Joanna Mańska

Joanna Mańska HR Business Partner

Temat: Co z Waszymi królikami?

Ja wczoraj próbowałam, czy miód lubią. Nie lubią ;) i posklejało im pyski
Sylwia B.

Sylwia B. PR&Marketing Manager

Temat: Co z Waszymi królikami?

Bardzo odważnie z tym miodem :D
Ja uczyłam jeść królika jabłka baaaaardzo długo. Jakoś nigdy nie lubiła niczego poza swoimi granulkami i to okreslonym rodzajem kółeczek które zawsze pracowicie wybiera robiąc bałagan wkoło miseczki.
Teraz zje marchew, jabłko, rukole, bazylie, mięte. Ja bardzo ostrożnie podchodze do jej diety bo troche przeszłysmy z nadwrazliwym króliczym brzuszkiem.
Joanna Mańska

Joanna Mańska HR Business Partner

Temat: Co z Waszymi królikami?

Moja nie ma ekstrawagancji w postaci kółeczek. Ja patrzę wyłącznie na skład i jak coś ma dobry skład, a wygląda jak kupa, to będzie jadła kupę.
Z warzyw i owoców je to, co sobie wybierze.
Od kiedy wzięłam drugiego królika, to problem się rozwiązał. Jak któraś widzi, że druga je, to też od razu pożera.
Ania S.

Ania S. Fotografia i
rękodzieło
artystyczne

Temat: Co z Waszymi królikami?

hehe Asiu, to dobry sposób na niejadka ;)

Sylwia, z kolei moja Lutka, podobnie wybiera sobie ziarenka i ma ulubiony granulat, a także kółka :)
Ostatnio mam jednak wrażenie, że strasznie wybrzydza...i zachowuje się, jakby celowo nie jadła tego co jej daje, bo na przyklad może chce przysmak, który dostawała od "święta".

ooo a teraz radośnie podskakuje do góry :) Strasznie domaga się pieszczot ostanio...no i jest bardziej puchata :)

Temat: Co z Waszymi królikami?

Joanna Mańska:

a jak postępy w zaprzyjaźnianiu? :)
Joanna Mańska

Joanna Mańska HR Business Partner

Temat: Co z Waszymi królikami?

Joasia S.:
a jak postępy w zaprzyjaźnianiu? :)

Hm, chyba kiepsko, jak na te parę miesięcy.
Ale przyznaję, że jest w tym dużo mojej winy. Nie powinnam brać niewysterylizowanej samicy. Dużo się napsuło, zanim zdążyłam ją wysterylizować.
I, przyznaję ze wstydem, że nie co dzień mam czas kontrolowanie je puszczać razem. Ba, udaje się co parę dni.
Od 1,5 miesiąca nie ma strat w królikach, Stara przestała sikać obok Rudej, teraz role się odwróciły i mam obsikany i zasrany drugi koniec salonu :)
Jak biorę Rudą na kolana i siadam z nią na dywanie, to Tośka jej nie zjada, chociaż widzę, że ją korci.
Najnowszy pomysł: kupuję drugie szelki, zaprzęgam obie, uwiązuję w pokoju obok siebie, ale tak, żeby nie mogły sobie nic odgryźć i zostawiam. Kiedyś się zmęczą :)

Ruda w szelkach jest wyjątkowo zdegustowanym królikiem


Obrazek


na dowód, że wszystko mają na swoim miejscu

Obrazek

Temat: Co z Waszymi królikami?

dorosłe króliki to pewnie czasu więcej trzeba
trzymam kciuki, sama myślę o jakimś towarzystwie dla mojej małej, ale boję się, że 8 letnia panna z charakterem niełatwo pogodzi się z obecnością rywala czy rywalki.

jakim cudem one tak grzecznie siedzą w szelkach???? :)
Ania S.

Ania S. Fotografia i
rękodzieło
artystyczne

Temat: Co z Waszymi królikami?

też mnie zastanawia jakim cudem udaje Ci się zapiąć im te szelki :)
Lutka by zwiała...ona ma zawsze nosa na takie akcje...albo jak mam ją zapakować do tranporterka.
Joanna Mańska

Joanna Mańska HR Business Partner

Temat: Co z Waszymi królikami?

Ruda jest chuda, gniotliwa i mało cwana. Serio, jest najgłupszym królikiem, jakiego znam. Ale w taki rozkoszny, blondynkowaty sposób. Uprząż ją mentalnie spętała i nawet nie próbowała uciekać.
Tośka jest już trudniejszym przeciwnikiem, ale dość karnym. I jak kazałam się nie wiercić, to siedziała naburmuszona. Ale odmawia współpracy i muszę ją ciągnąć po podłodze, a ona próbuje przegryźć smycz :) Ale się naumiemy i będą w lato chodzić na działkę. Emeryci wykitują z wrażenia jak zobaczą króliki na smyczy ;)

konto usunięte

Temat: Co z Waszymi królikami?

Mnie udało się zapiąć Mikę raz w życiu na szelki... była też wtedy nieco szczuplejsza:P
niestety podczas spaceru przyleciał mój pies, którego ona szczerze nienawidzi i skończyło się na opanowywaniu królika, żeby nie wyszedł z siebie ze strachu..teraz jak widzi szelki to jest tupanie, gonitwa, fochy o byle co, co za zołza z tego mojego królika!!!

Temat: Co z Waszymi królikami?

mnie się udało zapakować w uprząż raz... na spacerze pod blokiem... królica próbowała długimi susami się urwać, w końcu przywarła do ziemi i patrzyła się na mnie błagalnie, to ją wzięłam na ręce, nawet się nie broniła, a nie znosi być podnoszona do góry.
Sylwia B.

Sylwia B. PR&Marketing Manager

Temat: Co z Waszymi królikami?

Ania S.:
hehe Asiu, to dobry sposób na niejadka ;)

Sylwia, z kolei moja Lutka, podobnie wybiera sobie ziarenka i ma ulubiony granulat, a także kółka :)
Ostatnio mam jednak wrażenie, że strasznie wybrzydza...i zachowuje się, jakby celowo nie jadła tego co jej daje, bo na przyklad może chce przysmak, który dostawała od "święta".

ooo a teraz radośnie podskakuje do góry :) Strasznie domaga się pieszczot ostanio...no i jest bardziej puchata :)


no znam to dobrze, moja to prawdziwy wybrzydzioch, ale się uczy jeść niektórych rzeczy, chociaż nauka czasochłonna bywa!
Robi też tak że mnie się wydaje że to ejst właśnie jej ulubiona rzecz która je od dawna, po czym jednego dnia nawet na to coś swoje niby ulubione nie spojrzy. Dodatkowo musze jej co jakiś czas zmieniać karme na inną bo przestaje jeść.
Jest plus bo przez grymaszenie trzyma wage :D

a co do smyczy i szelek, to sie nauczyła (cud!) i zakłada bez oporów może dlatego że wie że dzieki temu pokica po ogrodzie??? ciezko stwierdzic co w króliczej łepetynce sie czasem tworzy ;)

konto usunięte

Temat: Co z Waszymi królikami?

Mój królik jest chory i ma podawane antybiotyki, trzymajcie kciuki, żeby jej się szybko polepszyło !

Temat: Co z Waszymi królikami?

Joanna M.:
Joasia S.:
a jak postępy w zaprzyjaźnianiu? :)

Hm, chyba kiepsko, jak na te parę miesięcy.
Ale przyznaję, że jest w tym dużo mojej winy. Nie powinnam brać niewysterylizowanej samicy. Dużo się napsuło, zanim zdążyłam ją wysterylizować.
I, przyznaję ze wstydem, że nie co dzień mam czas kontrolowanie je puszczać razem. Ba, udaje się co parę dni.
Od 1,5 miesiąca nie ma strat w królikach, Stara przestała sikać obok Rudej, teraz role się odwróciły i mam obsikany i zasrany drugi koniec salonu :)
Jak biorę Rudą na kolana i siadam z nią na dywanie, to Tośka jej nie zjada, chociaż widzę, że ją korci.
Najnowszy pomysł: kupuję drugie szelki, zaprzęgam obie, uwiązuję w pokoju obok siebie, ale tak, żeby nie mogły sobie nic odgryźć i zostawiam. Kiedyś się zmęczą :)

Ruda w szelkach jest wyjątkowo zdegustowanym królikiem


Obrazek


na dowód, że wszystko mają na swoim miejscu

Obrazek

Ruda wygląda prawie jak moja Mila, też ma taką skwaszoną minkę... A mamy takie same szelki;) I o dziwo Mila nawet daje radę się w nich poruszać w ciepłe wieczory. Miałyśmy nawet taki sezon, że Królinia przybiegała do mnie, kiedy nawoływałam ją kucając (a była oddalona o prawie całą długość smyczki). Przechodnie jak zwykle nie mogli się nadziwić, podchodzili, pytali co to za zwierzę...;) Jakby nie widzieli królika na smyczy... Eh..;) Samo zakładanie szelek nie jest najlepszym momentem, ale potem już jakoś dajemy radę:) Oby do wiosny!! :) Pozdrawiamy

Temat: Co z Waszymi królikami?

Moje maleństwo po długich poszukiwaniach się odnalazło... wielkie uff... bo był u góry kot! Bawi się teraz grzecznie w klateczce rolką po papierze toaletowym ;-)

Następna dyskusja:

Pochwalcie sie waszymi coup...




Wyślij zaproszenie do