konto usunięte
konto usunięte
Temat: Trans a medytacja...
Oleg Pawliszcze:Jest stanem świadomości, nie jest medytacją. Medytacja to jedno, a trans to drugie.
Czy trans nie jest też stanem świadomości?
A dlaczego pytasz? :-)
konto usunięte
Temat: Trans a medytacja...
To chyba jest też tak że są różne rodzaje transu. Np taki trans szamański, tutaj szaman mimo zmienionego stanu świadomości jednocześnie zachowuje świadomość otoczenia i choć wykonuje gwałtowne ruchy, to jednak nie wyrządzi krzywdy otaczającemu go tłumowi. Z drugiej strony Wydaje mi się, że medytacja na pewnych etapach (wizje, niedualny stan umysłu) również posiada cechę transu, gdzie kontakt ze światem jaki znamy, zostaje zerwany.
Józefina
Jagodzińska
Astrolog, kursy
astrologii i tarota,
Warszawa
Temat: Trans a medytacja...
Trans jest kolejnym snem - wyższe stany medytacyjne - nie.konto usunięte
Temat: Trans a medytacja...
Józefina Jagodzińska:
Trans jest kolejnym snem - wyższe stany medytacyjne - nie.
Zależy jak zdefiniujemy trans i medytację :)
Józefina
Jagodzińska
Astrolog, kursy
astrologii i tarota,
Warszawa
Temat: Trans a medytacja...
Rzeczywiście, zależy :)Sformułuję to tak - czy jest coś poza bardo? Jeśli jest, to gdzie wg Ciebie lokuje się szamański trans, a gdzie medytacja? Mam na myśli taką głębszą medytacje, kiedy człowiek spoczywa na umyśle, ale go nie porusza.
konto usunięte
Temat: Trans a medytacja...
Józefina Jagodzińska:
Rzeczywiście, zależy :)
Sformułuję to tak - czy jest coś poza bardo? Jeśli jest, to gdzie wg Ciebie lokuje się szamański trans, a gdzie medytacja? Mam na myśli taką głębszą medytacje, kiedy człowiek spoczywa na umyśle, ale go nie porusza.
Nie wiem. Nigdy nie byłem w głębszej medytacji, ale wyobrażam sobie (początkową fazę tego procesu nawet czułem), że wtedy zanika poczucie cielesności i jest tylko "przestrzeń". To mi wygląda na stan transowy w tym sensie, że znika wszelka dualność i możemy nie być świadomi co się dzieje "na zewnątrz" czyli w świecie. Czy nie jest tak?
Józefina
Jagodzińska
Astrolog, kursy
astrologii i tarota,
Warszawa
Temat: Trans a medytacja...
Pytanie, jak rozumiesz słowo trans :)Dla mnie trans jest, hmm, ukierunkowaniem świadomości na pewien stan (np. na stan, kiedy celowo kierujemy się do tej warstwy świata, gdzie wspinasz się - albo wchodzisz w dół po Yggdrasil, czy czymkolwiek innym w tym stylu w celu złapania kontaktu z jakąś określoną energią / częścią siebie / miejscem).
Nie wydaje mi się, żeby to było tożsame z medytacją, w momencie, kiedy przechodzisz obok różnych swoich wewnętrznych transów, nie wchodząc w te opowieści.
konto usunięte
Temat: Trans a medytacja...
Józefina Jagodzińska:
Pytanie, jak rozumiesz słowo trans :)
Dla mnie trans jest, hmm, ukierunkowaniem świadomości na pewien stan (np. na stan, kiedy celowo kierujemy się do tej warstwy świata, gdzie wspinasz się - albo wchodzisz w dół po Yggdrasil, czy czymkolwiek innym w tym stylu w celu złapania kontaktu z jakąś określoną energią / częścią siebie / miejscem).
Nie wydaje mi się, żeby to było tożsame z medytacją, w momencie, kiedy przechodzisz obok różnych swoich wewnętrznych transów, nie wchodząc w te opowieści.
A jak ma się do tego np. praktyka z jidamem, czy to nie jest tak, że pod wpływem recytacji mantry wchodzimy przestrzeń zabarwioną określoną treścią (wizualną, dźwiękową)?
konto usunięte
Temat: Trans a medytacja...
Marcin P.:
Józefina Jagodzińska:
Pytanie, jak rozumiesz słowo trans :)
Dla mnie trans jest, hmm, ukierunkowaniem świadomości na pewien stan (np. na stan, kiedy celowo kierujemy się do tej warstwy świata, gdzie wspinasz się - albo wchodzisz w dół po Yggdrasil, czy czymkolwiek innym w tym stylu w celu złapania kontaktu z jakąś określoną energią / częścią siebie / miejscem).
Nie wydaje mi się, żeby to było tożsame z medytacją, w momencie, kiedy przechodzisz obok różnych swoich wewnętrznych transów, nie wchodząc w te opowieści.
A jak ma się do tego np. praktyka z jidamem, czy to nie jest tak, że pod wpływem recytacji mantry wchodzimy przestrzeń zabarwioną określoną treścią (wizualną, dźwiękową)?
Medytacja to bezwysiłkowe spoczywanie w tym co jest. Moim zdaniem nie ma to nic wspólnego z transem.
W fazie budowania rzeczywiście "naginasz" umysł i tu jest ważna koncentracja. Dlatego też idamy mają często dużo drobnych elementów (ozdób, sylab itp.), ponieważ pomagają się skoncentrować. Natomiast w fazie spełniania umysł "spoczywa", ale jest w pełni świadomy tego co "na zewnątrz" i tego co "wewnątrz". Wnętrze i zewnętrze znikają - umysł jest świadomy tak każdego dźwięku, jak i każdej myśli. To jest owo bezwysiłkowe spoczywanie w tym co jest.
Zresztą to trudno wytłumaczyć i chyba lepiej w szczegóły nie wchodzić. O doświadczeniach medytacyjnych w ogóle nie powinno się za dużo mówić, żeby nie tworzyć pomieszania. Lepiej zapytać swojego nauczyciela.
konto usunięte
Temat: Trans a medytacja...
Jarosław Markieta:
Marcin P.:
Józefina Jagodzińska:
Pytanie, jak rozumiesz słowo trans :)
Dla mnie trans jest, hmm, ukierunkowaniem świadomości na pewien stan (np. na stan, kiedy celowo kierujemy się do tej warstwy świata, gdzie wspinasz się - albo wchodzisz w dół po Yggdrasil, czy czymkolwiek innym w tym stylu w celu złapania kontaktu z jakąś określoną energią / częścią siebie / miejscem).
Nie wydaje mi się, żeby to było tożsame z medytacją, w momencie, kiedy przechodzisz obok różnych swoich wewnętrznych transów, nie wchodząc w te opowieści.
A jak ma się do tego np. praktyka z jidamem, czy to nie jest tak, że pod wpływem recytacji mantry wchodzimy przestrzeń zabarwioną określoną treścią (wizualną, dźwiękową)?
Medytacja to bezwysiłkowe spoczywanie w tym co jest. Moim zdaniem nie ma to nic wspólnego z transem.
W fazie budowania rzeczywiście "naginasz" umysł i tu jest ważna koncentracja. Dlatego też idamy mają często dużo drobnych elementów (ozdób, sylab itp.), ponieważ pomagają się skoncentrować. Natomiast w fazie spełniania umysł "spoczywa", ale jest w pełni świadomy tego co "na zewnątrz" i tego co "wewnątrz". Wnętrze i zewnętrze znikają - umysł jest świadomy tak każdego dźwięku, jak i każdej myśli. To jest owo bezwysiłkowe spoczywanie w tym co jest.
Zresztą to trudno wytłumaczyć i chyba lepiej w szczegóły nie wchodzić. O doświadczeniach medytacyjnych w ogóle nie powinno się za dużo mówić, żeby nie tworzyć pomieszania. Lepiej zapytać swojego nauczyciela.
Wszystko można pomieszaniem wytłumaczyć :)
Piszesz o instrukcji, jak medytować, ale wizualizacja i mantra mają prowadzić do jakiegoć celu, więc gdy ten cel osiągniesz, zostaniesz "wciągnięty w wirtualną przestrzeń", wejdziesz w kontakt z symbolem i otrzymasz gnozę stojącą za tym symbolem. Tak mi się przynajmniej wydaje.
konto usunięte
Temat: Trans a medytacja...
Marcin P.:W ramach transu szamańskiego są też różne rodzaje transu. Są trasy, że leżysz kilka dni /możesz wtedy znajdować się też w stanie choroby/ i ma miejsce podróż transowa, możesz wejść w wymiar transu, który jest podróżą podczas np tańca rytualnego, czy wymiar transu w związku z oddaniem swego ciała jakiejś istocie... itd... To, że szaman wtedy nie krzywdzi dziwnym nie jest, ponieważ pięć świadomości jest obecnych w swym świecie, natomiast szósta odbywa podróż.
To chyba jest też tak że są różne rodzaje transu. Np taki trans szamański, tutaj szaman mimo zmienionego stanu świadomości jednocześnie zachowuje świadomość otoczenia i choć wykonuje gwałtowne ruchy, to jednak nie wyrządzi krzywdy otaczającemu go tłumowi.
Marcin P.:To zależy, co jest rozumiane pod pojęciem medytacja i jak to się odbywa. Medytacje dzogczen mają miejsce z otwartymi oczami i ze świadomością tego, co się wokół dzieje i może też mieć wtedy miejsce jakaś wizja /nawet bardzo bardzo wzniosła wizja najprawdziwszej z prawdziwych prawdy/ - jedno nie wyklucza drugiego - kontakt nie zostaje zerwany z rzeczywistością.
Z drugiej strony Wydaje mi się, że medytacja na pewnych etapach (wizje, niedualny stan umysłu) również posiada cechę transu, gdzie kontakt ze światem jaki znamy, zostaje zerwany.
Z drugiej strony, poprzez wymiar tantry wchodząc w medytację, jest niezbędne skupienie na wizji, oraz na odczuciu i dźwięku, a więc wejście w pewwien stan wyłączenia i ma to miejsce podczas praktyk formalnych /podczas siedzenia/. Istotnym tu jest to /tak to rozumiem/, że zawsze powinno się to wiązać z podejściem od strony podstawy /śunjaty/, co utrzymuje obecność iluzoryczności tego, co ma miejsce /owej wizji/ a więc raczej trudno mówić tu o transie. Natomiast w ramach praktyk nieformalnych tantry ta wizja powinna być integrowana z tym co ma właśnie miejsce, czyli z każdym aspektem życia, gdzie rządzi rzeczywistość ;-)
Od strony buddyzmu /cokolwiek to znaczy/ spotykam się z wyraźnym rozróżnieniem medytacji od transu, czy odlotów.
konto usunięte
Temat: Trans a medytacja...
Marcin P.:
Jarosław Markieta:
Marcin P.:
Józefina Jagodzińska:
Pytanie, jak rozumiesz słowo trans :)
Dla mnie trans jest, hmm, ukierunkowaniem świadomości na pewien stan (np. na stan, kiedy celowo kierujemy się do tej warstwy świata, gdzie wspinasz się - albo wchodzisz w dół po Yggdrasil, czy czymkolwiek innym w tym stylu w celu złapania kontaktu z jakąś określoną energią / częścią siebie / miejscem).
Nie wydaje mi się, żeby to było tożsame z medytacją, w momencie, kiedy przechodzisz obok różnych swoich wewnętrznych transów, nie wchodząc w te opowieści.
A jak ma się do tego np. praktyka z jidamem, czy to nie jest tak, że pod wpływem recytacji mantry wchodzimy przestrzeń zabarwioną określoną treścią (wizualną, dźwiękową)?
Medytacja to bezwysiłkowe spoczywanie w tym co jest. Moim zdaniem nie ma to nic wspólnego z transem.
W fazie budowania rzeczywiście "naginasz" umysł i tu jest ważna koncentracja. Dlatego też idamy mają często dużo drobnych elementów (ozdób, sylab itp.), ponieważ pomagają się skoncentrować. Natomiast w fazie spełniania umysł "spoczywa", ale jest w pełni świadomy tego co "na zewnątrz" i tego co "wewnątrz". Wnętrze i zewnętrze znikają - umysł jest świadomy tak każdego dźwięku, jak i każdej myśli. To jest owo bezwysiłkowe spoczywanie w tym co jest.
Zresztą to trudno wytłumaczyć i chyba lepiej w szczegóły nie wchodzić. O doświadczeniach medytacyjnych w ogóle nie powinno się za dużo mówić, żeby nie tworzyć pomieszania. Lepiej zapytać swojego nauczyciela.
Wszystko można pomieszaniem wytłumaczyć :)
Nie traktuj tego jak unik z mojej strony. Do każdej medytacji otrzymujesz wyjaśnienia i robisz ją dokładnie tak, jak Ci to wyjaśniono. Jestem gorącym przeciwnikiem mieszania przekazów. Jestem za malutki na eksperymenty, dlatego trzymam się tego, co otrzymałem i innym radzę to samo.
Piszesz o instrukcji, jak medytować,
Nie daję żadnych instrukcji jak medytować - te musisz otrzymać od kogoś kompetentniejszego ode mnie. Napisałem to, co i tak można przeczytać i nie chcę wchodzić we własne doświadczenia w tym względzie. Moje doświadczenia mógłbyś odebrać, że "tak powinno się medytować" albo "tak nie powinno się medytować", a ponieważ nie jestem wyzwolony, mógłbym Cię w ten sposób wprowadzić w błąd lub pomieszanie.
ale wizualizacja i mantra
mają prowadzić do jakiegoć celu, więc gdy ten cel osiągniesz, zostaniesz "wciągnięty w wirtualną przestrzeń", wejdziesz w kontakt z symbolem i otrzymasz gnozę stojącą za tym symbolem. Tak mi się przynajmniej wydaje.
Widzisz, nie osiągasz celu wchodząc w "wirtualną przestrzeń" - to tylko pierwszy etap. Faza budowania pracuje z konceptualnym myśleniem, ale cel leży w fazie spełniania, a w zasadzie jeszcze dalej, bo w integracji tego stanu z życiem.
konto usunięte
Temat: Trans a medytacja...
Jarosław Markieta:
Widzisz, nie osiągasz celu wchodząc w "wirtualną przestrzeń" -
to tylko pierwszy etap. Faza budowania pracuje z konceptualnym myśleniem, ale cel leży w fazie spełniania, a w zasadzie jeszcze dalej, bo w integracji tego stanu z życiem.
To zależy jakiego celu. Moim zdaniem każda faza ma swój cel. Mantra pozwala uzyskać moc bóstwa, które reprezentuje. Może faza spełniająca służyłaby zatem "powróceniu" do śunjaty i integracji wizji z każdym aspektem życia? To takie szybkie wnioski po wypowiedzi Radka :)
konto usunięte
Temat: Trans a medytacja...
Marcin P.:
Jarosław Markieta:
Widzisz, nie osiągasz celu wchodząc w "wirtualną przestrzeń" -to tylko pierwszy etap. Faza budowania pracuje z konceptualnym myśleniem, ale cel leży w fazie spełniania, a w zasadzie jeszcze dalej, bo w integracji tego stanu z życiem.
To zależy jakiego celu. Moim zdaniem każda faza ma swój cel. Mantra pozwala uzyskać moc bóstwa, które reprezentuje. Może faza spełniająca służyłaby zatem "powróceniu" do śunjaty i integracji wizji z każdym aspektem życia? To takie szybkie wnioski po wypowiedzi Radka :)
Uffff... nie wiem - może tak, a może nie:-)
Jidam oznacza związek z umysłem. Faza budowania (w tej fazie także mantra), to rodzaj pomostu, przez który nawiązujesz związek z oświeconymi aspektami umysłu. Stapiając się z nimi pozostajesz w otwartej przestrzeni, do której dostałeś się po owym pomoście. Umysł nie ma centrum, ani granic - jest w pełni świadomy. Na koniec znów powstaje świat widziany jako czysta kraina, gdzie wszystkie istoty mają naturę Buddy i w tym doświadczeniu starasz się funkcjonować "w życiu".
Tak by to mniej więcej z mojej strony wyglądało :-)
konto usunięte
Temat: Trans a medytacja...
Marcin P.:W pewnym sensie tak. Rzecz w tym, że zaczynasz zawsze od śunjaty. Zanim pojawi się sylaba nasienna danej formy masz śunjatę, to od niej zaczynasz.
(...)
To zależy jakiego celu. Moim zdaniem każda faza ma swój cel. Mantra pozwala uzyskać moc bóstwa, które reprezentuje. Może faza spełniająca służyłaby zatem "powróceniu" do śunjaty i integracji wizji z każdym aspektem życia? To takie szybkie wnioski po wypowiedzi Radka :)
Bez względu na to, na jaki aspekt medytacji tantrycznej kładziesz nacisk /na którą z faz/, zawsze zaczynasz od śunjaty i kończysz na niej, a do tego śunjata powinna być stale obecna podczas praktyki /czyli świadomość iluzoryczności - pustości - zjawisk/, co prostym nie jest.
Cel wszystkich form jest ten sam, natomiast ich właściwości, a co za tym idzie styl realizacji owego celu bywa różny, niemniej jest to zawsze ten sam cel w tantrach buddyjskich - natura buddy.Radek D. edytował(a) ten post dnia 08.03.09 o godzinie 23:29
Beata M. Darth Miracle
Temat: Trans a medytacja...
Radek D.:co to jest te sześć świadomości?
To, że szaman wtedy nie krzywdzi dziwnym nie jest, ponieważ pięć świadomości jest obecnych w swym świecie, natomiast szósta odbywa podróż.
konto usunięte
Temat: Trans a medytacja...
Kij w mrowisku tez ma dwa końce:)Moje pytania puszczane tą drogą uczą mnie tej połowy wiedzy, której nie mam, gdy pytam:)
konto usunięte
Temat: Trans a medytacja...
Radek D.:
Marcin P.:W pewnym sensie tak. Rzecz w tym, że zaczynasz zawsze od śunjaty. Zanim pojawi się sylaba nasienna danej formy masz śunjatę, to od niej zaczynasz.
(...)
To zależy jakiego celu. Moim zdaniem każda faza ma swój cel. Mantra pozwala uzyskać moc bóstwa, które reprezentuje. Może faza spełniająca służyłaby zatem "powróceniu" do śunjaty i integracji wizji z każdym aspektem życia? To takie szybkie wnioski po wypowiedzi Radka :)
Bez względu na to, na jaki aspekt medytacji tantrycznej kładziesz nacisk /na którą z faz/, zawsze zaczynasz od śunjaty i kończysz na niej, a do tego śunjata powinna być stale obecna podczas praktyki /czyli świadomość iluzoryczności - pustości - zjawisk/, co prostym nie jest.
Cel wszystkich form jest ten sam, natomiast ich właściwości, a co za tym idzie styl realizacji owego celu bywa różny, niemniej jest to zawsze ten sam cel w tantrach buddyjskich - natura buddy.Radek D. edytował(a) ten post dnia 08.03.09 o godzinie 23:29
Ale co w przypadku, gdy ktoś nie miał rozpoznania śunjaty i realizuje moc mantry? Chyba, że to niemożliwe.
Beata M. Darth Miracle
Temat: Trans a medytacja...
wtedy nie osiągnął celu...Podobne tematy
Następna dyskusja: