Natalia Michalczyk

Natalia Michalczyk redaktorka językowa

Temat: Ingerencja w cytaty

Czy podczas redakcji/korekty poprawiacie cytaty pochodzące z opublikowanych prac w języku polskim? Spotkałam się z takim podejściem, że drobne błędy, np. literówki i przecinki, można poprawiać bez podania informacji, że tekst został zmieniony. Wydaje mi się ono niesłuszne. Po pierwsze, trudno ocenić, co jest drobnym błędem (na pewno nie zaliczyłabym do tej grupy błędów interpunkcyjnych). Profesor Grzenia pisze z kolei o oczywistych błędach. To chyba jeszcze mniej jednoznaczne określenie, bo dla (dobrego) redaktora większość błędów to błędy oczywiste :) Po drugie, cytat to cytat – z definicji jest to dosłowne przytoczenie.

Nielogiczne wydaje mi się też zmienianie form, które kiedyś, przed reformą, były poprawne, mam na myśli np. zmiany dotyczące interpunkcji w zdaniach z imiesłowami czy związane z pisownią imiesłowów, nawet jeśli cytat wykorzystujemy we współczesnym tekście.

Były już podobne dyskusje na forum, ale sto lat temu – jestem ciekawa, jakie macie zdanie dziś ;) Ja skłaniałabym się ku temu, by zostawiać cytaty w wersji oryginalnej (ewentualnie poprawiać literówki), w przypadku dużej liczby błędów dopisywać „pisownia oryginalna”, a wyjątkowo spektakularne pomyłki oznaczać wykrzyknikiem lub „sic”. Chyba że tekst pochodzi z mało oficjalnego źródła (nie z książki, tylko np. bloga), wtedy można poprawić błędy, ale obowiązkowo trzeba dodać „pisownia poprawiona” lub coś w tym stylu.
Anna Mirkowska

Anna Mirkowska korektor, redaktor

Temat: Ingerencja w cytaty

Wiesz co, mnie uczono, że można poprawiać błędy zewnątrzjęzykowe: ortograficzne i interpunkcyjne. I typograficzne. Innych nie, więc nie ruszam, ale zaznaczam, że widzę - jakimś [!] albo [sic] (podobno nie należy tego łączyć, bo jedno i drugie pełni tę samą funkcję), albo daję dopisek/przypis, że nie ingerowałam w cytaty (tylko to jest problematyczne, bo przyjęła się formuła "pisownia oryginalna", a błędy są np. składniowe). Albo - jeśli się da - próbuję fragment z błędem wydzielić z cytatu (np. sparafrazować) i wtedy poprawiam.

Uwspółcześnianie pisowni to jest jeszcze inna para kaloszy. Na studiach mi mówiono, że jeśli ta stara pisownia jest z jakichś względów ważna dla tekstu, to trzeba zostawić, jeśli nie - lepiej uwspółcześnić (choć dobrze jest poinformować o tym w przypisie), bo tak jest bardziej komunikatywnie. Teraz mam taki przypadek - autorka chce zostawić wszędzie pisownię oryginalną, ja się skłaniam ku uwspółcześnieniu, bo cytaty są z różnych źródeł i robi się straszny bałagan, czasem nawet w obrębie jednego cytowanego tekstu, np. z pisownią -ya., -ia, -ja, bo to się przecież w pierwszej połowie XX wieku zmieniało chyba ze trzy razy i budziło spore kontrowersje. A książka raczej popularna niż naukowa.Ten post został edytowany przez Autora dnia 09.02.17 o godzinie 17:56
Natalia Michalczyk

Natalia Michalczyk redaktorka językowa

Temat: Ingerencja w cytaty

Dzięki za wypowiedź! Czyli jak zwykle trzeba każdy przypadek rozpatrywać osobno :) W każdym razie jestem za tym, żeby zawsze informować o zmianach (może poza typografią i literówkami).

Swego czasu zajmowałam się redakcją i korektą tekstów prawniczych i nie wiedziałam, czy poprawiać treść ustaw i orzeczeń, ale postanowiłam jednak nie poprawiać.
Anna Mirkowska

Anna Mirkowska korektor, redaktor

Temat: Ingerencja w cytaty

Tak się, swoją drogą, zastanawiam, jak to jest z tą ewidentnością błędu - wiadomo, orty, błędy fleksyjne czy merytoryczne będą ewidentne i dla redaktora i korektora, i dla czytelnika. Ale na przykład pleonazmy? W cytacie przytoczonym w książce, którą redaguję, jest mowa o zasadzie, która obowiązuje w całej pełni. Pleonazm, niby ewidentny, ale myślę, że mało kogo będzie raził, a może i dałoby się go uznać za wyrażenie sfrazeologizowane już (Bańko pisał parę razy, że za bardzo się czepiamy redundancji, bo nie sposób jej uniknąć).Ten post został edytowany przez Autora dnia 04.03.17 o godzinie 09:48
Natalia Michalczyk

Natalia Michalczyk redaktorka językowa

Temat: Ingerencja w cytaty

Poprawianie pleonazmów będzie zawsze bardzo ryzykowne, bo przecież autor może ich używać świadomie, aby coś podkreślić. Idąc tym tropem, moglibyśmy zacząć poprawiać też powtórzenia, rymy, aliteracje czy inne potknięcia, aż cytat przestałby być cytatem.

Przecież tekst to nie tylko treść, lecz także forma. Czy nie powinniśmy oddać obu tych elementów, gdy go przytaczamy? Jakoś nie mogę się przekonać do poprawiania cytatów ;) Pod tym względem wolę przekłady, w których można bez tego typu rozterek poprawiać błędy w cytatach. No chyba że cytaty pochodzą z polskich przekładów…
Anna Mirkowska

Anna Mirkowska korektor, redaktor

Temat: Ingerencja w cytaty

Nie no, ingerencje (poza ortami, literówkami i błędami interpunkcyjnymi) są niedopuszczalne, to jasne. Chodziło mi o oznaczanie takich błędów - to, co dla jednych ewidentne, dla drugich już ewidentne nie będzie.
Natalia Michalczyk

Natalia Michalczyk redaktorka językowa

Temat: Ingerencja w cytaty

Niestety nie raz podczas pracy przekonałam się, że pewne, wydawałoby się, oczywiste błędy nie są takie nawet dla innych redaktorów. To rozróżnienie, zaproponowane przez prof. Grzenię, uważam więc za chybione :)

Następna dyskusja:

Cytaty




Wyślij zaproszenie do