Temat: Polacy w Ikaźni na Brasławszczyźniepotrzebują pomocy w...

Ikaźń to dawne gminne miasteczko w powiecie brasławskim województwa wileńskiego na Kresach Północnowschodnich. Obecnie to spora wieś w rejonie Brasław na Białorusi.
To miejscowość silnie związana z Polską. Do dzisiejszego dnia większość ludzi tam mieszkających, to Polacy.
Tu ostoją polskości zawsze był tu kościół katolicki.

W miejscowości tej znajduje się piękna (niegdyś) świątynia pw Najświętszego Bożego Ciała z 1912 roku.

Ze kościołem tym (i parafią) wiążą się wspaniałe karty naszej, polskiej, historii i niesamowita wręcz, patriotyczna, postawa miejscowej ludności i polskich Księży (specjalnie napisałam przez duże K).

Krótko przypomnę:
1. Z tej parafii wywodzi się Rodzina Klottów - bohaterów kolejnych - począwszy od Powstania Listopadowego - polskich zrywów narodowych
https://przebrodzie1.wordpress.com/…/miejscowosci-i-wlasci…/

2. Ksiądz Michał Buklarewicz
Walerian Charkiewicz w swym szkicu opublikowanym przed wojną pt.: "Brasławszczyzna walcząca" podaje interesujący, acz mało znany epizod z walk polsko-bolszewickich w wojnie toczonej w latach 1919-1920, którego bohaterem stał się katolicki proboszcz Ikaźni, ks. Michał Buklarewicz. W miasteczku tym w czerwcu 1919 roku zaczął się ruch zbrojny zwrócony przeciw bolszewikom. Po zakończeniu procesji w dzień Bożego Ciała, w której brali udział także mieszkańcy okolicznych wiosek należących do parafii, ks. Michał Buklarewicz wezwał Polaków do rozbrojenia bolszewików w miasteczku, a następnie utworzenia oddziału zbrojnego, który miał połączyć się z wojskiem polskim i włączyć się czynnie w wyzwalanie Brasławszczyzny. Polacy zaatakowali z zaskoczenia bolszewików, którzy nie stawili żadnego oporu i zdobyli sporą ilość broni. Przejęta broń pozwoliła na uzbrojenie oddziału powstańczego, którego dowództwo objął ks. Buklarewicz. Jednocześnie zainicjował on utworzenie sieci grup zbrojnych (nazwanych „ogniwami”) w wielu wioskach o charakterze oddziałów samoobrony. Uczestniczący na zasadzie pospolitego ruszenia ochotnicy, głównie robotnicy wiejscy, nie posiadali wystarczającego przeszkolenia wojskowego, brakło również odpowiednio przygotowanych kandydatów na dowódców. W tej sytuacji ks. Buklarewicz był zmuszony rozpuścić większość powstańców do domu. Dowodzony przez niego największy i najlepiej uzbrojony oddział z Ikaźni udał się w kierunku miasteczka Przedbrodzie, aby wyzwolić je z rąk bolszewików. Powstańcy natknęli się na bolszewików koło wsi Zaczerewje. Po krótkiej wymianie ognia bolszewicy uciekli z placu boju. Oddział ks. Buklarewicza w kilku następnych dniach atakował mniejsze oddziały bolszewików i prowadził akcje sabotażowe na torach kolejowych. Ale już 27 czerwca 1919 r. bolszewikom udało się schwytać ks. Buklarewicza, którzy rozstrzelali go wraz z jego siostrą. W zakończeniu swego szkicu W. Charkiewicz podsumował postać księdza tymi słowy: „Ksiądz Buklarewicz, duchowy spadkobierca księży Mackiewicza i Brzóski, brat z ducha księdza Skorupki oto symbol wieczystej wierności wszystkich ziem dawnej Rzeczypospolitej”.
(tekst pochodzi ze strony https://www.salon24.pl/…/585137,zolnierz-spod-monte-cassino…)

3. Tu, przed II Woją Światową pełnili swą posługę duszpasterską dwaj Księża, beatyfikowani przez Papierza, Jana Pawła II - Ksiądz Stanisław Pyrtek i Ksiądz WŁADYSŁAW Maćkowiak
http://www.bialystok.opoka.org.pl/czas/arch36/art/krah...

Do dzisiejszego dnia, w kościele w Ikaźni są, na wyraźne życzenie Parafian, odprawiane msze w języku polskim, mimo tego, że proboszczem jest Białorusin.

Starsi Parafianie pamiętają lekcje religii prowadzone przez Księdza Pyrtka i przepiękne, mądre kazania Księdza Maćkowiaka.

Jedna z parafianek, piękna polszczyzną, powiedziała w czasie rozmowy ze mną: "Nasz kościół umiera. Tu jest Brasławszczyzna. Łukaszenka nie da pieniędzy na remont. Ale dlaczego nasza Polska się tym nie interesuje? To przecież polski kościół. Chciałabym, żeby moje prawnuki prawnuków mogły tu się modlić. Ale, zdaje mi się, że nie będą"

Kościół chyli się ku upadkowi.
W parafii brakuje pieniędzy na wszystko!

Otrzymywane "grosze" przeznacza się na - dosłownie - łatanie dziur w świątyni. Nie zostaje nic na inne cele.

Zdaję sobie sprawę, że jest on na terenie innego państwa, ale przecież tak bardzo wiąże się z Polską - poprzez historię i tych zwykłych ludzi, którzy obecnie drepczą po rozsypujących się schodach do swojej świątyni i modlą się wśród odrapanych ścian kościoła.

BARDZO! BARDZO! PROSZĘ!!!! O POMOC POLAKOM Z IKAŹNI W REMONCIE ICH ŚWIĄTYNI!!!!

Dla tych z Państwa, którzy chcieliby wiecej dowiedzieć się o Ikaźni - https://www.facebook.com/groups/325140424702529/

Dla tych z Państwa, którzy zdecyduja się wesprzeć remont dachu koscioła w Ikaźni, podaję link - pomagam.pl/kosciolwikazni

NIE JESTEM OSZUSTKĄ!
Dla uwiarygodnienia - wpis księdza proboszcza parafii Ikaźń na stronie "Pomoc kosciołowi w Ikaźni" - https://www.facebook.com/groups/325140424702529/permali...

Po przekazaniu pieniędzy Radzie Parafialnej koscioła w Ikaźni, rozliczę się skrupulatnie z każdej przekazanej przez Państwa złotówki!