konto usunięte

Temat: zagadka

co to??

Nie wiele teraz popłaca nauka!
Oj! okpiłem się srodze, myśląc, że talenta
Wykierują mnie kiedyś biednego studenta,
Że dadzą sławę i dobre mienie,
Widzę, że próżne było moje omamienie.
Djabła wskórasz i z rozumem,
Kiedy zaćmienie w kieszeni,
Gdy się potrzeby zewsząd cisną tłumem,
W ten czas i rozum się zmieni.
Największy mędrzec zgłupieje,
Kiedy ze dwa dni nic nie je.
(patrzy na tekę.)
I na cóż mi się zdacie,
Wy szumni szczęścia ludzkiego malarze?
Kiedy go tylko w przywidzianej marze
Ludziom wystawiacie.
Mamże was jeszcze dźwigać, kiedy sam zgłodniały
Jak trzcina chwieję się cały?
(rzuca książki.)
Precz odemnie, przeklęte bestyje!
Figury, Tropy, Sylogizmy, Chryje,
Niech was djabli biorą s teką!
Precz i ty, Panie Seneko! -
(rzuca inne książki.)
Panie Demostenesie i Panie Platonie,
I ty tak wyszczekany djabli Cyceronie,
A wy najbardziej, wy, gałgańskie dusze,
Owidiusze i Wirgiliusze!
A wy miłostki Safy, ody Horacego,
Coście mnie tylko nauczyły tego,
Że sam swoim językiem nie władam
I choć nie chcę, wierszem gadam.
Cóż mi s tego, żem Retor, Poeta, Fizykus,
Kiedym goły jak Bykus?
Za te wszystkie wasze baśnie,
Niech was jasny piorun trzaśnie!
Raczej się głupim, podłym lub filutem zrobić,
Więcej tem można zarobić.
Ten, kto się z wami pobrata,
Nie zda się dzisiaj do świata.
I głodu się nacierpi, i tak w bidę wlezie,
Że mu nie jeden robak dogryzie -
O! jak jest dziwna życia ludzkiego odmiana,
Kiedym się nie chciał z młodu uczyć, jak barana
Wyciągali na ławie, siekli, gdyby bydlę,
Dziś, kiedy wszystko w głowie, szło mi jak po mydle,
Kiedy nawet samego profesora zdanie
Na publicznej dyspucie zbiłem, przez udanie,
Przez plotki, tak mię gryźli, tak mi buty szyli,
Że nareście jak łotra ze szkół wypędzili.