Temat: Jak się cenić, by się nie przecenić
Moze probujac wyjasnic kwestie 'wynagradzania' wyjdzmy od strony mikroekonomii i teorii rynku pracy. Pracownik reprezentuje podaz na rynku pracy i oferuje prace, natomiast pracodawca reprezentuje popyt i prace NABYWA. W mysl zasad popytu i podazy za dobry towar (pracownika), na normalnym (zdrowym) rynku pracy, pracodawcy beda gotowi dobrze zaplacic. Oczywiscie ta relacja zachodzi w druga strone, tzn. za slabego pracownika malo zaplaca. Tyle teorii.
Tomasz Ciepieńka:
Pytanie kompletnie bez sensu i nie świadczy zbyt dobrze o firmie która je zadaje.
Szczerze mowiac nie widze problemu w tym pytaniu - ktos poszukuje pracy nie 'za tyle ile mi dadza, to wezme ta robote', tylko glownie po to, aby miec zrodlo utrzymania (w nizszym znaczeniu) i po to, aby miec szanse na rozwoj, nauke i zdobywanie nowych doswiadczen (w tym wyzszym znaczeniu). Zdecydowanie wolalbym mniej platna prace, ale o sporych mozliwosciach, niz lepiej platna (10-20% wiecej), ale bez szans na rozwoj itd. Dlatego uważam, że pytanko o kase jest jak najbardziej na miejscu i to praktycznie od tego pytania powinno sie rozmowe zaczynać (oczywiście poza przedstawieniem obowiązków i odpowiedzialności na danym miejscu pracy).
Tomasz Ciepieńka:
Zastanówmy się jaki jest cel pracodawcy, który zadaje takie pytanie:
1) chce zaoszczędzić na wynagrodzeniu nowego pracownika.
Niech oszczedza ile wlezie... Im wiecej oszczedzi pracodawca, tym bardziej galaz na ktorej siedzi mocniej bedzie siekiera rabal ;)
Podstawy zarzadzania - najwiekszym zasobem kazdej firmy sa jej pracownicy.
Zacytuje ciekawostke, ktora uslyszalem od jednego z najbogatszych polakow (mialem okazje sluchac jego wykladu na studiach). 'Czy to mozliwe, a jeśli tak to o co moze konkurowac firma produkujaca deski sedesowe z firma, ktora produkuje kredki do rysowania dla dzieci??'
Odpowiedz: 'O najlepszych na rynku pracownikow!' - warto sie nad tym zastanowic :)
Tomasz Ciepieńka:
2) chce zorientować się czy go stać na takiego pracownika.
No i w czym problem - stac go na dobra osobe, to git. Nie stac go, to mowi sie trudno i szukamy dalej. Podstawa w prowadzeniu kazdej dzialanosci gospodarczej.
Tomasz Ciepieńka:
3) nie chce pokazać że nowemu pracownikowi musi zapłacić więcej niż zarabiają jego pracownicy o podobnych kwalifikacjach.
Wg mnie najglupsze co mozna zrobic. Pracownicy (zwlaszcza w duzych dzialach) mniej wiecej wiedza kto ile zarabia. Pamietam z zarzadzania kariera casy, kiedy zatrudnialismy pracownika. Jezeli mamy do wydania kwote X, a przychodzi ktos za kwote mniej niz X i chce pracowac. Powinnismy jak najszybciej dac temu czlowiekowi to, ile planowalismy (najlepiej po okresie probnym, lub nawet od reki). W przeciwnym razie tak czy tak pracownik dowie sie, ze zarabia mniej niz jego wspolpracownicy, wowczas prawie pewna jest frustracja i zmiana pracy. Efekt dla nas - strata czasu i nowe poszukiwania.
Zawsze w przypadku rotacji zastanawiam sie, czy to idea dla idei firmy, ktora nie daje pracy pracownikom i nie chce dac im zarobic (a moglaby), a na sile utrzymuje kilka osob w HR, ktore non stop umawiaja sie na rozmowy... Wg mnie normalna polityka personalna polega na tym, ze zapelniamy wakat i nie wracamy do tego (bynajmniej nie z przyczyn finansowych). Inaczej mamy kopanine w HR, a problem nadal nierozwiazny, bo przychodza i odchodza. A to raczej nie o to chodzi.
Tomasz Ciepieńka:
4) chce znaleźć pracownika zdesperowanego, który podejmie pracę za niewielkie wynagrodzenie.
Paranoja, ja takiego kogos nie zatrudnilbym.
Tomasz Ciepieńka:
5) żeby mieć satysfakcję z dużej ilości przysłanych aplikacji
Patrz pkt 3 - takie podejscie sprawi, ze HR jest zaladowany robota, dostaja po 200 maili z cv i nie maja czasu ich przeczytac. Nie widze logiki w takim rozumowaniu.
Tomasz Ciepieńka:
9) żeby podnieść swoje ego, bo przecież on jest górą i "rozdaje karty"
'Rozdawcze kart' - fajna opcja. Znam firmy, w ktorych autentycznie z 200 osobowej kadry 'biurowej' wstaje i wychodzi z roboty 5% zalogi i firma lezy. Najczesciej wystarczy, ze kilku sprzedawcow zabierze najwiekszych klientow ze soba i zmienia sie sytuacja przy karcianym stole ;) Do tego ktos z zakupow (importu) i logistyka i jest paraliz ;) Do tego najlepiej niech pojdzie glowny ksiegowy i wtedy nikt nie bedzie wiedzial o co chodzi w tych papierach ;)
Tomasz Ciepieńka:
Wtedy byłoby uczciwiej, mniej aplikacji i mniej pracy dla rekruterów.
Wszyscy byliby zadowoleni ;)
Podsumowując - uważam, że każdy pracownik, nie ważne czy to magazynier, pracownik produkcji (operator), czy pracownik średniego lub wyższego szczebla zarządzania, jeżeli jest dobry to powinien być na takim samym poziomie wynagrodzony. Na szczęście siły na rynku pracy są jakie są i prędzej czy później dobrego pracownika albo ktoś podkupi albo sam sie zwinie i znajdzie coś lepszego. A wg mnie polityka personalna powinna byc taka, zeby utrzymywac jak najlepsza kadre, nawet za wieksza cene - niz slabsza kadre, ktora przelozy sie na jakosc wykonywanych zadan lub zwyczajne niewyrabianie sie za mniejsze pieniadze.
Jakto mowia, kto chce dobrze jechac, musi dobrze osie smarowac ;)