Skoro szkoła daje wykształcenie ogólne, to znaczy, że trzeba się nauczyć podstawowej wiedzy z większości ogólnych dziedzin. Co byś wyrzucił? Chemię? I potem wlałbyś wodę do kwasu? Czy może fizykę i nie wiedziałbyś, jakie siły działają na samochód w czasie jazdy (między innymi stąd biorą się wypadki)? Albo geografię - bo przecież trzeba tam na przykład nauczyć się nazw wielu państw, do których nigdy nie pojedziesz.