konto usunięte

Temat: kamienie milowe...

Co dla Was, subiektywnie, było takim milowym kamieniem w historii jazzu? Bo dla mnie:

-"wynalezienie" techniki scatu przez Satchmo:)
-rok 43- Ellington w Carnegie Hall
-Charlie Parker i narodziny bebopu
-Kind of Blue Milesa, moja pierwsza jazzowa płyta...
-Chet Baker i jego muzykowanie
-Thelenious Monk i lata 60
-Richard Bona i powitanie z Afryką;)
-uwodzenie publiczności podczas koncertów- Dee Dee Bridgewater
-Hancock i jego elektryka
-duet Dudziak/McFerrin
-Zawinul i prognoza pogody;)
-Pat Metheny, Pat Metheny, Pat Metheny...
-powrót festiwalu Jazz nad Odrą
Jarosław Nikiforuk

Jarosław Nikiforuk Główny Księgowy,

Temat: kamienie milowe...

bardzo autorska lista :))))
ale brawo za pomysł !!!

pozdrawiam
j.

konto usunięte

Temat: kamienie milowe...

dziękuję, dygam, zapraszam do przedstawienia swojej:) (ciekawska jestem;P)
Krzysztof K.

Krzysztof K. Dyrektor
Finansowy/Członek
Zarządu

Temat: kamienie milowe...

a gdzie A Love Supreme Coltrane'a? :)

konto usunięte

Temat: kamienie milowe...

Krzysztof K.:
a gdzie A Love Supreme Coltrane'a? :)
Rozszerzyłbym - John Coltrane jako zjawisko, całość dokonań. Wszystkie Jego płyty to po prostu majstersztyk i każda przyniosła coś odkrywczego, do dzisiaj stanowią "Biblię" jazzmanów i jazz - fanów. "Love Supreme", oczywiście, ale też "Blue Trane", "Giant Steps", "Ascension" itd. Jego płyty z Davisem! Koncerty, jak można się przekonać słuchając nagrań, to było coś niesłychanego (np. koncerty w Japonii)!
Kolejne zjawiska jako całości, bez których jazz jako gatunek sztuki nie byłby tym, czym jest to:
Louis Armstrong, Duke Ellington, Count Basie, Benny Goodman, Stan Kenton, Gil Evans, Charlie Parker, Bill Evans, Miles Davis, Ornette Coleman, John Lewis z MJQ, Dave Brubeck, Herbie Hancock, Weather Report, Krzysztof Komeda. To "główne filary", ale bez takich postaci jak Jelly Roll Morton, Bix Biderbacke, Django Reinhard, Charlie Christian, Wes Montgomery, Lester Young, Coleman Hawkins, Sonny Rollins, Horace Silver, John McLauglin, Keith Jarrett, Chick Corea, Tomasz Stańko i wielu wielu innych też historia (i teraźniejszość)jazzu nie mogłaby się obejść, i nie jest to bynajmniej wyczerpująca lista, tylko kilka nazwisk, które pierwsze się nasunęły.
Nie można zapomnieć o wokalistach! Bessie Smith, Sara Vaughan, Ella Fitzgerald, Billie Holiday, Dinah Washington, Mark Murphy, itd.
Frank Sinatra - to przykład nie do końca jazzowego artysty, który na jazz miał wpływ ogromny, jego frazowanie dało kilka świetnych pomysłów Charlie Parkerowi! Inny przykład: Jimi Hendrix!
Chyba nie da się sensownie wyłuszczyć jakichś "momentów przełomowych" bo rozwój jazzu to kipiący tygiel, nie linearny rozwój.

konto usunięte

Temat: kamienie milowe...

Monika Z.:
Co dla Was, subiektywnie, było takim milowym kamieniem w historii jazzu? Bo dla mnie:

-"wynalezienie" techniki scatu przez Satchmo:)
-rok 43- Ellington w Carnegie Hall
-Charlie Parker i narodziny bebopu
-Kind of Blue Milesa, moja pierwsza jazzowa płyta...
-Chet Baker i jego muzykowanie
-Thelenious Monk i lata 60
-Richard Bona i powitanie z Afryką;)
-uwodzenie publiczności podczas koncertów- Dee Dee Bridgewater
-Hancock i jego elektryka
-duet Dudziak/McFerrin
-Zawinul i prognoza pogody;)
-Pat Metheny, Pat Metheny, Pat Metheny...
-powrót festiwalu Jazz nad Odrą

Subiektywne kamienie milowe w "mojej osobistej przygodzie z jazzem"?
- Wczesne lata 70-te i "Trzy kwadranse jazzu" w radiowej "Trójce" , nie było wówczas dostępu do płyt, dzięki "Ptaszynowi" i innym prowadzącym te audycje poznawałem jazz.
- Pierwsza jazzowa płyta - "Twet" Tomasza Stańki, do dzisiaj ją lubię!
- Koncerty: Extra Ball, Laboratorium, Namysłowski, Stańko...
- Koncerty gwiazd światowego jazzu, te które do dziasiaj pamiętam:
Pat Metheny, Billy Harper, Woody Shaw, Arturo Sandoval, Dee Dee Bridgewater...
- Płyty, które zmieniały moje spojrzenie na jazz:
"Love Supreme", "Ballads", "Giant Steps", Coltrane'a, (właściwie każda płyta Coltrane'a) "Head Hunters" Hancocka, "Birds of Fire" Mahavishnu, "Expectations" Jarretta, "Black Market" Weather Report, "Body Meta" Ornette Colemana, "Round Midnight" Davisa, tegoż Artysty "Agharta", "Sorcerer", i znów jak z Coltrane'em każdy nowo usłyszany Davis to było coś!
- Dostępność (wreszcie!) każdej płyty w cyfrowej jakości (ZAWSZE NIENAWIDZIŁEM TRZESZCZENIA WINYLOWYCH PŁYT!)
- i nabycie porządnego sprzętu - to z punktu widzenia maniaka muzycznego największe korzyści z przemian ustrojowych w Polsce;-)
- jazzowym maniakiem niewątpliwie jestem ale w niemniejszym stopniu inne gatunki muzyczne: klasyka od baroku po współczesną, rock (np. Allman Brothers Band, dla jazz fana przykład jak rockowcy potrafią spełniać wszelkie kryteria jazzowej sztuki w ramach swojegej stylistyki: improwizacja, wirtuozeria, wzajemne interakcje muzyczne, groove, puls itd!).
- Każde ciekawe doświadczenie muzyczne rozwija wrażliwość, bo słuch trzeba trenować tak jak mięśnie, jeśli chcemy móc z nich w pełni korzystać, tu przykładem może być, jak zmieniło się moje podejście do słuchania jazzowych pianistów, po solidnym zapoznaniu się z nagraniami Glenna Goulda, szczególnie Jego interpretacjami Bacha i Beethovena, czy taż jak po uważnym posłuchaniu świetnych wykonań wielkiej symfoniki (Beethoven, Brahms, Bruckner, Mahler, Czajkowski, Straviński, Prokofiew, Panufnik, Lutosławski) inaczej słucha się wielkich jazzowych aranżerów (Q.Jones, Gil Evans, Maria Schneider, Carla Bley)
- Muzyka jest wielką możliwością nieustannych przygód, przeżyć, zdumień i zachwytów - pod warunkiem, że nie słucha się współczesnych rozgłośni radiowych typu RMF, bo to w najlepszym razie nuda i banał, w gorszym - mdłości;-)Wojciech Kazberuk edytował(a) ten post dnia 07.02.08 o godzinie 11:04

konto usunięte

Temat: kamienie milowe...

Wojciech Kazberuk:
Krzysztof K.:
a gdzie A Love Supreme Coltrane'a? :)
Rozszerzyłbym - John Coltrane jako zjawisko, całość dokonań. Wszystkie Jego płyty to po prostu majstersztyk i każda przyniosła coś odkrywczego, do dzisiaj stanowią "Biblię" jazzmanów i jazz - fanów. "Love Supreme", oczywiście, ale też "Blue Trane", "Giant Steps", "Ascension" itd. Jego płyty z
>
Chyba nie da się sensownie wyłuszczyć jakichś "momentów przełomowych" bo rozwój jazzu to kipiący tygiel, nie linearny rozwój.


No wlasnie dlatego zaproponowalam subiektywna liste. Bo teorii i podrecznikow na temat masa, a mnie chodzilo o wasze wrazenia, co dla was samych jest najwazniejsze:) Dzieki za wyczerpujaca odpowiedz:) CZytalam jednym tchem:)

konto usunięte

Temat: kamienie milowe...

- Muzyka jest wielką możliwością nieustannych przygód, przeżyć, zdumień i zachwytów - pod warunkiem, że nie słucha się współczesnych rozgłośni radiowych typu RMF, bo to w najlepszym razie nuda i banał, w gorszym - mdłości;-)

I podpisuje sie obiema. Tak naprawde oprocz perelek jak siwek we wroclawkim radiu, czy baron na zmiane z kydrynskim w trojce (choc do audycji M> Kydrynskiego mam mimo to wiele zastrzezen....dlugo by mowic...)i audycji W. Jakubowskiego zahaczajacych o jazz i okolice we wroclawskim RAM to nie ma czego sluchac. Radio Jazz..jest owszem...ale po 3 miesiacach sluchania dalam sobie spokoj. Gdyby nie takie sobie przerywniki prowadzacych mozna by odniesc wrazenie, ze leci cos z komputera zataczajac kolo. No i chwala TVP kultura za retransmisje koncertow:)Monika Z. edytował(a) ten post dnia 07.02.08 o godzinie 13:21



Wyślij zaproszenie do