Temat: koncert, ktory zapadl wam w serce i pamiec:)
Widzę z profilu że też grasz, więc pewnie wiesz że po tej drugiej stronie scenty jest jeszcze lepiej. Bez względu na skalę imprezy, ciary przechodzą kiedy się gra dla ludzi, nawet dla kilkudziesięciu znajomych.
A muzycznie jak na możliwości sprzętowe i na to że na ławce pod blokiem ustaliliśmy kto naczym będzie grał - to nie było najgorzej.
Teraz planujemy po latach się reaktywować :)
Muzycznie jednak będzie to zupełnie coś innego.
A co - to się zobaczy co wyjdzie, może jakiś funky/jazz/fusion.
Tak więc zaczynało się od klimatów Slayer/Kreator a teraz się słucha Davisa i Stańko. Skórzaną kurtkę i obcisłe jansy zmieniło się garnitur i mokasyny :)
Na Ironów jednak do Ostrawy się wybierzemy. I to z masą piwa pod ręką :)
Ktoś też się wybiera?
Mateusz L.:
Łukasz J.:
Pierwszy koncert zagrany z własną kapelą na alkocholowej libacji urodzinowej kumpla. Okolice szkoły średniej.Trash Metal. Sala ochotniczej straży pożarnej w Kamionce (przy drodze z Katowic do Mikołowa)
Za pijane metalóweczki, daromowe piwo dla myzyków, zażyganego wokalistę który po koncercie gdzieś znikł i już nigdy nie pojawił się na próbie, lutowane kable, złamany statyw pod mikrofon, bigos po którym miałem rozwolnienie.
:)Łukasz Jeziorski edytował(a) ten post dnia 07.04.07 o godzinie 10:24
No to rzeczywiscie ciekawy koncert. A oprocz rzygania i pijanych brudasow odniosles jakies wrazenia stricte muzyczne?