Paweł G.

Paweł G. Instytut Fizyki
Plazmy i Laserowej
Mikrosyntezy,
Project ...

Temat: dlaczego miałbym zagłosować ?

Andrzej Antoni Feiga:
Napisałem, że policzyłem sobie i stwierdziłem, że to wątpliwy interes, a nie że zwinąłem pieniądze w rułkę i spuściłem w klopie. Tak się składa, że naukowcy przeważnie umieją liczyć i to zaryzykuję stwierdzenie, że lepiej od doradców finansowych (przynajmniej tych, z którymi się zetknąłem, im szło to z reguły oporniej niż mi).
Za to Ty chyba łączysz umiejętności obliczeniowe ze zdolnościami nadprzyrodzonymi:

Teraz jest to potrzebne już w ponad 50% a obecnie niewielu ma tego świadomość, a nawet jak ma, to opiera się, nawet wbrew swoim interesom...

LMAO - a dlaczego nie 55%? albo 46? Albo 71? Albo 834? LOL
Tomasz Jerzy Mazan

Tomasz Jerzy Mazan Kierownik Projektu,
AVSystem

Temat: dlaczego miałbym zagłosować ?

A od kiedy JKM == neoliberalizm jak to ujął Antonii?! ehh...

i ciągle przewija się "zaopiekowywanie się" kimś. Dajcie już spokój, wiem, że wyrastaliśmy na piosenkach Rezerwatu, ale to tylko artysta śpiewał do - pewnie - swej ukochanej. Nie należy tego przenosić na społeczeństwo :-)

Temat: dlaczego miałbym zagłosować ?

Paweł G.:
Andrzej Antoni Feiga:
Napisałem, że policzyłem sobie i stwierdziłem, że to wątpliwy interes, a nie że zwinąłem pieniądze w rułkę i spuściłem w klopie. Tak się składa, że naukowcy przeważnie umieją liczyć i to zaryzykuję stwierdzenie, że lepiej od doradców finansowych (przynajmniej tych, z którymi się zetknąłem, im szło to z reguły oporniej niż mi).
Za to Ty chyba łączysz umiejętności obliczeniowe ze zdolnościami nadprzyrodzonymi:

A ja napisałem, że wyrażam się na podstawie pewnych założeń.
Również na koniec podkreśliłem, że by dokładnie OCENIĆ decyzję i tamtą sytuację trzeba poznać czy nie ma wiecej szczegółów, jakie są dodatkowe informacje, na podstawie których Pan akurat podjął taką a nie inną decyzję. Np. jakie inne zabezpieczenia swojego celu Pan posiada, jakie inne produkty finansowe Pan wykupił, jakiego rodzaju i z jakiej firmy produkt finansowy faktycznie Pan analizował, jaki poziom ryzyka Pan akceptuje i jaki inny plan finansowy ma pan na celu realizować?
Bez tych i kilku innych informacji nie można ocenić czy Pan PERSONALNIE zrobił lepiej czy gorzej. Wielu ludzi ma różne podejścia do inwestowania. Wielu prezentuje postawę w związku z inwestycjami długoterminowymi (dłużej niz 5 lat) niezbyt szeroko rozwiniętą. Ich postawa jest podobna i często wyraża sie JEDYNIE W TEN SPOSÓB tak jak Pan to ujął. Nic więcej. Nie mówiłem i nie miałem na myśli, że Pan dokładnie też. Napisałem, że to ZAŁOŻENIE z mojej strony. Przez ten tekst i przyjęcie jedynie takich informacji można zaprezentować błędny sposób podjęcia decyzji, bez dokładniejszej edukacji finansowej. Taka krótka wypowiedź mnie sprowokowała, bo na prawdę wielu ludzi podobnego typu zdaniami chowa głowę w piasek, przed problemem zreformowanego systemu emerytalnego i nie robią nic więcej.
Chodziło mi o zaprezentowanie na podstawie tylko tej krótkiej wypowiedzi błędów inwestycyjnych ogólnie, bo nie jest to związane tylko z umiejętnością liczenia. Nie o to, że nie umie Pan LICZYĆ.
-JEŚLI TAK TO ZABRZMIAŁO i Pana uraziłem, to PRZEPRASZAM. Nie zamierzałem. Na pewno, bo przecież specjalizuje się Pan w dziedzinie, w której ja nie mogę się wypowiadać bo się nie znam, a szanuję. Ja specjalizuję sie w innej dziedzinie i nie krytykuję kogoś za to, że niekoniecznie się na tym zna. Nie chodziło mi o Pana osobę tylko o ogólny a częsty przykład podejścia ludzi do problemu zadbania o swoje zabezpieczenie, gdy ZUS zmniejsza swój w tym udział.
- Ludzie sami nie chcą o siebie zadbać w swerze planów emerytalnych i uważają, że zrobi to za nich ktoś inny, często właśnie Państwo.
Paweł G.:
Andrzej Antoni Feiga:

Teraz jest to potrzebne już w ponad 50% a obecnie niewielu ma tego świadomość, a nawet jak ma, to opiera się, nawet wbrew swoim interesom...

LMAO - a dlaczego nie 55%? albo 46? Albo 71? Albo 834? LOL

Wynika to z wysokości tzw Stopy Zastąpienia z której korzysta ZUS, przy ustalaniu obecnie ile wypłaci nam emerytury z I filaru a ile ze składek II fillaru (przy zalozeniu ilości lat pracy do rozpoczęcia emerytury, wieku i długości czasu odprowadzania składek o określonych wartościach, itd).
Jak się na to patrzy
to faktycznie można powiedzieć: "LOL"

Pozdrawiam
A.F.

Temat: dlaczego miałbym zagłosować ?

Tomasz Jerzy Mazan:
A od kiedy JKM == neoliberalizm jak to ujął Antonii?! ehh...

Ja tak bym zakwalifikował poglądy szkoły ekonomicznej, która przebija się z tego co JKM mówi o gospodarce.

i ciągle przewija się "zaopiekowywanie się" kimś. Dajcie już spokój, wiem, że wyrastaliśmy na piosenkach Rezerwatu, ale to tylko artysta śpiewał do - pewnie - swej ukochanej. Nie należy tego przenosić na społeczeństwo :-)

Przecież wyraża się w podobny sposób, mówiąc "Państwo opiekuńcze".
Piotr Skotnicki

Piotr Skotnicki Nowe wyzwania...

Temat: dlaczego miałbym zagłosować ?

Ewa P.:
Jadnakże okazuje się że wiekszośc wcale nie chce tej wolności o której mówi JKM. Większośc woli żeby za nich pomyślano. Tak jest wygodniej a i ponarzekac jest na kogo. I to tez jest ich prawo, ich wybór (mniej lub bardziej świadomy)Ewa P. edytował(a) ten post dnia 23.06.10 o godzinie 16:17

Tu muszę zaprotestować.
Jestem zdecydowanie w tej większości, która nie chce "tej wolności o której mówi JKM". Zwaracam uwagę - bo to ważne - że nie jestem przeciw wolności, tylko własnie takiej jaką nam tu sprzedaje JKM. Czyli takiej, która pozawala koledze wypowiedź wyżej cieszyć się, że ogólny poziom budowlańców i architektów spadnie. Takiej wolności - Boże uchowaj - nie chcę. Ale to nie znaczy wcalę, że chcę by za mnie myslano. Takie połączenie jest niestosowne. Właśnie dlatego, że to JA myslę, nie chcę JKM. I to świadomy wybór. I im szybciej twarzą ,a właściwie gębą liberalizmu przestanie być JKM, tym lepiej dla naszej wolności, bo ludzie zamiast się jej bać będą jej pragnąć.
Ewa P.

Ewa P. Menedżer Produktu

Temat: dlaczego miałbym zagłosować ?

Piotr Skotnicki:

Tu muszę zaprotestować.
Jestem zdecydowanie w tej większości, która nie chce "tej wolności o której mówi JKM". Zwaracam uwagę - bo to ważne - że nie jestem przeciw wolności, tylko własnie takiej jaką nam tu sprzedaje JKM. Czyli takiej, która pozawala koledze wypowiedź wyżej cieszyć się, że ogólny poziom budowlańców i architektów spadnie. Takiej wolności - Boże uchowaj - nie chcę. Ale to nie znaczy wcalę, że chcę by za mnie myslano. Takie połączenie jest niestosowne. Właśnie dlatego, że to JA myslę, nie chcę JKM. I to świadomy wybór. I im szybciej twarzą ,a właściwie gębą liberalizmu przestanie być JKM, tym lepiej dla naszej wolności, bo ludzie zamiast się jej bać będą jej pragnąć.

No nie, masz rację trochę sie zagalopowałam ;)
Piotr Skotnicki

Piotr Skotnicki Nowe wyzwania...

Temat: dlaczego miałbym zagłosować ?

Tomasz Jerzy Mazan:
A od kiedy JKM == neoliberalizm jak to ujął Antonii?! ehh...

i ciągle przewija się "zaopiekowywanie się" kimś. Dajcie już spokój, wiem, że wyrastaliśmy na piosenkach Rezerwatu, ale to tylko artysta śpiewał do - pewnie - swej ukochanej. Nie należy tego przenosić na społeczeństwo :-)

Tym się właśnie róznimy od zwierząt. I to nie wszystkich, bo np. słonie są często bardziej opiekuńcze od nas.
Ale z chęci wspomagania tych, który nie nadążają nie ze swojej winy za gonitwą świata wyrażonej przez całą naszą cywilizację od Nowego Yorku po Liszki Wielkie ja jestem dumny. Człowiek dorósł wreszcie do pewnego poziomu, choć wychodził z poziomu neandertalczyka. Zwracam uwagę, że mówię człowiek a nie Polak, bo to zjawisko ogólne a nie wynikające z takich czy innych rządów czy lewicowości tak chętnie używanej na tym forum.

Jeśli jednak są jednostki, których wrażliwość nie wyrosła poza poziom neandertalskich zdobywaczy mięsa, to co ja mogę zaproponować... Może zamaiast zwracać uwagę na słowa piosenki, skupmy się na nazwie wykonawcy??
Piotr Skotnicki

Piotr Skotnicki Nowe wyzwania...

Temat: dlaczego miałbym zagłosować ?

Paweł G.:
Piotr Skotnicki:

Prawdopodobnie tak, ale statystyka ma się do rzeczywistej wartości w sposób nietrywialny. Dyskusja z Tobą coraz bardziej uświadamia mi, że być może warto byłoby zrobić coś takiego jak analizę typu SWOT prywatnego szkolnictwa. Gdyby przeprowadzić ją gruntownie, rzeczywiście można byłoby wiele rzeczy jasno wartościować. Liczby, potrzebujemy liczb :)

Zgoda. Ale niech ta zasada obowiązuje w każdej sprawie. Np, zamiast powiedzieć: "obywatel lepiej zarządzi swoimi pieniędzmi niż Państwo" - poproszę o liczby i analizę SWOT. Dlaczego lepiej, o ile lepiej i jaki obywatel? No ale takie podejście ucina wszelką dyskusję, prawda? Bo nikt z nas nie ma takich liczb...

Moim zdaniem tu powinien zadziałać rozum dyrektora, który zadziałby, gdyby ośrodek zdrowia był prywatny. To dyrektor powinien decydować kto powinien podnosić kwalifikacje i w jaki sposób, a nie generalny prikaz.

A dlaczego dyrektor a nie właściciel?
Królowie kojarzą mi się dość "prywatnie". Może to tak już musi być, że żeby powstała uczelnia dobra musi się rozwijać obok słabszych.

Król to urząd Państwowy. Królewscy urzędnicy to urzędnicy Państwowi, opłacani z podatków i zobowiązani w zamian do działań na dobro Państwa. Dlaczego Ci się to kojarzy z prywatnością? Bo król to osoba prywatna? A prezydent, premier, nie? Róznica jest tylko w sposobie wybierania i to nie zawsze, bo byli także królowie elekcyjni.

A co, gdyby poprzeczkę podtrzymywały np. konsorcja uczelni wydające certyfikaty pomniejszym uczelniom?

Ano to, że ich dzialania byłyby działaniami na rzecz konsorcjum uczelni a nie na rzecz wspólnoty jaką jest Państwo. To widzać np. przy konsorcjach prawników. Czy uważasz, ze ich działania są dobre dla Ciebie, zwykłego obywatela? Masz przez ich działalnosć dostęp do lepszej, tańszej i bardziej dostępnej porady prawnej? Masz szansę wygrać sprawę dyscyplinarną z prawnikiem rozpatrywaną przez konsorcjum prawnicze?

Trochę mi tu przychodzi na myśl pytanie "ale jaką metodą wybierzemy metodę głosowania?" Idea brzmi fajnie, ale biorąc pd uwagę zaskakujące pomysły aktualnych twórców, w szczególności "awangardowych", chyba po krótkim czasie bałbym się włączyć telewizor.

Ja to napisałem jako utopię. Nie wierzę realność mojego rozwiązania, choć mi się podoba.
Nigdy. I nigdy nie będzie. Dlatego nigdy jeszcze nie było i nigdy nie będzie utopijnego liberalizmu JKM. Nie dorośliśmy do pełnej wolności. Ty, ja, może tak. Ale MY nie... Nie bardzo wiedzielibyśmy co z tą wolnością zrobić.
Ale może warto byłoby się zacząć uczyć powoli...

No BRAWO!!! A o czym ja piszę od początku? Powoli jest doskonałym słowem. I dlatego JKM robi w mojej ocenie tak złą robotę. Uruchomienie tego wszystkiego jednym radykalnym ruchem rozwaliło by nas w drzazgi. Zresztą doświadczenie jest takie, że nigdzie na świecie nie ma Państwa jakiego chce JKM. To dlaczego nie ma? Pospekulujmy, tylko on jest rozsądny i reszta ludzkości przez wieki nie domysliła się tego co on, czy też może on się myli a setki teoretyków i praktyków, noblistów i profesorów jednak mają argumenty nad którymi się warto pochylić?

Są na tym swiecie Państwa bardziej i mniej liberalne. ja chciałbym, by moje było bardziej. Ale będzie takie jak wreszcie przestaniemy ludzi straszyć liberalizmem. jak nikt nie odważy się w imię wolnosci opowiadać "mi to nawet pasuje, że będą gorsi budowlańcy i architekci". Bo każdy normalny człowiek zanim zrozumie, że ma do czynienia z czystym i marginalnym fanatyzmem powie: "O, jeśli to jest właśnie ten liberalizm na który mnie namawiacie - to ja serdeczie dziękuję. Kaczyński mówi milej dla ucha".

Parę lat temu przejrzałem kilkudziesięciostronnicowy prospekt i z kartką, długopisem i kalkulatorkiem - stwierdziłęm, że to wątpliwy interes zrezygnowałem. W sumie miałem szczęście, bo potem przyszedł kryzys. Może zastanowię się znów za kilka lat.

Ty, elita jak już ustaliliśmy, tak zdecydowałeś w dodatku po obliczeniach. I jak sądzę - jako elita - wybrałeś inne rozwiązanie mające na celu zabezpieczyć Twoją przyszłość. Ja (także elita) zrobiłem to samo i miesiąc w miesiąc konkretną i nienaruszalną wartość pieniędzy pcham w fundusze. To moje zabezpieczenie, choć o tyle ryzykowne, że nie mam pojęcia jak długo będę jeszcze w stnie pracować i czy np. Jutro nie wpadnę pod samochód stając się kaleką. Wtedy ubezpieczenie by mnie utrzymywało a funduszy starczy na niewiele. Mam tego świadomość - mój wybór. I takich nas jest jakieś 7%. A pozostałe 93? Zastanowią się co w zamian, czy po prostu zamiast wpłacić na 3 filar napiją się wódki przy grilu? Powiedsz - to ich a nie mój problem. Oczywiście. Ale możesz tak bezpiecznie powiedzieć jedynie dlatego, że ktoś ich zmusił do filarów 1 i 2. I że może mało - ale dostaną emeryturę. Pomyśl teraz, że na 1 i 2 też (mając wolność) nie zapłacą i nagle nie mają NIC. Oczywiście też możesz powiedzieć: Twój problem, twój wybór. Ale teraz masz na przeciwko siebie nie biednego emeryta z głodową z własnego wyboru emeryturą, tylko nie mającego ŻADNYCH środków do życia mordercę, w najlepszym wypadku złodzieja. Bo jak nie zabije lub nie ukradnie - nie przeżyje. Dlaczego w Somali porywają statki i ludzi dla okupu? Czy dlatego, że somalijczycy ulubili to niebezpieczne zajęcie? Nie. dlatego że to jeden z najbiedniejszych narodów świata i często to jedyne wyjście. Zauważyłeś jakiś przedziwny związek między poziomem przestępczości a biedą? Za tym własnie tęsknisz? I tylko proszę nie opowiadaj mi czasami, że "jak Państwo nie zabierze w formie podatków, to ludzie będą bogatsi i nie będzie biedy". To tylko będzie oznaczać, że ludzie więcej przepiją, ale nijak nie nauczy ich to rozumnego myślenia o swojej przyszłości. Casus odpraw górniczych w całości przepitych przypominam.

Jak nie zrozumiesz, ze bieda Twoich sąsiadów to Twój problem, bo będą Ci podkradać ogórki z poletka - to będziesz miał kłopot. W Twoim dobrze pojętym interesie jest to, by mieli swoje poletko.

Temat: dlaczego miałbym zagłosować ?

Piotr Skotnicki:

Przepraszam, zmęczyło mnie to.

Nie będę zatem odpowiadał na zadane przez Ciebie pytania, bo moim celem nie jest męczenie kogokolwiek.
Piotr Skotnicki

Piotr Skotnicki Nowe wyzwania...

Temat: dlaczego miałbym zagłosować ?

Piotr T.:
Piotr Skotnicki:

Przepraszam, zmęczyło mnie to.

Nie będę zatem odpowiadał na zadane przez Ciebie pytania, bo moim celem nie jest męczenie kogokolwiek.

wygodnie, nie? ;)
Tomasz Jerzy Mazan

Tomasz Jerzy Mazan Kierownik Projektu,
AVSystem

Temat: dlaczego miałbym zagłosować ?

Piotr Skotnicki:
Tomasz Jerzy Mazan:
A od kiedy JKM == neoliberalizm jak to ujął Antonii?! ehh...

i ciągle przewija się "zaopiekowywanie się" kimś. Dajcie już spokój, wiem, że wyrastaliśmy na piosenkach Rezerwatu, ale to tylko artysta śpiewał do - pewnie - swej ukochanej. Nie należy tego przenosić na społeczeństwo :-)

Tym się właśnie róznimy od zwierząt. I to nie wszystkich, bo np. słonie są często bardziej opiekuńcze od nas.
Ale z chęci wspomagania tych, który nie nadążają nie ze swojej winy za gonitwą świata wyrażonej przez całą naszą cywilizację od Nowego Yorku po Liszki Wielkie ja jestem dumny. Człowiek dorósł wreszcie do pewnego poziomu, choć wychodził z poziomu neandertalczyka. Zwracam uwagę, że mówię człowiek a nie Polak, bo to zjawisko ogólne a nie wynikające z takich czy innych rządów czy lewicowości tak chętnie używanej na tym forum.

Proponuję jednak zacząć realną pomoc z własnej kieszeni tym, którzy są w zasięgu ręki. Nie trzeba zrzucać tego na państwo, które nie czyni Cię bohaterem bo robi to pod przymusem - nie ma to nic wspólnego z moralności obywateli, bo nie mają możliwości się wymiksować z tego układu.
Weź pod uwagę, że to pomaganie dzisiejsze najbardziej pomaga pomagającym-pośrednim.

Ja dziękuję, postoję. Preferuję inne formy mimo wszystko. Jestem jak najbardziej za pomaganiem, ale osobowym, zindywidualizowanym i bezpośrednim. Działa znacznie skuteczniej, lepiej trafia w potrzeby i jest tańsze.
Piotr Skotnicki

Piotr Skotnicki Nowe wyzwania...

Temat: dlaczego miałbym zagłosować ?

Tomasz Jerzy Mazan:

Mnie by to leżało. Nie sądzę, by obniżył się dzisiejszy poziom budowlańców i architektów. Myślisz, że teraz na budowę przychodzi wykwalifikowana kadra, albo że kierownik budowy to mistrz nad mistrzami? Po matematyce w LO (no! z moich czasów, nie dzisiejszej) wiesz wiele rzeczy lepiej i kłócisz się z gamoniem. Budowałeś dom? To pewnie miałeś przyjemność, chyba, że położyłeś instrument i wszystko zrobił developer i nie zaglądałeś co tam się dzieje.

Budowałem swój. A moja zona jest architektem i prowadzi firmę w tym zakresie. Otwieramy to pole do dyskusji? Masz większe doświadczenia?
Odjeżdżasz :-) Kaleki spuszczą mi.... ciekawe. Spójrz na to jak jest teraz? Czy teraz masz łatwy dostęp do państwowych specjalistów? Piotrze, nie rób sobie żartów - czeka się miesiącami, a do niektórych po kilkanaście miesięcy. A jak to działa za 72 pln w wiodącej warszawskiej sieci?

No jak jest? Powiedz mi proszę, tylko dokładnie i na faktach. Na jednych się czeka miesiącami, na drugich tygodaniami a inni jeszcze przyjmą za 5 min. Ale ja gdzieś pisałem, że mi się to podoba? Gdzieś przeczytałeś, że nie nalezy prywatyzować np? że tylko Państwowe dają gwarancję? Zacytujesz mnie? U mnie znajdziesz tylko, że ubezpieczenie powinno być OBOWIĄZKOWE a nie Państwowe. Dostrzegasz różnicę?

Powiem Ci jak to działa w wiodącej Katowickiej sieci. Płacę Medicover, jest wystarczająco wiodąca? Płacę 1,5 tyś na rodzinę za trzy miesiące, co w moim przypadku daje 125 zł na osobę miesięcznie. Wystarczająco drogo? I co dostaję:
1. brak kolejek i umawianie na godzinę
2. Większość badań dostępnych od ręki i umawianych na godzinę.
3. Lekarza rodzinnego dostepnego cały czas dla mnie, także w nocy.
4. Wizyty domowe dostepne 24h w razie potrzeby.
5. miłą i kulturalną obsługę

Warto? Warto. A teraz czego nie dostaję.
1. Jestem leczony na anginę i grypę. W tym są doskonali.
2. Jak rozwaliłem sobie petardą oko - Medicover zaglądnął, chwycił się za głowę i odesłał do Kliniki Okulistycznej p. prof. Gierkowej. Państwowej kliniki z NFZ. I tam stałem grzecznie w 6-cio godzinnej kolejce do wiodącego w kraju specjalisty. Dużo to?
3. Jak wykryto u mojej niespelna rocznej córki kłopoty z nerkami - zostałem odeslany do Centrum zdrowia Dziecka, gdzie czekałem w dwumiesięcznej kolejce. Państwowej kolejce. Ponieważ diagnoza wymagała specjalistycznego badania izotopami, zostałem odesłany do Warszawskiej kliniki (Państwowej). Do wyboru miałem jeszcze inną w Bydgoszczy. Czas oczekiwania? dwa tygodnie. Badanie Płatne. Myślisz, że przez Medicover? Nie... Medicover w takich przypadkach sprowadza się do wypisania skierowania do specjalisty. Państwowego.
Słowem - wiodące czy to w Warszawie, czy w Katowicach sieci będą cię leczyć bardzo grzecznie i sprawnie, pod warunkiem, że nie jesteś chory. Jak jesteś chory - odeślą Cię do Państwowego szpitala. A dlaczego? Bo jeśli jakakolwiek sieć, czy to Państwowa typu NFZ, czy to prywatna typu Medicover miał by w ramach swojego abonamentu opłacać tak drogie procedury jak przeszczep serca np, to abonament musiał by to pokryć i to z marżą. A tak się da zrobić jedynie w przypadku powszechności takiego ubezpieczenia, czyli w sytuacji, kiedy zdrowi płacą za chorych mając pewność, że gdyby to oni byli chorzy, to inni zdrowi za ich leczenie zapłacą. Żaden pojedynczy standardowy człowiek nie uzbiera na swoim indywidualnym ubezpieczeniu takiej kwoty, która by mu dawała bezpieczeństwo w każdym przypadku. Nie ma innego systemu a ten będzie diałał tylko jako powszechny, czyli dla wszystkich a nie wszystkich chętnych.

Nie dotykam już tematu przeszczepów - zobacz statystyki ile jest rocznie robionych, a ile osób czeka. To margines marginesu.

A dlaczego? Bo nie ma pieniędzy na to, czy nie ma DAWCÓW??

Możesz dochodzić przed sądem - długo i niepewnie, albo ubezpieczyć się - szybko i bez bólu. Czy ubezpieczasz na życie SIĘ czy oczekujesz, że ewentualny przypadkowy zabójca (w wypadku komunikacyjnym albo innym) odda Twojej rodzinie wartość hipoteki + co tam sobie zażyczysz? Święty spokój kupuje sobie ten co chce. Przecież tak AC działa.

A mogę też wypłacić to z ubiezpieczenia OC sprawcy i mieć spokój od razu.
Precież tak działa OC. A ubiezpieczalnia się z nim sądzi a nie ja.
Jeśli nie będzie przymusu OC to będą walczyć bardziej od klienta. Chociażby przez audyt kosztów własnej organizacji i akcje cięcia wydatków.

A niby dlaczego? Wyjaśnij mi to proszę, a wcześniej spróbuj sobie. Jeśli jest przymus, ale klient ma wybór między 20-ma ubezpieczalniami, to niby dlaczego traz mają się mniej starać o klienta, który może przecież w całości przepłynąć do konkurencji jeśli ja bedę nieatrakcyjny? Przymus OC nie oznacza wcale przymusu OC w mojej firmie. Równie dobrze wolny rynek może spowodować, że każdy z 20 graczy dostanie 1/20 tortu, jak i to, że jeden z nich dostanie 100% a reszta nic. Co więc miałoby w staraniu się o klienta zmienić to, że nie będzie przymusu? Kurcze, troszkę logiki poproszę...
A kontrolowany jest poziom pracy mechaników samochodowych albo restauracji? A może szkół nauki jazdy? O ile wiem - nie. I jakoś to działa, ludzie nie giną masowo po wyjeździe z warsztatu lub zjedzeniu obiadu.

Czytaj proszę uważniej to co ja piszę, unikniemy wtedy tego typu trywializacji. Wolny rynek działa dobrze w większości obszarów i jestem jego gorącym orędownikiem. Ale będą takie obszary ( i nie będzie ich wiele), gdzie nie zadziała właściwie. I tak jak w przypadku odchudzania (jeden z przykładów) mi wisi, czy to robisz dobrze, czy nie, tak w przypadku co najmniej dwóch obszarów, to jest Kultury (piszę specjalnie przez duże "K") i edukacji, z punktu widzenia społeczeństwa nie jest wszystko jedno jaki jest ogólny poziom. Jeśli źle zjesz - to mi to wisi. Jeśli 80% narodu źle zje - nadal mi wisi. ale jeśli 80% narodu jest z pokolenia na pokolenie głupsze - to mi to nie wisi. Tobie - jak już napisałeś nadal wisi i nawet Ci taki układ pasuje, czego - pozwolisz - komentował nie bedę, bo nie było by to zbyt miłe.

Dla mnie priorytetem jest szanowanie wolności, także debili. Dla Ciebie - zaopiekowanie się _każdym_ nawet wbrew jego woli i to za moje pieniądze.

Prosze Cię, nie wyznaczaj moich priorytetów. Swoje możesz - są pieknie zdefiniowane. Twoja definicja moich - to kula w płot i to ten za Tobą a nie obok mnie. Chcę Ci powiedzieć, że jestem swiatowym specjalistą od własnych priorytetów i zapewniam cię, że nie ma wśrod nich tych przez Ciebie opisanych. Jeśli zechcesz pisać o moich - to prorszę używaj słów "rozsądek" i "realizm". Tego szukam w życiu. I to łącznie.
Piotr Skotnicki

Piotr Skotnicki Nowe wyzwania...

Temat: dlaczego miałbym zagłosować ?

Tomasz Jerzy Mazan:

Proponuję jednak zacząć realną pomoc z własnej kieszeni tym, którzy są w zasięgu ręki. Nie trzeba zrzucać tego na państwo, które nie czyni Cię bohaterem bo robi to pod przymusem - nie ma to nic wspólnego z moralności obywateli, bo nie mają możliwości się wymiksować z tego układu.
Weź pod uwagę, że to pomaganie dzisiejsze najbardziej pomaga pomagającym-pośrednim.

Ja dziękuję, postoję. Preferuję inne formy mimo wszystko. Jestem jak najbardziej za pomaganiem, ale osobowym, zindywidualizowanym i bezpośrednim. Działa znacznie skuteczniej, lepiej trafia w potrzeby i jest tańsze.

I jakże realne na dużą skalę... Cała Polska do Sandomierza!
Tomasz Jerzy Mazan

Tomasz Jerzy Mazan Kierownik Projektu,
AVSystem

Temat: dlaczego miałbym zagłosować ?

Naprawdę warto byłoby porównać ile kasy X pobrano (podatki), żeby przeznaczyć Y konkretnie w tamtym miejscu. Różnica to Z.

Te liczby warto byłoby porównać z tym co zainwestowali ludzie, ich rodziny i przyjaciele rodzin, którzy jeździli z różnych zakątków Polski, wozili swoje dary, poświęcali czas itp - mam przykład pomocy dla gminy Wilków. Do tego warto dorzucić to co pomógł Caritas/KK z tacy oraz inne organizacje (tu nie mam danych czy PAH/Owsiak/itp. pomagali - ale zakładam, że ktoś taki się znalazł).

Wyglądasz mi na ogromnego pesymistę - więcej wiary w LUDZI a nie tylko w URZĘDNIKÓW.
Tomasz Jerzy Mazan

Tomasz Jerzy Mazan Kierownik Projektu,
AVSystem

Temat: dlaczego miałbym zagłosować ?

Budowałem swój. A moja zona jest architektem i prowadzi firmę w tym zakresie. Otwieramy to pole do dyskusji? Masz większe doświadczenia?

Większych nie, najwyżej porównywalne z budów moich przyjaciół. Sami nadzorowali robotę, by mieszkać w bezpiecznym domu. Czekam na Twoje "bezapelacyjnie TAK" na pytanie "czy jesteś zadowolony z tego jaki poziom pracy gwarantuje obecny system edukacji w zakresie budowlanki?". To zamknie dyskusję. I mam tu na myśli nie tylko kierownika budowy/Ciebie, którzy pilnują, ale tych ludzi którzy leją beton albo kładą cegły.
No jak jest? Powiedz mi proszę, tylko dokładnie i na faktach. Na jednych się czeka miesiącami, na drugich tygodaniami a inni jeszcze przyjmą za 5 min. Ale ja gdzieś pisałem, że mi się to podoba? Gdzieś przeczytałeś, że nie nalezy prywatyzować np? że tylko Państwowe dają gwarancję? Zacytujesz mnie? U mnie znajdziesz tylko, że ubezpieczenie powinno być OBOWIĄZKOWE a nie Państwowe. Dostrzegasz różnicę?

Dostrzegam. Byłby to już krok w dobrą stronę, acz - dla mnie - zbyt mały.
Powiem Ci jak to działa w wiodącej ...
Żaden pojedynczy standardowy człowiek nie uzbiera na swoim indywidualnym ubezpieczeniu takiej kwoty, która by mu dawała bezpieczeństwo w każdym przypadku. Nie ma innego systemu a ten będzie diałał tylko jako powszechny, czyli dla wszystkich a nie wszystkich chętnych.

No tak działają przecież ubezpieczenia AC. Nie musisz na indywidualnym rachunku - w tym głowa ubezpieczyciela. Ja też mam szerokie doświadczenia z klinikami państwowymi i prywatnymi. Co do stanu obecnego - panuje między nami zgoda. Wierzę, że gdyby wszystkie byłby prywatne - wówczas ceny i jakość usług byłyby lepsze. Na początek proponuję kompromisowy eksperyment: całkowicie prywatna służba zdrowia i wolny rynek dla ubezpieczycieli, niech będzie, że ubezpieczenie przymusowe. Najlepiej w jakimś małym zakresie równa opłata, a kto chce pakiet premium - to płaci więcej. Jeśli nie, to przynajmniej dowolne kształtowanie cen składki przez ubezpieczalnie. OK?
A dlaczego? Bo nie ma pieniędzy na to, czy nie ma DAWCÓW??

Bezapelacyjnie dawcy są konieczni. Gdybyśmy pozwolili jeździć bez kasków na motorze, to większa liczba szaleńców/ryzykantów dostarczałaby organów - taki czarnawy humor.
Jednak wytłumacz mi, skąd pojawiają się w internecie realne apele o zrzutkę na przeszczep/operację dla innego człowieka? Może mam zbyt powierzchowne dane, ale wygląda mi, że ten system NIE działa.
Możesz dochodzić przed sądem - długo i niepewnie, albo ubezpieczyć się - szybko i bez bólu. Czy ubezpieczasz na życie SIĘ czy oczekujesz, że ewentualny przypadkowy zabójca (w wypadku komunikacyjnym albo innym) odda Twojej rodzinie wartość hipoteki + co tam sobie zażyczysz? Święty spokój kupuje sobie ten co chce. Przecież tak AC działa.

A mogę też wypłacić to z ubiezpieczenia OC sprawcy i mieć spokój od razu.
Precież tak działa OC. A ubiezpieczalnia się z nim sądzi a nie ja.

Oczywiście, ja proponuję model alternatywny respektujący wolność. Ty wolisz rozwiązanie szybsze, którego skuteczność podważałem wcześniej. Straciłem kilka miesięcy kalendarzowych co się przekłada na co najmniej kilkanaście roboczo-dni. Tyle jestem w plecy. Działa?
Jeśli nie będzie przymusu OC to będą walczyć bardziej od klienta. Chociażby przez audyt kosztów własnej organizacji i akcje cięcia wydatków.

A niby dlaczego? Wyjaśnij mi to proszę, a wcześniej spróbuj sobie. Jeśli jest przymus, ale klient ma wybór między 20-ma ubezpieczalniami, to niby dlaczego traz mają się mniej starać o klienta, który może przecież w całości przepłynąć do konkurencji jeśli ja bedę nieatrakcyjny? Przymus OC nie oznacza wcale przymusu OC w mojej firmie. Równie dobrze wolny rynek może spowodować, że każdy z 20 graczy dostanie 1/20 tortu, jak i to, że jeden z nich dostanie 100% a reszta nic. Co więc miałoby w staraniu się o klienta zmienić to, że nie będzie przymusu? Kurcze, troszkę logiki poproszę...

Działa trochę jak naczynia połączone. Przymus sprawia, że każdemu trochę skapnie. Poza dużymi miastami są placówki tylko 1-2 graczy, ludzie sprzed pewnej daty nie zamówią przez Internet/telefon. Kontynuować? Pewien poziom jest gwarantowany.
A kontrolowany jest poziom pracy mechaników samochodowych albo restauracji? A może szkół nauki jazdy? O ile wiem - nie. I jakoś to działa, ludzie nie giną masowo po wyjeździe z warsztatu lub zjedzeniu obiadu.

Czytaj proszę uważniej to co ja piszę, unikniemy wtedy tego typu trywializacji. Wolny rynek działa dobrze w większości obszarów i jestem jego gorącym orędownikiem. Ale będą takie obszary ( i nie będzie ich wiele), gdzie nie zadziała właściwie. I tak jak w przypadku odchudzania (jeden z przykładów) mi wisi, czy to robisz dobrze, czy nie, tak w przypadku co najmniej dwóch obszarów, to jest Kultury (piszę specjalnie przez duże "K") i edukacji, z punktu widzenia społeczeństwa nie jest wszystko jedno jaki jest ogólny poziom. Jeśli źle zjesz - to mi to wisi. Jeśli 80% narodu źle zje - nadal mi wisi. ale jeśli 80% narodu jest z pokolenia na pokolenie głupsze - to mi to nie wisi. Tobie - jak już napisałeś nadal wisi i nawet Ci taki układ pasuje, czego - pozwolisz - komentował nie bedę, bo nie było by to zbyt miłe.

Rozumiem Twoje stanowisko, nie zgadzam się i można byłoby na tym zakończyć. Jednak mam pewną kwestię, bo sam teraz poruszyłeś temat Kultury. Oczywiście jestem za tym, że powinna ona być na wysokim poziomie. Jednak nie ma obiektywnie wysokiego poziomu.

Ja płacę na aktualne wystawy w Muzeum Narodowym, Nieznalską itp. ekscesy finansowane z budżetu i z tego nie skorzystam, bo dla mnie to prymityw. Mogę to kontestować? Tylko na GL, płacić muszę. Kultury uznanej przeze mnie za wysoką muszę szukać po ośrodkach prywatnych.
Teatry - żyją z dotacji a nie tylko z biletów dlatego np. artysta dla dzieci gra 3 razy w tygodniu i już, to jemu i dyrektorowi teatru wystarcza, nie będzie przecież arystokracja przemęczała się dla motłochu. Może używam ostrych słów, ale nie masz wrażenia, że tak to właśnie działa?
Dla mnie priorytetem jest szanowanie wolności, także debili. Dla Ciebie - zaopiekowanie się _każdym_ nawet wbrew jego woli i to za moje pieniądze.

Prosze Cię, nie wyznaczaj moich priorytetów. Swoje możesz - są pieknie zdefiniowane. Twoja definicja moich - to kula w płot i to ten za Tobą a nie obok mnie. Chcę Ci powiedzieć, że jestem swiatowym specjalistą od własnych priorytetów i zapewniam cię, że nie ma wśrod nich tych przez Ciebie opisanych. Jeśli zechcesz pisać o moich - to prorszę używaj słów "rozsądek" i "realizm". Tego szukam w życiu. I to łącznie.

Odstosunkuję się od Twoich priorytetów, pod warunkiem, że zadziała to w dwie strony. Ty mnie obrzucasz brakiem realizmu, nierozsądkiem, oderwaniem od rzeczywistości - co ma wydźwięk wybitnie pejoratywny. Ja tylko podsumowałem z mojego punktu widzenia Twoją postawę i wydaje mi się, że tak właśnie jest. Ważne jest dla Ciebie zaopiekowanie wszystkich, czy nie?
Piotr Skotnicki

Piotr Skotnicki Nowe wyzwania...

Temat: dlaczego miałbym zagłosować ?

Tomasz Jerzy Mazan:

Większych nie, najwyżej porównywalne z budów moich przyjaciół. Sami nadzorowali robotę, by mieszkać w bezpiecznym domu. Czekam na Twoje "bezapelacyjnie TAK" na pytanie "czy jesteś zadowolony z tego jaki poziom pracy gwarantuje obecny system edukacji w zakresie budowlanki?". To zamknie dyskusję. I mam tu na myśli nie tylko kierownika budowy/Ciebie, którzy pilnują, ale tych ludzi którzy leją beton albo kładą cegły.

Będzie TAK, ale nie bezapelacyjne. Jestem zadowolony z poziomu jaki gwarantuje obecny system edukacji budowalanej. Choć - jak zawsze może być lepiej i tu jest owa "apelacja". Co od zasady - zawsze będzie ktoś kto lepiej lub gorzej kładzie płytki i nijak nie będzie to odzwierciedleniem poziomu edukacji. To talent i starannosć. Ale - mam pewnosć, że pewne kluczowe osoby od których zależy moje bezpieczeństwo i jakość domu są dobrze wykształcone. Architekt nie może podpisać się pod projektem bez uprawnień, a - zapewniema Cię - wymagania i egzamin nie są łatwe. Zatem projekt który dostanę, może być gorszy lub lepszy - ale nie będzie tragiczny.
Konstruktor nie podbije projektu, jeśli nie bedzie miał uprawnień, czyli jeśli ktoś nie sprawdzi, że wie jak to przeliczyć. A kierownik budowy nie będzie kierownikiem bez uprawnień, jeśli najpierw nie udowodni, że wie na czym polega budowa. I oni naprawdę to wiedzą. Czy się przyłozą do roboty? Czy będą kontrolować ekipę? To już inna dyskusja, ale nie mająca nic wspólnego z uwolnieniem edukacji.
W Świnnej Porębie (malopolska) wybudowali wysoki most nad planowanym jeziorem z budowanej zapory. I miejscowy tapicer, postanowił sobie użyć go do bungee jump. Uszył sobie z jakiejś tapiecerskiej taśmy uprząż, skombinował jakieś gumy i hop!! Był szczęśliwy. Zaprosił więc na niedzielę całą rodzinę i znajomym obiecał, że też pozwoli skoczyć. Tata, mama, rodzeństwo sobie siedzi i ŁUP! bezpośrednia transmisja z rozwalenia gościa o glebę. Znałem tego człowieka. Po co o tym piszę? Bo chciałem uzyć słowa ATEST. Jest jakiś, bardzo ważny powód, dla którego uzywa się takiego słowa. I chciałbym by lina do bungee była atestowana. moje hamulce w samochodzie. Belka stropowa i cegła z której dom buduję. Architekt i konstruktor by byli atestowani. Prawnik, kierowca który mnie wozi i pilot w samocholocie. Są miejsca gdzie takie atesty są po prostu nieodzowne. I to te miejsca, gdzie nie może być zupełnie wolnego rynku, gdzie ktoś (prawo, Państwo) musi narzucić granice. Ja niczego więcej nie chcę.

Dostrzegam. Byłby to już krok w dobrą stronę, acz - dla mnie - zbyt mały.

Ale realny.

No tak działają przecież ubezpieczenia AC. Nie musisz na indywidualnym rachunku - w tym głowa ubezpieczyciela.

Tak działają ubezpieczenia w ogóle a nie AC. Teraz pytanie: obowiązkowe mają być, czy nie? I odpowiadać można kilkoma drogami, ale zawsze mi wychodzi, że obowiązkowe. Bo:
1. Co zrobić z kimś, kto jednak się nie ubezpieczy? Rozumiem, nie zrobisz mu operacji plastycznej i tytanowej koronki, nie położysz w sali z telewizorem, ale powiedz mi: odmówisz ratowania jego życia? Krew się leje, człowiek umiera, a ty najpierw sprawdzisz, czy ma opłaconą opcję tamowania krwi? Jesteś w stanie powiedzieć z pełną odpowiedzialnością: nie jesteś ubezpieczony - nie tknę Cię jako lekarz palcem?
2. Jeśli ustanowimy sobie we trzech swoją ubezpieczalnie i bedziemy do wspólnej skarpetki wrzucać 100 złotych miesięcznie, to po roku będzie nas stać na odszkodowanie za skradzone opony, ale prawdopodobnie nigdy za skradziony samochód. Oczywiście możemy się składać nie po 100, ale po 1000, ale na samochód i tak szybko nie uzbieramy a prawdopodobnie wcześniej zechcemy zrezygnować z takiej usługi. Zobacz, służba zdrowia jest klopotem na całym świecie!! Nie ma Państwa, które sobie z tym radzi. Narzekmy, ale często mamy lepiej niż na zachodzie. Moja koleżanka własnie szykuje się do do przywiezienia dziecka z Australii do Polski, bo to co tam jest "rarytasem" u nas jest w standardzie leczenia i tu ma szansę dziecko wyleczyć, tam nie.
Koszta leczenia są tak olbrzymie, że da się je ( i to też nie wszystkie ) sfinansować jedynie powszechną składką. Jeśli np. z ubezpieczenia się zrezygnuje 30% ludzi, to będzie pieniędzy na 30% mniej procedur dla wszystkich, a chorych wcale nie ubędzie. Znasz kraj, który poradził sobie z tym problemem?

Ja też mam
szerokie doświadczenia z klinikami państwowymi i prywatnymi. Co do stanu obecnego - panuje między nami zgoda. Wierzę, że gdyby wszystkie byłby prywatne - wówczas ceny i jakość usług byłyby lepsze. Na początek proponuję kompromisowy eksperyment: całkowicie prywatna służba zdrowia i wolny rynek dla ubezpieczycieli, niech będzie, że ubezpieczenie przymusowe. Najlepiej w jakimś małym zakresie równa opłata, a kto chce pakiet premium - to płaci więcej. Jeśli nie, to przynajmniej dowolne kształtowanie cen składki przez ubezpieczalnie. OK?

OK. Dokładnie tego bym chciał.
A dlaczego? Bo nie ma pieniędzy na to, czy nie ma DAWCÓW??

Bezapelacyjnie dawcy są konieczni. Gdybyśmy pozwolili jeździć bez kasków na motorze, to większa liczba szaleńców/ryzykantów dostarczałaby organów - taki czarnawy humor.
Jednak wytłumacz mi, skąd pojawiają się w internecie realne apele o zrzutkę na przeszczep/operację dla innego człowieka? Może mam zbyt powierzchowne dane, ale wygląda mi, że ten system NIE działa.

Stąd, że zbierają na przeszczep płatny ZA GRANICĄ!! bo w Polsce nie ma dawców.
Ja się na tym nie znam, ale to co czytam. słyszę, zawsze się opiera o brak dawców a nie brak pieniędzy na tą procedurę.

Oczywiście, ja proponuję model alternatywny respektujący wolność. Ty wolisz rozwiązanie szybsze, którego skuteczność podważałem wcześniej. Straciłem kilka miesięcy kalendarzowych co się przekłada na co najmniej kilkanaście roboczo-dni. Tyle jestem w plecy. Działa?

Tylko Twój model zakłada zarówno respektowanie wolności (co mi nie przeszkadza), jak i moją odpowiedzialność (takze finansową) za czyjeś błędy. Nie wchodzę w to. A problemy o których piszesz wynikają z naturalnego dla działających w realnych, wolnorynkowych warunkach firm ubezpieczeniowych dążenia do wypłacania jak najmniejszych ubezpieczeń, by podnosić swój zysk. Nie ma żadnego znaczenia czy będą niechętnie wypłacać z AC czy z OC. Dlaczego zakładasz wbrew logice, że Ubezpieczalnie w podskokach zechca dla twojego dobra wypłacać wszelkie ubezpieczenia, jeśli tylko nie będą obowiązkowe??

Działa trochę jak naczynia połączone. Przymus sprawia, że każdemu trochę skapnie. Poza dużymi miastami są placówki tylko 1-2 graczy, ludzie sprzed pewnej daty nie zamówią przez Internet/telefon. Kontynuować? Pewien poziom jest gwarantowany.

EEEee........... Sam wiesz jak mocny to argument, więc Cie już nie będę pogrążać.
AC jest już w całości wolne, i nieobowiązkowe. Czujesz tu jakieś niewiarygodne starania ubezpieczalni? Obsługa AC jest lepsza niż OC? Bardziej się tam starają? Stąło się tanio i dobrze?

Ja płacę na aktualne wystawy w Muzeum Narodowym, Nieznalską itp. ekscesy finansowane z budżetu i z tego nie skorzystam, bo dla mnie to prymityw. Mogę to kontestować? Tylko na GL, płacić muszę. Kultury uznanej przeze mnie za wysoką muszę szukać po ośrodkach prywatnych.
Teatry - żyją z dotacji a nie tylko z biletów dlatego np. artysta dla dzieci gra 3 razy w tygodniu i już, to jemu i dyrektorowi teatru wystarcza, nie będzie przecież arystokracja przemęczała się dla motłochu. Może używam ostrych słów, ale nie masz wrażenia, że tak to właśnie działa?

Oj jak upraszczasz.... Jak myślisz ile trwa i kiedy to się robi, przygotowanie nowego spektaklu? Co Twoim zdaniem w pozostałe dni robią aktorzy? Może lepiej zanim kogoś wyzwiesz - to warto sprawdzić?

Tobie się nie podoba Nieznalska, mnie finasowanie Świątyni Opatrzności Bożej z budżetu. Nigdy nie bedzie takiego zakresu, który się spodoba każdemu. Ktoś powie - opera to wysoka sztuka, a ja osobiście nie lubię. Wolę Bacha i jaaz. Baletu nie rozumiem. Ale to oznacza dla mnie tylko tyle, że powinna być promowana dobra sztuka i Jazzowa, i Operowa, i Balet, i Kościelna, i Nieznalska. Jeśli oczywiście tylko ktoś kto się na tym zna uzna to za warte promowania. Zastanówmy się więc jak znaleźć takiego kogoś a nie czy chcesz płacić na Nieznalską. Jeśli zaś nie zechcemy płacić na Kulturę (przez "K") to ona upadnie i rynkowo utrzyma sie jedynie Ich Troje, Doda i Feeel. Będzie wolno, liberalnie, tylko... prostacko i głupio powiedziałbym. Za tą cene wolności nie kupię. Ja chciałbym, by moja córka mogła posłuchać Bacha i Beethowena. I by mogła pójść do teatru. Oczywiście, wolnorynkowo by MOGŁA, najpierw będzie MUSIAŁA w szkole, ale by szkoła MOGLA, ja MUSZĘ na to troszkę zapłacić. I chcę. Tym się różnię od dresa. I z tej różnicy jestem dumny. Ot, takie wymieszanie MOGĘ I MUSZĘ. Realizm a nie doktryna.

Odstosunkuję się od Twoich priorytetów, pod warunkiem, że
zadziała to w dwie strony. Ty mnie obrzucasz brakiem realizmu, nierozsądkiem, oderwaniem od rzeczywistości - co ma wydźwięk wybitnie pejoratywny. Ja tylko podsumowałem z mojego punktu widzenia Twoją postawę i wydaje mi się, że tak właśnie jest. Ważne jest dla Ciebie zaopiekowanie wszystkich, czy nie?

Ależ ja nie piszę wcale o Twoich priorytetach, bo tych nie znam. Ja piszę o mojej ocenie Twoich pomysłów na ich realizację. Są nierealne i nierozsądne. Zwracam uwagę - pomysły a nie Ty. Ty zaś napisałeś CO JA CHCĘ OSIĄGNĄĆ a nie co Twoim zdanim osiągnę moimi pomysłami i działaniami. Jest róznica?

Nie, nie jest ważne zaopiekowanie się wszystkimi. Jedynie tymi, którzy NIE MOGĄ ( a nie nie chcą) się sobą zaopiekować. To od strony socjalu.

Natomiast nie wierzę w rozsądek społeczeństwa. Nie doroslismy do świadomych decyzji, więc ich nie możemy podejmować tam, gdzie podejmowanie błednych jest niebezpieczne dla innych lub dla nas wszystkich. Szkoda, bo ja czuję się już dorośnięty...

konto usunięte

Temat: dlaczego miałbym zagłosować ?

Piotr Skotnicki:
Oj jak upraszczasz.... Jak myślisz ile trwa i kiedy to się robi, przygotowanie nowego spektaklu? Co Twoim zdaniem w pozostałe dni robią aktorzy? Może lepiej zanim kogoś wyzwiesz - to warto sprawdzić?

Tobie się nie podoba Nieznalska, mnie finasowanie Świątyni Opatrzności Bożej z budżetu. Nigdy nie bedzie takiego zakresu, który się spodoba każdemu. Ktoś powie - opera to wysoka sztuka, a ja osobiście nie lubię. Wolę Bacha i jaaz. Baletu nie rozumiem. Ale to oznacza dla mnie tylko tyle, że powinna być promowana dobra sztuka i Jazzowa, i Operowa, i Balet, i Kościelna, i Nieznalska. Jeśli oczywiście tylko ktoś kto się na tym zna uzna to za warte promowania. Zastanówmy się więc jak znaleźć takiego kogoś a nie czy chcesz płacić na Nieznalską. Jeśli zaś nie zechcemy płacić na Kulturę (przez "K") to ona upadnie i rynkowo utrzyma sie jedynie Ich Troje, Doda i Feeel. Będzie wolno, liberalnie, tylko... prostacko i głupio powiedziałbym. Za tą cene wolności nie kupię. Ja chciałbym, by moja córka mogła posłuchać Bacha i Beethowena. I by mogła pójść do teatru. Oczywiście, wolnorynkowo by MOGŁA, najpierw będzie MUSIAŁA w szkole, ale by szkoła MOGLA, ja MUSZĘ na to troszkę zapłacić. I chcę. Tym się różnię od dresa. I z tej różnicy jestem dumny. Ot, takie wymieszanie MOGĘ I MUSZĘ. Realizm a nie doktryna.

Ciekawe rzeczy można tu poczytać.
Blues i jazz jakoś nie upadły, chociaż nie były finansowane przez państwo.
To właśnie państwo przyczynia się do promocji takich gwiazd jak Doda, przez finansowanie miejskich festynów i festiwali, na których te "gwiazdy" występują.
Państwo, które wg. Ciebie powinno stać na straży jakości kultury, właśnie tą kulturę spłyca lansując tandetę.

Sylwester 2008/2009 w Warszawie kosztował miasto 4mln zł. Grali Bacha?Kuba Janyst edytował(a) ten post dnia 25.06.10 o godzinie 16:47
Tomasz Jerzy Mazan

Tomasz Jerzy Mazan Kierownik Projektu,
AVSystem

Temat: dlaczego miałbym zagłosować ?

Jeśli zaś nie zechcemy płacić na Kulturę (przez "K") to ona upadnie i rynkowo utrzyma sie jedynie Ich Troje, Doda i Feeel. Będzie wolno, liberalnie, tylko... prostacko i głupio powiedziałbym. Za tą cene wolności nie kupię. Ja chciałbym, by moja córka mogła posłuchać Bacha i Beethowena. I by mogła pójść do teatru. Oczywiście, wolnorynkowo by MOGŁA, najpierw będzie MUSIAŁA w szkole, ale by szkoła MOGLA, ja MUSZĘ na to troszkę zapłacić. I chcę. Tym się różnię od dresa. I z tej różnicy jestem dumny. Ot, takie wymieszanie MOGĘ I MUSZĘ. Realizm a nie doktryna.

Chcesz powiedzieć że Bach i Beethoven byli finansowani przez państwo? I że teraz wszyscy wykonawcy ich muzyki to państwowo wyszkoleni muzycy?

O Dodzie i innych pop-muzykach kolega już napisał.
Nie, nie jest ważne zaopiekowanie się wszystkimi. Jedynie tymi, którzy NIE MOGĄ ( a nie nie chcą) się sobą zaopiekować. To od strony socjalu.

No to jak, to ja się mogę chcieć z tego wypisać raz na zawsze? Nosić przy sobie identyfikator "nie ratować z NFZ, nie mam ubezpieczenia"? Czy też jednak nie mogę, według Twojego zamysłu na system opieki?
Natomiast nie wierzę w rozsądek społeczeństwa. Nie doroslismy do świadomych decyzji, więc ich nie możemy podejmować tam, gdzie podejmowanie błednych jest niebezpieczne dla innych lub dla nas wszystkich. Szkoda, bo ja czuję się już dorośnięty...

Ja na historii się opierdaczałem, ale... jak to było jeszcze 100 lat temu?

konto usunięte

Temat: dlaczego miałbym zagłosować ?

Piotr Skotnicki:
Natomiast nie wierzę w rozsądek społeczeństwa. Nie doroslismy do świadomych decyzji, więc ich nie możemy podejmować tam, gdzie podejmowanie błednych jest niebezpieczne dla innych lub dla nas wszystkich. Szkoda, bo ja czuję się już dorośnięty...

Ja też nie wierzę w rozsądek społeczeństwa jako masy. Wierzę w rozsądek każdej jednostki która ma pojęcie o tym jak o siebie zadbać. Ostatnio słyszałem w tv powodzian narzekających że nie ma dla nich pieniędzy i pytających 'na co idą ich podatki'? Więc czemu nie pozwolić im samym decydować na co wydają pieniądze? Każdemu się wolno ubezpieczyć, ale wszyscy mówią że 'Nie było za co!'Łukasz Szefer edytował(a) ten post dnia 25.06.10 o godzinie 22:31
Paweł G.

Paweł G. Instytut Fizyki
Plazmy i Laserowej
Mikrosyntezy,
Project ...

Temat: dlaczego miałbym zagłosować ?

Piotr Skotnicki:
Zgoda. Ale niech ta zasada obowiązuje w każdej sprawie. Np, zamiast powiedzieć: "obywatel lepiej zarządzi swoimi pieniędzmi niż Państwo" - poproszę o liczby i analizę SWOT. Dlaczego lepiej, o ile lepiej i jaki obywatel? No ale takie podejście ucina wszelką dyskusję, prawda? Bo nikt z nas nie ma takich liczb...
No, tutaj na pierwszy rzut oka wydaje się, że trochę zaoszczędzi, bo nie będzie musiał utrzymywać przedstawicieli państwa troszczących się o jego pieniądze. To mógłby być taki mocny wstęp do analizy

Moim zdaniem tu powinien zadziałać rozum dyrektora, który zadziałby, gdyby ośrodek zdrowia był prywatny. To dyrektor powinien decydować kto powinien podnosić kwalifikacje i w jaki sposób, a nie generalny prikaz.

A dlaczego dyrektor a nie właściciel?

Właściciel też zasadniczo mógłby, ale ma od tego dyrektora.

Król to urząd Państwowy. Królewscy urzędnicy to urzędnicy Państwowi, opłacani z podatków i zobowiązani w zamian do działań na dobro Państwa. Dlaczego Ci się to kojarzy z prywatnością? Bo król to osoba prywatna? A prezydent, premier, nie? Róznica jest tylko w sposobie wybierania i to nie zawsze, bo byli także królowie elekcyjni.
No, ale urząd króla funkcjonuje zdecydowanie inaczej niż wybieranego na kadencję premiera czy prezydenta.

A co, gdyby poprzeczkę podtrzymywały np. konsorcja uczelni wydające certyfikaty pomniejszym uczelniom?

Ano to, że ich dzialania byłyby działaniami na rzecz konsorcjum uczelni a nie na rzecz wspólnoty jaką jest Państwo. To widzać np. przy konsorcjach prawników. Czy uważasz, ze ich działania są dobre dla Ciebie, zwykłego obywatela? Masz przez ich działalnosć dostęp do lepszej, tańszej i bardziej dostępnej porady prawnej? Masz szansę wygrać sprawę dyscyplinarną z prawnikiem rozpatrywaną przez konsorcjum prawnicze?

Ale mogłyby być różne certyfikaty konsorcjów, które walczyłyby na wolnym rynku o "uznanie marki" oraz wpływy od "audytowanych" uczelni.

Ale może warto byłoby się zacząć uczyć powoli...

No BRAWO!!! A o czym ja piszę od początku? Powoli jest doskonałym słowem. I dlatego JKM robi w mojej ocenie tak złą robotę. Uruchomienie tego wszystkiego jednym radykalnym ruchem rozwaliło by nas w drzazgi. Zresztą doświadczenie jest takie, że nigdzie na świecie nie ma Państwa jakiego chce JKM. To dlaczego nie ma? Pospekulujmy, tylko on jest rozsądny i reszta ludzkości przez wieki nie domysliła się tego co on, czy też może on się myli a setki teoretyków i praktyków, noblistów i profesorów jednak mają argumenty nad którymi się warto pochylić?
No, tu się nie zgodzę, bo JKM jednak wielu ludziom przemówił do rzosądku, czego pewnym wykładnikiem jest nawet to forum. No i nie zgodzę się, ze to on wymyślił idee, które głosi. Szkoła austriacka jest starsza od JKM. Bastiat też był dużo wcześniej.
Jak nie zrozumiesz, ze bieda Twoich sąsiadów to Twój problem, bo będą Ci podkradać ogórki z poletka - to będziesz miał kłopot. W Twoim dobrze pojętym interesie jest to, by mieli swoje poletko.

Dam sobie z nimi radę i to tym łatwiej o ile mieć będę więcej pieniędzy :D

A poważniej - w dalszym ciągu wydaje mi się, że liberalizm polega m. in. na uczeniu ludzi odpowiedzialności. Wolno właściwie wszystko - ale konsekwencje trzeba ponieść.
Osobiście nie wierzę w jakieś błyskawiczne spełnienie programu JKM, nawet gdyby jakimś cudem jego partii udało się wygrać wybory, ale im więcej przekaże ludziom informacji o swoich koncepcjach, tym bardziej uświadomi im, że im będą odpowiedzialniejsi, tym może być im lepiej. I o to chodzi!



Wyślij zaproszenie do