konto usunięte

Temat: Stres

Czy ucieczka przed stresem jest tchórzostwem i wygodnictwem czy słuszną decyzją obiżenia poprzeczki na miarę naszych możliwości?
Przykład: rezygnacja z pracy wymagającej od nas zmierzenia się z własnymi słabościami na rzecz pracy prostej, nie zmuszającej nas zbytnio do rozwijania naszego potencjału.

konto usunięte

Temat: Stres

Wolnośc jest absolutna i przerażająca.
Rozsądek kazałby zastanowić się, czy mamy "w co" uciekać.
Jeśli opcja, która nas "przerasta" jest tylko niepotrzebną katorgą, mozna odejść w wariant, który nas rozwinie i wzmocni.
Jeśli juz powzięlismy zobowiązania odpowiedzialności ponad siły, upadek pod kieratem nie będzie hańbą. Zawsze mozna wstać, choć na pewno znajdzie sie kupa mądrych, lub zawiedzionych nami, "zranionych" naszym człowieczeństwem istot i skrupulatnie doleje oliwy do naszego ognia samooceny:)
Niech każdy zawczasu oceni ile udźwignie, żeby potem nie dawać nikomu prawa nas koszarowac poczuciem winy.

konto usunięte

Temat: Stres

Niech żyją oczekiwania innych wobec nas i ich wizje jak powinno wyglądać nasze życie byśmy byli szczęśliwi!
Adrian Kwidzyński

Adrian Kwidzyński Aparacistus
fotografikus,
grafikulus
marketingovus.

Temat: Stres

Marcin P.:
Czy ucieczka przed stresem jest tchórzostwem i wygodnictwem czy słuszną decyzją obiżenia poprzeczki na miarę naszych możliwości?
Przykład: rezygnacja z pracy wymagającej od nas zmierzenia się z własnymi słabościami na rzecz pracy prostej, nie zmuszającej nas zbytnio do rozwijania naszego potencjału.

"Wszystko jest sztuką możliwego". Rób co możesz, co się da, co jest w tej chwili możliwe. Jak mawiają starzy górale, "wyżej dupy nie podskoczysz"
Iwona Ludwinek-Zarzeka

Iwona Ludwinek-Zarzeka redaktor/dziennikarz

Temat: Stres

Różnie to bywa...mi się zdarzało uciekać z pracy, szłam do kiepskiej, zastępczej, po czym wracałam do zawodu, tylko do innej placówki. Nie wiem czy dobrze zrobiłam...ale teraz przy tej mojej jakże rozwiniętej dojrzałości , stwierdzam, że w razie czego dam radę powalczyć trochę dłużej.
Do wszystkiego trzeba dojrzeć, na wszystko jest czas...Wychodzę z założenia, że nic na siłę. W ramach aspiracji, honoru, rozmyślania co powiedzą inni, nie ma co się zarzynać. Spokojnie.Szukajmy, walczmy, rezygnujmy, odpuszczajmy, albo trzymajmy tak długo i silnie jak tylko się da. Tylko zawsze odpowiedzmy sobie: po co? dla kogo? Warto? Może warto :)

Temat: Stres

Stres jest takim nowoczesnym, "modnym" słowem.A stres to nic innego jak lęk.Czy przed lękiem można uciec?Będzie on i tak tkwił w nas.
Są dwa przeciwstawne uczucia ,z których bierze się cała reszta- lęk i miłość.Jedno wyklucza drugie.W buddyźmie mówi się o współczuciu.Czy współczucie jest równoważne z miłością czy jest tylko jego częścią?Monika Wiktor edytował(a) ten post dnia 06.12.09 o godzinie 21:54
Beata M.

Beata M. Darth Miracle

Temat: Stres

rozumiem współczucie jako współodczuwanie,
jesteśmy w istocie jednym i nie ma powodu, by każdy z nas czuł się inny od reszty...

Temat: Stres

Tak, ja też rozumiem to jako współodczuwanie.Tylko czy jest ono miłością?Monika Wiktor edytował(a) ten post dnia 08.12.09 o godzinie 14:45
Mirosław Musielak

Mirosław Musielak fizjoterapeuta z
zamiłowania :)

Temat: Stres

Monika Wiktor:
Tak, ja też rozumię to jako współodczuwanie.Tylko czy jest ono miłością?
Powinno być, ale jesli nie potrafimy kochać samych siebie to jak potrafilibyśmy kochać innych, wiedząc nawet że stanowimy jedno?
Nie jesteś w stanie dać czego nie masz. Chociaż mam wrażenie że współodczuwanie pomaga rozwijać nam w sobie miłośćMirosław Musielak edytował(a) ten post dnia 08.12.09 o godzinie 09:08

konto usunięte

Temat: Stres

Beata R.:
rozumiem współczucie jako współodczuwanie,
jesteśmy w istocie jednym i nie ma powodu, by każdy z nas czuł się inny od reszty...
Co to znaczy, że: ''jesteśmy w istocie jednym''?
Beata M.

Beata M. Darth Miracle

Temat: Stres

Radek D.:
Beata R.:
rozumiem współczucie jako współodczuwanie,
jesteśmy w istocie jednym i nie ma powodu, by każdy z nas czuł się inny od reszty...
Co to znaczy, że: ''jesteśmy w istocie jednym''?

tak to rozumiem
rośliny powstają tak samo - z nasiona
i nie ma powodu by uważać, że jedna jest lepsza od drugiej

tak i wszystko inne oraz my - mamy te samą Matkę i w naszej naturze, podstawie jesteśmy tym samym

Temat: Stres

..jak bylem młody bardzo - to pojecie stresu istniało w księgach uczonych i operowali nim półbogowie w białych fartuszkach...
A potem przeszło do słownictwa stosowanego, stało się modnym pojęciem, zaś teraz już wszyscy maja stres /chyba, że ktoś nie wie o co chodzi /...
..a ja nadal nie miewam...
Czasem mnie coś tak przegniata do gleby i nie daje spokojnie myśleć czy oddychać - ale wsycko to furda...
Pojeździć na rowerze, pochodzić po powietrzu świeżym czy wypić piwo w dziwnym towarzystwie i jest OK!

Nie dajmy się zwariować! Zycie jest nie po to aby się stresować...

konto usunięte

Temat: Stres

Beata R.:
Radek D.:
Beata R.:
rozumiem współczucie jako współodczuwanie,
jesteśmy w istocie jednym i nie ma powodu, by każdy z nas czuł się inny od reszty...
Co to znaczy, że: ''jesteśmy w istocie jednym''?

tak to rozumiem
rośliny powstają tak samo - z nasiona
i nie ma powodu by uważać, że jedna jest lepsza od drugiej

tak i wszystko inne oraz my - mamy te samą Matkę i w naszej naturze, podstawie jesteśmy tym samym
Nie wiem czy dobrze Ciebie rozumiem... tak czy inaczej z mej strony wygląda to inaczej.
Jesteśmy jednym, ale w wymiarze energetycznym. I da się to przeżyć,znaczy, doświadczyć tego i można w tym doświadczeniu spocząć - jest to potężne poczucie jedność z całym wszechświatem, kompletności, itd...
Nasza rdzenna natura, podstawa, jest taka sama, jest jedna dla nas wszystkich właśnie w tym sensie, że jest taka sama /dokładnie taka sama/, ale to nie znaczy z automatu, że w podstawie stanowimy jedność, że mamy jakąś podstawę do której powracamy /jako części tej podstawy/ i stajemy się jednością, tworzymy na powrót jedność.
Jeden z nauczycieli dzogczen, khempo Tepma Yungdrung rinpocze ujął to tak:
''(...)
Kiedy mówimy, że wszystko rozpuści się w jednym stanie, nie oznacza to, że wszystko stanie się jednym. Ta kwestia czasami powoduje pomieszanie. [...] Jest to wielka dyskusja, która toczy się od starożytności aż po dzisiejsze czasy, głównie miedzy buddyzmem a hinduską tradycją wedanty. Tradycja wedanty mówi, że wszystko jest jednym, że istnieje pierwotny umysł, który jest kształtu jaja, z którego wyłaniają się krople światła, jak tigle, które upadają i tworzą indywidualne umysły. Poprzez praktykę duchową urzeczywistnia się źródło umysłu i ostatecznie indywidualny umysł powinien powrócić do pierwotnego umysłu rozpuścić się w nim i stać się z nim jednym, to jest wyzwolenie według jednej z tradycji wedanty. Zgodnie z tradycją dzogczen jest inaczej, więc należy to wyjaśnić, jest tu wiele rzeczy, o których można tu dyskutować z perspektywy filozoficznej. Kiedy praktykujecie nie musicie się tym przejmować tak długo, jak długo wasza praktyka postępuje właściwie, jeżeli podążacie właściwą drogą, to dotrzecie do właściwego celu, taki jest sposób postępowania praktykującego.''

konto usunięte

Temat: Stres

Andreas Andrzej Malecki:
.(...)
Nie dajmy się zwariować! Zycie jest nie po to aby się stresować...
Ano, ''życie nie jest po to aby się stresować'', niemniej życie to bezustanny stres, nawet gdy jesteśmy na hawajach trzymając w dłoni drink z parasolką i rozkoszując się widokiem, to w tle ma miejsce stres, stres związany z tym, że to się skończy, niekoniecznie to sobie uświadamiamy bo owa palemka, słońce i piękne dziewoje skutecznie wprowadzają nas w stan relaksu i ten właśnie relaks przesłania stres - odpoczywamy od niego - przesłania ''spiętą świadomość'' tego, że to utraci się.
Jeżeli tak dokładnie przyjrzeć się sobie /być obecnym w tym co się wydarza /, to okazuje się, że cały czas znajdujemy się w stanie stresu, a to związanego z utratą czegoś, a to związanego z pragnieniem czegoś, a to związanego z tym by coś trwało i trwało i trwało... a wszystko co robimy /nasze światowe działania/, sprowadzają się w istocie do ''zagłuszenia'' owego stresu, owego napięcia, które potrafi być bardzo subtelnym niemniej stale obecnym.
Beata M.

Beata M. Darth Miracle

Temat: Stres

nie do końca to rozróżniam, Radek
czy w świetle tego co napisałeś, to poziom energetyczny by odpowiadał powrotowi do jedności według wed?

Temat: Stres

Radek D.:

..to co mi piszesz - to mi do rozumu nie przemawia, bo przed stresem się nie powinno uciekać chyba?
Stres chyba od przyczyny trzeba zacząć analizować...
To, że jest - zostało / podobno / udowodnione; to, że da się go wyeliminować / podobno / też...
Ale czy każda niedogodność, nagromadzenie bodźców negatywnych czy przymus czasowy - to zaraz stres?
Fakt, że dla niektórych obywateli tego świata, poranne wstawanie - to już jest stres!
Na głębokości 2 m pod ziemia jest spoko... możne od razu tam się wybrać?

konto usunięte

Temat: Stres

Beata R.:
nie do końca to rozróżniam, Radek
Powtórka z rozrywki, zatem ;-)
Masz kunszi /śunjatę, pustość/ i to jest ''pierwotna natura'' wszelkich zjawisk /w tym nas/, ich podstawa, jest ona wspólna w tym sensie, że taka sama dla wszelkich zjawisk, następnie masz rigpę /przytomność, uważność/, czyli coś, co rozpoznaje ową pierwotną naturę, co rozpoznaje w istocie samo siebie /kunszi i rigpa to dwa aspekty tego samego/, a następnie masz tsal /coś co manifestuje się bezustannie, coś co jest przejawieniem tej pierwotnej natury/, tsal, czyli energię, tu rozumianą jako cały /totalnie/ wymiar tego wszechświata. W wymiarze energetyczny wszystko jest ze sobą powiązane, wszystko stanowi jedność, jednak w wymiarze jednostki, tu rozumianej jako rigpa, czyli to, co rozpoznaje samo siebie, nie stanowimy jakiejś jedności, nie jesteśmy jakimś jednym umysłem, jednym absolutem, czy też częścią boga w istocie stanowiąc z nim jedność. Rigpa jest indywidualna.
czy w świetle tego co napisałeś, to poziom energetyczny by odpowiadał powrotowi do jedności według wed?
Możliwe. Teoretyzując... to, można by ująć to tak, że samopoznanie zatrzymuje się tu na bardzo subtelnym poziomie umysłu, gdzie znika poczucie dualizmu, a pojawia się poczucie jedności i umysł wkracza tu w stan niedualny /kwestia podmiot przedmiot znika/, niemniej - choć to chwalebny stan umysłu - to jeszcze nie jest to... cały czas ma jeszcze miejsce subtelne poczucie istnienia, które zwerbalizowane sprowadza się do tego, że: oto jestem, istnieję, oto jestem jednością z wszechświatem.

konto usunięte

Temat: Stres

Andreas Andrzej Malecki:
Radek D.:

..to co mi piszesz - to mi do rozumu nie przemawia, bo przed stresem się nie powinno uciekać chyba?
A no nie, nie powinno się uciekać :-)
Niemniej cały czas dążymy do satysfakcji w życiu, do komfortu, do tego by było w życiu jak najmniej stresu a jak najwięcej przyjemności i /tu upraszczając/, to jest ucieczka przed stresem.
Stres chyba od przyczyny trzeba zacząć analizować...
Tak - też tak sądzę.
To, że jest - zostało / podobno / udowodnione; to, że da się go wyeliminować / podobno / też...
Kwestią jest tu to, na jakim poziomie /że tak to ujmę/ ''subtelności'' rozpatruje się stres.
Ale czy każda niedogodność, nagromadzenie bodźców negatywnych czy przymus czasowy - to zaraz stres?
Tak, acz często gęsto nieuświadomiony, bądź wyparty.
Fakt, że dla niektórych obywateli tego świata, poranne wstawanie - to już jest stres!
Cóż począć - bywa.
Na głębokości 2 m pod ziemia jest spoko... możne od razu tam się wybrać?
Nie ma takiej potrzeby - swobodnie da się być trupem będąc jednocześnie żywym... to tylko kwestia zmiany perspektywy z której postrzega się to, co nas otacza i to, co się nam kołacze pod sklepienie czaszki.Radek D. edytował(a) ten post dnia 08.12.09 o godzinie 11:17
Beata M.

Beata M. Darth Miracle

Temat: Stres

zdaje się, że pojęłam

pewnie miałam na myśli to, że stanowimy jedność z racji tej samej przyczyny energetycznej :)
ponieważ rigpa jest indywidualna, i jest ona tym samym co śunjata, tylko oświetlona światłem przejrzystej świadomości, nie można przyjmować, że w rigpie jesteśmy tym samym, tak?

konto usunięte

Temat: Stres

Beata R.:
(...)
pewnie miałam na myśli to, że stanowimy jedność z racji tej samej przyczyny energetycznej :)
ponieważ rigpa jest indywidualna, i jest ona tym samym co śunjata, tylko oświetlona światłem przejrzystej świadomości,
To rigpa jest tym ''światłem przejrzystości'', a konkretniej, ta metafora do niej się odnosi, lecz w istocie rigpa żadnym przejrzystym światłem nie jest.
nie można przyjmować, że w rigpie jesteśmy tym samym, tak?
Gdybyśmy w rigpie byli tym samym, to gdy jedno z nas zrealizowałoby stan buddy, to wszyscy by go zrealizowali w tym samym momencie.

Beata, wkraczamy w wymiar rozmowy, w który dalej się nie wpuszczę i który ze swej strony zamykam poniższym cytatem, który prawdopodobnie znasz.
''(...)
Stan, o którym mówiłem, nazywamy po tyb. rang dziung jeszie, samoświadomością, lecz choć nazywamy go świadomością jest on całkowicie poza świadomościami i zmysłami. Nie da się w nim wskazać nic, co byłoby pustką, lub przejrzystością, nie da się go opisać poprzez myślenie ani słowa. Możemy o nim mówić, ale cokolwiek powiemy, nie będzie prawdą, ponieważ jest on poza myślami, mową, dźwiękami. Jedyne co możemy zrobić, to pozostawić go takim, jakim jest, nie starać się postrzegać go poprzez świadomość, ponieważ od początku wszelkie rodzaje myśli są w nim całkowicie wyzwolone, nie ma w nim ani śladu myśli, nic nie pozostaje. Z jednej strony mówię, ze tej natury umysłu nie da się opisać, ale z drugiej strony opisuję ją i wiele o niej mówię, mamy też wiele tomów nauk, które jej dotyczą, jednak one nie ukazują jej bezpośrednio. Gdy mówię, że to jest kwiat, możecie go zobaczyć, możecie go dotknąć, użyć go, myśleć o nim, ale nie da się w ten sposób wskazać natury umysłu, to niemożliwe, możemy o niej myśleć , ale to myślenie jest całkowicie błędne. W naukach jest wiele wyjaśnień, że natura umysłu jest pusta. Możemy o niej powiedzieć, że jest pusta, ale to nie jest prawdą, nie ma w niej żadnej myśli o pustce, jest całkowicie poza myśleniem, więc jak możemy powiedzieć, że jest pusta? Tylko w niej samej jest przejrzystość, pustka, ich jedność, to wszystko jest naturą, ale nie da się tego wyjaśnić, wskazać, powiedzieć o tym ani pomyśleć. Jeśli myślimy, że to musi być pustka, a tamto przejrzystość, to jesteśmy całkowicie na złej drodze. Gdy jesteśmy w tym stanie pozostawmy wszystko takie, jakie jest, gdy coś myślimy, wtedy go zmieniamy.''
''Metody medytacji bezstronności'' Jongdzin Tenzin Namdak Rinpocze

Następna dyskusja:

stres




Wyślij zaproszenie do