konto usunięte

Temat: Światła o zmierzchu (reż. Aki Kaurismaki)

Głębokie nieprzystosowanie, problemy z samym sobą, tragiczny idealizm, totalny brak wewnątrzsterowności, lęk przed odpowiedzialnością, totalne zobojętnienie i przyzwolenie na to, jak pokierują jego życiem inni ludzie, niewyobrażalna bierność, rezygnacja, stupor, katatonia po prostu.

Józef K. w realiach współczesnych Helsinek. A po filmie można się tylko iść upić lub powiesić, taka tkwi w nim pochwała życia. Czy też odnieśliście takie wrażenie, obejrzawszy "Światła o zmierzchu" Aki Kaurismakiego?

Mimo to, niesamowicie mi się podobał...

PS: A skojarzenia z helsińskim epizodem "Nocy na Ziemi"? Też mieliście? :)