Temat: Co Ci daje praca z bajką?
Dawno, dawno temu kiedy moje dzieci były zupełnie małe a ja miałem szczęście należeć do elitarnej grupy użytkowników Internetu wymyśliłem sobie taką bajkę-opowiadanie o dzieciach, które rozrzucone po całym świecie komunikują się ze sobą by wspólnie zajmować się różnymi ciekawymi hobby.
Dzisiaj w jakimś stopniu to się sprawdziło, ale: hobby dzieci często przygnębiają, komunikacja najczęściej w obrębie języków etnicznych(chociaż cieszy Polonia i niekiedy angielski w takich tematach jak STAR WARS), zagrożenia pedofilami czy małoletnimi przestępcami - zarówno realne niebezpieczeństwa jak podchodzenie do wszystkiego z takiej perspektywy...
To stymuluje by powrócić do bajki, z których wiele (może chorobliwie) kojarzy mi się z tęsknotą przodków za naszymi wynalazkami, ale w wersji wyidealizowanej, wolnej od wad organizacyjno-technicznych i słabości ludzkiej natury.
Chociaż mnie to aż tak nie przeszkadza w pracy z bajką, bo spoglądając na współczesne wynalazji z bajkowej perspektywy czasem można też jakieś niebezpieczeństwo lepiej, ciekawiej zarysować np. w "Bajce o wędrującej królewnie" - problem nadmiernego ulegania Internetowi.
Najmilej utkwił mi w pamięci moment, gdy huśtałem swego synka i mówiłem mu z pamięci tę bajkę-opowiadanie, o której wspominam na początku. A potem jakoś nie pamiętam wdzięcznych słuchaczy.