Temat: Fizyka"Kfantowa"
Chyba nie chcesz przez to powiedzieć, że jogurt czy głupotę odróżniasz od reszty sprawdzając, które z nich zabija;)
Smierć to mocne słowo. I takie rzeczywiste.
Mam jednak nadzieję, że efekty uzyskane w obiektywnej rzeczywistości pozwolą Ci przypomnieć, że w tej dyskusji poruszam się w sferze opinii, ewentualnie opakowań produktów handlowych. Nie dyskutuję tu o faktach. Przywoływanie faktów na dowód tego, że etykietka nie musi być wynikiem potrzeby czy oczekiwania, mija się z celem.
Faktem może być np. to, że w obecności sąsiadki ktoś z domowników zaczyna chorować. Etykietką będzie nazwanie jej czarownicą. I pozostanie etykietką nawet jeśli cała wieś zgodnie orzeknie, że u nich dzieje się tak samo, w związku z czym sąsiadka z całą pewnością jest złą czarownicą. Etykietka będzie wyrażeniem potrzeby bezpieczeństwa, szybkiego znalezienia przyczyny problemu, potrzeby dania ujścia swoim emocjom oraz efektem ich przekonań. I będzie etykietką nawet, jeśli sąsiadka faktycznie jest czarownicą. Etykietka przestanie być etykietką, a stanie się faktem wówczas, gdy czary i szkodzenie uda się udowodnić. Ale oczywiście nie poprzez topienie czy zgniatanie palców.