konto usunięte
Temat: Sucker Punch (2011)
Długo na niego czekałem. Od pierwszego trailera. I jednocześnie ten film zawiódł mnie z jednej strony, z drugiej z kolei zaskoczył w zupełnie innej kwestii...„Sucker Punch” to film dziwny.
Mamy tu dziwną mieszankę. Przez ponad połowę filmu odnosiłem wrażenie, że jest on skierowany tylko i wyłącznie do młodych chłopców którzy chcą popatrzeć na piękne skąpo odziane panny robiące zadymę gdzie i jak się da.
Ale gdy tak myślę, coś we mnie bardzo się przeciwko takiemu zdaniu buntuje... spróbujmy odkryć co...
Na początek fabuła. Mamy Babydoll – dziewczynę, która zostaje zamknięta w psychiatryku ponieważ jest niewygodna. Dziewczyna która postanawia uciec z zakładu ze względu na ponury los który jej gotują. Plan obmyśla w formie wycieczek w alternatywną rzeczywistość. Później wciąga do tego planu inne pensjonariuszki...
Dalej mamy kolejne etapy planu, kolejne nadzwyczaj efektownie zrealizowane sceny walki i zadymę którą powinien bez żadnego oporu łyknąć fan kina akcji.
Pięknie i efektownie zrealizowane jak na twórcę „300” przystało. Tylko, że mnie szczególnie nie ruszały – patrz pierwszy akapit... choć patrzyło się całkiem miło (w końcu jestem tylko facetem).
Za to poruszył mnie klimat jaki kreowany jest w tym filmie. Ponury i duszny – sprawia, że ucieczki w alternatywną rzeczywistość wydają się całkiem uzasadnione. W całości ten film odbieram jako smutny i ponury - tak jakby cała mieszanka akcji i pięknych dziewczyn nie była w stanie stłamsić groteski i ciężkiego nieco paranoicznego klimatu tego filmu.
Podlany niesamowitą muzyką – ostatnio w filmach SF jest to coraz częstsze zjawisko...
Gra aktorska – moim zdaniem na miejscu. Babydoll wydaje się odpowiednio stłamszona w świecie realnym i odpowiednio inna w świecie alternatywnym.
Montaż i pomysł – cały czas mieszają nam w głowach tak, że nie wiemy do końca co, gdzie i kiedy. Jest to zabieg celowy który ma odświeżyć formułę filmu i w połączeniu z klimatem – daje taki efekt.
Mam naprawdę mieszane uczucia... gdybym miał oceniać ten film tylko po akcji – powiedziałbym, że jest do bani. Piękny wizualnie, efektowny i całkowicie pusty. Tymczasem ukryty za tą fasadą obraz tragedii jednostki sprawia, że jednak nie odbieram go tak.
Co tu dużo mówić – historia Babydoll poruszyła mnie w jakiś sposób. I jest to jeden z niewielu ostatnio filmów które zaskoczył mnie w dużej mierze zakończeniem (choć od początku podejrzewałem co będzie 5 rzeczą w planie Babydoll – spodziewałem się innego nieco końca).Wojciech L. edytował(a) ten post dnia 27.03.11 o godzinie 16:32