Temat: Przykłady zastosowania KAIZEN w firmach najlepiej POLSKICH
Artur Kiner:
Konrad Gurbała:
Artur Kiner:
A w zasadzie to może u źródła...Toyota ma fabrykę w Polsce, przecież jej "DNA" nie zostało przeniesione ot tak, lecz powstaje od początku prawie,że...
... ale Toyota nie "wdraża" filozofii Kaizen ... on już ją ma z założenia.
Hmm... ale kaizen to pewna wytowrzona kultura pracy...jak może fabryka w Polsce mieć wdrożone kaizen od tak, skoro nawet Japończycy w Japonii wdrażali ją przez kilkanaście (kilakdziesiąt lat?? - czy wdrożyli już?? - stała poprawa - założenie kaizen). W mojej opinii wdraża, przecież pracują nowi pracownicy a nie z innych fabryk. W USA wprowadzenie kaizen w Toyocie i wogóle lean managament przecież trwało i trwa, a na dodatek ewaluowało i potrzebne były poprawki na rzecz amerykańskiego sposobu myślenia.
Zgadza się, kaizen to tez pewna zmiana kulturowa, która różnie przez różne narodowości jest przyjmowana, ale chodzi o to, że nie trzeba pracownikom tłumaczyc podstaw (to co jest w innych firmach najtrudniejszym etapem wdrożenia), że :
- Kaizen jest opłacalny,
- każdy może zgłosic jakis swój pomysł (lub w zespole) i nie jest to rywalizacja o najlepszy pomysł,
- nie musi to byc od razu cos "wielkiego",
- tylko najtrafniejsze pomysły są wdrażane (jeżeli pracownik wymyśli cos co pogarsza warunki BHP, jakościowe, lub zwieksza koszty, nawet gdyby był to najoryginalniejszy na świecie pomysł - zostanie odrzucony),
przekonywac do swoich racji, udowadniac, itp.
Pokrótce "nikogo to nie dziwi i rozumie się samo przez się". Voila.
Z innej beczki : nie trzeba również tłumaczyc np. tego, że każdy operator jest jednocześnie kontrolerem jakości i nie powinien przepuszczac braków na kolejny proces ...
A w innych firmach różnie jest z tą świadomością ...
A co do ciagłego doskonalenia, to uściślijmy sobie jedno : Kaizen to tylko jeden z elementów tego podejścia, a sam proces jest ciągły, tak więc nie można jednego z drugim mylic : Continuous Improvement = Kaizen. Jest tak : Continuous Improvement = m.in. Kaizen.
Mam nadzieję, że byłem wystarczająco jasny ;-)