Remigiusz M.

Remigiusz M. Kierownik Zespołu
Sekcji Aktywacji

Temat: Czy ktoś mi wyjaśni ?

http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/lodz/maszynista-z...
dlaczego tak postąpił - miał rację ?

ale proszę w miarę możliwości o "faktyczne fakty" :) w nie domniemania

dzięki

konto usunięte

Temat: Czy ktoś mi wyjaśni ?

Remigiusz M.:
http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/lodz/maszynista-z...
dlaczego tak postąpił - miał rację ?

ale proszę w miarę możliwości o "faktyczne fakty" :) w nie domniemania

Tego nie wiem, ale wielkie brawa za odwage i konsekwencje. Dosc akceptowania w Polsce prowizorki, bylejakosci i przymykania oka na razace naruszenia bezpieczenstwa. Jesli mial racje to zostanie okrzykniety kims w rodzaju bohatera - zablokowal jednotorowke wlasnym pociagiem, aby uniemozliwic jazde po odcinku z potencjalnie wadliwa sygnalizacja.

W.
Damian K.

Damian K. Inżynier budownictwa
w specjalności
kolejowej

Temat: Czy ktoś mi wyjaśni ?

Remigiusz M.:
http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/lodz/maszynista-z...
dlaczego tak postąpił - miał rację ?

ale proszę w miarę możliwości o "faktyczne fakty" :) w nie domniemania

dzięki

Faktyczne fakty może podać jedynie ten mechanik i dyżurny ruchu, ale ich pewnie nie ma na tym forum ;)

Według wstępnych informacji ostatni semafor samoczynnej blokady liniowej wskazywał sygnał S2, czyli droga wolna z vmax. Ponieważ na tym szlaku jest SBL co najmniej 3-stawna, a kolejny semafor zapewne był semaforem wjazdowym na stację, sygnał S2 oznaczał również, że kolejny semafor wskazuje także sygnał droga wolna z vmax.

Ale kolejny semafor wskazał sygnał S10, czyli droga wolna z v=40km/h. Wobec powyższej niezgodności mechanik zinterpretował wskazanie semafora jako tzw. "sygnał wątpliwy" i zgodnie z przepisami zatrzymał pociąg.

A dalej można się tylko domyślać:
Skontaktował się przez radio z dyżurnym ruchu i powiadomił o sygnale wątpliwym i zgodnie z przepisami zażądał podania na semaforze sygnału zastępczego Sz lub, jeśli to niemożliwe, rozkazu pisemnego S. Dyżurny ruchu odmówił i nakazał mechanikowi kontynuować jazdę bez wydania rozkazu. Mechanik ponownie zażądał podjęcia czynności zgodnych z przepisami, a dyżurny ruchu ponownie odmówił. Po przypuszczalnie długiej próbie sił mechanik ostatecznie odmówił przejazdu obok semafora wskazującego sygnał wątpliwy i zażądał przyjazdu właściwej komisji.

Jeżeli tak zrobił, to znaczy, że był zupełnie pewien swojej racji i przypuszczalnie był mechanikiem z dużym doświadczeniem. Jeżeli jego interpretacja niezgodności wskazań dwóch kolejnych semaforów jako sygnał wątpliwy jest słuszna, to postąpił przepisowo, a dyżurny ruchu nie miał podstaw do odmowy wydania stosownego rozkazu i to on ponosi winę.
Taka moja wersja.
Damian K.

Damian K. Inżynier budownictwa
w specjalności
kolejowej

konto usunięte

Temat: Czy ktoś mi wyjaśni ?

Faktycznych faktów nie ma. Jest opinia, z której wynika, że bezpieczniej jeździć samochodem po nieoddanych autostradach, niż pociągiem po remontowanych liniach. Zasadniczo UTK powinno w trybie natychmiastowym albo wyśmiać to co Cargo obwieściło, albo... zakazać pociągom poruszania się tam, gdzie PLK'a coś dłubie. Znaczy wszędzie w sumie ;>
Damian Hajduk

Damian Hajduk TSL, SCM, PM, MICE :
projekty,
organizacja,
koordynacja, ...

Temat: Czy ktoś mi wyjaśni ?

Wojciech S.:
brawa za odwage i konsekwencje. Dosc akceptowania w Polsce prowizorki, bylejakosci i przymykania oka na razace naruszenia bezpieczenstwa. Jesli mial racje to zostanie okrzykniety kims w rodzaju bohatera - zablokowal jednotorowke wlasnym pociagiem,
Czyli taki współczesny Rejtan blokujący jednotorówkę własnymi pociągiem.
Ale nie romantyczny, tylko pozytywistyczny.
Damian K.

Damian K. Inżynier budownictwa
w specjalności
kolejowej

Temat: Czy ktoś mi wyjaśni ?

Sławomir Zimosz:
Faktycznych faktów nie ma. Jest opinia, z której wynika, że bezpieczniej jeździć samochodem po nieoddanych autostradach, niż pociągiem po remontowanych liniach. (...)

W ruchu kolejowym istnieje coś takiego jak zabezpieczenie ruchu, które przejawia się m.in. brakiem technicznej możliwości utwierdzenia dwóch dróg sprzecznych, zakazem wjazdu na odstęp zajęty, czy nakazem ograniczeniem prędkości, gdy urządzenia samoczynne na przejeździe nie działają właściwie. Jest radiołączność między wszystkimi dyżurnymi ruchu i maszynistami, gdy wszystko zawiedzie jest wreszcie radio-stop bezwzględnie zatrzymujący wszystkie pociągi w określonym obszarze. Pociągi prowadzą tylko i wyłącznie odpowiednio do tego przygotowani ludzie z właściwym przeszkoleniem, wiedzą i umiejętnościami, regularnie poddawani badaniom lekarskim, a czas ich pracy jest kontrolowany. Czuwak na lokomotywie nie pozwala zasnąć mechanikowi, a SHP sprawdza sprawność maszynisty przed dojazdem do semafora.

Owszem urządzenia czasem zawodzą, a ludzie zdarzają się nieodpowiedzialni.

Ale jakie są zabezpieczenia w ruchu samochodowym, nawet na autostradzie? Jaką mamy pewność, że jadący przed nami kierowca ma prawo jazdy, potrafi kierować, nie jedzie bez przerwy od 24 godzin, nie ma 3 promilii we krwi? Albo jaką mamy pewność, że mimo, że mamy pierwszeństwo na skrzyżowaniu z drogi podporządkowanej nie wyjedzie nam przed maskę tir? Albo nie wjedzie do bagażnika, bo kierowca zasnął.

W ruchu samochodowym zabezpieczeń nie ma żadnych, a całe bezpieczeństwo opiera się na złudnym przekonaniu, że kierowcy potrafią jeździć i będą jeździć zgodnie z przepisami. Dlatego transport kolejowy zawsze będzie bezpieczniejszy od samochodowego.

konto usunięte

Temat: Czy ktoś mi wyjaśni ?

Damian Kosicki:
W ruchu kolejowym istnieje coś takiego jak zabezpieczenie ruchu,

No istnieje. Tyle, że właśnie wiadomy minister oświadczył, że mechanikowi, który wykazał, że w tym konkretnym przypadku jednak nie istniało - należy dać nagrodę.

I ja się zwyczajnie, po ludzku, zaczynam bać. Ponieważ w piętnastu spółkach jednym urzędzie i jednym ministerstwie jest po 100-1000 segregatorów, że istnieje. A nie istnieje. Co przyznaje sam minister, w dodatku nie byle gdzie, bo na Twitterze.
Mariusz K.

Mariusz K. TUiR WARTA S.A.

Temat: Czy ktoś mi wyjaśni ?

Damian Kosicki:

Ale jakie są zabezpieczenia w ruchu samochodowym, nawet na autostradzie? Jaką mamy pewność, że jadący przed nami kierowca ma prawo jazdy, potrafi kierować, nie jedzie bez przerwy od 24 godzin, nie ma 3 promilii we krwi? Albo jaką mamy pewność, że mimo, że mamy pierwszeństwo na skrzyżowaniu z drogi podporządkowanej nie wyjedzie nam przed maskę tir? Albo nie wjedzie do bagażnika, bo kierowca zasnął.

Zabezpieczenia są kwestią pieniędzy. Wszystkie zabezpiecznia kolejowe o których piszesz można wprowadzić w każdym autach poruszających się po autostradach - ale potrzeba kasy. Ktoś (polityk) stwierdza że nie ma na to pieniędzy, a potem ta sama osoba mówi że nie oszczędzamy na bezpieczeństwie bo ludzkie życie jest najważniejsze. Demagogia.
W ruchu samochodowym zabezpieczeń nie ma żadnych, a całe bezpieczeństwo opiera się na złudnym przekonaniu, że kierowcy potrafią jeździć i będą jeździć zgodnie z przepisami.

Są zabezpieczenia, ale może tak powszechne że ich nie dostrzegasz (chociażby pasy, poduszki, rozdzielone jezdnie, ograniczenia prędkości, łuki drogi dostosowane do dop. prędkości, kontrole trzeźwości, wideoradary, itp, itp). Dla kierowców zawodowych badania psychotechniczne, kontrola czsu pracy, mechaniczne ograniczenia prędkości.

Kierowca auta nie przejedzie 45 sek. śpiąc, a maszynista przejedzie z prędkością o wiele większą niż TIR.
Dlatego transport kolejowy zawsze będzie bezpieczniejszy od samochodowego.

Bo odpowiedzialność diotyczy mniejszej ilości osób, które to taniej jest szkolić, kontrolować, itp.
A że Polak "ma sobie poradzić" i każdy jest dumny z tego że "wykombinował" rozwiązanie problemu to i tak jest że są ryzykanci i często jest to akceptowalne społecznie.

ps. w roku 1650 dwóch chłopców zginęło w wypadku kolejowym - wówczas samochodów nie było. Czy zawsze kolej była bezpieczniejsza ? Była bardziej powszechna i była mniej bezpieczniejsza.

pozdrawiam,
Damian K.

Damian K. Inżynier budownictwa
w specjalności
kolejowej

Temat: Czy ktoś mi wyjaśni ?

Mariusz K.:
Są zabezpieczenia, ale może tak powszechne że ich nie dostrzegasz (chociażby pasy, poduszki, rozdzielone jezdnie, ograniczenia prędkości, łuki drogi dostosowane do dop. prędkości, kontrole trzeźwości, wideoradary, itp, itp). Dla kierowców zawodowych badania psychotechniczne, kontrola czsu pracy, mechaniczne ograniczenia prędkości.

Pasy i poduszki nie są w istocie zabezpieczeniem dla ruchu samochodowego, ale zabezpieczeniem zdrowia ludzkiego w przypadku, gdy do wypadku już dojdzie. Czyli w żaden sposób nie przyczyniają się do zredukowania prawdopodobieństwa wypadku, a umożliwiają jedynie zmniejszenie jego skutków.

Ograniczenia prędkości mogą być respektowane, ale nie muszą, fotoradary działają punktowo, a wideoradary incydentalnie (bo w odniesieniu do natężenia ruchu tak należy ocenić ilość kontroli). Na kolei rejestracja prędkości odbywa się w sposób ciągły na taśmie haslera i podlega kontroli.

Łuki drogi dostosowane do prędkości - podobnie jak na liniach kolejowych. Tylko że pociągi jeżdżą z prędkością, na jaką łuki projektowano, a samochody niekoniecznie.

Dla kierowców zawodowych badania itd. Ale jaki procent pojazdów jest obsługiwanych przez zawodowych kierowców?

Nie ma przede wszystkim żadnych zabezpieczeń wobec zachowań ryzykownych na drodze typu wyprzedzanie na trzeciego itp.
Mariusz K.:
Bo odpowiedzialność diotyczy mniejszej ilości osób, które to taniej jest szkolić, kontrolować, itp.

I w tym się zgadzamy.
Mariusz K.:
ps. w roku 1650 dwóch chłopców zginęło w wypadku kolejowym - wówczas samochodów nie było.
Czy zawsze kolej była bezpieczniejsza ? Była bardziej powszechna i była mniej bezpieczniejsza.

Przy obecnym natężeniu ruchu samochodowego kolej jest bezpieczniejszym środkiem transportu i wydaje się, że w najbliższym czasie się to nie zmieni.
Mariusz K.

Mariusz K. TUiR WARTA S.A.

Temat: Czy ktoś mi wyjaśni ?

Damian,
zgadam się z Tobą. Jednakże nie rozumiem wychwalania kolei kosztem ruchu samochodowego.

Oczywiście dużo częściej i z o wiele bardziej prozaicznych przyczyn zdarzają się katastrofy na drogach dla aut, ale ostatnia tragedia kolejowa miała miejsce na remontowanym odcinku gdzie ryzyko jest wzmożone a więc i kontrola powinna być większa.

Wszyscy są super przygotowani, jest najnowsza technologia, remonty itp. a jednak - dróżnik zasnął, mechanik był pijany, a rozjazd działał błędnie. Nie gloryfikujmy że jest tak super, jak tak wcale nie jest. Nie da się wyeliminować każdego ryzyka i kolej nie jest tu wyjątkiem.

pozdrawiam,Mariusz K. edytował(a) ten post dnia 19.04.12 o godzinie 15:35
Damian K.

Damian K. Inżynier budownictwa
w specjalności
kolejowej

Temat: Czy ktoś mi wyjaśni ?

Mariusz K.:
Damian,
zgadam się z Tobą. Jednakże nie rozumiem wychwalania kolei kosztem ruchu samochodowego.

Dyskusja zaczęła się od stwierdzenia, "że bezpieczniej jeździć samochodem po nieoddanych autostradach, niż pociągiem po remontowanych liniach".
Ja się z takim stwierdzeniem nie zgadzam, poziom bezpieczeństwa ruchu kolejowego (nawet w Polsce) jest z natury rzeczy nie do osiągnięcia przez transport samochodowy (może w dalekiej przyszłości), a niektóre argumenty (nie wszystkie) podałem wcześniej.

Natomiast w kwestii prędkości handlowej i komfortu jazdy w większości przypadków w Polsce przewagę ma transport samochodowy (może za wyjątkiem kolei aglomeracyjnych przy wzrastających stanach zatłoczenia motoryzacyjnego). W kwestii kosztu podróży sytuacja już wygląda bardzo różnie w zależności od liczby osób podróżujących, częstotliwości i długości podróży, kategorii pociągów itp...

Nie wychwalam bezkrytycznie kolei, ale zwracam uwagę na jej istotną przewagę nad transportem drogowym w tych dziedzinach, w których ją rzeczywiście ma. A taką dziedziną jest bezpieczeństwo ruchu.

Proszę zwrócić uwagę, że katastrofy kolejowe są rzadkie, ale "spektakularne" dla mediów i o każdej katastrofie słyszy cała Polska. Natomiast wypadki drogowe są tak częste, że mówi się o nich głównie w ujęciu statystycznym.
Remigiusz M.

Remigiusz M. Kierownik Zespołu
Sekcji Aktywacji

Temat: Czy ktoś mi wyjaśni ?

Dzięki Damian za info - ja z tych co kolej raczej podziwiają a nie są zorientowani w dostatecznym stopniu:) - myślałem, że jak na jednym semaforze jest np. 100 km/h a na następnym 40 km/h to trzeba po prostu zwolnić :)
Stąd też i ten post.
Reszta wpisów też ciekawa i być może na inny wątek.
Pozdrawiam
Damian K.

Damian K. Inżynier budownictwa
w specjalności
kolejowej

Temat: Czy ktoś mi wyjaśni ?

Remigiusz M.:
Dzięki Damian za info - ja z tych co kolej raczej podziwiają a nie są zorientowani w dostatecznym stopniu:) - myślałem, że jak na jednym semaforze jest np. 100 km/h a na następnym 40 km/h to trzeba po prostu zwolnić :)

Droga hamowania pociągu jest większa od odległości, z której maszynista dostrzeże sygnał na semaforze, więc pociąg nie zdążyłby po prostu zwolnić do wymaganej prędkości. Stąd wcześniejszy semafor informuje o wskazaniach kolejnego, lub przed semaforami ustawia się specjalne świetlne tarcze ostrzegawcze, które informują o wskazaniach najbliższego semafora.

Następna dyskusja:

czy istnieje bilet kredytow...




Wyślij zaproszenie do