Temat: - 5 mld na kolej
Miałem się nie wtrącać, ale temat poszedł w takim kierunku, że wrzucę tutaj swoje 3 grosze z punktu widzenia projektanta.
Wg mnie problemy z inwestycjami kolejowymi spowodowane są głównie przez:
1. Brak ścisłych przepisów, ujednoliconych, jasnych, uwzględniających nowoczesne metody pomiarów, projektowania i wykonania robót. Projektanci i kierownicy robót są często zagubieni w gąszczu przepisów - Warunki techniczne (Id-1.. itd), nowe Standardy techniczne na bazie europejskich (całkowicie nie do użytku ze względu na rozbieżność z Dz.U. 151) i perełka czyli Dz.U. 151... Jest tam tyle błędów i nieścisłości, niedopowiedzeń, że głowa mała... Każdy praktycznie inwestor czy to Oddział Regionalny czy Zakład Linii inaczej interpretuje przepisy i dorzuca swoje np warunki tech. lokalnego wydziału geodezji... Do tego dochodzi np nowa instrukcja Ig-1 o obiegu dokumentacji geodezyjnej i warunkach uzgadniania i zatwierdzania części dokumentacji... Czasem można oszaleć.
2. Brak sprecyzowanych, jednolitych dla całej polski opisów zamówienia - wszędzie używają różnych nazw OPZ/SIWZ/PFU... a te które są bardzo często nie są zgodne z rozporządzeniem w sprawie PFU... Kolej ma swoje prawa i to w każdym miejscu polski inne. Czytając OPZ czasem można się zagubić jak alicja w krooliczej norze i do końca nie wiadomo czego chcą. Jadąc na rozmowy w tej sprawie też często nie można się dowiedzieć konkretnie.
3. Treść zamówienia. Nie mam może dużego doświadczenia zawodowego bo dopiero 6 lat i na pewno panowie kolejarze pracujący w diagnostyce nawierzchni od średnio 20 lat mają dużą wiedzę, ale dlaczego tak bezsensownie politycznie decydują o tym co ma być zmodernizowane? O wiele lepiej byłoby przebudowywać całość torowiska czyli oba tory, starą sieć trakcyjną, 100 letnie obiekty mostowe i infrastrukturę przyległą na krótszych odcinkach np po 5-6 km niż zdecydować o tym że wymieniamy tylko tor nr 1 i nic więcej żeby zwiększyć prędkość do np 120 na odcinku 50km... Totalnie bez sensu, ponieważ bardzo często stan obiektów nie pozwala na zwiększenie parametrów, słupy istniejące i tor nr 2 nie pozwalają na zmianę geometrii tak żeby zwiększyć prędkość, a jeżeli pozwalają to są to jakieś kosmiczne kombinacje z geometrią na etapie projektu i potem wykonania... Przykładowo - konieczność stosowania krzywych koszowych połączonych krzywymi prześciowymi żeby załapać wszystkie punkty stałe... Bardzo często też na etapie uzgodnień okazuje się że przedstawiciele inwestora posadzeni przed gotowym projektem zaczynają wymyślać i do końca nie wiedzą czego chcą. Wymyślają np "warianty" na etapie projektu wykonawczego gdzie projektantowi się już tyłek pali i nie śpi po nocach żeby zdążyć przekazać wykonawcy materiał na budowę żeby maszyny nie stały bezczynnie.
4. Terminy i rodzaj zamówień.. Od wprowadzenia "projektuj-buduj" coraz mniej zamówień jest przemyślanych i szczegółowo przeanalizowanych pod kątem możliwości wykonania. Panowie decydujący otrzymują fundusze i przez pół roku albo dłużej zastanawiają się co za to zmodernizować żeby było z pompą i żeby w TVNie mówili że dużo torów zrobiono w tym okręgu... Piszą w tym czasie PFU i zastanawiają się. Kiedy przychodzi do rozstrzygnięcia przetargu i podpisania umowy na zaprojektowanie i wykonanie zostaje 3-4 miesiące. Na początku były to odcinki po 2-3 albo 8 km toru do wymiany (jeszcze w miarę wykonalne) a teraz jest po 50-60 km w tym samym czasie. Panowie Prezesi firm wykonawczych obiecują przy podpisywaniu umowy że zrobią a potem przychodzą do kierownika budowy i projektanta mówiąc "masz pan wyzwanie"... I rób niemożliwe.
To chyba główne moje wytyki ;-). Mógłbym trochę jeszcze powymieniać, ale wystarczy na dziś.
Żeby to wszystko naprawić i żeby działało dobrze wg mnie trzeba:
1. Opracować nowe warunki techniczne (Dz.U. 151) wraz ze szczegółowymi (bardzo szczegółowymi!!!) załącznikami uniemożliwiającymi dowolność interpretacji przy projektowaniu i uzgadnianiu dokumentacji i odbiorach robót. Opracować Specyfikacje Techniczne wykonania i odbioru robót - obowiązujące w całym kraju - jak zrobili to drogowcy i wydali swoje.
2. Dobrać się do niższego szczebla kolejarzy odpowiedzialnych za zamówienia. Kolejna wymiana dyrektora i naczelnika nic nie da do póki na dole PFU opracowują ci sami ludzie od lat i oni też zatwierdzają (odrzucają) projekty... Niestety nie ma w tej dziedzinie zbyt wielu fachowców, szczególnie takich którzy chcieliby tam pracować za jakieś 1500 na rękę... więc są tacy na jakich stać PLKę... Wg mnie potrzebny jest im dokładny nadzór nad tym co robią. Niezależny człowiek z centrali albo z ministerstwa - fachowiec który zna się na rzeczy i wyłapie braki w przygotowaniu i wiedzy danych osób. Skontroluje PFU pod względem spójności i oceni sposób prowadzenia i przygotowania inwestycji.
To taka moja prywatna bardzo subiektywna ocena, a sposoby jej naprawienia utopijne, ale ktoś w końcu musi chociaż chcieć to zmienić, bo inaczej miliardy przejdą nam koło nosa, ja będę dla drogowców projektował przejazdy a tory będą dalej do du...py.
Pozdro