Artur
Król
Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...
Temat: Rozwój wymówkowy
Jakiś czas temu Steve Pavlina - człowiek znany z prowadzonego przez lata, cenionego przez wiele osób bloga n.t. rozwoju osobistego - ogłosił, że rok 2009 jest dla niego rokiem zgłębiania miłości... A że pełen rozwój duchowy wymaga od niego poznania miłości do wielu kobiet na raz, to pozostając w związku ze swoją żoną, jednocześnie będzie poznawał wiele innych kobiet i budował z nimi związki. Jest to potrzebne do tego, żeby mógł w pełni zgłębić istotę miłości i naprawdę się rozwinąć.Moja partnerka, Beata, skomentowała wtedy bardzo trafnie "Jak to jest, że to tylko faceci potrzebują sobie przelecieć więcej osób, dla rozwoju duchowego, a kobiety jakoś ten obszar 'rozwoju' omijają?"
I coś w tym niewątpliwie jest.
Nie zrozumcie mnie źle - naprawdę nie obchodzi mnie to z kim sypia lub nie sypia Steve. To jego życie i jego biznes, nie ma żadnego powodu, dla którego chciałbym w nie wtykać swój nos.
Tym co mi przeszkadza - ponieważ negatywnie wpływa na odbiór rozwoju osobistego jako zjawiska - jest stosowanie tego rodzaju "wymówek rozwojowych". "Chcę się przespać z tymi kobietami, aby pełniej zrozumieć miłość", "Potrzebuję brać od nich te pieniądze, żeby móc pełniej doświadczać życia", "Biorę te narkotyki, żeby zrozumieć więcej", "Zostawiłem dla niej żone, bo ona jest moją bratnią dusza", itp. itd.
No bez kitu! Chcesz coś robić, to to rób, ale bez tego rodzaju wymówek i usprawiedliwień! Weź odpowiedzialność za własne czyny i powiedz po prostu - "mam ochotę przespać się z jakimiś młódkami" zamiast bredzić o "pełniejszym zrozumieniu miłości".
Nie służy to ani Tobie, ani miłości.
Podobnie z innymi obszarami rozwoju - niech będzie on faktycznym rozwojem, a nie po prostu kolejnym źródłem wymówek w życiu, gdzie zamiast "nie chce mi się ćwiczyć" mówimy "muszę zintegrować to z moją podświadomością, zanim zacznę ćwiczyć" - a rower jak nie ruszony, tak nie ruszony ;)