Urszula S.

Urszula S. Starszy Specjalista
ds. windykacji,
Specjalista ds
admin...

Temat: Prasa o królikach

Królicza inwazja zagraża wyspie Robben

Króliki zagrażają wysepce Robben Island, na której więziony był były prezydent RPA Nelson Mandela i inni bojownicy o zniesienie apartheidu – poinformowało w środę muzeum na wyspie położonej kilkanaście kilometrów od Kapsztadu.


Obrazek

(fot. sxc.hu)


Niemal od początku kolonizacji Afryki Południowej wyspa służyła jako więzienie i miejsce zsyłek – najpierw Hotentotów, potem Brytyjczycy zsyłali na nią trędowatych i chorych psychicznie. W czasach II wojny światowej była tam baza wojskowa. W 1960 roku założono na wyspie więzienie, w którym Mandela spędził 18 lat. W więzieniu tym siedzieli także obecny p.o. prezydent Kgalema Motlanthe i faworyt przyszłorocznych wyborów prezydenckich Jacob Zuma.

W 1997 roku w więzieniu urządzono muzeum, a dwa lata później cała wyspa została wpisana na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO. Na Robben Island znajduje się też rezerwat chroniący pingwiny. Nazwa wyspy, która ma 3,5 kilometra długości i 1,75 kilometra szerokości, w języku afrikaans oznacza foczą wyspę.

– Nie znamy dokładnie liczby królików, ale ich populacja jest tak duża, że zagraża zniszczeniem delikatnej roślinności i stwarza poważne zagrożenie dla innych gatunków – zaznaczył p.o. dyrektora muzeum Seelan Naaidoo.

Według przewodnika po Robben Island króliki na wyspie pojawiły się w XVIII wieku; przywiezione na statkach i porzucone, były oswajane przez część osadzonych na wyspie.
Agata B.

Agata B. Content marketer(ka)
zaskakująca
kreatywnością,
właścicie...

Temat: Prasa o królikach

Jak zwykle winny czlowiek, a za jego glupote zaplaca zwierzeta.
Dosc podobnie jest z tymi krolikami na cmentarzu. Czlowiek wtargnal na teren zwierzat, a teraz pretensje ma do wszystkich, tylko nie do siebie.Agata Białachowska edytował(a) ten post dnia 02.04.09 o godzinie 21:40

konto usunięte

Temat: Prasa o królikach

taka sama sytuacja jak z przywiezieniem królików do Austalii. Mam tylko nadzieję, że nie wpadną na pomysł tępienia przy pomocy wirusa pomoru króliczego :/

Dlaczego człowiek nie zastanawia się nad tym co robi, byłoby o połowę (jak nie więcej!!!) mniej nieszczęść
Urszula S.

Urszula S. Starszy Specjalista
ds. windykacji,
Specjalista ds
admin...

Temat: Prasa o królikach

Michałki

Reuters

SKROBANIEM W DRZWI OSTRZEGŁ DOMOWNIKÓW
Dzielny królik uratował właścicieli przed ogniem
Królik o imieniu Rabbit uratował przed ogniem australijską rodzinę. Gdy tylko dostrzegł pożar, zaczął zawzięcie skrobać do drzwi sypialni i ostrzegł domowników. Dzięki niemu nikt nie zginął.
- Pożar wybuchł w czwartek rano w jednym z tylnych pomieszczeń i szybko się rozprzestrzeniał. Na szczęście uparte chrobotanie Rabbita obudziło jego właściciela, który wyszedł zobaczyć co się stało - opowiedział Mick Swift ze straży pożarnej w Melbourne.

Choć ogień spowodował dość duże szkody materialne, to dzięki zimnej krwi królika nikt nie ucierpiał.

jak/pra
Urszula S.

Urszula S. Starszy Specjalista
ds. windykacji,
Specjalista ds
admin...

Temat: Prasa o królikach


Obrazek
Urszula S.

Urszula S. Starszy Specjalista
ds. windykacji,
Specjalista ds
admin...

Temat: Prasa o królikach

Królik-gigant śpi w budzie dla psa

Króliki pochodzą ze specjalnej hodowli

Jest długi na ponad 121 centymetrów i waży ponad 22 kilogramy. Amy - olbrzymi królik - jest tak wielki, że musi spać w psiej budzie - pisze "The Daily Telegraph".
Jego właścicielka mówi, że 3-letni zwierzak jest rasy Continental Giant. Samica królika jest obecnie największą przedstawicielką tego gatunku, przerosła bowiem innego królika imieniem Roberto. Poprzedni zdobywca tytułu największego zwierzęcia sięgnął po ten laur w roku 2004.


Obrazek


Jednak od tego roku w Księdze Rekordów Guinnessa zaprzestano zapisywania takich rekordów. Powód był prosty: obawiano się, że właściciele futrzaków mogą chcieć je przekarmiać - czytamy na telegraph.co.uk.
Joanna Mańska

Joanna Mańska HR Business Partner

Temat: Prasa o królikach

Nick Park i pechowy królik
(Guardian, Daga/8 października 2005 06:04)

Brytyjski dystrybutor najnowszej animacji Nicka Parka - "Wallace i Gromit: Zemsta królika" napotkał dość niespodziewaną przeszkodę: słowo "królik".


Obrazek


Firmy rozpowszechniające filmy robią wszystko, aby w swoich kampaniach reklamowych nie obrażać żadnych społeczności lokalnych i mniejszości społecznych. Dystrybutor odpowiedzialny za promocję "Wallace i Gromit: Zemsta królika" w Wielkiej Brytanii ma jednak nie lada problem do rozwiązania.

Mieszkańcy wyspy Portland w hrabstwie Dorset na południu Wielkiej Brytanii jak ognia unikają wymawiana słowa: "królik" ("rabbit"). Ich zdaniem zwierzęta te przynoszą pecha. Na co dzień rezydenci wyspy wolą określać je jako "te futrzane stworzenia".

- To lokalny zabobon, który ludzie traktują jednak bardzo poważnie - przyznaje szczerze burmistrz Portland, Tim Woodcock.

W związku z powyższym firma dystrybucyjna UIP oraz producent animacji, Aardman Animations, zgodzili się, aby w reklamach (w tym w zwiastunach) ich filmu, które są prezentowane w Portland, słowo w ogóle się nie pojawiało. W Dorset "rabbit" został zamieniony na inny, niemal identyczny w znaczeniu rzeczownik: "bunny".

konto usunięte

Temat: Prasa o królikach

Urszula C.:

Obrazek

hmm,w tym artykule coś mi nie pasuje. Królik, który nie je przez 48 godzin nabawia się min wrzodów żołądka. Po tygodniu głodówki, bez picia i w stresie, pewnie jest w tragicznym stanie...... i skąd wiadomo, że przez tydzień tam siedział, jak go nie zauważyli :P
Agata B.

Agata B. Content marketer(ka)
zaskakująca
kreatywnością,
właścicie...

Temat: Prasa o królikach

Ja nie potrafie sobie wyobrazic jak on wytrzymal ten halas!
Na zdjeciu wyglada na przerazonego :/

konto usunięte

Temat: Prasa o królikach

i że go po drodze nie zgubili....
Joanna Mańska

Joanna Mańska HR Business Partner

Temat: Prasa o królikach

Ja obstawiam, że to fotomontaż.
SE i Fakt mają to do siebie, że nie są zbyt wiarygodnymi pismami.
Urszula S.

Urszula S. Starszy Specjalista
ds. windykacji,
Specjalista ds
admin...

Temat: Prasa o królikach

Polskie króliki idą w świat

Jeden ze 120 pamiątkowych odlewów na Chauseestrasse; fot: Anna Wydra
Galeria

"Królik po berlińsku" (7 zdjęć)
Niedziela, 12 kwietnia (07:08)


Obrazek


Jeden z najbardziej oczekiwanych filmów dokumentalnych "Królik po berlińsku" (niem: Mauerhase; ang: Rabbit a la Berlin) Bartka Konopki i Piotra Rosołowskiego, zakwalifikował się do konkursów prestiżowych festiwali: Hot Docs w Toronto i Visions du Reel w Nyon

Polska premiera filmu odbędzie się w maju na festiwalu Planete Doc Review, w konkursie Magic Hour. Następnie, film zostanie pokazany w konkursie Krakowskiego Festiwalu Filmowego. W związku z przypadającą na ten rok 20. rocznicą obalenia muru berlińskiego film ma szansę stać się głośnym wydarzeniem w Niemczech i w całej Europie.

Film opowiada o tysiącach dzikich królików, które zamieszkiwały strefę śmierci Muru Berlińskiego. Pas ziemi między dwoma murami był jakby "stworzony" dla tych zwierząt - pełno nietkniętej trawy, drapieżniki zostały za murem, strażnicy pilnowali, żeby żaden człowiek nie "zakłócał" spokoju królików. Przez 28 lat żyły tam zamknięte, ale bezpieczne. Niestety pewnego dnia Mur runął, a króliki musiały poszukać dla siebie nowego miejsca. Film jest alegorią przybliżającą dzieje Europy Wschodniej z "króliczej" perspektywy.

Jest to też pierwszy film przedstawiający historię muru i zjednoczenia Niemiec z tak nietypowej perspektywy - z punktu widzenia królików. Odwołuje się do konwencji dokumentu przyrodniczego, w polskiej wersji prowadzonego narracją Krystyny Czubówny. Co ciekawe - niemieccy redaktorzy zamawiający projekt bardzo entuzjastycznie zareagowali na pomysł zrobienia filmu o trudnym etapie niemieckiej historii przez dwóch Polaków, z zupełnie zaskakującej perspektywy.

Międzynarodowa premiera "Królika..." będzie miała miejsce w kwietniu na jednym z najważniejszych festiwali filmów dokumentalnych w Europie - Visions du Reel w Nyon w Szwajcarii, gdzie film zostanie pokazany w konkursowej sekcji Regards Neufs.

Natomiast w maju "Królik..." zostanie po raz pierwszy zaprezentowany amerykańskiej publiczności podczas największego w Ameryce Północnej oraz jednego z największych na świecie festiwali filmów dokumentalnych Hot Docs w Toronto w Kanadzie. Festiwal w Toronto należy do jednych z najważniejszych na świecie w dziedzinie dokumentu.

"Królik po berlińsku" jest dziełem czwórki przyjaciół-zapaleńców, którzy pracują wspólnie nad każdym elementem filmu. Należą do nich reżyser Bartek Konopka, autor zdjęć i współscenarzysta Piotr Rosołowski, producentka Anna Wydra i montażysta Mateusz Romaszkan.

Współtwórcą komentarza w filmie jest Michał Ogórek, oryginalną muzykę do filmu skomponował Maciej Cieślak (znany z zespołu "Ścianka"), postprodukcję obrazu zrealizowało studio valium4kids z Wrocławia z Grzegorzem Korczakiem na czele, a montażem dźwięku zajmowało się Ucho Studio - Franciszek Kozłowski.

Dla Konopki i Rosołowskiego jest to druga próba opowiedzenia o ludziach przez pryzmat zwierząt. W dokumencie "Ballada o kozie" (nagrodzonym m.in. Nagrodą Planete na Berlinale 2004) przyjrzeli się życiu kilku rodzin w zielonogórskim z punktu widzenia kóz, darowanych im w ramach akcji społecznej.

Film jest przykładem udanej koprodukcji kilku krajów. Był rozwijany dzięki stypendium Nipkowa w Berlinie, oraz na warsztatach Ex Oriente i Discovery Campus Masterschool. Został sfinansowany przez niemieckie telewizje MDR, RBB i ARTE, a ze strony polskiej przez TVP1. Do budżetu dołączyły również: fińska telewizja YLE, belgijski Lichtpunt i holenderska VPRO. Film powstał przy wsparciu europejskiego programu MEDIA, Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej oraz Mistrzowskiej Szkoły Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy.Za produkcję filmu odpowiada MS Films (Polska) i Majade Filmproduktion (Niemcy).

źródło informacji: INTERIA.PL
Urszula S.

Urszula S. Starszy Specjalista
ds. windykacji,
Specjalista ds
admin...

Temat: Prasa o królikach

ostatnia aktualizacja: piątek, 10 kwietnia 2009 godz. 09:57

Króliczy koszmar


Królik - zwierze, które ma opinię spokojnego i cichego, ale pozory mylą. Zwłaszcza przed Wielkanocą szumu wokół niego dużo. To hit wielkanocnych zakupów - sklepy zoologiczne przeżywają oblężenie przed świętami a Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami ma ręce pełne roboty, ale już po świętach., kiedy niechciane zwierzęta trafiają do piwnic, czy na śmietnik. W ubiegłym roku było w Szczecinie kilkadziesiąt takich przypadków.

TVP - ‎10-04-2009‎
Urszula S.

Urszula S. Starszy Specjalista
ds. windykacji,
Specjalista ds
admin...

Temat: Prasa o królikach

Świąteczne klimaty, czyli 5 reklam z króliczkiem (wideo)
12-04-2009
Monika Szymańska


Obrazek


Święta wielkanocne nie mogą obejść się bez pisanek i wesołych zajączków. W naszym serwisie także ich nie zabrakło. Przedstawiamy 5 najciekawszych reklam świątecznych z różnych zakątków świata.


Motywy świąteczne od dawna pojawiają się w reklamach. Świadczy o tym ten oto spot przygotowany dla cukierków M&M w połowie lat osiemdziesiątych (1984 rok).

http://www.youtube.com/watch?v=JCWvb_mf2ts


Wielkanocne obyczaje różnią się nieco w zależności szerokości geograficznej. Reklama przygotowana dla Cadbury przedstawia angielski specjał wielkanocny – czekoladki przypominające jajka, także wewnątrz.

http://www.youtube.com/watch?v=Yw_gEyg7Nt8

Święta i towarzyszące im symbole już dawno przestały być emblematami kojarzonymi jedynie z religią, a stały się także elementami kultury. Również tej popularnej. Dziś wielkanocny królik może z powodzeniem występować w telewizji i uczyć malowania wielkanocnych jajek.

http://www.youtube.com/watch?v=Avis17G8oIg&feature=pla...

Jednym z elementów służących przyciągnięciu uwagi odbiorcy reklamy może być humor. Oto spot przedstawiający romans czekoladowego zająca i masła orzechowego, wyjaśniający, skąd biorą się czekoladowe świąteczne jajka…

http://www.youtube.com/watch?v=dLKmr-tS9yU

W Stanach Zjednoczonych, gdzie ważnym elementem towarzyszącym każdemu narodowemu świętu jest możliwość spotkania się z rodziną i przyjaciółmi na imprezie plenerowej, nie mogło zabraknąć eventu, którego częścią będzie bieg jajek wielkanocnych, zagra muzyka na żywo oraz wystąpi sam Ronald McDonald! Oto reklama, która pojawiła się w amerykańskiej telewizji tuż przed świętami wielkanocnymi w 2008 roku.

http://www.youtube.com/watch?v=qvnSNl6Ji3E

Świąteczny królik życzy Wam WESOŁYCH ŚWIĄT!
Joanna Mańska

Joanna Mańska HR Business Partner

Urszula S.

Urszula S. Starszy Specjalista
ds. windykacji,
Specjalista ds
admin...

Temat: Prasa o królikach

Wspinaczka po króliku - piemoncka specjalność
góry piemont dziwne włochy daleko

Obrazek

Różowy królik z Artesiny


Obrazek



Dziesiątki babć dziergało różową powłokę królika-giganta, który leży na zboczu piemonckiego wzgórza. W trakcie wędrówki po włoskich Alpach możemy uciąć sobie drzemkę w pępku maskotki

Wzgórze Colletto Fava w północnym Piemoncie ma wysokość 1 600 m n.p.m. To właśnie na jego zboczu wiedeńska grupa artystyczna Gelitin umieściła monstrualnego różowego królika.
Gigantyczna maskotka wypchana jest słomą. Ma 60 m długości i 6 m wysokości.

- Dziesiątki babć robiły na drutach włóczkową powłokę królika - zdradzają tajniki projektu członkowie grupy Gelitin.


Obrazek


Zbiorowe dzierganie trwało pięć lat.
Po dostaniu się na szczyt Colletto Fava turyści mogą z bliska podziwiać gabaryty artystycznej instalacji.

- Przy króliku powinniśmy czuć się tak mali, jak w obecności Guliwera - wyjaśnia swoje artystyczne idee grupa Gelitin.


Różowy królik nie jest objęty ochroną, jak eksponaty znajdujące się w muzeach czy galeriach. Twórcy projektu zachęcają wszystkich podróżników do wspinania się po miękkiej maskotce.
Królik ułożony jest na plecach. Najlepiej wdrapać się na niego po uszach, następnie po głowie (uwaga na otwarty pyszczek!) przejść w kierunku korpusu. Brzuch jest najlepszym miejscem do wypoczynku. To również najbardziej korzystny, bo najwyżej położony, punkt widokowy. Stąd podziwiamy górzysty, piemoncki krajobraz.
Maskotka ma szansę stać się znakiem rozpoznawczym regionu. Na Coletto Fava pozostanie do 2025 roku.
Urszula S.

Urszula S. Starszy Specjalista
ds. windykacji,
Specjalista ds
admin...

Temat: Prasa o królikach


Obrazek

(fot. sxc.hu)
Królik uzależniony od oper mydlanych

Pochodzący z Chin królik jest wielkim wielbicielem oper mydlanych. Ubóstwia je do tego stopnia, że gdy jego właściciele zdecydują się zmienić kanał telewizyjny, z pozoru niegroźny zwierzak zaczyna terroryzować domowników.

Co ciekawe, królik gustuje tylko w telenowelach południowokoreańskich. Każdego wieczoru, punktualnie o 22-ej zasiada pomiędzy swoimi właścicielami i wraz z nimi śledzi kolejne losy ulubionych bohaterów.

Zwierzak preferuje oglądanie telewizji wyłącznie z poziomu salonowej kanapy. Kiedy właściciele przenoszą go w inne miejsce, królik za chwilę znów wskakuje na kanapę. Od tych wszystkich wygód nabawił się już sporej tuszy. Jak oszacowali jego opiekunowie, w tej chwili ma ok. 6 kilogramów nadwagi.

Źródło: Xiamen Evening Post
Joanna M.

Joanna M. Specjalista ds.
jakości, BSH

Temat: Prasa o królikach

6 kilogramów NADWAGI!!! To ile on waży??? Biedny zwierzak :(

A mój Kicek też lubi niektóre seriale, zwłaszcza "Przyjaciół". Zawsze ogląda z nami z oparcia kanapy.
Urszula S.

Urszula S. Starszy Specjalista
ds. windykacji,
Specjalista ds
admin...

Temat: Prasa o królikach

Dolar za minutę głaskania
ODSTRESOWUJĄ SIĘ PRZY KRÓLIKACH

http://www.tvn24.pl/26086,1616975,0,1,dolar-za-minute-...

Kawiarnia pełna królików w mieście Nagoya w Japonii. Chętni mogą tam pogłaskać puszyste futerko króliczków, płacąc dolara za minutę tej przyjemności. Przy okazji mogą coś zjeść – na przykład na talerzu w kształcie królika.
Donieśli, że trzyma w domu lwa
Chwalił się swoim pupilem, ale nikt nie reagował. Do środy. Stowarzyszenie... czytaj więcej »Chętnych do zjedzenia posiłku w towarzystwie królika jest wielu, mimo że opłata za sam stolik kosztuje 9 dolarów (900 jenów). Żeby zwierzątek nie zagłaskano na śmierć – za minutę prawa do głaskania pobiera się dolara. W kawiarence porozstawiane są figurki królików, niektóre potrawy formuje się w kształcie tych zwierzątek.

Królik "na dyżurze"

Kawiarnia kupiła 18 królików. Na ścianie wywiesza się plakaty z informacją o zwierzętach pełniących „dyżur” danego dnia. Do lokalu można też przynieść własnego króliczego pupilka. – Przyniosłam tu Mi Mi, bo obawiam się, że bez towarzystwa innych zwierząt stanie się nieśmiała i taka „antyspołeczna” – oświadczyła dziennikarzowi Reutera jedna z klientek kawiarni, 23-letnia Tomomi Egashira.

Jak zauważa Reuters, kawiarnia "Usagi-to-Cafe" wpisuje się w modny obecnie trend kafejek, w których biegają zwierzęta domowe. Wynika to z tego, że najemcy mieszkań w Japonii z reguły nie mogą trzymac w nich zwierząt domowych. Stąd sporo jest w Japonii barów czy kawiarni dla miłośników kotów. Kawiarni z królikami, takiej jak ta w Nagoya, chyba jeszcze w Japonii nie jest zbyt wiele. Jest tak popularna, że zapewne znajdzie wkrótce wielu naśladowców. Właścicielka i wielbicielka królików Naoki Kurata mówi, że biznes przynosi spore zyski od ponad roku. – Ludzie przychodzą odstresować się głaszcząc króliki - mówi.
Joanna Mańska

Joanna Mańska HR Business Partner

Temat: Prasa o królikach

A mówią, że to moja Tośka jest duża :)

http://deser.pl/deser/1,97052,7831983,Najwiekszy_kroli...
na stronie filmik

Olbrzymi królik Darius waży 22 kg, ma 1,29 m długości i... wciąż rośnie.
- Może urosnąć jeszcze 10-15 cm. To dosyć przerażające - mówi jego właścicielka Anette Edwards z Worcester w Wielkiej Brytanii.

Darius został właśnie oficjalnie wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa jako największy królik świata. Jego pani podkreśla, że Darius nie jest gruby - jest po prostu olbrzymi.
Darius jest bardzo zdrowy. Dużo się rusza i ma bardzo dobrą, zbilansowaną dietę.
Gigantyczny królik codziennie zjada miskę karmy dla królików, dwa jabłka, tuzin marchewek (w całości) i pół kapusty. Sporo?
Ale skoro jest się gwiazdą, trzeba dużo jeść. Darius podróżuje po całym świecie, jest ubezpieczony na sumę 1,6 mln dolarów, ma własnego agenta i ochroniarza. To już czwarty rekordzista w hodowli Edwards.

Dodajmy, że Darius tytuł zawdzięcza swojej niezwykłej jak na królika długości - nie wadze. Przedstawiciele Księgi Rekordów Guinnessa kiedyś brali pod uwagę również wagę zwierząt, ale później z tego zrezygnowano, żeby nie nakłaniać właścicieli królików do ich tuczenia.

Następna dyskusja:

ciekawe strony o królikach




Wyślij zaproszenie do