Lidia Zaręba

Lidia Zaręba emerytka,
właścicielka sklepów
odzieżowych

Temat: Najnowszy shoud Adamusa

Materiały Shaumbry
Seria Mistrzowska

Shoud 1: "Każdy krok naszej drogi" - przekaz Adamusa

Przekaz Adamusa dla Szkarłatnego Kręgu
za pośrednictwem Geoffreya Hoppe'a
5 września 2009
CrimsonCircle

Jestem tym, kim jestem, Adamusem Suwerenem. Witam was ponownie, Shaumbro.
Witam w tej jakże pięknej energii Ziemi, energii stworzenia i energii was samych.
Już w drodze tutaj czułem, że energia tego miejsca pachnie tak świeżo, jakby dopiero co spadł tu deszcz. Wiecie jakie to uczucie, gdy zaraz po deszczu pójdzie się do lasu lub na łąkę? Powietrze jest wówczas takie świeże i czyste i aż czuć, jak wszystko wokół tętni życiem. Tak właśnie pachnie dziś wasza energia.
Macie za sobą już wiele wcieleń, z których każde pełne było różnorakich wyzwań. Przez ostatnie dziesięć lat przeszliście ponadto przez coś w rodzaju duchowej szkoły – wpierw podstawowej, potem średniej, aby w końcu zrobić coś na kształt duchowego licencjatu. Teraz pora, aby sięgnąć po tytuł magistra, czyli mistrza. Już czas, abyście powrócili do naszej tajemnej szkoły Nowej Energii.

Przez ostatnie trzysta lat mieliśmy przerwę w zajęciach, postanowiliśmy zawiesić funkcjonowanie szkoły, ponieważ zbyt wiele było wokół społecznych i politycznych niepokojów. Zdawaliśmy sobie również sprawę, że musimy zaczekać, póki nie pojawi się ostatni element konieczny do dalszego zgłębiania naszych studiów, czyli właśnie Nowa Energia.

Ale teraz jest już z nami.
Cóż za radość być tu ponownie z wami, ale już w zupełnie nowym charakterze. Są tu dziś ze mną z tego powodu wszyscy członkowie Szkarłatnego Kręgu. Są tu po to, aby dotrzymać wam towarzystwa – wam, abiturientom naszej szkoły, prawdziwym mistrzom – gdy tak szykujecie się, aby zrobić kolejny ważny krok na tej niesamowitej drodze, którą wszyscy razem podążamy. A będzie to coś zupełnie nowego, zupełnie innego od tego, czego doświadczaliście dotychczas, ale o tym za chwilę.
Podziękowania dla Tobiasza
Wpierw chciałbym wyrazić swój szacunek dla To Bi Wah i podziękować z głębi serca tej energii, którą znacie pod imieniem Tobiasza czy też Muira za te dziesięć lat, które nam ofiarował… Och, oczywiście tych lat było znacznie więcej, ale tylko tych ostatnich dziesięciu jesteście świadomi…
Chciałbym mu podziękować za to, że tak długo się wstrzymywał z powrotem na Ziemię; za to, że tak długo pozostawał po drugiej stronie, aby służyć wam pomocą i radą, aby być dla was oparciem w ciężkich chwilach, słuchać z uwagą waszych historii od nowa, i od nowa… (śmiech)
Chyba Tobiasz miał jednak więcej cierpliwości niż ja. Ja wysłucham ich tylko raz (więcej śmiechu).
Tobiasz zwlekał tak długo z powrotem, bo był niczym rodzic, który chce się upewnić, że jego ukochane dzieci są bezpieczne, że wszystko się odpowiednio układa, że będą potrafiły bez niego dać sobie radę z tym, co je czeka w życiu. Więc wciąż odkładał decyzję o powrocie, aż w końcu, nie tak dawno, postanowił was wypuścić w świat samych. Zdecydował się rozproszyć energię Tobiasza, pozwolić tym częściom was wszystkich i tej części jego, które ją tworzyły, aby połączyły się z powrotem ze swoimi Ja. Postanowił powrócić w końcu na Ziemię, aby móc już teraz patrzeć wam prosto w oczy.
Tak więc z miłości i szacunku dla Tobiasza, członkowie Szkarłatnego Kręgu zebrali się dziś tutaj jak jeden mąż, aby towarzyszyć wam w tym bezprecedensowym wydarzeniu, jakim będzie wasz kolejny krok w następny etap waszego wzrastania.
Kolejny krok
Z większością z was – nie z wszystkimi, ale z większością z was – pracowałem już w przeszłości w tajemnych szkołach. Odnajdywaliście je prędzej czy później, gdy nadchodził w waszym życiu ten moment, gdy zdawaliście sobie sprawę, że pora już przestać być zwyczajnym człowiekiem.
Przychodził ten czas, aby stać się wszystkim, czym naprawdę jesteście - w ludzkim, duchowym i każdym innym wymiarze.
W pewnym momencie zdawaliście sobie sprawę, że nie macie zamiaru spędzić kolejnego życia jedynie jako matka, albo brukarz, albo też zbierając za końmi ich… Postaram się być mniej dosadny…
Wiedzieliście, że nie macie zamiaru spędzić kolejnego życia jako posiadacz majątku ziemskiego czy arystokrata. Chcieliście czegoś znacznie większego. Spędziliście już dostatecznie wiele wcieleń jako zwykły śmiertelnik – a przynajmniej ukrywając swą prawdziwą naturę pod płaszczykiem zwykłego śmiertelnika – zanim w końcu znaleźliście drogę do tajemnych szkół znajdujących się naprawdę w przeróżnych miejscach na świecie, aby móc wreszcie wejść na swoją ścieżkę, ścieżkę duchowego rozwoju, ścieżkę prowadzącą do życia w pełni swej duchowości.
To właśnie z tego powodu moja energia jest wam tak bardzo znajoma. Owszem, czasem być może zachowuję się jak wasz pryncypał, z kolei innym razem potrafię być wspaniałym przyjacielem, ale jak wiecie, prawdziwi przyjaciele są od tego, aby powiedzieć wam prawdę prosto z mostu, tak jak ją widzą. Prawdziwi przyjaciele są od tego, aby wam to uświadomić, gdy sami siebie oszukujecie. Prawdziwi przyjaciele nie będą mówili wam tego, co chcecie usłyszeć, ale to, co czują, że jest dla was najlepsze.
Tak więc, droga Shaumbro, pora zrobić kolejny krok, wejść w kolejny etap.
Ale zanim to się stanie chciałem poprosić was o pewną przysługę, a mianowicie zapomnijcie wszystko, co o mnie do tej pory wiedzieliście, ponieważ nie reprezentuję sobą tego, co było w przeszłości i nie mam zamiaru tu tego powielać. Niech zatem moja energia będzie dla was od tej pory znana po prostu jako Adamus. Zapomnijcie o tych wszystkich plotkach, które o mnie usłyszeliście, czy też o tych, które sami o mnie rozpuściliście (śmiech).
Droga Shaumbro, uwielbiam grać różne role i będę też każdego z was do tego zachęcał. Jest jednak między nami podstawowa różnica - ja potrafię grać i nie boję się tego. Nie boję się odgrywania różnych ról, ponieważ znam je wszystkie, wiem, że każda z nich jest częścią mnie i że do mnie powróci - łatwo i bezpiecznie. Dlatego też nie obawiam się kreowania różnego rodzaju ekspresji mojego ja dla potrzeby chwili, dla samego doświadczania, z powodu czegoś, co ma akurat w danym momencie miejsce.
Niektórzy z was mają negatywną opinię o przyjmowaniu różnych ról twierdząc, że przecież wtedy nie są sobą. Ależ są. Wasze role to wyrażanie was samych, a gdy już wciągnie was odgrywanie różnych postaci, zabawa w teatr, gdy będziecie potrafili się tym cieszyć, wówczas zrozumiecie, że to jeden z najwspanialszych darów, jakim mogliście się sami obdarować.
Ta różnica między mną a wami, o której wspomniałem wcześniej polega na tym, że wy trzymacie się kurczowo jednej rzeczywistości - bardzo ograniczonej, poukładanej i ściśle zaplanowanej rzeczywistości, którą obawiacie się opuścić. Ale dlaczego tak bardzo się tego obawiacie? Boicie się, że te wszystkie wasze kreacje przejmą nad wami kontrolę? Cóż, może właśnie powinny… Obawiacie się, że możecie stracić nad wszystkim kontrolę, ale to jest właśnie dokładnie to, czego potrzebujecie – musicie nauczyć się przestać wszystko kontrolować... Obawiacie się, że to wszystko was przerośnie, te wszystkie energie, te wszystkie ciemności i wszystko inne, a to jest stare, ale to bardzo stare wierzenie. Nie ma żadnych ciemności, które mogłyby was ogarnąć, absolutnie żadnych… No chyba, że lubicie się nimi bawić.
Tak więc podczas tej naszej wspólnej podróży będę was zachęcał, abyście trochę sobie poodgrywali różne role. Nie wstydźcie się tego. Nie powstrzymujcie. Pobawcie się w teatr. Poszalejcie trochę. Dobrze wam to zrobi. Pomoże wam przełamać wasze energetyczne bariery. Pobawcie się tymi wszystkimi osobowościami, które są w was. Zobaczcie, które wam się naprawdę podobają, a które nie do końca wam pasują. Nie martwcie się tym, co powiedzą inni. Nawet będzie ich to bawić, gdy zamiast wiecznie tej samej, nudnej i ograniczonej postaci zobaczą coś zupełnie innego.
Owszem, lubię grać rolę pryncypała, jak to niektórzy z was mnie od jakiegoś czasu nazywają, którego zadaniem jest właśnie kopać was w tyłek. Zresztą wcale nie muszę tego robić, sami świetnie się sprawdzacie w tej roli. Czasem jedynie muszę pomóc wam znaleźć to miejsce, w które macie się kopnąć, bo słaby macie cel (śmiech). Ale, droga Shaumbro, ja nie przychodzę do was teraz w postaci fioletowego płomienia, w postaci mistrza, jakim mnie kiedyś znaliście. Od teraz jestem po prostu Adamus. Pochodzę z Saint-Germain, ale teraz dla każdego z was jestem po prostu Adamusem. W tej postaci wkroczę razem z wami w nieznany świat Nowej Energii.

Cały shoud jest tutaj http://nowaswiadomosc.ning.com/group/karmazynowykrg/fo...Lidia Zaręba edytował(a) ten post dnia 12.10.09 o godzinie 15:39