Damian K.

Damian K. Inżynier budownictwa
w specjalności
kolejowej

Temat: Kolejowe przygody

W takiej właśnie przygodzie miałem okazję wczoraj wziąć udział:

Wczorajszy pociąg osobowy relacji Poznań-Toruń, planowy odjazd 20.03 z Poznania, przyjechał do stacji docelowej o... 1:30 w nocy.

Jednostka EN71 (w delegacji z Krakowa: ciekawostka-stojaki na narty w przedziałach) wyjeżdża z Poznania z 35 minutowym opóźnieniem (oczekiwał na skomunikowanie). Mechanik wyraźnie próbuje nadrobić opóźnienie i wszystko idzie pomyślnie, aż do momentu, gdy tuż za Gnieznem podczas przejeżdżania pod wiaduktem huknęło, posypały się iskry, zgasło światło, gwałtowne hamowanie i stoimy. Pantograf połamany.

Pociąg stoi w środku pola, na dosyć wysokim nasypie, do tego w łuku. Drużyna konduktorska biega w tą i z powrotem lekko zdenerwowana, ale po kilki minutach kierownik mówi:

-Przyjedzie inna jednostka z Gniezna, przesiądziemy się i jedziemy dalej, już wyjeżdża, będzie za 15 minut.

Po pół godzinie pasażerowie zaczynają się lekko denerwować (wszyscy siedzą po ciemku w pociągu, ze względów bezpieczeństwa nikogo nie wypuścili). Po godzinie oczekiwania zaczyna się robić nieprzyjemnie: drużyna konduktorska zapobiegawczo gdzieś się zakamuflowała. Po ponad godzinie nagle okrzyk:

-Jest! Już jedzie następny pociąg! Tylko żeby nie zapomniał i się zatrzymał.

Pociąg nie zapomniał i się zatrzymał, ale... był to pociąg sieciowy z Poznania. Pracownicy pociągu wchodzą po drabinie na dach i demontują resztki połamanych patyków, a pasażerowie zaczynają być coraz bardziej poirytowani:

-Panie kierowniku, do rana będziemy stali? Zaraz zaczniemy trząść drabiną! Płacę 10zł to wymagam, jak to się mówi...!

Po pół godzinie pracy sieciowców już wiemy, że tą jednostką dalej nie pojedziemy. Resztki połamanego pantografu zdjęte z dachu, pociąg sieciowy odjeżdża a my dalej siedzimy już zupełnie po ciemku. Po przeszło dwóch godzinach stania w szczerym polu nadciąga po torze niewłaściwym EN57, wysiadamy i gramolimy się do nowej jednostki (niezbyt wygodna przesiadka, ale drużyna konduktorska z pełnym poświęceniem pomaga mniej sprawnym podróżnym).

W Inowrocławiu na podróżnych udających się do Bydgoszczy (pociąg skomunikowany nie poczekał trzech godzin) czeka autobus, a my do Torunia docieramy bez przeszkód o godzinie 1:30 w nocy.

Świetna kolejowa przygoda, a wszystko wliczone w cenę biletu, bez ukrytych opłat. Polecam!


(Swoją drogą jestem ciekaw jaka była przyczyna połamania patyków.)
Robert Kot

Robert Kot Projektant
kolejowych i
tramwajowych sieci
trakcyjnych

Temat: Kolejowe przygody

Bralem udział w takich przygodach, – ale od drugiej strony…
Przyczyna połamania pantografu pochodzi od sieci trakcyjnej lub samego pantografu. Napisałeś ze przejechaliście pod wiaduktem, dużo budowli inżynierskich posiada niewymagany prześwit – a wiec należy profilować pod nimi siec trakcyjna (obniżać). Co pociąga za sobą pewne problemy współpracy pantograf – siec trakcyjna.
Ale tak naprawdę to przyczyn pochodzących ze strony sieci trakcyjnej może być, co najmniej kilka….
Życzę mniej takich podróży….:-)
Michał Kaśkosz

Michał Kaśkosz Design Engineer ZF

Temat: Kolejowe przygody

Damian Kosicki:
W takiej właśnie przygodzie miałem okazję wczoraj wziąć udział:

Świetne opowiadanie. Przeczytałem z zainteresowaniem.

M.
Stanisław S.

Stanisław S. mgr inż. Automatyki

Temat: Kolejowe przygody

Robert Kot:
Napisałeś ze przejechaliście pod wiaduktem, dużo budowli inżynierskich posiada niewymagany prześwit – a wiec należy profilować pod nimi siec trakcyjna (obniżać). Co pociąga za sobą pewne problemy współpracy pantograf – siec trakcyjna.

Nie do wiary, w 21 wieku takie problemy ...
A niektórym marzą się ciagle KDP, a z prostymi rzeczami nie dają rady... szkoda słów.
Damian K.

Damian K. Inżynier budownictwa
w specjalności
kolejowej

Temat: Kolejowe przygody

Stanisław Szewczyk:
Nie do wiary, w 21 wieku takie problemy ...
A niektórym marzą się ciagle KDP, a z prostymi rzeczami nie dają rady... szkoda słów.

W ciągu ostatnich trzech lat miałem okazję podróżować na tej trasie łącznie ok. 100 razy i po raz pierwszy przydarzyła mi się taka przygoda. Niestety o tych udanych podróżach raczej się nie pisze.

Czy ktoś może się orientuje jaka jest procedura w takich nagłych przypadkach?

Czy w takiej sytuacji przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji muszą najpierw pojawić się sieciowcy, czy można było wcześniej zorganizować przesiadkę pasażerów?

Dlaczego po zatrzymaniu pociągu nie można było zapalić w środku świateł zasilanych z akumulatorów?

Czy po zdemontowaniu uszkodzonego pantografu i ew. naprawie sieci trakcyjnej EZT mógł o własnych siłach dojechać na najbliższą stację?
Przemysław Cieślik

Przemysław Cieślik Inżynier budownictwa
- branża kolejowa

Temat: Kolejowe przygody

Zerwany pantograf. Niestety jest to możliwe.
Ja już jechałem do Kielc przez mińsk Mazowiecki naokoło. wisłę przekraczaliśmy na wysokosci radomia. Sieć została zerwana na odcinku jednotorowym,
Damian Kosicki:
W takiej właśnie przygodzie miałem okazję wczoraj wziąć udział:

Wczorajszy pociąg osobowy relacji Poznań-Toruń, planowy odjazd 20.03 z Poznania, przyjechał do stacji docelowej o... 1:30 w nocy.

Jednostka EN71 (w delegacji z Krakowa: ciekawostka-stojaki na narty w przedziałach) wyjeżdża z Poznania z 35 minutowym opóźnieniem (oczekiwał na skomunikowanie). Mechanik wyraźnie próbuje nadrobić opóźnienie i wszystko idzie pomyślnie, aż do momentu, gdy tuż za Gnieznem podczas przejeżdżania pod wiaduktem huknęło, posypały się iskry, zgasło światło, gwałtowne hamowanie i stoimy. Pantograf połamany.

Pociąg stoi w środku pola, na dosyć wysokim nasypie, do tego w łuku. Drużyna konduktorska biega w tą i z powrotem lekko zdenerwowana, ale po kilki minutach kierownik mówi:

-Przyjedzie inna jednostka z Gniezna, przesiądziemy się i jedziemy dalej, już wyjeżdża, będzie za 15 minut.

Po pół godzinie pasażerowie zaczynają się lekko denerwować (wszyscy siedzą po ciemku w pociągu, ze względów bezpieczeństwa nikogo nie wypuścili). Po godzinie oczekiwania zaczyna się robić nieprzyjemnie: drużyna konduktorska zapobiegawczo gdzieś się zakamuflowała. Po ponad godzinie nagle okrzyk:

-Jest! Już jedzie następny pociąg! Tylko żeby nie zapomniał i się zatrzymał.

Pociąg nie zapomniał i się zatrzymał, ale... był to pociąg sieciowy z Poznania. Pracownicy pociągu wchodzą po drabinie na dach i demontują resztki połamanych patyków, a pasażerowie zaczynają być coraz bardziej poirytowani:

-Panie kierowniku, do rana będziemy stali? Zaraz zaczniemy trząść drabiną! Płacę 10zł to wymagam, jak to się mówi...!

Po pół godzinie pracy sieciowców już wiemy, że tą jednostką dalej nie pojedziemy. Resztki połamanego pantografu zdjęte z dachu, pociąg sieciowy odjeżdża a my dalej siedzimy już zupełnie po ciemku. Po przeszło dwóch godzinach stania w szczerym polu nadciąga po torze niewłaściwym EN57, wysiadamy i gramolimy się do nowej jednostki (niezbyt wygodna przesiadka, ale drużyna konduktorska z pełnym poświęceniem pomaga mniej sprawnym podróżnym).

W Inowrocławiu na podróżnych udających się do Bydgoszczy (pociąg skomunikowany nie poczekał trzech godzin) czeka autobus, a my do Torunia docieramy bez przeszkód o godzinie 1:30 w nocy.

Świetna kolejowa przygoda, a wszystko wliczone w cenę biletu, bez ukrytych opłat. Polecam!

(Swoją drogą jestem ciekaw jaka była przyczyna połamania patyków.)
Marcin Kawka

Marcin Kawka monitoring wielkości
nieelektrycznych,
modelowanie wód
po...

Temat: Kolejowe przygody

Z ciekawości zapytam czy EN71 połamał wszystkie patyki? Czy zerwał drut przy okazji łamania?
Damian K.

Damian K. Inżynier budownictwa
w specjalności
kolejowej

Temat: Kolejowe przygody

Marcin Kawka:
Z ciekawości zapytam czy EN71 połamał wszystkie patyki? Czy zerwał drut przy okazji łamania?

Połamany został jeden pantograf (EN71 ma cztery pantografy w odróżnieniu od EN57), a czy została zerwana sieć trakcyjna nie jestem pewien, bo:

-kierownik pociągu powiedział, że sieć zerwana, ale nie wiadomo, czy nie powiedział tak, żeby nie tłumaczyć każdemu z osobna co to jest pantograf i czy jest on do czegoś potrzebny

-osobiście wyglądając przez okno widziałem, że sieć trakcyjna nie była zerwana, ale oczywiście droga hamowania ezeta też sporo wynosi, więc nie widziałem miejsca, w którym pantograf został połamany

-po drugim torze odbywał się ruch pociągów, choć z ograniczeniem prędkości, a czy mógł by się odbywać gdyby sieć została zerwana?

To wszystko co wiem. Swoją drogą jestem ciekaw czy/jak szybko pechowy EN71 wróci do eksploatacji. A może nie pechowy? Po przeszło trzydziestu latach służby każdemu może się znudzić ;)Damian Kosicki edytował(a) ten post dnia 13.07.10 o godzinie 12:06
Jacek Dressler

Jacek Dressler Starszy Inspektor,
Transportowy Dozór
Techniczny

Temat: Kolejowe przygody

Damian Kosicki:

Połamany został jeden pantograf (EN71 ma trzy pantografy w odróżnieniu od EN57), a czy została zerwana sieć trakcyjna nie jestem pewien, bo:
;)Damian Kosicki edytował(a) ten post dnia 30.06.10 o godzinie 21:17
EN71 posiada cztery pantografy (po dwa na każdym członie silnikowym), a EN57 dwa pantografy.

Pozdrawiam
Kuba
Damian K.

Damian K. Inżynier budownictwa
w specjalności
kolejowej

Temat: Kolejowe przygody

Jacek Dressler:
EN71 posiada cztery pantografy (po dwa na każdym członie silnikowym), a EN57 dwa pantografy.

Pozdrawiam
Kuba

Rzeczywiście, poprawione!
Damian K.

Damian K. Inżynier budownictwa
w specjalności
kolejowej

Temat: Kolejowe przygody

11.00. Pociąg osobowy do Bydgoszczy odjeżdża z peronu piątego stacji Poznań Główny z 10 minutowym opóźnieniem. My czekamy na InterRegio "Mamry" z Wrocławia do Olsztyna, który zawiezie nas, a jakże, do Torunia.

11.14. Pociąg planowo wtacza się na stację. Drzwi się otwierają, część podróżnych wysiada. W wyścig o miejsce ruszają starsze panie, przepychając się nawzajem w wejściu pociągu. Zmodernizowany EN57 z wygodnymi siedzeniami.

11.22. Drrrrr. Ruszamy. Zatrzymujemy się tylko na poznańskich Garbarach, dalej pociąg już sunie gładko bez zatrzymania aż do Pobiedzisk. Dwójka anglojęzycznych współpasażerów wypatruje na rozłożonej mapie Polski nazw mijanych miejscowości. Jeden z nich - dr House, jak dwie krople wody. No właśnie: pada, jesienna pogoda.

11.42. Krótki postój w Pobiedziskach. Wyjeżdżamy ze stacji na tor szlakowy niewłaściwy ("lewy"). Po przejechaniu przez rozjazdy pociąg ponownie się rozpędza. Pewnie 110km/h, bo szlakowa 120, ale konstrukcyjna kibelka - 110.

Nagle, z przodu, na "prawym" torze majaczy znajomy kształt - tył EN57 w wiśniowym kolorze. Bydgoszcz Główna na tablicy kierunkowej. Jadąc torem "lewym" doganiamy go bardzo powoli, bo osobówka też sunie ze 100km/h. Ze sporym zaskoczeniem gapimy się na pasażerów osobówki, a oni odwzajemniają się tym samym. Machamy do siebie wyprzedzając ich dobre pół minuty. Jeszcze tylko rzut oka na mechanika za nastawnikiem osobówki - patrzy się na nas roześmiany od ucha do ucha - i osobówka znika w tyle, w lekkiej jesiennej mgiełce.

13.26. Wjeżdżamy na stację Toruń Główny z niewielkim, trzyminutowym opóźnieniem. W 2 godziny 4 minuty z Poznania do Torunia - 140km. Szybciej niż TLK. Jak by powiedział nasz współpasażer dr House: "Good job, guys!"


No właśnie, czy ktoś z Was spotkał się z taką sytuacją, że na szlaku dwutorowym jeden pociąg wyprzedza po torze niewłaściwym drugi pociąg, jadący torem właściwym? A co na to Instrukcja o prowadzeniu ruchu pociągów Ir-1? Czy mówi coś na ten temat?

konto usunięte

Temat: Kolejowe przygody

Wczorajszy dzień w Warszawie czyli dramat na maksa:)

Podróz Interregio Warszawa - Wrocław - 378 km dokładnie 8 h i 10 minut:))))

W miedzyczasie:
- dwa postoje po około 25 minut,
- cofanie i zawracanie - maszynista przechodzi "z tyłu" na "przód",
- konduktor nie majacy kontaktui ze swiatem (%?),
- opóźnienie rzędu 2 h i 10 minut....

MAKABRA:)
Łukasz Mikucki

Łukasz Mikucki Dyrektor Projektów
Kolejowych

Temat: Kolejowe przygody

Moja podróż z zeszłego piątku. Wyjazd z Nasielska o 15:20, przyjazd do Olsztyna Głównego 21:20. Odcinek 218 km :)
Przemysław Cieślik

Przemysław Cieślik Inżynier budownictwa
- branża kolejowa

Temat: Kolejowe przygody

Wczoraj popołudniu. Wyjazd z Młocin około 16:30 - Radziejowice pod Mszczonowem po 19. samochodem... później jeszcze odcinek Rawa- Piotrków....
Grzegorz O.

Grzegorz O. Mobilny doradca,
przedsiębiorca
społeczny,
kreatywny czł...

Temat: Kolejowe przygody

Zapraszam na nową stronę na portalu Facebooku, istniejemy od wczoraj i mamy ambicje stworzyć największe centrum podróżujących koleją także tych, którzy lubią wspólnie podróżować
http://www.facebook.com/pages/Czuje-pociag-do-pociagow...
Tomasz Wciślik

Tomasz Wciślik Ekspert ds. oceny
podsystemu
"Infrastruktura"

Temat: Kolejowe przygody

Damian Kosicki:
A co na to Instrukcja o prowadzeniu ruchu pociągów Ir-1? Czy mówi coś na ten temat?

par. 55 ust. 1:
Po torach szlaku dwutorowego, wyposażonych w blokadę liniową przystosowaną do prowadzenia ruchu dwukierunkowego po każdym torze przy czynnych obu torach, jak również po torach szlaku dwutorowego, na których blokada liniowa nie jest dostosowana do ruchu dwukierunkowego - ruch pociągów może być prowadzony:
1) dwukierunkowo po jednym torze i jednokierunkowo po drugim torze;
2) dwukierunkowo po każdym torze.

Szczegóły w dalszych ustępach - odsyłam choćby tutaj ;)Tomasz Wciślik edytował(a) ten post dnia 03.12.10 o godzinie 02:18
Stanisław S.

Stanisław S. mgr inż. Automatyki

Temat: Kolejowe przygody

Tomasz Wciślik:
Damian Kosicki:
A co na to Instrukcja o prowadzeniu ruchu pociągów Ir-1? Czy mówi coś na ten temat?

par. 55 ust. 1:
Po torach szlaku dwutorowego, wyposażonych w blokadę liniową przystosowaną do prowadzenia ruchu dwukierunkowego po każdym torze przy czynnych obu torach, jak również po torach szlaku dwutorowego, na których blokada liniowa nie jest dostosowana do ruchu dwukierunkowego - ruch pociągów może być prowadzony:
1) dwukierunkowo po jednym torze i jednokierunkowo po drugim torze;
2) dwukierunkowo po każdym torze.

Szczegóły w dalszych ustępach - odsyłam choćby tutaj ;)

Czyli pasażeru, płać, a jeśli pociąg się spóźnia to nie prawda, bo polska kolej jak i i wszyscy z koleją związani są OK :), a jak ktoś ma pretensje to sam jest sobie winien, bo nie zna się na kolei:).
Pozdrawiam wszystkich "szczęśliwych" pasażerów i życzę " przyjemnej" podróży.Stanisław Szewczyk edytował(a) ten post dnia 03.12.10 o godzinie 18:35
Dorota K.

Dorota K. TSL + IT -
konsultant

Temat: Kolejowe przygody

Stanisław Szewczyk:
Czyli pasażeru, płać,
Taaaa.... polska język, trudna język.
a jeśli pociąg się spóźnia to nie prawda, bo polska kolej jak i i wszyscy z koleją związani są OK :), a jak ktoś ma pretensje to sam jest sobie winien, bo nie zna się na kolei:).
Pozdrawiam wszystkich "szczęśliwych" pasażerów i życzę " przyjemnej" podróży.
A tak w ogóle, to o co Ci chodzi? Co ma spóźnianie się pociągów do zasad prowadzenia ruchu po linii dwutorowej? Ty w ogóle przeczytałeś treść posta, który cytujesz, czy ot tak sobie postanowiłeś wylać żale, że zima nastała?
Stanisław S.

Stanisław S. mgr inż. Automatyki

Temat: Kolejowe przygody

Dorota K.:
Stanisław Szewczyk:
Czyli pasażeru, płać,
Taaaa.... polska język, trudna język.
a jeśli pociąg się spóźnia to nie prawda, bo polska kolej jak i i wszyscy z koleją związani są OK :), a jak ktoś ma pretensje to sam jest sobie winien, bo nie zna się na kolei:).
Pozdrawiam wszystkich "szczęśliwych" pasażerów i życzę " przyjemnej" podróży.
A tak w ogóle, to o co Ci chodzi? Co ma spóźnianie się pociągów do zasad prowadzenia ruchu po linii dwutorowej? Ty w ogóle przeczytałeś treść posta, który cytujesz, czy ot tak sobie postanowiłeś wylać żale, że zima nastała?

No ta tak, o tym zapomniałem, przecież zimie nawet najbardziej zaawansowane cywilizacje sobie nie poradzą :) śmieszne, przyznam. Ale niestety polska kolej jak co roku "zaskoczona" przez "niespodziewaną" zimę, aż brak słów. Pasażerowie, proszę nie wierzcie w propagandę, myślcie samodzielnie i odwłołujcie się za niewykonaną usługę.
Nie dawajcie się "zwolennikom" kolei. Prawda jest z wami.
Walczcie z tą kolejową komumą, czyli z PKP I innym związanym z PKP.
Życzę osobiście pasażerom dotarcia do celu podroży!!!
Stanisław S.

Stanisław S. mgr inż. Automatyki

Temat: Kolejowe przygody

Dorota K.:
Stanisław Szewczyk:
Czyli pasażeru, płać,
Taaaa.... polska język, trudna język.

Nie rozumiem tego komentarza, choć jestem bardziej wykształcony od tego co to krytykuje, no ale cóż .... takie życie, "dzwon głośny bo pusty" i tak jest niestety z koleją, np wypowiedzi Doroty K., no cóż, dno i tyle, ale pewnie jest pisuarem , wiec pewnie jest nietykalna

Następna dyskusja:

Projekt zmiany WT, jakim po...




Wyślij zaproszenie do