Temat: Program a ....realia :)

Wszystkich dzieci takie instytucje jak CZD i IMiD i tak nie uratują, więc argument o szerszym dostępie ze względu na ich "publiczność" wg mnie jest niewłaściwy. A odpłatność prywatnych może zostać w dużej mierze zniwelowana przez różnego rodzaju fundacje.

Podobnie zresztą z edukacją - fundacje i stypendia. A jeżeli społeczność jakiejś gminy zechce stworzyć dla siebie szkołę publiczną, to niech ją opłaca z podatków lokalnych.

Dziecko "nieroba" ma szansę - wystarczy, żeby było pracowite. Jak zapracuje, to jego dziecko będzie mogło pójść do szkoły prywatnej (jesli rodzic zauważy sens takiej inwestycji w dziecko, bo przecież nie każdy jest zdolny). Jednoczesne istnienie publicznego i prywatnego systemu oświaty powoduje niezdrową konkurencję, gdyż Ci, którzy płacą podatki (więc ci zaradni - generalizując), płacą za kształcenie zarówno za kształcenie swojego dziecka jak i są zmuszeni do opłacania kształcenia dzieci, których rodzice nie płacą za ich wykształcenie. Życie jest brutalne, nie twórzmy go jeszcze trudniejszym.

Wracając do tematu - o realizmie programu nie da się specjalnie mówić. Ewentualne zwycięstwo służyć ma przede wszystkim propagowaniu myślenia i zdrowego rozsądku. Wszelkie dyskusje, które m.in. tutaj prowadzimy mają charakter akademicki. Dla zdecydowanej większości postulatów JKM próba ich wprowadzenia musi zostać poprzedzona gruntowną przebudową Konstytucji, nie wspominając o zerwaniu zobowiązań wobec UE. Dopiero po tych zabiegach możemy mówić o konkretnych rozwiązaniach ustawowych. Jedyne więc co JKM zrobić może, to nawoływać i co jakiś czas podsuwać projekty zmian do Konstytucji.

Pozdrawiam.
Ewa P.

Ewa P. Menedżer Produktu

Temat: Program a ....realia :)

Piotr T.:
Wszystkich dzieci takie instytucje jak CZD i IMiD i tak nie uratują, więc argument o szerszym dostępie ze względu na ich "publiczność" wg mnie jest niewłaściwy.
Odpłatnośc zwiekszy dostęp? Może w ogole nie ratujmy...
Nie mówię , żeby to funkcjonowało jak teraz funkcjonuje mogloby funkcjonowac sprawniej i nadal byc publiczne.
A odpłatność prywatnych może zostać w dużej mierze zniwelowana przez różnego rodzaju fundacje.
Może i może

Podobnie zresztą z edukacją - fundacje i stypendia. A jeżeli społeczność jakiejś gminy zechce stworzyć dla siebie szkołę publiczną, to niech ją opłaca z podatków lokalnych.
Nie za dużo te fundacje mają udźwignąc?

Dziecko "nieroba" ma szansę - wystarczy, żeby było pracowite.
Fakt, wystarczy. Tylko kto zaplaci za jego podstawowa edukację? A poza tym wioski popegeerowskie pokazują że jednak te schematy w dużym stopniu się powielają.
Jak zapracuje, to jego dziecko będzie mogło pójść do szkoły prywatnej (jesli rodzic zauważy sens takiej inwestycji w dziecko, bo przecież nie każdy jest zdolny). Jednoczesne istnienie publicznego i prywatnego systemu oświaty powoduje niezdrową konkurencję, gdyż Ci, którzy płacą podatki (więc ci zaradni - generalizując), płacą za kształcenie zarówno za kształcenie swojego dziecka jak i są zmuszeni do opłacania kształcenia dzieci, których rodzice nie płacą za ich wykształcenie. Życie jest brutalne, nie twórzmy go jeszcze trudniejszym.
- Wszystkich dzieci i tak nie uratujemy - Twoja koncepcja to jest dopiero brutalna
Szkolnictwo Wyższe owszem może nawet średnie ale co do podstawowego i zawodowego to nie zgadzam się. Ludzie muszą miec szanse.
>Ewa P. edytował(a) ten post dnia 27.05.10 o godzinie 09:28

Temat: Program a ....realia :)

Nie powiedziałem, że odpłatność zwiększy dostęp, ani o całkowitej rezygnacji z ratowania ludzkiego życia. Argumentacja sprowadzona ad absurdum.

Wydaje mi się, że obciążenia różnych fundacji nie będą "nadmierne", bo pomimo "bezpłatnej służby zdrowia" dziś istniejącej, takie fundacje działają i od czasu do czasu płacą za zabiegi dokonywane przez "bezpłatną służbę zdrowia". Oddanie pieniędzy ludziom spowoduje zwiększenie ich możliwości decyzyjnych w zakresie alokacji środków jak i ich wysokości.

O powielaniu schematów, to zwracam uwagę, że wniosek został wysnuty na podstawie obserwacji poczynionych w dzisiejszym stanie faktycznym, czyli właśnie z publicznymi systemami.

"Wszystkich dzieci i tak nie uratujemy" - to nie jest koncepcja, tylko fakt, z którym trzeba się pogodzić. Chęć uratowania to co innego jak możliwość.
Ewa P.

Ewa P. Menedżer Produktu

Temat: Program a ....realia :)

Piotr T.:
Nie powiedziałem, że odpłatność zwiększy dostęp,
tylko zapytałam
ani o całkowitej rezygnacji z ratowania ludzkiego życia.
tak to zabrzmiało albo ja to tak odebrałam, kierując sie emocjami
Argumentacja
sprowadzona ad absurdum.
Przykro mi

Wydaje mi się, że obciążenia różnych fundacji nie będą "nadmierne", bo pomimo "bezpłatnej służby zdrowia" dziś istniejącej, takie fundacje działają i od czasu do czasu płacą za zabiegi dokonywane przez "bezpłatną służbę zdrowia". Oddanie pieniędzy ludziom spowoduje zwiększenie ich możliwości decyzyjnych w zakresie alokacji środków jak i ich wysokości.

O powielaniu schematów, to zwracam uwagę, że wniosek został wysnuty na podstawie obserwacji poczynionych w dzisiejszym stanie faktycznym, czyli właśnie z publicznymi systemami.
I jeśli komus takiemu, kto w zasadzie nic nie umie odbierzesz wszystko, czyli te zasiłki które mają to myślisz że nagle zacznie dzialac? Moze i zacznie a może i nie zacznie. Pamiętaj, że nie wiele umieją robic a po za tym zawsze dostawali zasiłki. Zreszta nie ważne, jeśli będzie jak mowisz to tym bardziej uważam, że edukacja do stopnia zawodowego powinna byc bezplatna. Jeśli chcą działac to czemu im to utrudniac.

"Wszystkich dzieci i tak nie uratujemy" - to nie jest koncepcja, tylko fakt, z którym trzeba się pogodzić. Chęć uratowania to co innego jak możliwość.
Punkt widzenia zmienia sie z punktem siedzenia. Jesli masz dziecko to z pewnością rozumiesz.
Paweł G.

Paweł G. Instytut Fizyki
Plazmy i Laserowej
Mikrosyntezy,
Project ...

Temat: Program a ....realia :)

Ewa P.:
I jeśli komus takiemu, kto w zasadzie nic nie umie odbierzesz wszystko, czyli te zasiłki które mają to myślisz że nagle zacznie dzialac? Moze i zacznie a może i nie zacznie. Pamiętaj, że nie wiele umieją robic a po za tym zawsze dostawali zasiłki. Zreszta nie ważne, jeśli będzie jak mowisz to tym bardziej uważam, że edukacja do stopnia zawodowego powinna byc bezplatna. Jeśli chcą działac to czemu im to utrudniac.

Oi, nie zgadzam się i to bardzo. Nie ponoszę najmniejszej odpowiedzialności, za to, że "ktoś w zasadzie nic nie umie" i nie poczuwam się do obowiązku, żeby łożyć na niego forsę. Jak nie umie, to niech się nauczy, bo nie zachwyca mnie możliwość tracenia pieniędzy na kogoś, komu się po prostu nie chce.

Inna sytuacja jest w przypadku ludzi na prawdę potrzebujących. Jeżeli powstałaby firma, która otwarcie deklarowałaby, że 66% pieniędzy które jej przekażę, pójdzie na koszty utrzymania + zysk, a reszta na na prawdę potrzebujących, którzy byliby przez tę firmę sprawdzeni, którzy by dostali nie forsę na wódę tylko to, co im potrzeba i w których listę miałbym wgląd - zaręczam, że byłbym w stanie wydawać na taką firmę więcej niż obecnie zabiera mi państwo na zasiłki dla nierobów.

A teraz publiczne szkolnictwo. Nie wiem czy bardzo się pomylę jeżeli stwierdzę, że jedyną publiczną instytucją, która potrafi funkcjonować dość sprawnie jest dom publiczny. W szkole to nie działa. Publiczność szkoły przekłada się na jej marnotrawstwo. Tracą właściwie wszyscy.

- uczniowie niezdolni, którzy i tak nie są w stanie dogonić tych dobrych, a w których albo wyrobi się poczucie, że są nic nie wartymi tumanami, albo (nie wiem czy nie gorzej), że rzeczywiście są zdolni, co wyjdzie na złe i im i ich otoczeniu. No i zostaną albo ciemnymi typami z półświatka, albo sfrustrowanymi ludźmi nie rozumiejącymi, dlaczego nic im nie wychodzi, tak jak sobie zaplanowali. Podczas gdy mogliby być np. świetnymi ogrodnikami, fryzjerami czy sprzątaczkami z uzasadnionym poczuciem wartości nie nadwyrężonym upokorzeniem w szkole.

- uczniowie zdolni, bo nauczyciel musi zwalniać z programem dla uczniów niezdolnych, co i tak im najczęściej nie pomoże.

Znowu, rozwiązaniem jest wolny rynek, który przecież potrzebuje pracowników. Większe i mniejsze firmy byłyby w stanie organizować szkolnictwo na swoje potrzeby i inwestować w takich uczniów, z których odniosą pożytek.
Działać by to mogło na zasadzie - organizujemy szkółkę i wyłapujemy takich, którzy nam odpowiadają. Dajemy im/ich rodzicom umowę - zorganizujemy naukę, a potem przez np. 5 lat mają u nas pracować. Logiczne? ;)
Ewa P.

Ewa P. Menedżer Produktu

Temat: Program a ....realia :)

Chciałabm sprostowac, ja nie jestem za zasiłkami dla nierobów. Tylko za edukacją.
Może lepiej popracowac nad jakością naszej edukacji a nie odrazu likwidowac ją jako sektor publiczny.

Jakoś nie przekonuje mnie fakt żeby firmom chciało sie organizowac szkolnictwo od szk. pods.

konto usunięte

Temat: Program a ....realia :)

Ewa P.:
Jakoś nie przekonuje mnie fakt żeby firmom chciało sie organizowac szkolnictwo od szk. pods.

Wcale mnie to nie dziwi, jak wcześniej wspomniałem od 20 lat żyjemy w systemie socjalistycznym i każdy kapitalistyczny pomysł oceniamy przez pryzmat tego systemu co powoduje że ciężko nam w takie pomysły uwierzyć, ale nie oznacza to że te pomysły są złe lub nierealne, ja uważam wręcz przeciwnie. Proponuje obejrzec ten film, http://www.youtube.com/watch?v=-YXcfd51kCA&feature=rel... . Jest to dyskusja z Miltonem Friedmanem którego poglądy są bardzo zbliżone do poglądów JKM.
Paweł G.

Paweł G. Instytut Fizyki
Plazmy i Laserowej
Mikrosyntezy,
Project ...

Temat: Program a ....realia :)

Ewa P.:
Jakoś nie przekonuje mnie fakt żeby firmom chciało sie organizowac szkolnictwo od szk. pods.

No to - trudno. Pole do popisu zostałoby szkołom prywatnym. I tutaj bardziej wierzę w "niewidzialną" rękę rynku niż uzbrojoną w kastet pięść komunizmu. Powstawałyby szkoły dostosowane do zdolniejszych i do mniej zdolnych w ilości odpowiadającej zapotrzebowaniu.
Igor Janicki

Igor Janicki Software maker.
Java, Perl ...

Temat: Program a ....realia :)


Obrazek


Korwin-Mikke: zamknąć oczy, zatkać uszy i głosować na Jarosława Kaczyńskiego!

http://wybory.onet.pl/prezydenckie-2010/aktualnosci/,1...



Wyślij zaproszenie do