Beata K.

Beata K. odkryć źródło w
sobie :)

Temat: Wspólna medytacja

tomasz L.:
Beata J.:
ja miałam przyjaciela buddystę z diamentowej drogi, medytowaliśmy razem, on praktykował medytację trzy światła a ja swoją;
nie było problemu
a to ciekawe
czemu?
ja się wtedy zetknęłam z medytacją, trwało to prawie rok, spotykaliśmy się, rozmawialiśmy i medytowaliśmy razem,
ja się nauczyłam jego medytacji, ale zaraz potem trafiłam na medytację chrześcijańską, ale to głownie dzięki tej znajomości zaczęłam szukać takiej ścieżki w chrześcijaństwie;
znam wiele osób w naszej wspólnocie, które miały podobną drogę

konto usunięte

Temat: Wspólna medytacja

Beata J.:
tomasz L.:
trzeba by praktyka zapytać, czyli kogoś kto praktykuje wtedy, gdy jego żona się modli:)
ja miałam przyjaciela buddystę z diamentowej drogi, medytowaliśmy razem, on praktykował medytację trzy światła a ja swoją;
nie było problemu
Oczywiście pożytek zawsze może z tego jakiś wyniknąć, choćby przez to, że wszyscy życzą innym dobrze, a to zawsze ma znaczenie.
Zwykle jeśli już spotykają się ludzie różnych "wizji" to ma to na celu, albo pomoc komuś, albo przełamanie "lodów", czy czegoś w tym klimacie.
albo doświadczenie duchowej jedności ponad podziałamiBeata J. edytował(a) ten post dnia 10.11.09 o godzinie 17:13

O doświadczenie jedności będzie tu bardzo trudno z uwagi na to, że cele tych ścieżek są całkiem różne. Jeśli już, to bardziej widziałbym to w sensie zamanifestowania czegoś na zewnątrz. Np. że pomimo istotnych różnic wszyscy chcemy pokoju na świecie i dajemy temu wyraz robiąc coś razem.
Beata K.

Beata K. odkryć źródło w
sobie :)

Temat: Wspólna medytacja

Jarosław Markieta:
O doświadczenie jedności będzie tu bardzo trudno z uwagi na to, że cele tych ścieżek są całkiem różne. Jeśli już, to bardziej widziałbym to w sensie zamanifestowania czegoś na zewnątrz. Np. że pomimo istotnych różnic wszyscy chcemy pokoju na świecie i dajemy temu wyraz robiąc coś razem.
to przede wszystkim;
ale nie chodzi mi o jedność praktyk, o jedność doświadczenia;
bo te są różne, ale o jedność wszystkich ludzi,

znam najbardziej buddystów zen i Ci praktykują wspólnie z nami medytację w Lubiniu,Beata J. edytował(a) ten post dnia 10.11.09 o godzinie 17:28

konto usunięte

Temat: Wspólna medytacja

Beata J.:
tomasz L.:
Beata J.:
ja miałam przyjaciela buddystę z diamentowej drogi, medytowaliśmy razem, on praktykował medytację trzy światła a ja swoją;
nie było problemu
a to ciekawe
czemu?
ja się wtedy zetknęłam z medytacją, trwało to prawie rok, spotykaliśmy się, rozmawialiśmy i medytowaliśmy razem,
ja się nauczyłam jego medytacji, ale zaraz potem trafiłam na medytację chrześcijańską, ale to głownie dzięki tej znajomości zaczęłam szukać takiej ścieżki w chrześcijaństwie;
znam wiele osób w naszej wspólnocie, które miały podobną drogę

No tak, ale ucząc się jego medytacji nauczyłaś się jedynie pewnej techniki, natomiast nie przyjęłaś celu, któremu ta medytacja ma służyć. Nie miało to zatem wiele wspólnego z buddyjską medytacją, albowiem na esencję praktyki składają się pogląd, medytacja i działanie. A Twój pogląd jest zupełnie inny, niż ten, który stoi u podstaw tejże medytacji.

Choć oczywiście możesz z powodzeniem wykorzystywać samą technikę medytacji, której się nauczyłaś na swojej ścieżce. Pewnie właśnie dlatego Benedyktyni zainteresowali się Zenem.

konto usunięte

Temat: Wspólna medytacja

Beata J.:
Jarosław Markieta:
O doświadczenie jedności będzie tu bardzo trudno z uwagi na to, że cele tych ścieżek są całkiem różne. Jeśli już, to bardziej widziałbym to w sensie zamanifestowania czegoś na zewnątrz. Np. że pomimo istotnych różnic wszyscy chcemy pokoju na świecie i dajemy temu wyraz robiąc coś razem.
to przede wszystkim;
ale nie chodzi mi o jedność praktyk, o jedność doświadczenia;
bo te są różne, ale o jedność wszystkich ludzi,

Rozumienie, że esencja wszystkich istot jest taka sama jest rdzeniem buddyjskiego poglądu. Ale nie widzę przyczyny, żeby z tego względu urządzać wspólne medytacje ze wszystkimi ludźmi. To doświadczenie można mieć bowiem zarówno w sklepie, jak i w pracy, czy w łóżku.

Ale jeśli komuś jest potrzebna do tego wspólna medytacja, to ja osobiście nie mam nic przeciwko temu. Niech im to przynosi pożytek :)
znam najbardziej buddystów zen i Ci praktykują wspólnie z nami medytację w Lubiniu,Beata J. edytował(a) ten post dnia 10.11.09 o godzinie 17:28
Tomasz L.

Tomasz L. informatyk

Temat: Wspólna medytacja

Jarosław Markieta:
>Tak jak powiedziałem wyżej -
nie ma takiej potrzeby - każdy z nas podążą swoją ścieżką i tak jest dobrze.
Oczywiste jest dla mnie, że w jedym miejscu robienie różnych praktyk jednocześnie nie ma jakichś konkretnych przesłanek, ale są lamowie, którzy niosą przekaz różnych ścieżek i też jest oki.
Nie wiem jakie są praktyki w DD więc się nie wypowiem, czy takie sytuacje mają miejsce.
Edit:
a jeśli nie ma miejsca, to czy jest gdzieś napisane, że praktykujący DD nie mogą (nie jest zalecane) praktykować praktyk z innych ścieżek (chodzi mi o buddyzm)?tomasz L. edytował(a) ten post dnia 10.11.09 o godzinie 17:55
Tomasz L.

Tomasz L. informatyk

Temat: Wspólna medytacja

Beata J.:
a to ciekawe
czemu?
nie spotykam się z tym często, a lubię poznać różne doświadczenia ludzi
Beata K.

Beata K. odkryć źródło w
sobie :)

Temat: Wspólna medytacja

Jarosław Markieta:
No tak, ale ucząc się jego medytacji nauczyłaś się jedynie pewnej techniki, natomiast nie przyjęłaś celu, któremu ta medytacja ma służyć. Nie miało to zatem wiele wspólnego z buddyjską medytacją, albowiem na esencję praktyki składają się pogląd, medytacja i działanie. A Twój pogląd jest zupełnie inny, niż ten, który stoi u podstaw tejże medytacji.
oczywiście, nie przyjęłam jego celu,
nie miałam takiego zamiaru;
on mnie tej medytacji nauczył a potem się przestraszył, że to zrobił i prosił abym jej nie używała;
dosłownie następnego dnia poznałam ludzi z nurtu chrześcijańskiego :)
Choć oczywiście możesz z powodzeniem wykorzystywać samą technikę medytacji, której się nauczyłaś na swojej ścieżce.
on mnie nie nauczył medytacji zen a medytacji Karma kagyu;
Pewnie właśnie dlatego Benedyktyni zainteresowali się Zenem.
bo medytacja zen jest bardzo podobna, jeżeli chodzi o technikęBeata J. edytował(a) ten post dnia 10.11.09 o godzinie 17:48
Beata K.

Beata K. odkryć źródło w
sobie :)

Temat: Wspólna medytacja

Jarosław Markieta:
Rozumienie, że esencja wszystkich istot jest taka sama jest rdzeniem buddyjskiego poglądu. Ale nie widzę przyczyny, żeby z tego względu urządzać wspólne medytacje ze wszystkimi ludźmi. To doświadczenie można mieć bowiem zarówno w sklepie, jak i w pracy, czy w łóżku.
a mi się to podoba :)
Ale jeśli komuś jest potrzebna do tego wspólna medytacja, to ja osobiście nie mam nic przeciwko temu. Niech im to przynosi pożytek :)
dzięki :)
Beata K.

Beata K. odkryć źródło w
sobie :)

Temat: Wspólna medytacja

tomasz L.:
nie spotykam się z tym często, a lubię poznać różne doświadczenia ludzi
no tak; częste to w Polsce jeszcze nie jest na zachodzie znacznie bardziej

konto usunięte

Temat: Wspólna medytacja

tomasz L.:
Edit:
a jeśli nie ma miejsca, to czy jest gdzieś napisane, że praktykujący DD nie mogą (nie jest zalecane) praktykować praktyk z innych ścieżek (chodzi mi o buddyzm)?tomasz L. edytował(a) ten post dnia 10.11.09 o godzinie 17:55

Nie zaleca się tego nigdy na początku drogi. Później, gdy uzyskałeś już dużą stabilność, jest możliwe, że Twój Lama sam Cię wyśle po konkretne inicjacje lub nauki do Lamów z innych szkół.

konto usunięte

Temat: Wspólna medytacja

Beata J.:
oczywiście, nie przyjęłam jego celu,
nie miałam takiego zamiaru;
on mnie tej medytacji nauczył a potem się przestraszył, że to zrobił i prosił abym jej nie używała;

Podaj jego nazwisko! Wywalimy go z ośrodka z dużym hukiem i wilczym biletem! :)
Tomasz L.

Tomasz L. informatyk

Temat: Wspólna medytacja

Jarosław Markieta:
Nie zaleca się tego nigdy na początku drogi. Później, gdy uzyskałeś już dużą stabilność, jest możliwe, że Twój Lama sam Cię wyśle po konkretne inicjacje lub nauki do Lamów z innych szkół.
nawet do Namkhaia Norbu na webcasty?;)

konto usunięte

Temat: Wspólna medytacja

tomasz L.:
Jarosław Markieta:
Nie zaleca się tego nigdy na początku drogi. Później, gdy uzyskałeś już dużą stabilność, jest możliwe, że Twój Lama sam Cię wyśle po konkretne inicjacje lub nauki do Lamów z innych szkół.
nawet do Namkhaia Norbu na webcasty?;)

Jeśli do do Namkhaia Norbu, to raczej osobiście ;)

konto usunięte

Temat: Wspólna medytacja

Jarosław Markieta:
Marcin P.:
tomasz L.:
Jarosław Markieta:
Nie, umysł nie jest od niczego oddzielony. Ale w uwarunkowanym świecie podlegamy różnorakim ograniczeniom i jedno z nich jest związane z ciałem. Dlatego np. nie można przekazać inicjacji ani lungu na odległość (np. za pomocą telefonu, czy wideokonferencji) - zarówno Lama, jak i uczeń muszą być jednocześnie obecni w tym samym miejscu.
a webcasty Namkhaia Norbu Rinpocze?
co o nich sądzisz? z tego co wiem, to udziela lungów i inicjacji

No więc właśnie, mistrz może udzielić inicjacji uczniowi bez względu na odległość, uczeń nawet nie musi być świadom, że coś takiego ma miejsce.

Tu się nie zgodzę. Uczeń musi o tym wiedzieć. Nie nalejesz niczego z dzbana do naczynia, które nie jest otwarte. Jeśli nie jesteś skupiony na tym, co się wydarza podczas inicjacji, to prawdopodobnie niewiele otrzymasz.

Niekoniecznie. Gotowość do przyjęcia inicjacji nijak ma się do koncentracji podczas jej udzielania. Powiem więcej, większość ludzi wogóle nie jest przygotowana do przyjęcia inicjacji, ba, nie potrafi należycie się koncentrować. Być może niektórym z nich taka koncentracja przyniesie pożytek, niemniej są ludzie na tyle gotowi, że wystarczy im nieformalna inicjacja z umysłu do umysłu. Mistrzowie dzogczen często udzielają nieformalnych inicjacji.
Mirosław Musielak

Mirosław Musielak fizjoterapeuta z
zamiłowania :)

Temat: Wspólna medytacja

tomasz L.:
Jarosław Markieta:
Nie zaleca się tego nigdy na początku drogi. Później, gdy uzyskałeś już dużą stabilność, jest możliwe, że Twój Lama sam Cię wyśle po konkretne inicjacje lub nauki do Lamów z innych szkół.
nawet do Namkhaia Norbu na webcasty?;)
jutro jest jeden akurat :)
Beata K.

Beata K. odkryć źródło w
sobie :)

Temat: Wspólna medytacja

Jarosław Markieta:
Podaj jego nazwisko! Wywalimy go z ośrodka z dużym hukiem i wilczym biletem! :)
co Ty, niech tam sobie będzie :) życzę mu dobrze :)
ale dzięki za troskę

konto usunięte

Temat: Wspólna medytacja

Beata J.:
Jarosław Markieta:
Podaj jego nazwisko! Wywalimy go z ośrodka z dużym hukiem i wilczym biletem! :)
co Ty, niech tam sobie będzie :) życzę mu dobrze :)
ale dzięki za troskę

Ech, pozbawiasz nas przyjemności dokonania buddyjskiego auto da fe na odszczepieńcu uczącym chrześcijanki naszych cennych medytacji! :))

Nieco poważniej - ta medytacja nie należy do tzw. tajemnych praktyk, których nie wolno ujawniać osobom nie mającym do niech pełnego przekazu i pozwolenia na ich wykonywanie. Dlatego krzywdy sobie nią raczej nie zrobisz, choć pewnie wielkiego pożytku też z niej nie odniesiesz.

Ja jednak tego rodzaju medytacji nie uczyłbym nie-buddystów, choćby dlatego, żeby nie wprowadzać pomieszania symboliką buddyjską. Natomiast niektóre medytacje służące uspokojeniu umysłu (szine), czy wymiany siebie na innych (tonglen) mogą być pożyteczne (http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/page.php?id=261). Nie ma w nich symboliki buddyjskiej, więc nie istnieje ryzyko, że mogą niepokoić, lub wprawiać w niepotrzebne pomieszanie nie-buddystów.
Beata K.

Beata K. odkryć źródło w
sobie :)

Temat: Wspólna medytacja

Jarosław Markieta:
Ech, pozbawiasz nas przyjemności dokonania buddyjskiego auto da fe na odszczepieńcu uczącym chrześcijanki naszych cennych medytacji! :))
odkąd poznał Lamę Olego zerwał ze mną kontakt;
Nieco poważniej - ta medytacja nie należy do tzw. tajemnych praktyk, których nie wolno ujawniać osobom nie mającym do niech pełnego przekazu i pozwolenia na ich wykonywanie. Dlatego krzywdy sobie nią raczej nie zrobisz, choć pewnie wielkiego pożytku też z niej nie odniesiesz.
nie jest mi już potrzebna,
oczywiście zamiast wyobrażać sobie jakąś postać Buddy mówił abym wyobrażała sobie Jezusa, ale mi to nie pasowało zupełnie;
Ja jednak tego rodzaju medytacji nie uczyłbym nie-buddystów, choćby dlatego, żeby nie wprowadzać pomieszania symboliką buddyjską. Natomiast niektóre medytacje służące uspokojeniu umysłu (szine), czy wymiany siebie na innych (tonglen) mogą być pożyteczne (http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/page.php?id=261). Nie ma w nich symboliki buddyjskiej, więc nie istnieje ryzyko, że mogą niepokoić, lub wprawiać w niepotrzebne pomieszanie nie-buddystów.
w zupełności się zgadzam, tamta medytacja nie pasuje do symboliki chrześcijaństwa,
a medytacja shine czy tonglen jak najbardziej tak

konto usunięte

Temat: Wspólna medytacja

tomasz L.:
Jarosław Markieta:
>Tak jak powiedziałem wyżej -
nie ma takiej potrzeby - każdy z nas podążą swoją ścieżką i tak jest dobrze.
Oczywiste jest dla mnie, że w jedym miejscu robienie różnych praktyk jednocześnie nie ma jakichś konkretnych przesłanek, ale są lamowie, którzy niosą przekaz różnych ścieżek i też jest oki.
Nie wiem jakie są praktyki w DD więc się nie wypowiem, czy takie sytuacje mają miejsce.
Edit:
a jeśli nie ma miejsca, to czy jest gdzieś napisane, że praktykujący DD nie mogą (nie jest zalecane) praktykować praktyk z innych ścieżek (chodzi mi o buddyzm)?

W tradycji Karma Kagyu nie ma zakazu praktykowania medytacji pochodzących z innych tradycji buddyjskich. Kiedyś krążyły "wynalazki" typu, że w KK nie wolno przyjmować inicjacji od lamów z innych tradycji buddyzmu tybetańskiego, a już broń boże;)brać udział w ich medytacjach. Oczywiście są to bzdury.

Raczej trudno będzie ci znaleźć lamę, który trzymałby się tylko jednej linii przekazu. Nawet tak oddany Karma Kagyu lama Ole w ramach swojej szkoły naucza pochodzącą z dzogczen praktykę phoła, a przecież są praktyki Phoła ścisle związane z KK. Innym przykładem może być nauczana przez lamę Ole praktyka ma bodhisattwę współczucia zwana w ośrodkach DD "medytacja Kochających Oczu", która pochodzi z Szangpa Kagyu. Obie praktyki są dostępne niezależnie od twojego zaawansowania w praktyce medytacji.
Nie wiem jak jest obecnie w ośrodkach DD, ale tradycyjnie w Karma Kagyu większość praktyk to są termy pochodzące z ningmapy, wiele praktyk pochodzi z innych tradycji np. praktyki związane z różnymi aspektami sześcioramiennego Mahakali pochodzą z tradycji Szangpa Kagyu...
Oczywiście jak masz inicjację i przekaz praktyki z innej tradycji to jako uczeń szkoły KK możesz ją praktykować.paweł włodarczyk edytował(a) ten post dnia 11.11.09 o godzinie 19:12

Następna dyskusja:

Trans a medytacja...




Wyślij zaproszenie do