Beata M.

Beata M. Darth Miracle

Temat: Trans a medytacja...

i przyczyną

konto usunięte

Temat: Trans a medytacja...

Marcin P.:
(...)
Widzisz Radek, tak właśnie się z Tobą rozmawia. Jak człowiek chce coś zrozumieć w szczegółach to tak zakręcisz, że nic się kupy nie trzyma :)
A co Tobie tu - konkretnie - kupy się nie trzyma? :-)

/przypomnę się też o cytat wypowiedzi zmodyfikowanej przeze mnie, której modyfikacje właśnie zauważyłeś/

konto usunięte

Temat: Trans a medytacja...

Beata R.:
dla mnie wypowiedż Radka niesie w sobie takie znaczenie:
początkiem i końcem wszystkiego jest śunjata,
jest podstawą i celem

i tyleBeata R. edytował(a) ten post dnia 09.03.09 o godzinie 13:39


Ale jakie to znaczenie dla praktyki w przypadku, gdy jest tylko koncepcją?

konto usunięte

Temat: Trans a medytacja...

Radek D.:
Marcin P.:
(...)
Widzisz Radek, tak właśnie się z Tobą rozmawia. Jak człowiek chce coś zrozumieć w szczegółach to tak zakręcisz, że nic się kupy nie trzyma :)
A co Tobie tu - konkretnie - kupy się nie trzyma? :-)

/przypomnę się też o cytat wypowiedzi zmodyfikowanej przeze mnie, której modyfikacje właśnie zauważyłeś/

Ok, najpierw stwierdziłeś:
"Rzecz w tym, że zaczynasz zawsze od śunjaty. Zanim pojawi się sylaba nasienna danej formy masz śunjatę, to od niej zaczynasz.
Bez względu na to, na jaki aspekt medytacji tantrycznej kładziesz nacisk /na którą z faz/, zawsze zaczynasz od śunjaty i kończysz na niej, a do tego śunjata powinna być stale obecna podczas praktyki /czyli świadomość iluzoryczności - pustości - zjawisk/, co prostym nie jest."

Potem wycofałeś się z tego i napisałeś: "zanim weźmie się za praktykę z yidamem ma się praktyki wstępne /nymdro/ i szine /lub ''szino podobne'', zwane np okiełznaniem umysłu".
I tutaj już nic o śunjacie.

W tym momencie jestem głupi i nadal nie wiem, czy w czasie wykonywania praktyki z jidamem niezbędne jest rozpoznawanie śunjaty, czy tylko stabilny umysł, a wtedy realizacji owocu tej praktyki będzie towarzyszyło rozpoznawanie śunjaty?
Beata M.

Beata M. Darth Miracle

Temat: Trans a medytacja...

jak zacznę praktykę, to pewnie poczuję, jakie...
myślę, że śunjata powinna być w "tle" zawsze,
że się tak obrazowo wyrażę...Beata R. edytował(a) ten post dnia 09.03.09 o godzinie 14:14

konto usunięte

Temat: Trans a medytacja...

Marcin P.:
Beata R.:
dla mnie wypowiedż Radka niesie w sobie takie znaczenie:
początkiem i końcem wszystkiego jest śunjata,
jest podstawą i celem

i tyleBeata R. edytował(a) ten post dnia 09.03.09 o godzinie 13:39


Ale jakie to znaczenie dla praktyki w przypadku, gdy jest tylko koncepcją?
A jaką konkretnie praktykę masz na myśli?

konto usunięte

Temat: Trans a medytacja...

Radek D.:
Marcin P.:
Beata R.:
dla mnie wypowiedż Radka niesie w sobie takie znaczenie:
początkiem i końcem wszystkiego jest śunjata,
jest podstawą i celem

i tyleBeata R. edytował(a) ten post dnia 09.03.09 o godzinie 13:39


Ale jakie to znaczenie dla praktyki w przypadku, gdy jest tylko koncepcją?
A jaką konkretnie praktykę masz na myśli?

Rozmawiamy o praktyce z jidamem.

konto usunięte

Temat: Trans a medytacja...

Marcin P.:
Radek D.:
Marcin P.:
(...)
Widzisz Radek, tak właśnie się z Tobą rozmawia. Jak człowiek chce coś zrozumieć w szczegółach to tak zakręcisz, że nic się kupy nie trzyma :)
A co Tobie tu - konkretnie - kupy się nie trzyma? :-)

/przypomnę się też o cytat wypowiedzi zmodyfikowanej przeze mnie, której modyfikacje właśnie zauważyłeś/

Ok, najpierw stwierdziłeś:
"Rzecz w tym, że zaczynasz zawsze od śunjaty. Zanim pojawi się sylaba nasienna danej formy masz śunjatę, to od niej zaczynasz.
Bez względu na to, na jaki aspekt medytacji tantrycznej kładziesz nacisk /na którą z faz/, zawsze zaczynasz od śunjaty i kończysz na niej, a do tego śunjata powinna być stale obecna podczas praktyki /czyli świadomość iluzoryczności - pustości - zjawisk/, co prostym nie jest."

Potem wycofałeś się z tego i napisałeś: "zanim weźmie się za praktykę z yidamem ma się praktyki wstępne /nymdro/ i szine /lub ''szino podobne'', zwane np okiełznaniem umysłu".
I tutaj już nic o śunjacie.
Przede wszystkim piszesz o dwóch wypowiedziach /a nie o modyfikacji jakiejś wypowiedzi/. No i z niczego tu się nie wycofałem :-) Odnosiłem się do faz praktyki z yidamem - to pierwsza cytowana wypowiedź. A następnie odnosiłem się do tego, iż zanim rozpocznie się praktykę z yidamem, są praktyki wstępne - to druga cytowana wypowiedź.
W tym momencie jestem głupi i nadal nie wiem, czy w czasie wykonywania praktyki z jidamem niezbędne jest rozpoznawanie śunjaty, czy tylko stabilny umysł, a wtedy realizacji owocu tej praktyki będzie towarzyszyło rozpoznawanie śunjaty?
Bywa i tak i tak - tu nauczyciel określa kiedy z jakiego do jakiego etapu przechodzisz /oczywiście możesz tak postąpić lub nie/. W praktyce yidama, zaczyna się /zawsze/ od śunjaty, od niej budujesz dana formę. Jeżeli nie rozpoznałeś śunjaty, to zaczynasz od swego zrozumienia śunjaty, lub po prostu od pustki. Jeżeli rozpoznałeś śunjatę, to przywołujesz owo doświadczenie. Niezbędnym jest stabilny umysł - to chyba jest jasnym.
Czy teraz wyraziłem się jasno, czy coś dla Ciebie jest jeszcze niejasne w mych wypowiedziach? :-)Radek D. edytował(a) ten post dnia 09.03.09 o godzinie 14:40

konto usunięte

Temat: Trans a medytacja...

Marcin P.:
(...)
Potem wycofałeś się z tego i napisałeś: "zanim weźmie się za praktykę z yidamem ma się praktyki wstępne /nymdro/ i szine /lub ''szino podobne'', zwane np okiełznaniem umysłu".
I tutaj już nic o śunjacie.
Tak na marginesie ;-) a odnośnie owego ''nic o śunjacie'', to co się wiążę z praktyką szine? :-)

konto usunięte

Temat: Trans a medytacja...

Radek D.:
Marcin P.:
(...)
Potem wycofałeś się z tego i napisałeś: "zanim weźmie się za praktykę z yidamem ma się praktyki wstępne /nymdro/ i szine /lub ''szino podobne'', zwane np okiełznaniem umysłu".
I tutaj już nic o śunjacie.
Tak na marginesie ;-) a odnośnie owego ''nic o śunjacie'', to co się wiążę z praktyką szine? :-)

np. rozwinięcie stabilnego umysłu :)

konto usunięte

Temat: Trans a medytacja...

Radek D.:
Marcin P.:
Radek D.:
Marcin P.:
(...)
Widzisz Radek, tak właśnie się z Tobą rozmawia. Jak człowiek chce coś zrozumieć w szczegółach to tak zakręcisz, że nic się kupy nie trzyma :)
A co Tobie tu - konkretnie - kupy się nie trzyma? :-)

/przypomnę się też o cytat wypowiedzi zmodyfikowanej przeze mnie, której modyfikacje właśnie zauważyłeś/

Ok, najpierw stwierdziłeś:
"Rzecz w tym, że zaczynasz zawsze od śunjaty. Zanim pojawi się sylaba nasienna danej formy masz śunjatę, to od niej zaczynasz.
Bez względu na to, na jaki aspekt medytacji tantrycznej kładziesz nacisk /na którą z faz/, zawsze zaczynasz od śunjaty i kończysz na niej, a do tego śunjata powinna być stale obecna podczas praktyki /czyli świadomość iluzoryczności - pustości - zjawisk/, co prostym nie jest."

Potem wycofałeś się z tego i napisałeś: "zanim weźmie się za praktykę z yidamem ma się praktyki wstępne /nymdro/ i szine /lub ''szino podobne'', zwane np okiełznaniem umysłu".
I tutaj już nic o śunjacie.
Przede wszystkim piszesz o dwóch wypowiedziach /a nie o modyfikacji jakiejś wypowiedzi/. No i z niczego tu się nie wycofałem :-) Odnosiłem się do faz praktyki z yidamem - to pierwsza cytowana wypowiedź. A następnie odnosiłem się do tego, iż zanim rozpocznie się praktykę z yidamem, są praktyki wstępne - to druga cytowana wypowiedź.
W tym momencie jestem głupi i nadal nie wiem, czy w czasie wykonywania praktyki z jidamem niezbędne jest rozpoznawanie śunjaty, czy tylko stabilny umysł, a wtedy realizacji owocu tej praktyki będzie towarzyszyło rozpoznawanie śunjaty?
Bywa i tak i tak - tu nauczyciel określa kiedy z jakiego do jakiego etapu przechodzisz /oczywiście możesz tak postąpić lub nie/. W praktyce yidama, zaczyna się /zawsze/ od śunjaty, od niej budujesz dana formę. Jeżeli nie rozpoznałeś śunjaty, to zaczynasz od swego zrozumienia śunjaty, lub po prostu od pustki. Jeżeli rozpoznałeś śunjatę, to przywołujesz owo doświadczenie. Niezbędnym jest stabilny umysł - to chyba jest jasnym.
Czy teraz wyraziłem się jasno, czy coś dla Ciebie jest jeszcze niejasne w mych wypowiedziach? :-)Radek D. edytował(a) ten post dnia 09.03.09 o godzinie 14:40

Tak, po ciężkich bojach wywalczyłem to, co chciałem. I na razie na tym poprzestanę :)

konto usunięte

Temat: Trans a medytacja...

Marcin P.:
Radek D.:
(...) co się wiążę z praktyką szine? :-)

np. rozwinięcie stabilnego umysłu :)
A śunjata już nie? :-)

konto usunięte

Temat: Trans a medytacja...

Radek D.:
Marcin P.:
Radek D.:
(...) co się wiążę z praktyką szine? :-)

np. rozwinięcie stabilnego umysłu :)
A śunjata już nie? :-)

oczywiście, ale tak jak wspomiałeś, jest różnica między stabilnym umysłem, a rozpoznaniem śunjaty :)

konto usunięte

Temat: Trans a medytacja...

Marcin P.:
Radek D.:
Marcin P.:
Radek D.:
(...) co się wiążę z praktyką szine? :-)

np. rozwinięcie stabilnego umysłu :)
A śunjata już nie? :-)

oczywiście, ale tak jak wspomiałeś, jest różnica między stabilnym umysłem, a rozpoznaniem śunjaty :)
No to już wiesz, gdzie była zawarta śunjata w mej wypowiedzi.

konto usunięte

Temat: Trans a medytacja...

Radek D.:
Marcin P.:
Radek D.:
Marcin P.:
Radek D.:
(...) co się wiążę z praktyką szine? :-)

np. rozwinięcie stabilnego umysłu :)
A śunjata już nie? :-)

oczywiście, ale tak jak wspomiałeś, jest różnica między stabilnym umysłem, a rozpoznaniem śunjaty :)
No to już wiesz, gdzie była zawarta śunjata w mej wypowiedzi.

Tak wiem, cały czas tkwiła ukryta jako podstawa tej wypowiedzi, jak i każdej innej zresztą :)
Beata M.

Beata M. Darth Miracle

Temat: Trans a medytacja...

Marcin P.:
Tak wiem, cały czas tkwiła ukryta jako podstawa tej wypowiedzi, jak i każdej innej zresztą :)

jak również braku wypowiedzi ;)

konto usunięte

Temat: Trans a medytacja...

Radek D.:
Marcin P.:
(...)
Ale w dzogczen londe pewnie są praktyki (ruszen?), których celem jest śunjata?
We wszystkich trzech cyklach celem jest naturalny stan, natomiast w semde dochodzi się do tego przez śunjatę /kunszi/, w longde przez przejrzystość /rigpa/, a menagde poprzez nierozdzielność /yerme/. Zwieńczeniem wszystkich cykli jest kontemplacja.
Ruszen są w longde i menagde.
Przepraszam, ale tu trochę namieszałem.

Jongdzin Tenzin Namdak Rinpocze napisał:
''Semde czyli seria umysłu bardziej podkreśla aspekt świadomości (rig-cha); longde podkreśla bardziej aspekt śunjaty (stong-cha); a managde podkreśla nierozdzielność świadomości i śunjaty (rig stong dbyer-med). Lecz wszystkie te trzy serie nauk dzogczen uznają za fundamentalną cechę yerme (dbyer-med) czyli nierozdzielność. Różnice istnieją wyłącznie w nacisku [jaki kładzie się na poszczególne aspekty nauk]''
Jongdzin Tenzin Namdak Rinpocze ''Nauki dzogczen bonpo. Część teoretyczna.''

Jeszcze raz przepraszam, ale te dwa cykle notorycznie mylę, pewnie ze względu na własne przeżycia z nimi związane, a te są dokładnie odwrotne w stosunku do tradycyjnej wykładni tych cykli.Radek D. edytował(a) ten post dnia 11.03.09 o godzinie 01:16
Józefina Jagodzińska

Józefina Jagodzińska Astrolog, kursy
astrologii i tarota,
Warszawa

Temat: Trans a medytacja...

Marcin P.:

A jak ma się do tego np. praktyka z jidamem, czy to nie jest tak, że pod wpływem recytacji mantry wchodzimy przestrzeń zabarwioną określoną treścią (wizualną, dźwiękową)?

Hmm, ależ następny krok to rozpuszczanie jidama. Wchodzisz w pewną przestrzeń - tak, ale po to, żeby uzyć jej jako trampoliny, a nie po to, by w niej zostać. Przynajmniej ja to tak rozumiem.

Ta rozmowa przypomina mi rozmowy o kolorze czerwonym, jeśli się go nigdy nie widziało. Intelekt ważna rzecz, ale jestem zdania, że po prostu nie ogarnie tej kuwety ;) i im więcej słów na ten temat padnie, tym będą dalsze od istoty sprawy.
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Trans a medytacja...

Oleg Pawliszcze:
Czy trans nie jest też stanem świadomości?
Dosłownie = "dany trans" = "dany stan świadomości".
Medytacja jest transem - w ujęciu hipnoterapeutycznym "skupienie uwagi, wzrost selektywności myślenia i postrzegania, pobudzenie wyobraźni i stymulowanie sugestywności..." w ogólności każde przeżycie zorientowane na wewnątrz lub "tu i teraz" jest transowe..włącznie z abstrakcyjnym myśleniem ;) Od tej strony buddyzm(zwłaszcza tybetański) można traktować jako rozwiniętą kulturowo formę hipnoterapii(autohipnozy)..istne miodzio technologiczne rzecz biorąc:-)

konto usunięte

Temat: Trans a medytacja...

Piotr Jaczewski:
Oleg Pawliszcze:
Czy trans nie jest też stanem świadomości?
Dosłownie = "dany trans" = "dany stan świadomości".
Medytacja jest transem - w ujęciu hipnoterapeutycznym "skupienie uwagi, wzrost selektywności myślenia i postrzegania, pobudzenie wyobraźni i stymulowanie sugestywności..." w ogólności każde przeżycie zorientowane na wewnątrz lub "tu i teraz" jest transowe..włącznie z abstrakcyjnym myśleniem ;)
Odnośnie ''tu i teraz''. Nie chodzi o skupienie uwagi, a o bycie obecnym, nie chodzi o selektywne myślenie, a o pozostawienie myśli w spokoju, nie chodzi o skupienie się na wnętrzu, a o integrację tego co zewnętrzne z tym co wewnętrzne, nie chodzi o stan świadomości, a o przekroczenie tego typu uwarunkowań.Radek D. edytował(a) ten post dnia 11.03.09 o godzinie 12:21

Następna dyskusja:

Medytacja Chrześcijańska




Wyślij zaproszenie do