konto usunięte
Temat: Mądrości płynące z bajek dla dzieci...
Wczoraj po raz kolejny przekonałem się co do tego, jak wiele mądrości może być zawartych w bajkach dla dzieci… Wieczorem, kiedy mój syn poprosił mnie o przeczytanie jakiejś bajeczki na dobranoc, zdjąłem z półki pierwszą lepszą i nieco zniszczoną już książkę z wierszykami dla dzieci. Otwarłem w przypadkowym miejscu i po przeczytaniu pierwszych trzech linijek "napadły mnie" dziwnie znajome skojarzenia związane z ciągłym doskonaleniem… Zresztą sami przeczytajcie:Małpa
Choćbyś się napracował, trudził
w czoła pocie
nie zyskasz pochwał ludzi,
gdy sensu brak w robocie.
By pod siewy wiosenne przygotować rolę,
o świtaniu gospodarz wyszedł z pługiem w pole.
Ciężkie skiby odwala, kraje ziemię świętą,
a kto tylko przechodzi, wita go zachętą.
Małpa, widząc, że praca ma takie uznanie,
postanowiła też zasłużyć na nie.
Ciężki kloc znalazłszy w lesie,
na drogę niesie
i dawaj toczyć, nie żałując sił,
w lewo, to w prawo, to naprzód, to w tył…
To kloc stawia, to przewraca,
to umyslnie
w dół go ciśnie,
choć potem ciężka z wydobyciem praca…
Siódme ją zlewają poty,
tyle, tyle ma roboty!
Ale choć się tak uwija
zawzięta,
nie odzywa się niczyja
zachęta.
Bo na jej widok, jak jeden mąż zgodnie
śmieją się wszyscy przechodnie.
I nie dziwota:
po licha cała ta robota?
Iwan Kiryłow, Bajki dla dzieci