Temat: Ćwiczenia z nieustraszoności
W moim przypadku nieźle się sprawdzają dobre życzenia. Jeżeli na przykład czuję lęk przed wejściem do jakiegoś urzędu, czy innego miejsca, które wywołuje we mnie takie irracjonalne uczucie, to bardzo mocno życzę wszystkim tym, którzy tam przebywają absolutnie wszystkiego, co najlepsze. Działa całkiem skutecznie.
Podobnie było z pająkami. Odkąd zacząłem im życzyć naprawdę dobrze przestał mnie ich widok niepokoić. Nie to, żebym od razu bydle głaskał, ale żaden dreszcz po plecach już nie płynie :-)
Miejsca takie jak ciemny las cmentarz itp. mnie nie niepokoją, ale wyobrażam sobie, że można by było podejść do tego w ten sam sposób, kierując życzenia do tych wszystkich istot, które tam mogą przebywać.
Z lękiem wysokości nie poradziłem sobie do końca - nie przelezę przez kładkę nad przepaścią, albo nie stanę na skraju dachu. Ale, że też nie włóczę się po dachach, to póki co nie przeszkadza mi to specjalnie :-)
Ciekawostka: mój syn do niedawna bał się psów (panicznie, nawet ratlerków). Odkąd zaczął medytować przestał się bać. Nie wiem, czy to skutek medytacji i wyrażanych dobrych życzeń, czy też innych przyczyn, ale jakoś tak się to dziwnie połączyło w czasie. :-)