy, jeśli obok znajduje się autorytet. Autorytet w szerokim ujęciu, również w takim, że ktoś ma władzę. Proszę sobie o tym poczytać.

Wypowiedź kieruję oczywiście do p. Kroczyńskiego i Olechowicza.Marzena J. edytował(a) ten post dnia 26.09.10 o godzinie 14:08
Andrzej O.

Andrzej O. Haters gonna hate,
ainters gonna aint

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154 - "Hyde-Park"

Marzena J.:
Jest takie zjawisko opisane przez znanego psychologa społecznego "reguła autorytetu". Dowodzi ona, że ludzie są w stanie popełnić katastrofalne w skutkach błędy, jeśli obok znajduje się autorytet. Autorytet w szerokim ujęciu, również w takim, że ktoś ma władzę. Proszę sobie o tym poczytać.

Wypowiedź kieruję oczywiście do p. Kroczyńskiego i Olechowicza.
Pani Marzeno - pilot był wojskowym. Dla niego od początku autorytetem był starszy szeregowy i kapral. Taka jest zasada funkcjonowania w wojsku. Że wykonuje się rozkazy przełożonych. I że można odmówić wykonania rozkazu, co jest potem oczywiście badane.

Do tego był pilotem pułku wożącego polityków.

Można powiedzieć, że od 15 lat całe jego życie polegało na funkcjonowaniu w obliczu presji ze strony autorytetu. Więc dlaczego my się w ogóle nad tym zastanawiamy?
Marzena J.

Marzena J. psycholog,
psychoterapeuta

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154 - "Hyde-Park"

Andrzej O.:
Marzena J.:
Jest takie zjawisko opisane przez znanego psychologa społecznego "reguła autorytetu". Dowodzi ona, że ludzie są w stanie popełnić katastrofalne w skutkach błędy, jeśli obok znajduje się autorytet. Autorytet w szerokim ujęciu, również w takim, że ktoś ma władzę. Proszę sobie o tym poczytać.

Wypowiedź kieruję oczywiście do p. Kroczyńskiego i Olechowicza.
Pani Marzeno - pilot był wojskowym. Dla niego od początku autorytetem był starszy szeregowy i kapral. Taka jest zasada funkcjonowania w wojsku. Że wykonuje się rozkazy przełożonych. I że można odmówić wykonania rozkazu, co jest potem oczywiście badane.

Tak być powinno, życie wielokrotnie pokazało, że teoria mija się z praktyką.
Do tego był pilotem pułku wożącego polityków.

Można powiedzieć, że od 15 lat całe jego życie polegało na funkcjonowaniu w obliczu presji ze strony autorytetu. Więc dlaczego my się w ogóle nad tym zastanawiamy?

I to oznacza, że automatycznie możemy być pewni, iż nigdy, w żadnych warunkach nie uległby presji? że nigdy nie uległby pokusie, by jednak spróbować wykonać manewr, który w normalnych okolicznościach nie byłby wykonany? Obawiam się, że nie ma Pan racji. Ludziom nawet bardzo rozsądnym i odpowiedzialnym zdarzają się momenty, by podjąć ryzyko. Czasem się udaje, czasem nie wychodzi.. Wg mnie nie ma o czym dyskutować.
Andrzej O.

Andrzej O. Haters gonna hate,
ainters gonna aint

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154 - "Hyde-Park"

Proszę Pani, kierowcy autobusów jeżdżą według rozkładu jazdy. Czy wpadłaby Pani na pomysł, ze jakiś wypadek autobusowy był spowodowany tym, ze kierowca chciał jechać wg rozkłądu jazdy, bo jest z tego rozliczany? I ze należy się przyjrzeć czy powinien być rozliczany z jazdy wg rozkłądu jazdy, który go obowiązuje? Przecież to byłby absurd, zebyśmy się zastanawiali nad czymś co jest integralną częścią jego pracy.
Mariusz K.

Mariusz K. TUiR WARTA S.A.

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154 - "Hyde-Park"

Andrzej O.:
Mariusz K.:
No i jakie głupoty. Przecież Pan sam teraz napisał "Akurat za olanie nacisków prezydenta pilot mógł liczyć na order, nagrode pieniężna i pochwałę w rozkazie dowódcy pułku. Co mu mógł zrobic prezydent? Całkiem nic." Czyli naciski były ?
Ale idąc Pana tropem to Klich kazał lądować a potem dał pilotowi order za nie wykonanie rozkazu ? Jak obroni PiS tą tezę ?
powtórzę po raz kolejny: JAKIE TO MA ZNACZENIE skoro NA TYM POLEGAŁA JEGO PRACA?
Nie rozumie Pan tego, że właśnie na tym polega praca z VIPem - VIP chce i ma być. A pilot ma zrobić tak, żeby było bezpiecznie.

No to przeczytaj mojego pierwszego posta i zobacz jaki jest sens dyskusji z p. Krzysztofem. Pytanie brzmiało "co jest bardziej prawdopodobne, naciski czy zamach". To że pilot musi być odporny i na tym polega jego praca dla mnie jest rzeczą jasną - co nie wyklucza tego że naciski wcześniej były i jest to dla mnie - w przypadku Smoleńska - bardziej prawdopodobne (aczkolwiek też niczym nie potwierdzone) niż zamach.
Andrzej O.

Andrzej O. Haters gonna hate,
ainters gonna aint

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154 - "Hyde-Park"

Mariusz K.:
No to przeczytaj mojego pierwszego posta i zobacz jaki jest sens dyskusji z p. Krzysztofem. Pytanie brzmiało "co jest bardziej prawdopodobne, naciski czy zamach". To że pilot musi być odporny i na tym polega jego praca dla mnie jest rzeczą jasną - co nie wyklucza tego że naciski wcześniej były i jest to dla mnie - w przypadku Smoleńska - bardziej prawdopodobne (aczkolwiek też niczym nie potwierdzone) niż zamach.
to po co Pan porusza kwestię nacisków skoro wystepują jak rozkład jazdy u kierowcy autobusu?
Maciej Durczewski

Maciej Durczewski właściciel, P&R
Image Agencja Public
Relations

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154 - "Hyde-Park"

Myślę Panie Andrzeju, że jest jednak różnica pomiędzy lotem z VIP-ami a prowadzeniem autobusu i to lotem kiedy Twój bezpośredni przełożony stoi Ci nad głową...
Kiedy co rusz Szef Protokołu zagląda do kabiny i powiada że to i tamto, i że prezydent nie podjął decyzji... (o zmianie miejsca lądowania) to jest to sytuacja w której panuje nacisk na pilota...
O tym że taka presja jest odczuwana przez pilotów wojskowych wożących VIP-ów wspomniano chociażby w przypadku katastrofy w Dubrowniku - i nie ma chyba co wątpić że z polskimi wojskowymi jest inaczej... filmik o tej katastrofie na youtube... Dlatego jest pewna różnica pomiędzy kierowca autobusu a pilotem VIP-a
A jeżeli myślicie że nasz sprzęt był jakiś ułomny - to dla waszej wiadomości do tego wypadku na pokładzie amerykańskich samolotów 'wożących' VIP nie było nawet cockpit recordera.
Mariusz K.

Mariusz K. TUiR WARTA S.A.

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154 - "Hyde-Park"

Andrzej O.:
Mariusz K.:
No to przeczytaj mojego pierwszego posta i zobacz jaki jest sens dyskusji z p. Krzysztofem. Pytanie brzmiało "co jest bardziej prawdopodobne, naciski czy zamach". To że pilot musi być odporny i na tym polega jego praca dla mnie jest rzeczą jasną - co nie wyklucza tego że naciski wcześniej były i jest to dla mnie - w przypadku Smoleńska - bardziej prawdopodobne (aczkolwiek też niczym nie potwierdzone) niż zamach.
to po co Pan porusza kwestię nacisków skoro wystepują jak rozkład jazdy u kierowcy autobusu?

Odnosiłem się do posta p. Krzysztofa. On stwierdził jedno, ja drugie. Nie rozpoczełem tematu nacisków tylko do niego się odniosłem, więc poruszam "naciski" w kwestii istniejącego już tematu... Uff, ale i tam mam wrażenie że nie da się tego wytłumaczyć.
Andrzej O.

Andrzej O. Haters gonna hate,
ainters gonna aint

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154 - "Hyde-Park"

Maciej Durczewski:
Dlatego jest pewna różnica pomiędzy kierowca autobusu a pilotem VIP-a
na niekorzyść tego ostatniego???

No i drugie pytanie: Edmund Klich stwierdził, że warunki w Smoleńsku znane były już podczas startu samolotu z Okęcia i nie pozwalały na wylot. Kto w takim razie WTEDY naciskał na pilota, że ten wystartował?Andrzej O. edytował(a) ten post dnia 27.09.10 o godzinie 22:03
Marzena J.

Marzena J. psycholog,
psychoterapeuta

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154 - "Hyde-Park"

Jak mówił Klich, błędnymi decyzjami załogi 10 kwietnia było zejście do lądowania przy ponad dwukrotnie niższej od dopuszczalnej minimalnej podstawie chmur oraz widzialności, a także posługiwanie się przez załogę radiowysokościomierzem, który nie powinien być używany na tym lotnisku. Przyznał też, że "jaka by nie była, ale jakaś była" presja na załogę związana z obecnością w kokpicie Dowódcy Sił Powietrznych gen. Andrzeja Błasika. - Badali to dla MAK psychologowie - dodał.

http://wiadomosci.onet.pl/raporty/katastrofa-smolenska...
Andrzej O.

Andrzej O. Haters gonna hate,
ainters gonna aint

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154 - "Hyde-Park"

Ale nie odpowiedziała Pani na pytanie - jaka to presja była wywierana na pilotów podczas startu z Okęcia. Otrzymali prognozę pogody, która mówiła, ze nie będą mogli lądować w Smoleńsku.
E: Klich: "Dodał zarazem, że zła prognoza pogody była znana jeszcze przed wylotem prezydenckiego samolotu 10 kwietnia, zatem nie powinien on nawet wystartować. "
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Plk-Klich-oto-m...

Myślę, ze bardzo niedługo nie będziemy się zastanawiać co zaniedbano przy zabezpieczaniu tego lotu, ale czy w ogóle cokolwiek zrobiono dla jego bezpieczeństwa.Andrzej O. edytował(a) ten post dnia 27.09.10 o godzinie 22:48

Następna dyskusja:

Katastrofa prezydenckiego T...




Wyślij zaproszenie do