Jakub O.

Jakub O. Dyrektor Logistyki
Kontraktowej

Temat: Lean w polskich biurach

Witam Wszystkich,

Jak według Was rozwija się koncepcja Lean Office w Polsce? Czy jest już ona tak rozpowszechniona jak Lean Manufacturing czy też jest dopiero w fazie wzrostu i jeszcze wiele może być zrobione?

Pozdrawiam
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Lean w polskich biurach

Przede wszystkim, moim zdaniem, Lean Manufacturing raczkuje w Polsce, wcale nie jest rozpowszechniony. "Tłumy" na konferencjach nie oznaczają, że słuchacze pochodzą z firm, które "okrzepły" w stosowaniu podejścia Lean/kaizen. Większość uczestników to ludzie, którzy przyjechali, bo posłuchać warto, może coś zastosujemy...

Podobnie w zastosowaniach "biurowych" Lean: trzeba sobie naprzód zadać pytanie o cel. Nie - ogólnie, np. żeby biuro działało lepiej, szybciej, oszczędniej... Cele należy wyznaczać konkretne, a z tym to już jest wielki problem. Postawa wiem, co bym chciał, ale nie potrafię tego sprecyzować jest bardzo powszechna.

Poza wdrożeniem Lean, w biurze, czy w zakładzie produkcyjnym, należy zadbać o utrzymanie i rozwój, czyli - o ciągłe doskonalenie. Z tym jest najgorzej. Sam byłem świadkiem wdrożenia unikalnych, na skalę światową, jak powiedział Pan Masaaki Imai, rozwiązań w obszarze biurowym, które zostały zarzucone po pewnym czasie. Dlaczego? Ponieważ nie było "karbowego z batem", który stałby i pilnował.

Menedżerowie, którzy nawet podejmą trud "wdrożenia" Lean czy kaizen, chcieliby, by to się po wdrożeniu "samo działo". Nie czują się za to odpowiedzialni, nie zajmują się tym należycie, jakby to było "poniżej ich godności menedżerskiej". Wyznaczają pracownika na stanowisko "specjalisty ds. Lean Manufacturing/Office" i... mają (tak uważają) problem załatwiony. Taki "specjalista" trochę powalczy, a potem to już tylko walczy o utrzymanie stanowiska (pracy). Sytuacja się stabilizuje - mamy Lean - ale nic się nie dzieje, podobnie jak w temacie ISO 9000 :o)

Pozdrawiam

P.S.: Nie wykluczam, ze istnieją gdzieś pojedyncze, udane wdrożenia Lean, które się pomyślnie rozwijają. Ja widziałem jedynie wdrożenia pojedynczych "narzędzi" i metod.

HMEHenryk M. edytował(a) ten post dnia 20.06.10 o godzinie 10:39
Radosław Drzewiecki

Radosław Drzewiecki PARTNER ZARZĄDZAJĄCY
LEANPASSION SP. Z
O.O.

Temat: Lean w polskich biurach

Witam,

w abu przypadkach LEAN IN OFFICE oraz LEAN MANUFACTURING chodzi chyba o zastosowanie kultury LEAN. Zgadzam się z Henrykiem, że należy położyć nacisk na utrzymanie a nie samo uzyskanie sukcesu w procesie pilotażowym. Generalnie dopasowując LEAN do mentalności Polaków świetne działają pierwsze wdrożenia, workouty, eventy itp. Natomiast wdrażanie Klutury LEAN zabiera zazwyczaj od 2 - 5 lat i przy tym statystyczny Polak się po prostu zaczyna nudzić. Mamy taki fajny slajd, traktujący o tym jaki wpływ ma wdrożenie LEAN na poziom entuzjazmu w zależności od fazy wdrożenia. Na początku jest wielki skok emocji i zaangażowania. My to nazywamy "Flavour of the month" a pózniej entuzjazm opada w ramach "Just like last time". Polska to niestety naród zrywów i tak trzeba dopasować wdrożenia LEAN. Sprowokować, zainspirować i utrzymać.

Pozdro

R
Mariusz Kaizen Szymocha

Mariusz Kaizen Szymocha Continuous
Improvement (LEAN
SIX SIGMA) Manager

Temat: Lean w polskich biurach

Jak według Was rozwija się koncepcja Lean Office w Polsce?

Metodą PUSH z sezonowym zainteresowaniem.
Wybiórcze zastosowanie technik.
Niski poziom dojrzałości.
Brak korelacji z celami biznesowymi.

Z wyjątkami gdzie:
Stawia się na konsekwencję;
Długoterminowe działanie (czytaj 2+ lata, program)
Wpisuje przedsięwzięcia w biznes;
Ujmuje się działania usprawniające kompleksowo w całej firmie;
Wymienia się wiedzą (benchmarking, konsulting);
Stawia się na "Kulturę" już na etapie rekrutacji;

Czy jest już ona tak rozpowszechniona jak Lean Manufacturing czy też jest dopiero w fazie wzrostu i jeszcze wiele może być zrobione?

LEAN Manufacturing oprócz fabryk/przedsiębiorstw z obcym kapitałem jest w fazie koncepcyjnej.

Wyjątki się zdarzają lecz jest to głównie wynikiem praktycznej wiedzy popartej doświadczeniem kadry zarządzającej, której zależy na wynikach i rozwoju.

Możliwe, że powyższe, stanowi zmienną o znacznej wadze w kontekście walki o większą produktywność na rynku polskim. (patrz raporty np. Rzeczpospolitej)Mariusz Szymocha edytował(a) ten post dnia 30.06.10 o godzinie 15:44
Michał Mierzejewski

Michał Mierzejewski Global Account
Director - CEE Area

Temat: Lean w polskich biurach

Chciałbym odnieść się do tego co napisaliście i przedstawić pewną tezę - którą chciałbym, żebyście szeroko skrytykowali lub skomentowali inaczej.

Pierwsze moje wrażenie:
- ten "karbowy z batem", o którym mówi Henryk to się w naszej nomenklaturze nazywa "właściciel procesu" (np. procesu obiegu faktur (to moze być np. Office Manager). Jeśli nie ma takiego właściciela procesu to z góry wiadomo, że wprowadzenie jakichkolwiek zmian jest skazane na porażkę. Ktoś musi położyć swoją głowę na pieńku i odpowiadać za wdrożenia i sprawne funkcjonowanie procesu. Całą sztuką (o czym powstają oddzielne prezentacje) jest znalezienie takiego człowieka i wciągniecie go do projektu tak, zeby uznał proces za swój. Ale to inna bajka.

a teraz moja teza, ale najpierw pytanie: - czy wdrażając Lean/Kaizen w biurze robicie to bez wdrożeń sprzętu i systemów IT?
- Bo moim zdaniem wdrożenie pewnych zasad związanych z jakością, ale nie wspartych technologią może dać tylko cząstkowy rezultat. Przykład: to że powiemy Pani Jadzi z recepcji, żeby od tej pory miała 5 oddzielnych kuwet na korespondencje, w tym faktury i odpowiednio je dystrybuowała to być moze uporządkuje jej pewne procesy i będą one płynęły szybciej. Ale! Ale jest groźba, ze Pani Jadzia od 15 lat radziła sobie z korespondecją w swój własny sposób (załóżmy że mniej wydajny) i znajdzie milion "by-passów", zeby obejść ZAPISY w nowym regulaminie dot. Lean Office i dystrybuować koresondencje po swojemu. Zgadzacie sie na tym etapie? :) Druga opcja: jesli zabierzemy Pani Jadzi z biurka wszystkie kuwety i dokumenty, na wejściu w mail roomie postawimy skaner, który bedzie jej przysyłał skany wszystkich wchodzący dokumentów to ona MUSI coś z nimi zrobić już W SYSTEMIE. W systmie, który z jednej strony moze np. automatycznie dzielic korespondecje wg typów (faktury, oferty, reklamacje, zapytania, itp) i pomagać podejmować decyzje o dystrybucji, a z drugiej strony OGRANICZA kreatywność Pani Jadzi w obchodzeniu nowych procedur.

Jeszcze jedno: odnosząc sie jeszcze do lean manufacturing - wydaje mi się, że przy produkcji takie ograniczenie pracownika jest łatwiejsze i łatwiej kontrolowalne - daje się pracownikowi pewien zasób narzędzi, prefabrykatów, instrukcje i on MUSI zrobić tak jak jest napisane w procedurach, bo inaczej to bedize widoczne na produkcie. Chyba ze sie myle i troche upraszczam..

Co o tym myślicie - wspieracie się systemami IT w zmianach przyzwyczajeń ludzkich? :)

PozdrawiamMichał Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 30.06.10 o godzinie 16:13
Marzena  Leszczyk-Kabaciń ska

Marzena
Leszczyk-Kabaciń
ska
Training Manager,
Dovista Polska Sp.z
o.o

Temat: Lean w polskich biurach

Witam,

Jak najbardziej działania Lean Office wspierane są rozwiązaniami IT, natomiast według mnie to działanie powinno wkroczyć po usprawnieniach procesów tak abyśmy nie automatyzowali tzw. marnotrawstwa, które w tych procesach funkcjonuje.
Niestety sporym błędem jest w pierwszej kolejności zakup oprogramowania, który jest niedostosowany do funkcjonujących procesów, nie spełnia wielu wymagań, a zarządzający podejmują decyzje o ich zakupie bo wydaje im się że wtedy pracownicy będą pracowali efektywniej. Tymczasem jeśli program nie posiada wielu funkcji to i tak musimy się wspomagać ręcznie lub w dodatkowych arkuszach najczęściej w excelu. I często okazuje się, że tą samą prace wykonujemy w dwóch miejscach z powodu ograniczeń systemowych.
Niby najpierw oszczędzamy kupując rozwiązanie IT po atrakcyjnej cenie, ale jak nie działa to dopłacamy za modyfikację, a w ostateczności jak usprawnimy procesy to dochodzimy do wniosku,że potrzebne jest zupełnie inne rozwiązanie - z tym niestety spotykam się najczęściej podczas ostatnich wdrożeń podejścia Lean Office w firmach usługowych.
Co do znajomości podejścia w tej branży, to temat jest ciągle świeży, świadomość wzrasta, ale jeszcze cały czas Managerom brak przekonania, że Lean oprócz produkcji da się zastosować także w biurach i działalności usługowej. Bo przecież usługi to nie produkcja? :)
W firmach produkcyjnych Lean Office jest zdecydowanie bardziej popularne, zwłaszcza w tych firmach gdzie Lean już jakiś czas funkcjonuje na produkcji,tam przychodzi taki moment, ze na produkcji mamy wdrożone narzędzia, działają zespoły kaizen - ale wciąż coś nie działa tak jak powinno. I wtedy uświadamiamy sobie, że przecież na tą naszą biedną produkcję ogromny wpływ ma: planowanie, zaopatrzenie, sprzedaż i inne działy. I niestety jeśli tam nie ma przepływu informacji, procesy nie są zoptymalizowane to wszystko odbija się właśnie na produkcji - a ponieważ tam najbardziej widać te wszystkie zaburzenia - to kto obrywa - no właśnie 'produkcja'.Tymczasem nasze działania powinny właśnie skoncentrować się na Lean Office i usprawniać procesy tzw. obsługowe. To już się dzieje, ale wciąż małymi kroczkami. Moim zdaniem przed Lean Office w polskich firmach - stoi ogromna przyszłość - nic tylko działać:)

Pozdrawiam
Marzena
Jakub Marczak

Jakub Marczak Menadżer ds
Doskonalenia

Temat: Lean w polskich biurach

Z moich obserwacji pojawiających się ofert pracy w kategorii Lean ostatnio (gdzieś od kwietnia pojawiają się z rzadka ofert pracy powiązane z Lean Office) w ubiegłym tygodniu pojawiła się np. oferta do firmy Danone – uzasadnienie było takie że firma ma już duże doświadczenie z Lean Manufacturing i teraz chce rozszerzyć Lean o biura, moim zdaniem bardzo fajna tendencja żeby w firmie o ustalonej kulturze Lean wchodzić z Leanem do biur.

Z drugiej strony obserwując rynek szkoleń – już od ubiegłego roku dzieje się coś w szkoleniach, również finansowanych z EFS.

Moim zdaniem nie da się przenieść Lean 1:1 z produkcji do biur, są już spore doświadczenia z usługami natomiast praca biurowa trochę od nich może odbiegać. Wśród biur istnieje dosyć mocne zróżnicowanie i tak w biurach gdzie procesy są mocno powtarzalne pewnie można zrobić więcej, natomiast w biurach projektowych wydaje mi się że mniej.
Michał Mierzejewski

Michał Mierzejewski Global Account
Director - CEE Area

Temat: Lean w polskich biurach

Witam,

W zupełności się zgadzam.
Kupowanie oprogramowania z nadzieją, że "jak się wdroży to musi być lepiej" jest prostą drogą porażki i... generowania istotnych przepływów finansowych do firmy informatycznej ;)

Moim zdaniem najbardziej prawidłowym podejściem od strony zamawiającego (organizacji pragnącej usprawnić procesy biurowe w myśl Lean Office) powinno być w kolejności (abstrachując od powoływania odpowiednich zespołów projektowych, analitycznych, itd)
- analiza procesu w formie 'as-is' i stworzenie jego mapy (żółte karteczki, MS Visio, etc)
- wspólnie z działem merytorycznym, analitykami biznesowymi, doradcami Lean i innymi interesariuszami - stworzenie scenariusza procesu 'to-be'
- przedstawienie wybranym firmom IT-konsultingowym scenariusza 'to-be' w celu weryfikacji możliwości funkcjonalnych systemu względem oczekiwań zamawiającego
- analiza biznesowa i techniczna (isteniejącej infrastruktury IT - hardware i systemy, z którymi ewentualny nowy system IT (workflow lub BPM) miałby się integrować) przeprowadzona przez dostawcę IT
- podpisanie przez obie strony dokumentu będącego analizą procesu 'to-be', w którym określa się co dokładnie ma być zrealizowane oraz kontraktu, w którym się określa zasady dalszej współpracy (ceny dodatkowych licencji, ceny drobnych modyfikacji (częst w pakiecie), ceny większych 'change requestów', ceny utrzymania systemu i wdrożonego środowiska, ceny konsultingu ad-hoc, ceny szkoleń, etc.) - tak, żeby potem nie było nieprzyjemnych niespodzianek
- wdrożenie na platformie informatycznej uzgodnionej wersji procesu w formie 'to-be'.

Są jeszcze możliwości sprawdzania dostawców IT w formie wdrożeń 'pilotowych' czy tzw. 'Proof of Concept' (POC), ale to już na inny temat.

Generalnie chodziło mi o wskazanie, że do realizacji w systemie IT powinno się oddawać proces zamodelowany i uzgodniony przez obie strony. W przeciwnym razie grozi zarówno wdrożenie procesu nieefektywnego jak też przedłużanie wdrożenia w nieskończoność (bo jak się próbuje wdrożyć proces 'as-is' to już w trakcie wdrożenia powstaje milion pomysł jakby to go ulepszyć - a to jest zdecydowanie zły pomysł).

Dodatkowo - idąc w myśl teorii Micheala Hammera w jego artykule dla Harvard Business Review pod tytułem 'The Process Audit' organizacja, w której wdraża się myślenie procesowe (a idąc dalej również systemy IT - BPM) musi być na odpowiednim stopniu zarówno rozwoju organizacyjnego jak i rozwoju kompetencji zarządczych. W skrócie - wdrażanie takich systemów jest prostsze i bardziej efektywne w firmach ubezpieczeniowych i bankach będących oddziałami światowych instytucji niż w polskich ministerstwach czy firmach typu spółkach państwowych ;) (Artykuł Hammera mogę pożyczyć w .pdf jakby ktoś chciał)

Pozdrawiam
Michał
Marzena Leszczyk-Kabacińska:
Witam,

Jak najbardziej działania Lean Office wspierane są rozwiązaniami IT, natomiast według mnie to działanie powinno wkroczyć po usprawnieniach procesów tak abyśmy nie automatyzowali tzw. marnotrawstwa, które w tych procesach funkcjonuje.
Niestety sporym błędem jest w pierwszej kolejności zakup oprogramowania, który jest niedostosowany do funkcjonujących procesów, nie spełnia wielu wymagań, a zarządzający podejmują decyzje o ich zakupie bo wydaje im się że wtedy pracownicy będą pracowali efektywniej. Tymczasem jeśli program nie posiada wielu funkcji to i tak musimy się wspomagać ręcznie lub w dodatkowych arkuszach najczęściej w excelu. I często okazuje się, że tą samą prace wykonujemy w dwóch miejscach z powodu ograniczeń systemowych.
Niby najpierw oszczędzamy kupując rozwiązanie IT po atrakcyjnej cenie, ale jak nie działa to dopłacamy za modyfikację, a w ostateczności jak usprawnimy procesy to dochodzimy do wniosku,że potrzebne jest zupełnie inne rozwiązanie - z tym niestety spotykam się najczęściej podczas ostatnich wdrożeń podejścia Lean Office w firmach usługowych.
Marzena
Konrad G.

Konrad G. Trener / Konsultant
/ APICS CPIM /
Jonah®

Temat: Lean w polskich biurach

Wtrącę taki mały "case'ik"...

Bank (nazwy z oczywistych i nieoczywistych względów nie podam) potrzebuje 14 dni na wydanie pewnego dokumentu. Aby wydać dokument bank musi otrzymać "wniosek" od Klienta - od tego momentu (a raczej od momentu zarejestrowania wpłynięcia dokumentu od Klienta) liczony jest czas 14 dni.

Pytanie - czy proces rzeczywiście trwa 14 dni. Ile w tych 14 dniach jest marnotrastwa (czekania przede wszystkim)?

Odpowiedź: czas minimalny, w jakim bankowi udało się wydać dokument Klientowi, to 1,5 godziny!!! Czy ten czas zawiera tylko czas dodawania wartości? Pewnie nie, ale już jest znacząca poprawa... Cóż, kiedy ta poprawa wynika z kontroli sprawy przez Komisję Nadzoru Finansowego lub Rzecznika Praw Konsumenta :-(

Jest szansa na usprawnienie procesów poprzez Lean Office - ogromna! Ale czy ktoś w tym banku czuje taką potrzebę?
Aleksandra A.

Aleksandra A. Inżynier Ciągłego
Doskonalenia

Temat: Lean w polskich biurach

Jakub Opaczewski:
Witam Wszystkich,

Jak według Was rozwija się koncepcja Lean Office w Polsce? Czy jest już ona tak rozpowszechniona jak Lean Manufacturing czy też jest dopiero w fazie wzrostu i jeszcze wiele może być zrobione?

Pozdrawiam

Lean Office? jeszcze się z tym nie spotkałam. Nawet powiem więcej, w Łodzi jest b. dużo małych i średnich przedsiębiorstw, w których nie wiedzą co to jest Lean Management, manufacturing, thinking, a co dopiero Lean office. Myślę, że w tej tym temacie jest szerokie pole do popisu.
Aleksandra A.

Aleksandra A. Inżynier Ciągłego
Doskonalenia

Temat: Lean w polskich biurach

Konrad G.:
Wtrącę taki mały "case'ik"...

Bank (nazwy z oczywistych i nieoczywistych względów nie podam) potrzebuje 14 dni na wydanie pewnego dokumentu. Aby wydać dokument bank musi otrzymać "wniosek" od Klienta - od tego momentu (a raczej od momentu zarejestrowania wpłynięcia dokumentu od Klienta) liczony jest czas 14 dni.

Pytanie - czy proces rzeczywiście trwa 14 dni. Ile w tych 14 dniach jest marnotrastwa (czekania przede wszystkim)?

Odpowiedź: czas minimalny, w jakim bankowi udało się wydać dokument Klientowi, to 1,5 godziny!!! Czy ten czas zawiera tylko czas dodawania wartości? Pewnie nie, ale już jest znacząca poprawa... Cóż, kiedy ta poprawa wynika z kontroli sprawy przez Komisję Nadzoru Finansowego lub Rzecznika Praw Konsumenta :-(

Jest szansa na usprawnienie procesów poprzez Lean Office - ogromna! Ale czy ktoś w tym banku czuje taką potrzeb

Słuszna uwaga.
w Banku, rozpatrywanie np. reklamacji trwa zbyt długo, mimo iż wszystko odbywa się droga mailową. Tylko właśnie pytanie- komu potrzebne usprawnienia? patrzeć z punktu widzenia klienta i jego zadowolenia, to skrócenie czasu "biurokracji" i "oczekiwania" byłoby dobrym rozwiązaniem do osiągnięcia. Podstawą jest zmiana myślenia, a jak wiadomo, niektórym nie chce się myśleć a co dopiero zmieniać...Aleksandra Buczyńska edytował(a) ten post dnia 29.07.10 o godzinie 16:48
Łukasz Dekier

Łukasz Dekier Lean, MTM, EAWS

Temat: Lean w polskich biurach

Ja uważam, że w chwili obecnej ludzie zajmujący się Leanem powinni skupić się na 3 rzeczach. Na wspomnianym tu Lean Office, poprawie relacji na lini kierownictwo - pracownik oraz znalezieniu metody, dzięi której pracownicy będą bardziej angażować się w projekty Lean( choć wydaje mi się, że jest to zbyt złożony problem i raczej nigdy nie powstanie jakaś konkretna metoda). Myślę, że są to najwieksze bolączki Leanu i po części wynikają one z tego ,że Lean cały czas uchodzi za system zarządzania produkcją i w ogole nie wspomina się o nim na uczelniach ekonomicznych. Sam studiuje na Uniwersytecie Ekonomicznym i wiem o czym mowię. Byłem na praktykach w kilku przedsiębiorstwach i wyciągnąłem następujące wnioski.

- Lean office kuleje, wszędzie papiery ,bałagan - nie dziwi mnie to ponieważ, na UE uczą zarządzania ludzmi,a nie jak poprawiać procesy.
- relacje między pracownikami,a kierownictwem są słabe - w większosći zakładów produkcyjnych w jakich byłem, kierownikiem jest ktoś po politechnice. Niestety zauważyłem, że takie osoby w ogóle nie umieją zarządzać ludzmi. Choć możliwe ,ze miałem po po prostu szczęście spotkać takich ludzi.
- Brak zaangażowania pracowników - no i tu powód jest ten sam co wyżej. Ludzie po Politechnikach mają problemy z rozmawianiem , motywowaniem czy kierowaniem ludzmi.

Dlaczego o tym wszystkim piszę? Myślę, ze powinno się wyraźnie podzielić Lean Manufactoring i Lean Management, a są ludzi którzy w ogóle nie wiedzą o takim podziale.

Przepraszam bo troszke zboczyłem z tematu. ALe napisałem to wszystko aby przedstawić swoje argumenty, potwierdzające tezę ,ze to w lean management jest teraz najwięcej do poprawy.Łukasz Dekier edytował(a) ten post dnia 06.08.10 o godzinie 11:49
Aleksandra A.

Aleksandra A. Inżynier Ciągłego
Doskonalenia

Temat: Lean w polskich biurach

Lean management jest najszerszym pojęciem, bo zawiera w sobie własnie lean produkction, office, thinkig. uwazam ze nie da się tak w 100% rozgraniczyc lean management od manufacturing gdyż sie to zazębia. Ale masz racje, rzadko sie mówie o leanie na uniwerkach, wielu moich znajomych z uniewerku z kierunków zarządzania nie ma o tym zielonego pojęcia.. a szkoda.
A do uczelni technicznych, zależy to od kierunku jaki się studiuje. Ja jestem po inżynierii produkcji i miałam zajęcia z negocjacji, socjologi, zarządzania kadrami itp. a jezeli ktos jest na budowie maszyn to po co mu zarządzanie i motywowanie ludzi?

myśle ze w obecnych czasach wiele z uczelni straciło swoje przesłanie. Uczelnie techniczne wypuszczają Europejstyków, a Uniwerki chcą wypuszczać inżynierów...
Marcin Bednarz

Marcin Bednarz Menedżer z
wieloletnim
doświadczeniem w
przemyśle produkc...

Temat: Lean w polskich biurach

Łukasz Dekier:
Ja uważam, że w chwili obecnej ludzie zajmujący się Leanem powinni skupić się na 3 rzeczach. Na wspomnianym tu Lean Office, poprawie relacji na lini kierownictwo - pracownik oraz znalezieniu metody, dzięi której pracownicy będą bardziej angażować się w projekty Lean( choć wydaje mi się, że jest to zbyt złożony problem i raczej nigdy nie powstanie jakaś konkretna metoda). Myślę, że są to najwieksze bolączki Leanu i po części wynikają one z tego ,że Lean cały czas uchodzi za system zarządzania produkcją i w ogole nie wspomina się o nim na uczelniach ekonomicznych. Sam studiuje na Uniwersytecie Ekonomicznym i wiem o czym mowię. Byłem na praktykach w kilku przedsiębiorstwach i wyciągnąłem następujące wnioski.

- Lean office kuleje, wszędzie papiery ,bałagan - nie dziwi mnie to ponieważ, na UE uczą zarządzania ludzmi,a nie jak poprawiać procesy.
- relacje między pracownikami,a kierownictwem są słabe - w większosći zakładów produkcyjnych w jakich byłem, kierownikiem jest ktoś po politechnice. Niestety zauważyłem, że takie osoby w ogóle nie umieją zarządzać ludzmi. Choć możliwe ,ze miałem po po prostu szczęście spotkać takich ludzi.
- Brak zaangażowania pracowników - no i tu powód jest ten sam co wyżej. Ludzie po Politechnikach mają problemy z rozmawianiem , motywowaniem czy kierowaniem ludzmi.

Dlaczego o tym wszystkim piszę? Myślę, ze powinno się wyraźnie podzielić Lean Manufactoring i Lean Management, a są ludzi którzy w ogóle nie wiedzą o takim podziale.

Przepraszam bo troszke zboczyłem z tematu. ALe napisałem to wszystko aby przedstawić swoje argumenty, potwierdzające tezę ,ze to w lean management jest teraz najwięcej do poprawy.

Łukaszu,

To czy ktoś ukończył politechnikę czy jakąkolwiek inną uczelnie to bez znaczenia. Aby zostać sprawnym liderem, kierownikiem, trzeba posiadać pewne cechy, jak: odpowiedzialność, panowanie nad emocjami, samodyscyplina, ... tu mogłaby pojawić się długa lista. Ale jednak ta najważniejsza to DOJRZAŁOŚĆ. Myślę, że tym bywa najtrudniej - podaż kiepska, a nie zawsze przychodzi z wiekiem, nie sądzisz? Jest wielu managerów z dyplomami, kursami, po warsztatach,... niestety o wielu z nich nie można powiedzieć, że to osoby dojrzałe. Co gorsza, wśród nich trafiają się tacy, którzy w zasadzie wszystkie te papiery powinni wrzucić do kosza - pierwsze z 5S mieliby za sobą.
Miałem może to większe szczęście współpracować z wieloma managerami / kierownikami, którzy są fantastycznymi szefami. I wiesz co? Wielu po politechnice ! Uwierzysz ?
Tak więc nie zrażaj się Łukaszu do gości z politechniki. Daj im szanse :-)

serdecznie pozdrawiam - i czekam na ripostę :-)

MarcinMarcin Bednarz edytował(a) ten post dnia 01.12.10 o godzinie 22:22
Łukasz Dekier

Łukasz Dekier Lean, MTM, EAWS

Temat: Lean w polskich biurach

Marcin Bednarz:

Łukaszu,

To czy ktoś ukończył politechnikę czy jakąkolwiek inną uczelnie to bez znaczenia. Aby zostać sprawnym liderem, kierownikiem, trzeba posiadać pewne cechy, jak: odpowiedzialność, panowanie nad emocjami, samodyscyplina, ... tu mogłaby pojawić się długa lista. Ale jednak ta najważniejsza to DOJRZAŁOŚĆ. Myślę, że tym bywa najtrudniej - podaż kiepska, a nie zawsze przychodzi z wiekiem, nie sądzisz? Jest wielu managerów z dyplomami, kursami, po warsztatach,... niestety o wielu z nich nie można powiedzieć, że to osoby dojrzałe. Co gorsza, wśród nich trafiają się tacy, którzy w zasadzie wszystkie te papiery powinni wrzucić do kosza - pierwsze z 5S mieliby za sobą.
Miałem może to większe szczęście współpracować z wieloma managerami / kierownikami, którzy są fantastycznymi szefami. I wiesz co? Wielu po politechnice ! Uwierzysz ?
Tak więc nie zrażaj się Łukaszu do gości z politechniki. Daj im szanse :-)

serdecznie pozdrawiam - i czekam na ripostę :-)

MarcinMarcin Bednarz edytował(a) ten post dnia 01.12.10 o godzinie 22:22


Riposty broń boże nie będzie, moja teza była oparta na moim bardzo małym doświadczeniu, o czym napisałem. Najwyraźniej miałem szczęście trafiać na takich kierowników.

Choć mimo wszystko uważam, że osoby które mają umysł ścisły, mają większe problemy aby dogadać się z ludźmi i ta teza jest już oparta na większej probie ludzi. Lecz to wcale nie znaczy, że nie ma dobrych liderów którzy ukończyli politechniki, a i zapewne , tak jak wspomniałeś, pewnych rzeczy ludzie się uczą z wiekiem.

Reasumując:
Nie chodzi mi o to, że nie ma dobrych liderów , kierowników itp, którzy ukończyli politechniki, ale jest ich mniej( oczywiście mowa tu o umiejętnościach typu : motywowanie, zarządzanie czy ogólnie rozmawianie z ludźmi ).

Tyle ja. Choć bardzo chętnie poznam opinie innych :)Łukasz Dekier edytował(a) ten post dnia 01.12.10 o godzinie 23:17
Ewa Łukawska

Ewa Łukawska Continuous
Improvement Manager,
HTL-STREFA S.A.

Temat: Lean w polskich biurach

Łukasz Dekier:
Marcin Bednarz:

Łukaszu,

To czy ktoś ukończył politechnikę czy jakąkolwiek inną uczelnie to bez znaczenia. Aby zostać sprawnym liderem, kierownikiem, trzeba posiadać pewne cechy, jak: odpowiedzialność, panowanie nad emocjami, samodyscyplina, ... tu mogłaby pojawić się długa lista. Ale jednak ta najważniejsza to DOJRZAŁOŚĆ. Myślę, że tym bywa najtrudniej - podaż kiepska, a nie zawsze przychodzi z wiekiem, nie sądzisz? Jest wielu managerów z dyplomami, kursami, po warsztatach,... niestety o wielu z nich nie można powiedzieć, że to osoby dojrzałe. Co gorsza, wśród nich trafiają się tacy, którzy w zasadzie wszystkie te papiery powinni wrzucić do kosza - pierwsze z 5S mieliby za sobą.
Miałem może to większe szczęście współpracować z wieloma managerami / kierownikami, którzy są fantastycznymi szefami. I wiesz co? Wielu po politechnice ! Uwierzysz ?
Tak więc nie zrażaj się Łukaszu do gości z politechniki. Daj im szanse :-)

serdecznie pozdrawiam - i czekam na ripostę :-)

MarcinMarcin Bednarz edytował(a) ten post dnia 01.12.10 o godzinie 22:22


Riposty broń boże nie będzie, moja teza była oparta na moim bardzo małym doświadczeniu, o czym napisałem. Najwyraźniej miałem szczęście trafiać na takich kierowników.
Ja myślę, że miałeś raczej jakiegoś strasznego pecha. Moim zdaniem rodzaj wykształcenia nie ma wpływu na jakość zarządzania. Znam naprawdę wielu ludzi, którzy nie mają wcale wyższego wykształcenia a są świetnymi liderami grupy. Zgadzam się w 100% z Marcinem, albo się ma predyspozycje albo nie.
Uważam, że wykształcenie techniczne to mój duży atut w pracy na produkcji, bo nikt nie jest mi w stanie wcisnąć kitu a zarządzania nie uczyłam się na politechnice - mam to we krwi, odkąd nauczyłam się mówić to zarządzam :)

Następna dyskusja:

Audyt Lean Office




Wyślij zaproszenie do