Aneta C.

Aneta C. "Somewhere over the
rainbow"

Temat: Niszczycielska moc labika

A mój Pako chyba zaczął dorastać bo od tygodnia nic nie ruszył w domu ( czyt. nie zniszczył) ;)

Teraz ma 1.5 roku , ale jak był szczeniakiem ... jeju co on wyprawiał ...
otwierał sam lodówkę ( w wiadomym celu), uwielbiał wchodzić do wanny z nadzieją , że ktoś odkręci kurek i woda poleci ... , jak chciałam go wyciągnąć z wanny to sie tak zapierał łapami o pralkę stojącą obok , że musiałam się niezle z nim siłować , nie wspomne już o tym , ze miał manie wyciągania brudnych noży, widelców ze zlewu( których pańcia nie umyła spiesząc się np. do pracy ) ... chował je do szafy na przedpokoju .
Czasem bywało ze w tej szafie mu się przysnęło ... jakie było nasze zdziwienie kiedy wchodząc do mieszkania ....nigdzie nie ma psa merdającego ogonem , zaglądającego do siatek z nadzieją ze jakis przysmak mu sie przyfarci :)
Jednak nigdy nie zapomne dnia kiedy wchodząc do mieszkania czułam zapach ulatniającego sie gazu ... dobrze , że na czas wróciliśmy do domu ... Pako buszował w kuchni i niechcący przekręcił kurki w kuchence gazowej ...
Jesli chodzi o jakies zniszczenia to generalnie nie mam co narzekać ... jedynie moje buty ( uwielbia obgryzać obcasy), jedna szafa na przedpokoju , wiadro na śmieci , jakies takie duperele można by rzec :) tak , tak ... duperele ... znając jego możliwości to to były duperele :)
Weterynarz stwierdził ze skoro niszczy nam ubrania i buty to znaczy ze tęskni za nami , a że upatrzył sobie tylko mnie bo w zasadzie to moje rzeczy niszczył , to miało znaczyc ze za mną najbardziej tęskni i żebym zostawiła mu coś swojego kiedy będe go zostawiała samego w domu .
Wiec od tygodnia Pako zostaje wraz z moim swetrem i nic nie broji :)

konto usunięte

Temat: Niszczycielska moc labika

to już zamierzchła historia ale zdjęcia pozostały i jest co wspominać ;-)


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


nie licząc kilku par butów i kapci ;-)
Aneta C.

Aneta C. "Somewhere over the
rainbow"

Temat: Niszczycielska moc labika

takie coś to miałam ale po owczarku niemieckim ... mój labek aż takiego wandalizmu sie nie dopuścił :D
Agata Agata

Agata Agata Zarządzanie, vendor
management i
coachnig

Temat: Niszczycielska moc labika

Nasz Bolo zjadł cztery swoje posłania, kilkanaście maskotek, dwa zestawy drewnianych uchwytów do komody (nie zostały nawet wióry!!!!), futryna drzwi, mam do dzisiaj poobgryzane krzesła i rogi mebli i to wszystko w podczas naszych półgodzinnych nieobecności. Dodam, że drzwi do pokojów były zamknięte, a Bolo urzędował w przedpokoju. A zapomniałam o wybitych drzwiach z futryny! :-)

Niestety labradorki są stworzone do towarzystwa ludzi i tylko wtedy są szczęśliwe i się nie nudzą ... inaczej zajmują się wszystkich innym.
Dzisiaj Bolo ma 5,5 roku i już od roku jest spokojny. Nie przewraca gości i domowników i mozna go zostawić na kilka godzin.

Także - szansa jest! :-)
Tomasz Zajko

Tomasz Zajko Menager, York Shop
Ubranka dla psów

Temat: Niszczycielska moc labika

Jak widzę takie spustoszenia co są na zdjęciach od razu przypomina mi się moja pierwsza sunia :)
Nigdy nie mogłem jej oduczyć gryzienia mebli :)
Pozdrawiam serdecznie

Obrazek

http://www.york-shop.pl/
Sylwia W.

Sylwia W. Dyrektor Metodyczny
Happy Steps School
of English

Temat: Niszczycielska moc labika

Swoją sunię zawsze zamykam w tzw. klatce kiedy wychodzę z domu. Klatka została zakupiona przed wprowadzeniem psa do domu. Wyła i była nieszczęśliwa przez pierwszą noc. Na drugł noc w domu zostawiłam ją w salonie obok klatki...cały dom miała dla siebie. Wyła jeszcze gorzej i kiedy rano zeszłam na dół wszystko było zdemolowane....Zgryzła po prostu wszytko co mogła, narobiła kupkę w kilku miejscach, nasikała..etc...Miałam opory co do zakupu klatki, ale po konsultacjach z dogoterapeutami i hodowcami stwierdziłam, że to dobry pomysł. Po dwóch miesiącach mieszkania z nami sama wchodzi do klatki, która podczas naszej obecnoci jest zawsze otwarta znosi tam swoje zobycze, i traktuje ją jak budę. Trzeba zaznaczyć, że klatka jest duża 2mx 2mx 1.5 m więc ma tam dużo miejsca. Kiedy wychodzę zostawiam jej śmierdzące ucho lub kopyto do gryzienia lub zamiennie kong ze smakołykami. Najdłużej zostawiliśmy ją na około 6 godzin. Z toaletą mieliśmy problem tylko przez okres około trzech tygodni. Sunia jest psotna straszliwie. Kiedy jesteśmy w domu gryzie i próbuje łapać dosłownie wszystko: papiery, miski, skarpety, kapcie, buty, szafki, drzwi...Trzeba ją cały czas pilnować, poświęcać jej dużo czasu i zmęczyć na spacerze. Wtedy jest dużo sokojniejsza. Mimo rozrabiania moje dzieci ją uwielbiają i nie zamienilibyśmy jej na żadngo innego psa.

Następna dyskusja:

życzeń moc




Wyślij zaproszenie do