Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Chcesz być zadowolony czy chcesz być skuteczny?

Jeśli chcesz zająć się rozwojem osobistym i zmianą osobistą, jest jedno pytanie, które naprawdę warto sobie zadać – czy zależy Ci bardziej na tym, żeby być zadowolonym, czy na tym, żeby być skutecznym?

Nie mam przez to na myśli, że żeby być skutecznym musisz być nieszczęśliwym. Ale jeśli chcesz osiągnąć swoje cele i rozwijać się, będziesz niekiedy musiał pozbyć się ograniczających Cię przekonań. Nie mam tu na myśli przekonań w rodzaju „jestem do niczego” - pozbywanie się ich jest czymś łatwym i przyjemnym. Chodzi mi tutaj o dużo bardziej ograniczające przekonania, o „ciepłe kocyki” w które się zawijamy dla uniknięcia niekiedy twardych faktów życia.

Np. łatwiej jest wierzyć w na wpół magiczne metody zbicia fortuny, niż przyjąć do wiadomości, że przeważająca większość milionerów po prostu swoje miliony zaoszczędziła przez lata. To drugie zmuszałoby do przewartościowania pewnych rzeczy, być może zmiany swojego stylu życia, jeśli chciałoby się samemu zyskać majątek. Z drugiej strony, zdecydowanie zwiększałoby szanse na sukces w tym zadaniu.

Konfrontacja z takimi ograniczającymi przekonaniami może być naprawdę trudna i stanowi przejaw prawdziwej pracy nad sobą i faktycznego wyjścia spoza swojej strefy komfortu. Jednocześnie jednak jest właśnie tym, co może przynieść najlepsze efekty. Wybór należy więc do Ciebie – chcesz być głównie zadowolony, czy też wolisz być głównie skuteczny?
Olaf Sawajner

Olaf Sawajner Projekty HR, Trener
& Coach

Temat: Chcesz być zadowolony czy chcesz być skuteczny?

Ehh... rozmyślałem o tym już daaawno temu :) Chce być skuteczny (efektywny) i z tego właśnie czerpać radość, a strefa komfortu... hmm chyba dobra dla tych, co całe życie spędzają na pracy od 8 do 16 przy korporacyjnym biurku* zabijając z dnia na dzień swoje marzenia, których już nigdy nie zamienią na cele.

Wolę by wszyscy mnie wyklinali i uważali za dupka, ale skutecznego dupka, niż być duszą towarzystwa, której skuteczność kończy się z okresem gwarancyjnym prezerwatywy. Dlatego również bardzo podoba mi się metafora dr House'a - niby dupek, cham, burak... ale skuteczny i oto w życiu chodzi. A jeżeli zagłębić się dalej - odrzuca pewne ramy społeczne, prześmiewa zasady moralne, obnaża zasady rządzące wieloma grupami społecznymi - mówiąc w skrócie trzeba przejrzeć na oczy, poznać pewne struktury, które rządzą (nami samymi również jak właśnie wspomniane przez Ciebie przekonania czy też budowane w pewien sposób przez nie strefy komfortu), aby dostrzec, czy aby na pewno nie podaliśmy się nim i czy one nam właściwie odpowiadają. Jeżeli tego nie dostrzeżemy i nie przeanalizujemy - nie wyciągniemy wniosków, jeżeli nie wyciągniemy wniosków -> nawet nie zauważymy jak gramy pod publikę, a nasza skuteczność stała się jedynie sloganem marketingowym, w który sami ślepo wierzymy przez lata.

* Naturalnie część z nich robi to, bo to kocha - i chwała im za to, że robią to, co lubią!

Dzięki za ten temat Arturze, sądzę że powinien skłonić do pewnych przemyśleń.

Pozdrawiam
Michał Bloch

Michał Bloch MCC ICF, Mentor
Freelancerów
/www.wolnylancer.pl
Mentor...

Temat: Chcesz być zadowolony czy chcesz być skuteczny?

A nie można być głównie zadawolony i jednakowoż skuteczny?
Pozbywając się ciepłego kocyka zawsze muszę narażać się na mniejszy komfort jako koszt większej skuteczności?
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Chcesz być zadowolony czy chcesz być skuteczny?

TANSTAFL - nie ma czegoś takiego jak darmowy obiadek. Można sprawy ułatwić, ale koniec końców zawsze jest coś za coś.

Zresztą praktyczny przykład - najbardziej przyjemną, ale najmniej skuteczną strategią jest fantazjowanie jak osiągniesz sukces i jak wszystko pójdzie łatwo w drodze do tego.

Natomiast strategią najbardziej skuteczną, choć mniej przyjemną jest dwójmyślenie - oczekiwanie, że osiągniesz sukces, ale fantazjowanie n.t. tego, co może pójść nie tak po drodze, żeby móc się na to przygotować.
Elżbieta Kalinowska

Elżbieta Kalinowska psycholog,
psychoterapeuta,

Temat: Chcesz być zadowolony czy chcesz być skuteczny?

A może jest tak, że owo zadowolenie nie jest takim jednorodnym zjawiskiem. Często spotykam się z tym, że wyjście ze strefy komfortu daje właśnie zadowolenie i satysfakcję. Strefa komfortu często wcale nie jest komfortowa. Np. ktoś odwleka jakieś zadanie, czuje się z tym źle i musi podjąć szereg czynności "zagłuszających" niepokój. Kosztuje go to wszystko razem bardzo dużo energii - nieraz więcej niż samo działanie, które odwleka.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Chcesz być zadowolony czy chcesz być skuteczny?

Ewa, Michał, sądzę, że sprawa może się rozchodzić o nieco inne rozumienie strefy komfortu i wyjścia poza nią.

Jakiś czas temu stwierdziłem, że siedząc od lat w dziedzinie rozwoju osobistego i znając wiele osób zmieniających się, spotkałem jednocześnie bardzo niewiele osób, które się faktycznie zmieniły. Po prostu poziom tych zmian był tak naprawdę bardzo płytki, a to co tak naprawdę definiowało danego człowieka w zasadzie nie było ruszane. Znam wyjątki od tego, ale są one bardzo nieliczne. I chyba tu się sprawa rozstrzyga. W kontekście takich płytkich, "kosmetycznych" zmian macie pełną rację i podpisuje się pod Waszymi wypowiedziami. Jednocześnie w kontekście tych głębszych nie jest już tak jasno.
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: Chcesz być zadowolony czy chcesz być skuteczny?

rzeczywiście głębokie zmiany związane są często z pewnym trudem, pracą, stresem

ale ja zauważyłam, że ten trud bierze się bardziej ze stawiania czoła temu co się nam w życiu zdarza, czasem ze zgody na pewne rzeczy, czasem ze sprzeciwu

a nie z aktywnego poszukiwania czegoś rozwojowego

wtedy kiedy rozwój nas "dopada" ;) to mamy sytuację, kiedy wszystkie ewentualności są nieprzyjemne
choć tylko niektóre skuteczne
Elżbieta Kalinowska

Elżbieta Kalinowska psycholog,
psychoterapeuta,

Temat: Chcesz być zadowolony czy chcesz być skuteczny?

Artur Król:
Ewa, Michał, sądzę, że sprawa może się rozchodzić o nieco inne rozumienie strefy komfortu i wyjścia poza nią.

Jakiś czas temu stwierdziłem, że siedząc od lat w dziedzinie rozwoju osobistego i znając wiele osób zmieniających się, spotkałem jednocześnie bardzo niewiele osób, które się faktycznie zmieniły. Po prostu poziom tych zmian był tak naprawdę bardzo płytki, a to co tak naprawdę definiowało danego człowieka w zasadzie nie było ruszane. Znam wyjątki od tego, ale są one bardzo nieliczne. I chyba tu się sprawa rozstrzyga. W kontekście takich płytkich, "kosmetycznych" zmian macie pełną rację i podpisuje się pod Waszymi wypowiedziami. Jednocześnie w kontekście tych głębszych nie jest już tak jasno.

No to mamy Arturze zupełnie odmienne doświadczenia, ponieważ ja nieustannie spotykam osoby, które rzeczywiście się zmieniają i w żadnym razie nie przypomina to czegoś kosmetycznego. To jest tak, jakby cała struktura się przekształciła w coś zupełnie innego. Tzn. człowiek pracuje nad jakąś konkretną sprawą i nagle zaczyna się zmieniać nie tylko to, nad czym pracuje ale też wszystko inne. To jest widoczne nawet na takim czysto fizycznym poziomie - ludzie np. zaczynają wyraźniej mówić, poruszają się inaczej, wyglądają inaczej, choć nie to było tematem tej pracy.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Chcesz być zadowolony czy chcesz być skuteczny?

Elżbieta Kalinowska:
No to mamy Arturze zupełnie odmienne doświadczenia, ponieważ ja nieustannie spotykam osoby, które rzeczywiście się zmieniają i w żadnym razie nie przypomina to czegoś kosmetycznego.

Możliwe, choć jednocześnie mam wrażenie, że mogłem nie oddać tego, o co mi chodzi do końca. To o czym mówisz wciąż zalicza się u mnie do zmian kosmetycznych. Taką rzeczywistą zmianą byłoby dla mnie np. gdyby ktoś, kto jest silnie narcystyczny zupełnie pozbył się tego rysu narcystycznego. Albo ktoś o silnych skłonnościach neurotycznych, kto całkowicie się ich wyzbył.
Elżbieta Kalinowska

Elżbieta Kalinowska psycholog,
psychoterapeuta,

Temat: Chcesz być zadowolony czy chcesz być skuteczny?

Artur Król:
Elżbieta Kalinowska:
No to mamy Arturze zupełnie odmienne doświadczenia, ponieważ ja nieustannie spotykam osoby, które rzeczywiście się zmieniają i w żadnym razie nie przypomina to czegoś kosmetycznego.

Możliwe, choć jednocześnie mam wrażenie, że mogłem nie oddać tego, o co mi chodzi do końca. To o czym mówisz wciąż zalicza się u mnie do zmian kosmetycznych. Taką rzeczywistą zmianą byłoby dla mnie np. gdyby ktoś, kto jest silnie narcystyczny zupełnie pozbył się tego rysu narcystycznego. Albo ktoś o silnych skłonnościach neurotycznych, kto całkowicie się ich wyzbył.

Mam wrażenie Arturze, że w tym momencie nasze myśli idą zupełnie innymi torami. Kiedy spotkam osoby, chcące jakiejś zmiany to nie definiuję ich w ten sposób "narcystyczny" czy "neurotyczny" więc nie jestem w stanie zaobserwować zmian tego typu. Do tego wcale nie uznaję za właściwe taką totalną 100% zmianę za cel takiego spotkania. Nie uważam, żeby osoby, z którymi się spotykam musiały się całkowicie wyzbyć cech jakie mają. Raczej mają coś innego zacząć robić z tym co mają.
Nie uważam, aby zmiany jakich dokonują moi klienci były kosmetyczne.

Podam Ci przykład kobiety z którą spotykałam się niedawno. Problemem dla niej były objawy fizyczne panicznego lęku. W związku z tym była uwięziona w domu i jeśli wychodziła, to nie dalej niż do pobliskiego samu i to tylko w określonych warunkach. Po trzech miesiącach poruszała się po mieście ( z uczuciem lekkiego lęku, czy dyskomfortu ale wiedziała, że sobie z tym potrafi poradzić). Jednocześnie, choć nie było to tematem nad jakim pracowała zaczęła przewartościowywać swoje życie. Inaczej myśleć o sobie i swoich "prawach", lepiej zaczęła rozumieć siebie samą, zmieniła wymagania wobec męża, zaczęła uświadamiać sobie pewne destrukcyjne sprawy w swoim życiu a jednocześnie wierzyć w możliwość ich zmiany, do tego wszystkie te zmiany na poziomie zachowań i myślenia tej osoby miały swoje odbicie w jej fizyczności, tak że inni zaczęli to zauważać. Trudno mi to nazwać zmianami kosmetycznymi. Nieustannie obserwuję coś takiego - pracujemy nad czymś, zmienia się to i coś jeszcze. To "coś jeszcze" sprawia, że zmienianie się podoba tej osobie i czuje się lepiej w związku ze zmianą.

Jeśli tak się nie dzieje jest to dla mnie sygnałem do zastanowienia nad:
czy pracujemy nad zamianą jakiej ten człowiek rzeczywiście chce i czy jest to dla niego naprawdę ważne. Czy ta osoba sama widzi się częścią problemu i czy ma poczucie, że jego rozwiązanie zależy od niej. Jakie są korzyści wynikające z "problemu" i jak można je zaspokoić inaczej.

Nie wiem czy nie rozmawiamy obok tematu, odnosząc się do tytułu wątku uważam, że zadowolenie jest związane ze skutecznością - nie ma tu opozycji, Jak człowiek poczuje swoją skuteczność, to będzie też zadowolony a namiastki dawnego zadowolenia nie będą już atrakcyjne. Jak pogadasz z trzeźwymi alkoholikami to zobaczysz, że wcale nie tęsknią za "wyskoczeniem na jednego". Czasem tylko trzeba poczekać na to odczucie skuteczności i wtedy rzeczywiście jest ciężko, bo nie ma "zadowolenia" i nie ma jeszcze pozytywów wynikających ze zmiany. To jest moment w którym przydaje się wspierająca obecność innych.



Wyślij zaproszenie do