konto usunięte
Krzysztof
Kajetanowicz
CFA. Wyceny i
modelowanie
finansowe
Temat: krytyka filmowa
Jest po to, żeby europejscy filmowcy - a przynajmniej znaczna większość z nich - mieli dla kogo robić filmy.konto usunięte
Temat: krytyka filmowa
Krzysiek Kajetanowicz:
Jest po to, żeby europejscy filmowcy - a przynajmniej
znaczna większość z nich - mieli dla kogo robić filmy.
Nie umiem sobie wyobrazić lepszej odpowiedzi niż Twoja ;)
konto usunięte
Temat: krytyka filmowa
oczywiście, że jest potrzebna... bez rzetelnej, wspartej odpowiednią wiedzą i wrażliwością krytyki utoniemy w morzu recenzyjek tworzonych jedynie w oparciu o gust autora.Pisanie recenzji oceniających [dobry,zły,słaby,brzydki, kiepski itd] przekazuje tylko odczucia estetyczne autora nic po za tym... a jak wiemy każdy te odczucia ma inne, czyli gusta, o których się nie dyskutuje... chyba, ze przy piwie ze znajomymi:)... Na forum publicznym takie ferowanie wyroków trochę rozmija się z ideą krytyki. Wydaje mi, że recenzja nie jest najlepszą formą wypowiedzi nt. jakiegoś dzieła [film/muzyka/malarstwo itd.], bo więcej ona mówi o gustach autora niż o samym dziele:) Oczywiście nie odmawiam nikomu prawa do posiadania własnej opinii nt. np. filmu ...bardziej mi chodzi o dobro widza/odbiorcy, który sugeruje się taką recenzją [może nie w 100%, ale w jakimś stopniu zawsze] i nie mając, jakby to powiedzieć, odpowiedniego przygotowania [wiedzy] ulega subiektywnej opinii autora i np. nie obejrzy [obejrzy] jakiegoś filmu, który możliwe, że by mu się spodobał [nie spodobał]...
czy dziennikarz-krytyk nie powinien bardziej próbować zanalizować, zinterpretować dzieło niż je oceniać, a werdykt pozostawić samemu odbiorcy?
konto usunięte
Temat: krytyka filmowa
Hm, ja wolałabym, żeby filmowcy robili filmy DLA MNIE, a nie dla krytyków... :)
Krzysztof
Kajetanowicz
CFA. Wyceny i
modelowanie
finansowe
Temat: krytyka filmowa
Bartek Kłoda-Staniecko:
czy dziennikarz-krytyk nie powinien bardziej próbować zanalizować, zinterpretować dzieło niż je oceniać, a werdykt pozostawić samemu odbiorcy?
To zależy, czy pisze recenzję dla innych krytyków czy dla widzów. 99% widzów zagląda do recenzji po to, żeby pójść albo nie pójść na film i wydać albo nie wydać 10-30 zł. Nie po to, żeby się zainspirować i wyżyć intelektualnie, czy też zrozumieć film lepiej po jego obejrzeniu. Gdy czytam recenzje np. Kina, to trudno mi wywnioskować, czy wybieram się na dobry film, czy na chałę. Bo wg mnie dobre filmy i chały istnieją i nie do końca jest to kwestia gustu. Np. Skazani na Shawshank są znakomitym filmem, mimo że nie wszyscy to lubią, a Step Up 2 to chała, mimo że ma swoich amatorów. Zresztą samo słowo "krytyk" zawiera obietnicę przyłożenia do filmu jakichś obiektywnych kryteriów.
Niestety jednak normą jest nawet nie przeintelektualizowane pisanie bez oceniania, jak w Kinie, ale wartościowanie filmów na zasadzie bałwochwalstwa wobec pseudoambitności niektórych filmów, jak w "GW". Ta pseudoambitność przykrywa najczęściej braki warsztatowe filmowców i (częściowo z nich wynikające) braki scenariuszowe filmu. Jeden z ostatnich przykładów - Lake Tahoe.
W recenzji chcę wartościowania, ale wartościowania warsztatu. Czy film trafia w gust recenzenta, średnio mnie interesuje - tutaj się w pełni zgadzam z twoją wypowiedzią. Interesuje mnie, czy jest dobrze napisany i dobrze zrobiony.Krzysiek Kajetanowicz edytował(a) ten post dnia 20.08.09 o godzinie 13:38
konto usunięte
Temat: krytyka filmowa
Szanowni Panstwo! O jakiej krytyce filmowej mowicie? O obecnej? Nie zauwazylem takowej. Pisma filmowe sa raczej magazynami reklamowymi. Filmowa "krytyka" tam nie istnieje. A kto jest krytykiem? Pan Raczek? Zajadow dostane ze smiechu. Kilkoma pytaniami z klasyki kina moznaby go rozlozyc na lopatki.konto usunięte
Temat: krytyka filmowa
Krzysiek Kajetanowicz:
Bartek Kłoda-Staniecko:
czy dziennikarz-krytyk nie powinien bardziej próbować zanalizować, zinterpretować dzieło niż je oceniać, a werdykt pozostawić samemu odbiorcy?
To zależy, czy pisze recenzję dla innych krytyków czy dla widzów. 99% widzów zagląda do recenzji po to, żeby pójść albo nie pójść na film i wydać albo nie wydać 10-30 zł. Nie po to, żeby się zainspirować i wyżyć intelektualnie, czy też zrozumieć film lepiej po jego obejrzeniu. Gdy czytam recenzje np. Kina, to trudno mi wywnioskować, czy wybieram się na dobry film, czy na chałę.
acha, czyli mówiąc wprost zrzucasz "wysiłek" myślenia na kogoś innego. Nie lepiej przeczytać najpierw tekst krytyczno-analityczny, który być może podpowie ci możliwe drogi interpretacyjne, wskaże ci tropy i szczegóły, które mogłyby by ci umknąć, potempójść do kina, obejrzeć film, a dopiero po seansie samemu przyznać - dobry/zły/, podobał mi się/nie podobał?
Bo wg mnie dobre filmy i chały istnieją i nie do końca jest to kwestia gustu. Np. Skazani na Shawshank są znakomitym filmem, mimo że nie wszyscy to lubią, a Step Up 2 to chała, mimo że ma swoich amatorów.
no i to jest właśnie gust:) Bo na jakiej podstawie stwierdzasz, że Step Up 2 to chała? Tylko i wyłącznie na podstawie swoich doznań estetycznych, nie leży ci takie kino i tyle [mi też swoją drogą:)]
Zresztą samo słowo "krytyk" zawiera obietnicę przyłożenia do filmu jakichś obiektywnych kryteriów.
częściowo prawda... te obiektywne kryteria to wiedza nt. kina jako sztuki, a ta wiedza daje argumenty, podstawy do tego by ogólnie filmem się zachwycać bądź nie:)
W recenzji chcę wartościowania, ale wartościowania warsztatu. Czy film trafia w gust recenzenta, średnio mnie interesuje - tutaj się w pełni zgadzam z twoją wypowiedzią. Interesuje mnie, czy jest dobrze napisany i dobrze zrobiony.
z tym, że aby móc powiedzieć, że film jest dobrze napisany/zrobiony, w sensie aby ocenić warsztat to trzeba mieć o tym niejakie pojęcie, a często-gęsto zdarza się, że za wypowiadanie się nt. filmów biorą się ludzie bez odpowiednich kompetencji. To tak jakby pójść do lekarza (np. dentysty:), który mówiłby mi czy jestem chory czy nie, ale swoją wiedzę czerpałby TYLKO z wikipedii:)
Szanowni Panstwo! O jakiej krytyce filmowej mowicie? O obecnej?
Nie zauwazylem takowej. Pisma filmowe sa raczej magazynami
reklamowymi. Filmowa "krytyka" tam nie istnieje. A kto jest
krytykiem? Pan Raczek? Zajadow dostane ze smiechu. Kilkoma
pytaniami z klasyki kina moznaby go rozlozyc na lopatki.
Hmm po części racja... jednak istnieje wiele magazynów niestety o mniejszym zasięgu, w których można przeczytać wiele ciekawych tekstów krytycznych, analitycznych, interpretacyjnych o wiele bardziej wartościowych niźli to co można znaleźć w np. FILMie.Bartek Kłoda-Staniecko edytował(a) ten post dnia 20.08.09 o godzinie 16:52
konto usunięte
Temat: krytyka filmowa
Hmm po części racja... jednak istnieje wiele magazynów niestety o mniejszym zasięgu, w których można przeczytać wiele ciekawych tekstów krytycznych, analitycznych, interpretacyjnych o wiele bardziej wartościowych niźli to co można znaleźć w np. FILMie.Bartek Kłoda-Staniecko edytował(a) ten post dnia 20.08.09 o godzinie 16:52
A moge zapytac o tytuly?
konto usunięte
Temat: krytyka filmowa
Jan H.:
Hmm po części racja... jednak istnieje wiele magazynów niestety o mniejszym zasięgu, w których można przeczytać wiele ciekawych tekstów krytycznych, analitycznych, interpretacyjnych o wiele bardziej wartościowych niźli to co można znaleźć w np. FILMie.Bartek Kłoda-Staniecko edytował(a) ten post dnia 20.08.09 o godzinie 16:52
A moge zapytac o tytuly?
Trzy z których korzystam najczęściej
http://splot.art.pl/
http://opcje.net.pl/
http://artpapier.com/
Podobne tematy
-
Kino » Muzyka filmowa - tylko z obrazem czy żywot oddzielny? -
-
Kino » ulubiona rola filmowa ? -
-
Kino » Akademia Filmowa -
-
Kino » Młoda polska animacja filmowa -
-
Kino » Twoja ulubiona bajka filmowa z dzieciństwa? -
-
Kino » Ulrike Ottinger w KINO.LABie - wystawa i retrospektywa... -
-
Kino » FILMOWA ŁÓDŹ -
-
Kino » Muzyka filmowa - ankieta -
-
Kino » Filmowa infekcja w sieci! Zapraszam do udziału w... -
-
Kino » Wasza ulubiona scena (sceny) filmowa... -
Następna dyskusja: