Temat: Ślubowania
Lech Ł.:
To ja dorzucę jeden jego aspekt...
Bywa, że ludzie zbyt pochopnie i za wcześnie ślubują... i ślubowanie może być dla nich duuuużym problemem...
Dlatego osobiście jestem za dojrzałością w podejmowaniu tego typu zobowiązań. Problem w tym, że ciężko ocenić, kiedy już jestem dojrzały...:-)
A, no bywa, że ciężko stwierdzić jednoznacznie, czy jest się już dojrzałym, by przyjąć ślubowania, ale z drugiej strony, jeżeli się nie spróbuje, to się nie wie. Są różne ślubowania /patrzę tu przez pryzmat buddyzmu/ i czy to się w ramach danego cyklu tantrycznego ślubowania podejmuje, czy to w ramach zen, to zaczyna się od kilku, niezbyt dużego kalibru ślubowań /że tak to ujmę/, znaczy, takich ślubowań, których dotrzymanie jakimś wyczynem nie jest. Jeżeli je się złamie, to choć niesie w sobie to rożne konsekwencje, to jednak świat się od tego nie zawali. Jeżeli ich się dotrzyma, to przechodzi się do następnych, które wiążą się z kolejnymi etapami praktyki danej tantry. Jest to podejście stopniowe, które pozwala mieć na baczeniu, jak to w istocie jest z owym dotrzymywaniem ślubowań, no i jeżeli traktuje się je serio /co nie znaczy z nadęciem/, to widząc, iż te kilka się łamie następnych ślubowań nie powinno się przyjmować, póki w owych podstawowych /pierwszych/ się nie ustabilizuje - skoro już podjęło się decyzję, że będzie podążać się jakimś cyklem nauk tantrycznych, który ślubowań wymaga. Jeżeli jednak jest problemem dotrzymanie danych ślubowań, to można dalej praktykować takie nauki, które owych ślubowań, czy ślubowania, nie wymagają.