Sylwia S.

Sylwia S. sztuka, media,
psychologia

Temat: Restauracja osobowości

Kto z Was czytał /lub czyta/ Macieja Bennewicza 'Coaching czyli restauracja osobowości'? Jakie macie wrażenia/opinie?

Ja właśnie czytam i jest to jedna z trzech książek, które zmieniły coś w moim życiu. Zawiera kilka mądrych przypowieści, ale ma też fragmenty, których nie chciałam czytać... najbardziej zabolało mnie: "stabilizacja i stagnacja to iluzja". Chociaż to wiem, to nie lubię się z tym konfrontować. Czyli cała lekturka zmusza do pewnego przeorganizowania myślenia...
Małgorzata Z.

Małgorzata Z. psychodietetyk,
coach zdrowia

Temat: Restauracja osobowości

zastanawialam sie nad kupnem książki ale zrezygnowalam, ale po twojej wypowiedzi zaczynam sie znow zastanawiac:).jak przeczytam to sie odezwę:)

konto usunięte

Temat: Restauracja osobowości

Sylwia S.:
Kto z Was czytał /lub czyta/ Macieja Bennewicza 'Coaching czyli restauracja osobowości'? Jakie macie wrażenia/opinie?

Ja właśnie czytam i jest to jedna z trzech książek, które zmieniły coś w moim życiu. Zawiera kilka mądrych przypowieści, ale ma też fragmenty, których nie chciałam czytać... najbardziej zabolało mnie: "stabilizacja i stagnacja to iluzja". Chociaż to wiem, to nie lubię się z tym konfrontować. Czyli cała lekturka zmusza do pewnego przeorganizowania myślenia...


przeczytalas juz ?

nadal polecasz?:)
Karol Karłowski

Karol Karłowski coach, trener
biznesu, MEDICOVER
Polska

Temat: Restauracja osobowości

Polecam! Przeczytałem już raz, jak zwyczajną książkę. Byłem ciekaw, jak bohaterowie zmieniają swoje życie! :) Wciąga bardzo! A w Nowym Roku zacznę czytać "dla siebie", powoli, robiąc zadania...

Jestem pod wrażeniem - książka napisana bez zadęcia, bez niepotrzebnego filozofowania i psychologizowania, a co najważniejsze dla mnie, i bez amerykańskiej maniery pisania wiele o niczym albo wciąż o tym samym, tylko innymi słowami!

konto usunięte

Temat: Restauracja osobowości

dziekuje Karol, jak skoncze swoja terazniejsza lekture kupię ta restauracyjna:)
Karol Karłowski

Karol Karłowski coach, trener
biznesu, MEDICOVER
Polska

Temat: Restauracja osobowości

Daj znac, jakie sa Twoje wrazenia po przeczytaniu :)

konto usunięte

Temat: Restauracja osobowości

obiecuje:)
Tomasz Dulewicz

Tomasz Dulewicz Coach, trener

Temat: Restauracja osobowości

We Święta przeczytałem książkę Macieja Bennewicza 'Coaching czyli restauracja osobowości'.

Oto moje wrażenia i opinie po jej przeczytaniu.

Książka „Coaching, czyli restauracja osobowości” Macieja Bennewicza jest pisana bardo prostym językiem. Zawiera wiele trafnych i przydatnych informacji o coachingu jak i ćwiczeń do samodzielnego wykonania.

Uważam jednak, że w wielu miejscach jest pisana nazbyt laickim językiem. Maciej Bennewicz jest socjologiem, psychologiem, toteż prawdopodobnie ma większą wiedzę z psychologii niż ja, lecz w swojej książce prawie nic o niej nie napisał. Pisząc tę książkę, chciał prawdopodobnie napisać książkę o coachingu dla wszystkich ludzi. W mojej opinie jednak przesadził z owym prostym językiem pisania o coachingu.

Czytając tą książkę miałem mieszane uczucia. Z jednej strony poznałem wiele ciekawych metafor, przemyśleń i ćwiczeń. Z drugiej strony byłem zbulwersowany językiem jakim ta książka przedstawia coaching. „Demon przyszłości”, „demon przeszłości”, „dobry duch”, „duch wspierający”, „schody do nieba”, „zła energia” i duchowość prawie na każdym kroku. Dla mnie to brzmi nie jak książka o coachingu, ale książka o uzdrawianiu, szamańskich technikach i pseudo-egzorcyzmach.

Maciej Bennewicz używa nie tylko cytowanych przeze mnie wyżej zwrotów, ale pisze również o medytacji, mantrach i sylabach oczyszczających. Nie wiem czy są one skuteczne, czy nie, bo ich nie testowałem, jednak na pewno NIE są one elementami coachingu!

Książka ta przedstawia coaching, tak jak książka o pszczółkach i kwiatkach przedstawia tematykę seksu, rozmnażania się i zakładania rodziny.

Książkę o pszczółkach i kwiatkach możemy dać do przeczytania naszemu dziecku, jednak NIE możemy na tym poprzestać! Powinniśmy zadbać o to, żeby ów młody człowiek w kolejnych krokach dowiedział się skąd się na prawdę biorą dzieci! Jeśli tego nie uczynimy, może się okazać, że nasz syn chcąc powiększyć rodzinę, będzie próbował kopulować z kwiatkami, bądź pszczołami.

Obawiam się, że podobny los może spotkać człowieka, który nie mając wiedzy z zakresu coachingu, przeczyta książkę Macieja Bennewicza i zacznie zajmować się coachingiem.
Zamiast prowadzić coaching zacznie uzdrawiać złe duchy, walczyć z demonami i osiągać schody niebios. Nie wiem czym to będzie, ale na pewno NIE coachingiem!

Dlatego książkę Macieja Bennewicza polecam mimo wszystko do przeczytania, lecz proszę ją traktować z przymrużeniem oka, jak książkę o pszczółkach i kwiatkach.
Następnie polecam, a w zasadzie zalecam sięgniecie po takie pozycje jak :
- „Psychologia coachingu kadry menedżerskiej” - Bruce Peltier,
- „Coaching” - Steve Bavister, Amanda Vickers
Te dwie książki w jasny, przystępny i przede wszystkim bardziej „zawodowy” sposób przedstawiają czym coaching jest, a czym nie jest.

Możemy pisać o duchowości, schodach do nieba, misji życiowej i spełnieniu życiowym. Pamiętajmy jednak, że zmiana zachodzi tu na ziemi w tej konkretnej chwili. Przyszłość zmieniamy teraz. Ludziom można proponować rozwój ich duchowości i jest on ważny, lecz tłumaczenie prawie każdej kwestii sprawami duchowymi, to już przesada.

Zanim zajmiemy się „leczeniem” ludzkiej duchowości nauczmy ludzi wpierw panować nad tak przyziemnymi sprawami jak zachowania, myśli i emocje. Większość problemów moich klientów w coachingu wynika NIE ze spraw duchowych lecz z tego, że ludzie nie potrafią panować nad swoimi zachowaniami, myślami i emocjami.

Z zachowaniami, myślami, emocjami - z tymi właśnie elementami ludzkiej natury pracuję najczęściej podczas coachingu, a nie z ludzką duchowością.

Dopóki ludzie będą nazywać coachingiem walkę z demonami, wspierające duchy, złą energie i schody do nieba, to ja dopóty tych ludzi NIE będę nazywał coachami, lecz uzdrowicielami, szamanami, mistykami i pseudo-egzorcystami!

Niniejszą książkę traktuję bardziej jako powieść o poglądach, myślach i doświadczeniach życiowych Macieja Bennewicz, niż książkę o coachingu. Uważam, iż użycie słowa „coaching” w tytule jest mylące. Sugeruje czytelnikowi, iż wszystko co jest w tej książce jest coachingiem, a tak nie jest. Są w niej elementy coachingu, ale jest też wiele innych kwestii, których ja bym na pewno NIE nazwał coachingiem.

PS. Maciej Bennewicz posługuje się w książce licznymi metaforami i historiami. Pisze też, że wzoruje się na takich autorach jak Jorge Bucay, Antoni de Mello, Paulo Coelho. Osobom, którym spodobały się historie i metafory Macieja Bennewicza polecam sięgnąć po książki wspomnianych wyżej autorów, podejrzewam, że też się spodobają.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Restauracja osobowości

Tomasz Dulewicz:
Czytając tą książkę miałem mieszane uczucia. Z jednej strony poznałem wiele ciekawych metafor, przemyśleń i ćwiczeń. Z drugiej strony byłem zbulwersowany językiem jakim ta książka przedstawia coaching. „Demon przyszłości”, „demon przeszłości”, „dobry duch”, „duch wspierający”, „schody do nieba”, „zła energia” i duchowość prawie na każdym kroku. Dla mnie to brzmi nie jak książka o coachingu, ale książka o uzdrawianiu, szamańskich technikach i pseudo-egzorcyzmach.

Tomku, pozwolę sobie się z Tobą nie zgodzić. Nie czytałem książki, więc trudno mi o niej się wypowiadać, natomiast nie do końca zgadzam się z Twoim podziałem.

Z mojej perspektywy takie metody i metafory jak najbardziej mogą mieć miejsce w coachingu, zwłaszcza, że są też stosowane w psychologii i psychoterapii (wystarczy wspomnieć archetypy Junga czy podejścia transpersonalne, albo wręcz bezpośrednio opierające się o szamanizm, np. to prezentowane w "Psychologia i Szamanizm" A. Mindella). Co więcej, niekiedy są wręcz niezbędne i to przy "zwykłej" pracy z emocjami i przekonaniami, zwłaszcza w wypadku niektórych klientów, którzy wykazują silne skłonności do takiego "duchowego" światopoglądu.

Z mojej perspektywy jedynym błędem byłoby narzucanie tych terminów i idei jako czegokolwiek innego niż metafor, przy pracy z klientem który w takie rzeczy nie wierzy. Wtedy faktycznie byłoby to narzucanie zawartości i stanowiłoby coś potencjalnie szkodliwego. Ale jeśli opowiadamy o tym klientowi jako o metaforze - albo jako o prawdzie, nawet jeśli prawdą to nie jest, ale pasuje do światopoglądu klienta - to gdzie jest w tym problem?
Tomasz Dulewicz

Tomasz Dulewicz Coach, trener

Temat: Restauracja osobowości

W posługiwaniu się metaforami nie ma problemu, dlatego poleciłem tą książkę. Napisałem też, żeby książkę traktować z przymrużeniem oka, czyli bardziej jako metaforę, opowieść, a niżeli podręcznik nauki coachingu, czy jako poradnik „zrób to sam”, czyli sam sobie poprowadź coaching w oparciu o książkę.

W mojej opinii książka jest w dużym stopniu poradnikiem „zrób to sam”. Daje ćwiczenia i narzędzia do prowadzenia coachingu oraz opisy jak one zadziałały w przypadku konkretnych osób. Nie daje jednak wiedzy co zrobić jak owo narzędzie nie zadziała w moim przypadku, lub jak przyniesie negatywne skutki.

Pamiętajmy o tym, że metafora nie jest rzeczywistością, lecz symbolem rzeczywistości. Toteż problem może się pojawić przy przełożeniu metafory na język rzeczywistości.
Jeśli ktoś nie wie czym jest coaching i czyta książkę która jest w 90% metaforą coachingu, to może przyjąć ową metaforę za rzeczywistość.

Sam jestem zwolennikiem posługiwania się metaforami, lecz stawiam granice miedzy fikcyjną metaforą, a realną rzeczywistością. Zabiegam o to, aby klient przełożył sobie metaforę na rzeczywistość i żeby uczynił to we właściwy sposób – tj. taki który przyniesie mu pozytywne skutki. Nie musi tego czynić od razu podczas coachingu, czy szkolenia. Może później, w domu, w pracy, lecz jeśli nie postawię granicy między światem metafor, a światem rzeczywistości, to klient może uznać metaforę za rzeczywistość. To z kolei może przynieść skutki podobne do tych, jak w przypadku wspomnianego przeze mnie wcześniej młodzieńca, który chcąc założyć rodzinę, zaczyna kopulować ze słonecznikiem, bo przecież w metaforze z pszczółkami i kwiatkami, tak właśnie było :)

Jak Jorge Bucay napisał książkę „Pozwól, że Ci opowiem...”, będącą zbiorem metafor i bajek stoowanych w terapii, to nie nazwał jej „Terapia”. Jak Yalom napisał książkę o metaforach i bajkach które mogą być pomocne w terapii, to nie nazwał jej „Terapią”. Jak Sidney Rosen spisał przypowieści Miltona Ericksona, to nie nazwał ich „Terapią ericksonowską”, ale „Terapeutyczne przypowieści Miltona H. Ericksona”.

Jeśli dajemy człowiekowi do ręki książkę, będącą w bardzo dużej części metaforą coachingu i opisującą również medytację, mantry oraz uczącą posługiwania się buddyjskimi sylabami oczyszczającymi, to nie nazywajmy jej coachingiem.
Aleksandra Bandomir (Turkowska)

Aleksandra Bandomir
(Turkowska)
Psycholog / coach /
grafik / twórca

Temat: Restauracja osobowości

Tomasz Dulewicz:
Jeśli ktoś nie wie czym jest coaching i czyta książkę która jest w 90% metaforą coachingu, to może przyjąć ową metaforę za rzeczywistość.

Sam jestem zwolennikiem posługiwania się metaforami, lecz stawiam granice miedzy fikcyjną metaforą, a realną rzeczywistością. Zabiegam o to, aby klient przełożył sobie metaforę na rzeczywistość i żeby uczynił to we właściwy sposób – tj. taki który przyniesie mu pozytywne skutki. Nie musi tego czynić od razu podczas coachingu, czy szkolenia. Może później, w domu, w pracy, lecz jeśli nie postawię granicy między światem metafor, a światem rzeczywistości, to klient może uznać metaforę za rzeczywistość. To z kolei może przynieść skutki podobne do tych, jak w przypadku wspomnianego przeze mnie wcześniej młodzieńca, który chcąc założyć rodzinę, zaczyna kopulować ze słonecznikiem, bo przecież w metaforze z pszczółkami i kwiatkami, tak właśnie było :)

:) Metafora jest faktycznie jedynie metaforą. Przeciętnie wykształcony człowiek wyczuje różnicę. Metafora jest dobrym sposobem komunikacji z nieświadomym umysłem. Stosowana we właściwym momencie z umiarem jest potężnym narzędziem.

Czasem klient nie musi dosłownie przekładać czy tłumaczyć sobie metafory. Jego część, która ma ją zrozumieć i tak tego dokona.

Jak Jorge Bucay napisał książkę „Pozwól, że Ci opowiem...”, będącą zbiorem metafor i bajek stoowanych w terapii, to nie nazwał jej „Terapia”. Jak Yalom napisał książkę o metaforach i bajkach które mogą być pomocne w terapii, to nie nazwał jej „Terapią”. Jak Sidney Rosen spisał przypowieści Miltona Ericksona, to nie nazwał ich „Terapią ericksonowską”, ale „Terapeutyczne przypowieści Miltona H. Ericksona”.

Jeśli dajemy człowiekowi do ręki książkę, będącą w bardzo dużej części metaforą coachingu i opisującą również medytację, mantry oraz uczącą posługiwania się buddyjskimi sylabami oczyszczającymi, to nie nazywajmy jej coachingiem.

Zgadam się w 100 %.

Poza tym należy zauważyć, że jeśli autor używa swobodnie języka "magii, szamanizmu,..." to sądzić należy, że książka skierowana jest do pewnej grupy odbiorców. Jeśli nie to popełnił błąd, który zdarza się choćby naukowcom pogrążonym w swojej bajce.

konto usunięte

Temat: Restauracja osobowości

Gdy dotarłam do księgarni , znalazłam akurat Coaching - czyli przebudzacz neuronów, również Macieja Bennewicza.
Zamiast restauracji, zgecydowałam sie wiec na tą:)

Spodobała mi się, zwłaszcza pierwsza jej połowa.
Czytaliście już?
Karol K.:
Daj znac, jakie sa Twoje wrazenia po przeczytaniu :)
Jerzy Smakosz

Jerzy Smakosz Coach, terapeuta
Gestalt, mediator

Temat: Restauracja osobowości

Tomku, szanuję Twoja wiedzę i doświadczenia w dziedzinie coachingu. To raczej nie jest publikacja, z której Ty dowiesz się czegoś nowego o warsztacie coacha lub o sobie /chociaż kto wie ;)))/.
Zastanówmy się jednak, kto jest adresatem tej książki? Ja sądzę, że tzw. ogół, czyli przeciętny myślący czytelnik /takie też są jej "bohaterki"/.
Dlatego uważam, że jest to książka potrzebna na rynku i warta przeczytania. Sam sobie wynotowałem parę rzeczy :).
Marta Wijas

Marta Wijas trener, psycholog,
coach.

Temat: Restauracja osobowości

Mam mieszane uczucia co do tej książki. Gdybym miała oceniać ją jako powiedzmy, literaturę, to wolę poziom metaforyki nieco bardziej wyrafinowany niż klimaty w stylu Coelho, ale też, mimo wszystko wydaje mi się że jest to książka, do której warto kiedyś wrócić. Przede wszystkim mam wrażenie, że jest to raczej autorski coaching dla czytającego (jakby przedłużenie coachingu mailowego opisanego w książce), a nie metodyka coachingu.
Dawid M.

Dawid M. Sprzedaż, relacje,

Temat: Restauracja osobowości

Miałem okazję przyczytać i "...restaurację osobowości" i "...przebudzacza neuronów" i moim skromnym zdaniem książki te są świetne i rewelacyjne w tym do czego zostały stworzone. Tomku, wydaje mi się że MAciej Bennewicz nie chciał napisać książki o coachingu a zrobić go z tobą. Myślę również, że książki te nie są lekturą dla osób, które znają się na coachingu a już na pewno dla coachów! Nie są dla nich w sensie nie że nie powinni ich czytać, a jest to dla nich jedynie jakiś punkt widzenia. Dla laików natomiast jest to niezwykle ciakawa przygoda, możliwość do wprowadzania zmian, przejścia w pewnien spoób przez coaching! Czego przeciętny człowiek nigdy nie będzie miał okazji przeżyć. Tu taką możliwość dostaje.

Na mnie książka miała ogromny wpływ. Polecam wszystkim, którzy nie do końca chcą nauczyć się czym jest coaching a raczej tym, którzy chcą go doświadczyć.

Pozdrawiam
Anita K.

Anita K. Psychoterapeuta,
Psycholog,
Nauczyciel
Mindfulness.

Temat: Restauracja osobowości

Jest jego kolejna książka "Coaching tao".

Mnie się bardzo podoba ponieważ łączy moje zainteresowania i coaching. Pan Bennewicz to "mój czlowiek" jakbym powiedziała.

Idzie Drogą i zachęca innych aby także wkroczyli na swoją Drogę.

Polecam osobom o otwartych umysłach i poszukujących swojej Drogi
Katarzyna Zawadka

Katarzyna Zawadka Student, Uniwersytet
Kardynała Stefana
Wyszyńskiego w
War...

Temat: Restauracja osobowości

"Coaching Tao" jest właśnie najnowszą książką Macieja Bennewicza. Też przeczytałam tę książkę. Jest interesująca i wyzwala myślenie oraz chęć do działania. Autor "puka" do skorupy naszych przyzwyczajeń, zwyczajów i pokazuje, że wcale tak nie musi być. Najbardziej przyjemnym momentem po przeczytaniu było uświadomienie sobie, że rzeczywiście wszystko zależy od moich decyzji, wyborów, od mojej aktywności. Na pewno warto przeczytania tę książkę chociażby dla tej dawki energii, jaką uzyskujemy z niej.
Dariusz Wyspiański

Dariusz Wyspiański PSYCHOLOGIST,
ACADEMIC LECTURER;
BUSINESS COACH &
TRAINER...

Temat: Restauracja osobowości

Katarzyna Zawadka:
"Coaching Tao" jest właśnie najnowszą książką Macieja Bennewicza. Też przeczytałam tę książkę. Jest interesująca i wyzwala myślenie oraz chęć do działania. Autor "puka" do skorupy naszych przyzwyczajeń, zwyczajów i pokazuje, że wcale tak nie musi być. Najbardziej przyjemnym momentem po przeczytaniu było uświadomienie sobie, że rzeczywiście wszystko zależy od moich decyzji, wyborów, od mojej aktywności. Na pewno warto przeczytania tę książkę chociażby dla tej dawki energii, jaką uzyskujemy z niej.


Ewidentny problem jaki dostrzegam w twórczości Pana Bennewicza, to Jego ogromne "EGO", czasami utrudniające rozumienie rzeczy najprostszych.

poza tym moze inspirować choć niekiedy, nie brzmi wiarygodnie .... (vide Alejandro - Erickson)

pozdrawiam

d.w.
Dariusz Wyspiański

Dariusz Wyspiański PSYCHOLOGIST,
ACADEMIC LECTURER;
BUSINESS COACH &
TRAINER...

Temat: Restauracja osobowości

Tomasz Dulewicz:

Następnie polecam, a w zasadzie zalecam sięgniecie po takie
pozycje jak :
- „Psychologia coachingu kadry menedżerskiej” - Bruce Peltier,
-

Wg. mojej skromnej opinii dyletanta intelektualnego, Książka Pana Peltiera jest porażająco nudna, Coaching opisuje w kategoriach podręcznika akademickiego-sumy tabelek i nic nie znaczących pseudonarzędzi, mnie osobiście nic nie dała ..........Dariusz Wyspiański edytował(a) ten post dnia 05.07.10 o godzinie 16:43
Dariusz Wyspiański

Dariusz Wyspiański PSYCHOLOGIST,
ACADEMIC LECTURER;
BUSINESS COACH &
TRAINER...

Temat: Restauracja osobowości

Dawid M.:
Myślę również, że książki te nie są lekturą dla osób, które znają się na coachingu a już na pewno dla coachów! Nie są dla nich w sensie nie że nie powinni ich czytać, a jest to dla nich jedynie jakiś punkt widzenia.

Zupełnie się nie zgadzam, to ksiązka przede wszystkim dla ludzi traktujących COACHING (zwłaszcza Life Coaching) jako "sumęnarzędzi", coś w stylu - "indywidualnego szkolenia", Bennewicz pokazuje, iż w Coachingu liczy się OSOBOWOŚĆ i RELACJA, "narzędzia" to stanowczo zbyt mało....

Być może to jest największą wartością publikacji autorstwa Pana Macieja...

pozdrawiam

d.w.Dariusz Wyspiański edytował(a) ten post dnia 05.07.10 o godzinie 16:44



Wyślij zaproszenie do