konto usunięte
Temat: O „Klonowaniu” z innej perspektywy, czyli czemu się w...
Piotr Jaczewski:
Błażej S.:Czyli promowane jest większe skupienie na odczuciach i wzmacnianie niektórych przekonań na nich opartych, a aspekt i generalizacje ogólne i związane z przeżyciami wizualnymi i słuchowymi rozpraszane(dotychczasowa percepcja rzeczywistości)
Doceniane jest mówienie o emocjach, odczuwanie emocji, mówienie w pierwszej osobie, "ja nie mogę...". W opozycji do mówieniu z rozumu, oderwanego od emocji, w trzeciej osobie "człowiek nie może..."
Dokładnie tak jak piszesz.
Komunikat "emocjonalny" ma większe znaczenie niż rozumowy: jak w takich warunkach racjonalnie sprzeciwić się jakiejś idei ?
Nie trzeba przeciwstawiać się jej racjonalnie, ale można świadomie. Także poprzez emocje jakie dana idea wywołuje.
Pytanie czy jak ktoś ma kiepski dostęp do emocji to natakiej grupie się go zjedzie? Ja myślę, że nie... po prostu będzie się mu starano pomóc w dotarciu do emocji, tłumaczyć także na poziomie rozumu, dowartościowywać.Czyli zafunduje mu się huśtawkę emocjonalną aż zacznie zachowywać się zgodnie z wzorcami grupy. W dodatku nie ma wyjścia, bo jeśli tego nie robi to przejawia opór i huśtawka się zwiększa..
Nie spotkałem nikogo działającego niedyrektywnie kto by przełamywał opór na siłę :)
>To wszystko zależyod trenera :) I to jest odpowiedź kto o tym decyduje. Co nieuchronnie prowadzi mnie do wniosku, że mówimy tutaj o swoich preferencjach raczej niż o obiektywnych prawdach.Preferencje - subiektywna wizja jednej osoby-kilku osób.. w niedyrektywnych podejściach z ładnymi i dobrze brzmiącymi przekonaniami nt jaka powinna być komunikacja np"autentyczna" dzieje się dokładnie to samo co przy mocno dyrektywnym podejściu. Tylko w sposób ukryty i paradoksalnie silniej perswazyjny, silniejszy kij i silniejsza marchewka, tylko mniej widzialne :)
Silniej perswazyjny, czy silniej terapeutyczny? :) Czym jest perswazja w takim razie?
Ale też terapeuta/coach może przez kalibrację temu zapobiegać - oddając odpowiedzialność drugiej stronie relacji.Na taczce oddaje odpowiedzialność? W magiczny sposób traci własne reakcje a klient przestaje go postrzegać ? Nie ma żądanych meta-komunikatów behawioralnych i werbalnych z jego strony kształtujących komunikację.
Niektórzy potrafią akceptować innych takimi jakimi są. Ja niestety nie zawsze :)
A ja mam wrażenie, że bardzo często pobożnym życzeniem terapeuty by tak było i jego tendencją do utrzymywania własnej spójnej wizji świata. Spora część paradygmatów psychoterapeutycznych tak działa.Tak, tylko czy wtedy to jest rzeczywiście internalizacja czy może inne mechanizmy obronne :)Ja nie stosuje koncepcji mechanizmów obronnych. To jest dla mnie idea wytrych na rozbrajanie tego co się nie podoba "terapeucie".
Tylko, że "to co się nie podoba terapeucie" jest także często problemem klienta.
Pokaż mi paradygmat który sam działa :))
>w ten sposób pracuje zretrofleksją... W procesie rozwoju ludzie obiektywnie pracują nad tym aby wyrobić sobie własną osobowość, potwierdzić te przekonania, które nabywają w drodze wychowania (klonowania) od rodziców i społeczeństwa i które uważają za dobre oraz uzyskać nowe zachowania świadomie biorąc, a także pozbywać się tego czego już nie chcą.To gdzie była ich osobowość najpierw? A tak, retrofleksja -pożyczyli ją otoczeniu, sami wzieli swoje zachowania na kredyt i nie mieli żadnej osobowości;) Teraz wydobywają prawdziwe ja - tamto było fałszywe i narzucone. :-)
Nie fałszywe i nie narzucone ale po prostu przyjęte i nie przetrawione świadomie.
Opisałeś kryteria i wartości po których decydujesz o tym czy to kontakt dorosły-dorosły czy nie.. A nie opisy wzorców (postrzegalnych) w tym co się dzieje.? Mówiąc o kontakcie dorosły -dorosły rozumiem przez kontakt to autentyczny, oparty na odczuwaniu emocji, potrzeb i swoich wartości oraz poszanowaniu granic swoich i drugiej osoby.A możesz behawioralnie ? ;)
Behawioralnie? Możesz rozwinąć pytanie?
To był mały joke a nie pytanie. Taki problem kinestetycznego kryterium..że czujesz, że tak jest ;)
Kinestetycznie... mogę Ci powiedzieć jak to jest kiedy jestem z moją ukochaną, ale nie wiem czy niektórzy by się nie oburzyli na bezpośredniość :)))
Czy ja wiem czy politycznie poprawnego :)) Niektóre osoby wcale nie są zachwycone tym jak je "klonuje" w taki sposób :))Niektórym trudno dogodzić jakkolwiek;)
Racja :)
Odwołując się do niedawnych spostrzeżeń Pana Grzesiaka, to on tam pisze o wychodzeniu z modelu. Fakt jednak taki, że buddyjscy mnisi dawno już to wiedzieli :) Percepcje zniekształcają wszystkie nasze transe i transiki. Pewnie, że koncepcja mechanizmów to pewien opis rzeczywistości i na pewno nie ekskluzywny, ale może warto wziąć sobie z tego coś dobrego?Ładna konfuzja sugerująca zmianę zdania;) Sorry, ja idę w innym kierunku. Znam te idee "mechanizmów obronnych" ale celowo używam i wzmacniam innenp. taką, że każde zachowanie osoby jest JEJ zachowaniem, autentycznym - niezależnie od teorii osób z zewnątrz i jej samej skąd to pochodzi. I że przylepianie negatywnych łatek do procesów nieświadomych(wtórnych) to kop poniżej pasa w zasoby i integralność klienta, perswazyjny lodołamacz i wytrych dla terapeuty, a nie coś co pomaga.
Okej, ja także potępiam łatkowanie wszelkich mechanizmów obronnych jako negatywnych. W końcu dzięki nim funkcjonujemy w społeczeństwie, jednakże mnie osobiście moje mechanizmy, albo mechanizmy innych utrudniają kontakt. Ot co :) Chyba nie zabronisz mi mieć moich subiektywnych doświadczeń takich jakie mam? :)
Jak rozróżnisz ? Czy kiedy będziesz chcieć je rozróżniać? Lub kiedy nie;)Oczywiście nieuchronne jestnaśladowanie, pytanie jednak czy naśladowanie to jest to samo co klonowanie? :)TAK! Właśnie o tym piszę, że z zewnątrz nie rozróżnisz, za to można dowolną nalepkę przykleić tym procesom:) Uff!
Można, tylko czy klonowanie i naśladowanie to ten sam proces?
Hehe :) To jest trochę jak różnica w pójściu przez 15latkę do łóżka ze sporo starszym gościem. Czasem są zmuszane do tego, czasem po prostu się zakochują :) Zaraz powiesz, że jedno i drugie jest perswazją, tylko jedno fizyczną, a drugie innego rodzaju... (a może nie powiesz? :)) i tak właśnie jest. Zauważ, że nigdzie nie zaprzeczyłem, że rozbrajanie mechanizmów obronnych nie jest perswazją :)
Fakt, że Pearls popełniał nadużycia w pewnym stadium swej pracy nie oznacza, że nie pisał mądrych rzeczy.Mądrych dla kogo i kiedy te mądrości są użyteczne? Gdzieś przegapiłem cudowne złagodnienie jego osobowości?
Na starość zdziwaczał.