Marcin Nowak

Marcin Nowak Handel B2B

Temat: Życiorys Jacka Kuronia

Ur. 3 marca 1934 roku we Lwowie. Pseudonimy: Maciej Gajka, Elżbieta Grażyna Borucka, EGB. Ukończył Wydział Historyczny Uniwersytetu Warszawskiego w 1957. Założyciel w 1955 i 1955-61 komendant Kręgu, następnie Hufca Walterowskiego, 1957-64 pracował w Głównej Kwaterze ZHP, był doktorantem na Wydziale Pedagogiki UW. Wraz z K.Modzelewskim w 1965 autor "Listu otwartego do partii", aresztowany i skazany na 3 lata więzienia, zwolniony w 1967, współinicjator protestu studentów Uniwersytetu Warszawskiego. W marcu 1968 r. aresztowany, skazany na 3 i pół roku więzienia. Zwolniony w 1971.
W 1975 współorganizator akcji protestacyjnej przeciw poprawkom do konstytucji PRL, sygnatariusz Listu 59. We wrześniu 1976 r. współzałożyciel Komitetu Obrony Robotników, w 1977 KSS"KOR". Jeden z najczynniejszych członków Komitetu oraz autor wielu tekstów projektujących i wyjaśniających formy działania i cele opozycji demokratycznej. Wielokrotnie zatrzymywany, w 1977 przez 3 miesiące więziony.

Od 1977 r. w redakcji niezależnego kwartalnika "Krytyka". Od 1978 członek Towarzystwa Kursów Naukowych, 1977-78 wykładowca tzw. Uniwersytetu Latającego, w 1978 był obiektem brutalnych ataków bojówek SZSP.
W lipcu i sierpniu 1980 r. współorganizator sieci informacji o ruchu strajkowym, od września 1980 r. doradca Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego NSZZ "Solidarność" w Gdańsku, następnie Krajowej Komisji Porozumiewawczej i Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność". Jeden z autorów strategii działania Związku.
Internowany 13 grudnia 1981, w 1982 r. aresztowany pod zarzutem próby obalenia ustroju, zwolniony w 1984 na mocy amnestii. Współpracował z podziemnymi strukturami "Solidarności" oraz z prasą podziemną. W 1988 r. wszedł w skład Komitetu Obywatelskiego przy Przewodniczącym NSZZ"Solidarność", w 1989 brał udział w rozmowach Okrągłego Stołu. Od 1989 r. jest posłem na Sejm, członkiem Klubów OKP, Unii Demokratycznej, Unii Wolności. W latach 1989-90 i 1992-93 minister pracy i polityki socjalnej. 1991-95 wiceprzewodniczący Unii Demokratycznej, następnie Unii Wolności. Organizator i uczestnik wielu akcji społecznych (np. Fundacji SOS), mających łagodzić dotkliwe skutki transformacji gospodarczej. W 1995 r. kandydował na urząd Prezydenta RP. Wieloletni przewodniczący Komisji Sejmowej do Spraw Mniejszości Narodowych.

Odznaczony Orderem Orła Białego /1998/, francuską Legią Honorową, niemieckim Krzyżem Zasługi, ukraińskim Orderem Jarosława Mądrego.
Wywodzi się z rodziny o silnych tradycjach PPS-owskich - dziadek Franciszek był bojowcem w Organizacji Bojowej PPS, ojciec Henryk działaczem ZNMS i PPS we Lwowie. Wychowanie w tradycjach socjalistycznych, w duchu poświęcenia dla idei i konieczności ryzykowania więzieniem, było jednym z ważnych czynników kształtujących postawę życiową Kuronia.
W młodości, od 1949 r. działacz Związku Młodzieży Polskiej (ZMP), od 1952 r., po zdaniu matury, rozpoczął pracę działacza politycznego, początkowo jako etatowy pracownik aparatu (instruktor) w wydziale harcerskim Stołecznego ZMP, potem pełnomocnik Zarządu Stołecznego na dzielnicę Żoliborz. W tym roku wstąpił także do PZPR. W 1953 był etatowym przewodniczącym Zarządu Uczelnianego ZMP Politechniki Warszawskiej. W listopadzie 1953 r., za krytykę działalności i koncepcji ideowej ZMP, po 9 miesiącach przynależności, usunięty z ZMP oraz z PZPR.
W 1955 r. należał do inicjatorów ruchu wewnątrz ZMP-owskiego harcerstwa, czerpiącego wzorce wychowawcze m.in. z "Poematu pedagogicznego" Makarenki.

"Walterowcy" (nazwa od patrona Karola Świerczewskiego, ps. Walter), zwani też "czerwonymi harcerzami", stanowili początkowo drużynę obozową Zarządu Stołecznego ZMP. W latach 1956-61 Kuroń działał w reaktywowanym ZHP i w jego ramach, w 1956 współtworzył krąg walterowski a w 1957 Hufiec Walterowski. W latach 1957-1961 współpracował z redakcją tyg. "Na Przełaj" i "Drużyny" (1958), a 1960-61 kierował Działem Programowym Kwatery Głównej ZHP. Latem 1960 r. Kuroń znalazł się w kręgu osób, które wymyśliły "walczący teatr", opierający się na obserwacji scen rodzajowych. Krytyczne wobec rzeczywistości politycznej, odbite na powielaczu, teksty teatru stały się powodem rozwiązania w 1961 r. Hufca Walterowskiego. W marcu 1964 zwolniony z pracy w Głównej Kwaterze Harcerskiej za publiczne wygłaszanie krytycznych opinii o ustroju PRL.
Gdy pod koniec 1955 r. redakcja pisma "Po Prostu", rzuciła hasło ogólnopolskiej konferencji delegatów studenckich organizacji ZMP, Kuroń wybrany został jednym z nich i znalazł się w komisji ZMP na UW, która wkrótce przekształciła się w grupę inicjatywy politycznej. Jednym z jej pomysłów było powołanie organizacji młodzieżowej do walki ze stalinizmem w aparacie władzy. Na początku września 1956 r., zorganizowali Uniwersytet Robotniczy i nawiązali kontakt z największymi stołecznymi zakładami pracy.

Na przełomie 1956/57 Kuroń należał do działaczy Rewolucyjnego Związku Młodzieży i był jednym z założycieli Związku Młodzieży Socjalistycznej na Uniwersytecie Warszawskim.
W 1962 r. wstąpił do zorganizowanego przez K.Modzelewskiego na Uniwersytecie Warszawskim Politycznego Klubu Dyskusyjnego i był jednym z jego najczynniejszych uczestników. Po rozwiązaniu Klubu w 1963 r. wraz z grupą przyjaciół, w tym z K. Modzelewskim, opracowywał krytyczną analizę ustroju politycznego, ekonomicznego i społecznego PRL. Wynikiem tych prac było napisanie wraz z Modzelewskim broszury przeznaczonej do tajnego kolportażu. 14/15 listopada 1964 r. całą grupę zatrzymała Służba Bezpieczeństwa, a choć po 48 godzinach wszystkich zwolniono, to jednak dotknęły ich represje. Kuronia usunięto z PZPR i pozbawiono stypendium doktoranckiego. Zarekwirowany przez SB tekst stał się przedmiotem dyskusji i ataków na zebraniach organizacji partyjnych. Autorzy odtworzyli tekst opracowania i pod nazwą "Listu otwartego do członków partii" rozkolportowali 19 marca 1965 r. na Uniwersytecie Warszawskim 16 egzemplarzy, dwa z nich przekazując do Komitetów Uczelnianych PZPR i ZMS.

W "Liście otwartym" opisano konflikt pomiędzy klasą robotniczą i centralną biurokracją polityczną oraz przedstawiono wizję ustrojową, której istotą był system rządów rad robotniczych. "List" został następnie opublikowany na Zachodzie i był uznawany za jedną z najdojrzalszych prób krytyki systemu realnego komunizmu, podejmowanych z perspektywy ideowej rewolucyjnego marksizmu. Autorzy "Listu" 20 marca 1965 r. zostali aresztowani, a w lipcu tr. skazani: K. Modzelewski na trzy i pół roku więzienia, Kuroń - trzy lata. Z więzienia Kuroń wyszedł warunkowo w maju 1967 r.
Włączył się w działalność grupy studentów zwanych "komandosami", w części dawnych "walterowców", którzy od dwóch lat organizowali różne akcje protestacyjne na Uniwersytecie Warszawskim. W pierwszych tygodniach 1968 r. uczestniczył w protestach przeciw zdjęciu "Dziadów" ze sceny Teatru Narodowego, pisał ulotki kolportowane następnie na Uniwersytecie, brał udział w podejmowaniu decyzji o zorganizowaniu wiecu studentów UW w odpowiedzi na relegowanie studentów A. Michnika i H. Szlajfera. Aresztowany 8 marca, w następnych tygodniach był obiektem wielu niezwykle brutalnych ataków propagandy partyjnej. Proces "inspiratorów" wydarzeń marcowych odbył się w styczniu 1969 r. K. Modzelewski i J. Kuroń otrzymali najwyższe wyroki po 3,5 roku więzienia. Zwolniony przedterminowo 17 września 1971.

W następnych latach Kuroń dokonywał weryfikacji deklarowanych wcześniej tradycji ideowych. Szukał systemu wartości i poglądów, które umożliwiłyby pogodzenie najważniejszych wartości lewicowych z etycznym przesłaniem chrześcijaństwa i perspektywą tworzenia demokratycznego, pluralistycznego społeczeństwa. W najpełniejszej formie swój system wartości wyłożył w broszurze "Zasady ideowe" /1977/, gdzie deklarował jako wartości podstawowe: dobro osoby ludzkiej rozumiane jako suwerenność jednostki oraz twórcze działanie człowieka w społecznym środowisku. Realizacja tych wartości wymaga uwzględnienia dobra innych ludzi i różnych grup, co najpełniej umożliwia demokracja parlamentarna oraz suwerenność państwa. Zwracał uwagę na groźbę zdominowania jednostek przez silne państwo /także demokratyczne/, przed czym obroną jest organizowanie się obywateli w różnorodne formy samorządu, małe grupy, stowarzyszenia, które ograniczają dominację państwa nad obywatelami, tworzą warunki dla samodzielności środowisk, regionów, grup społecznych. Małe grupy współdziałania są najlepszą szkołą aktywności, osiągania kompromisów, nie wytwarzają zbyt wielkiej hierarchii między uczestnikami, są formą realizacji demokracji bezpośredniej, a zatem służą realizacji wartości podstawowych - suwerenności jednostki i jej prawa do twórczości w harmonii z innymi ludźmi.

W artykułach "Polityczna opozycja w Polsce" /1974/ oraz "Myśli o programie działania" /1976/ projektował strategię działania opozycji demokratycznej. Panujący w PRL system określał jako totalitarny, czyli charakteryzujący się ustanowieniem przez rządzącą partię monopolu organizacji, informacji i decyzji. Każde działanie, które te monopole przełamuje przybliża odzyskiwanie suwerenności przez społeczeństwo. Dużą wagę przywiązywał zatem do niezależnej od nakazów władz aktywności kulturalnej, twórczości naukowej i artystycznej oraz wolnych od kontroli dyskusji. Podkreślał wartość każdego indywidualnego sprzeciwu, który stanowi przykład i zachętę dla innych. Wskazywał na potrzebę jawnego działania, w ramach praw formalnie obowiązujących /choć nie respektowanych przez władze/. Obywatele skupiający się poza kontrolą państwa w małe, stopniowo poszerzające się grupy dla obrony wspólnych im wartości oraz konkretnych, wymiernych celów, tworzą zaczątki niezależnego ruchu społecznego, który samym swym istnieniem łamie totalitarny monopol. Niezależne ruchy społeczne są drogą do odzyskiwania wolności przez obywateli, rozwijając się odtwarzają wolne od totalitarnej kontroli społeczeństwo, a tym samym również zmniejszają niesuwerenność państwa.

Próbował określić możliwe granice odzyskiwania niezależności Polski od ZSRR w sytuacji trwającego podziału Europy i oceniał, że perspektywa finlandyzacji może się okazać w przyszłości realna jako etap do pełnej niepodległości w bardziej odległej przyszłości. Cechą myśli politycznej Kuronia było łączenie śmiałych wizji programowych z analizą realiów politycznych, społecznych i obiektywnych ograniczeń geopolitycznych oraz koncentracja uwagi na celach bliższych, bardziej konkretnych, których osiągnięcie częściowo zmieni warunki i umożliwi postawienie celów dalszych, prowadzących do głębszej zmiany sytuacji politycznej. W 1975 r. Kuroń należał do inicjatorów akcji protestów przeciw poprawkom do konstytucji PRL i był sygnatariuszem Listu 59. W czerwcu 1976 r. podpisał oświadczenie 14 intelektualistów deklarujących solidarność z protestującymi robotnikami oraz wyrażających potrzebę poszerzenia swobód demokratycznych, w tym powołania "rzeczywistej reprezentacji pracowniczej". W lipcu 1976 r. wystosował List otwarty do E.Berlinguera, sekretarza generalnego Włoskiej Partii Komunistycznej w obronie represjonowanych po wystąpieniach w Radomiu i Ursusie robotników, który odbił się szerokich echem w prasie zachodniej.
Był współzałożycielem Komitetu Obrony Robotników, utworzonego 23 września 1976 r., jednym z organizatorów jego prac i twórców strategii działania.

W swoim mieszkaniu uruchomił "skrzynkę kontaktową", gdzie spływały wszelkie dane o zatrzymaniu lub pobiciu członków opozycji demokratycznej. Informacje te - zrazu jako pierwszy i jedyny członek Komitetu - przekazywał do polskich ośrodków emigracyjnych, skutkiem czego wszelkie działania represyjne podejmowane przez władze były ujawniane na Zachodzie oraz docierały do społeczeństwa za pośrednictwem polskich rozgłośni radiowych nadających z zagranicy. W licznych wywiadach dla zachodnich dziennikarzy wykładał cele i zadania Komitetu. W maju 1977, po zabójstwie Stanisława Pyjasa, był zwolennikiem zorganizowania w Krakowie manifestacji studenckiej, a następnie znalazł się wśród 15 aresztowanych członków i współpracowników KOR. Zwolniony w lipcu tego roku, wraz z innymi aresztowanymi, na mocy amnestii. W październiku 1977 r. uczestniczył w przekształceniu KOR w Komitet Samoobrony Społecznej "KOR", w którym nadal pełnił jedną z czołowych ról, zaś przez wielu /w tym władze PRL/ był uważany za lidera i mózg polityczny Komitetu. Uczestniczył w bieżących działaniach KSS"KOR", inspirował różne formy aktywności opozycji demokratycznej, utrzymywał bezpośredni kontakt z wieloma współpracownikami Komitetu w całym kraju, oraz brał udział w licznych debatach na łamach prasy niecenzurowanej.

Nadal prowadził wspomniany wyżej ośrodek zbierania informacji o represjach, utrzymywał kontakty z dziennikarzami zagranicznymi oraz emigracją. Odegrał znaczną rolę w inspirowaniu niezależnego ruchu robotniczego, wysuwając m.in. słynne hasło: "nie palcie komitetów, ale zakładajcie własne". Kładł nacisk na potrzebę solidarnego współdziałania we wszystkich akcjach protestacyjnych, wyraźnego formułowania żądań i wyłaniania przedstawicielstw do rozmów z władzami.
W styczniu 1978 r. podpisał deklarację założycielską Towarzystwa Kursów Naukowych i poprowadził w ramach jego prac wykład na temat pedagogiki społecznej. W marcu 1979 r. Kuroń i jego najbliższa rodzina byli obiektem brutalnych ataków bojówek powołanych przez SZSP i KW PZPR przeciw TKN, wskutek czego musiał wykłady zawiesić.
Latem 1978 r. uczestniczył w spotkaniu z przywódcami czechosłowackiej opozycji pn. Karta '77 (m.in. V.Havlem), a po ich aresztowaniu uczestniczył w październiku 1978 r. w głodówce protestacyjnej w kościele św.Krzyża. W maju 1980 r. brał udział w głodówce w Podkowie Leśnej w intencji uwięzionych opozycjonistów polskich i czechosłowackich. W publicystyce dawał wyraz sympatii i solidarności z dysydentami radzieckimi oraz uznawał prawo Ukrainy do niepodległości.

Był jedną z kilku osób podlegających w PRL najostrzejszym represjom - stale inwigilowany, często zatrzymywany na 48 godzin, pozbawiony możliwości druku w legalnie wydawanej prasie, nie dopuszczany do jakichkolwiek oficjalnych zebrań i debat, uważany za człowieka, z którym kontakty - niezależnie od ich formy - mogą ściągnąć policyjne represje.
Na początku lipca 1980 r. utworzył w swoim mieszkaniu ośrodek zbierania informacji o strajkach, którego celem było informowanie opinii krajowej i zagranicznej o przebiegu akcji protestacyjnej oraz wysuwanych postulatach. Przekazywane systematycznie na Zachód informacje docierały następnie za pośrednictwem Radia Wolna Europa i BBC do kraju, stymulując formy akcji protestacyjnych. Wybuch strajku w Stoczni Gdańskiej został przez władze PRL oceniony jako skutek oddziaływania "ugrupowania Kuronia", zaś on sam został zatrzymany 18 sierpnia oraz 28 sierpnia formalnie aresztowany, podobnie jak 13 innych działaczy opozycji, pod zarzutem przynależności do związku mającego na celu przestępstwo. Żądanie uwolnienia Kuronia oraz innych działaczy opozycji było mocno stawiane pod koniec rozmów gdańskiego MKS z komisją rządową. Uwolniony został, podobnie jak inni aresztowani, 1 września, po podpisaniu porozumień gdańskich.

Po pierwszej fazie strajków lata 1980 r. w artykule "Ostry zakręt" ("Biuletyn Informacyjny", lipiec 1980) uznał, że są one początkiem ruchu społecznego, organizowania się robotników "w niezależne od państwa związki zawodowe" i komisje robotnicze. Tworzenie się niezależnego ruchu robotniczego radykalnie zmienia sytuację i wymusza na władzach wejście na drogę różnych negocjacji dotyczących płac, warunków pracy itd. Ruchowi robotniczemu opozycjoniści winni służyć ekspertyzami i sugestiami programowymi. Zadaniem opozycji jest też przekształcenie rewindykacji ekonomicznych w polityczne. Po zakończeniu strajków sierpniowych i podpisaniu porozumień w artykule "Co dalej?" /"Biuletyn Informacyjny", wrzesień/ ocenił, że naruszyły one podstawę systemu, czyli monopol organizacyjny, informacyjny i decyzyjny państwa. Nowe związki zawodowe albo zostaną pozbawione niezależności i wchłonięte w dotychczasowy system albo system rządzenia będzie musiał się przekształcić w kierunku demokratycznym. Przewidywał powstanie obok niezależnego związku zawodowego także innych form obywatelskiej aktywności - samorządów w nauce, oświacie, kulturze, gospodarce, ruchów w obronie praworządności, niezależnych ośrodków opiniotwórczych, rozwój niecenzurowanej prasy itd.

Cały ten rozległy i pluralistyczny ruch społeczny winien tworzyć oddolną samoorganizację społeczeństwa oraz wywierać presje na władze, zmuszając je do reform systemowych w gospodarce i demokratyzacji państwa. Tworzący się wielki ruch społeczny musi wyraźnie określić swoje programowe cele również dlatego, by mieć świadomość konieczności ich ograniczania. Celami dalekosiężnymi są demokracja parlamentarna i suwerenność państwa, ale ich osiągnięcie nie jest na razie możliwe. Oceniał, że dopóki Polacy nie podejmą prób obalania władzy PZPR, armia radziecka nie zdecyduje się na zbrojną interwencję w Polsce. Perspektywą jest więc tworzenie samoorganizacji społecznej, demokratyczna przebudowa państwa, przy zachowaniu jednak - w odmienionej wszak formie - rządów PZPR, a także nie atakowanie geopolityczno-militarnych zobowiązań PRL wobec ZSRR. Te samoograniczenia muszą być zrozumiałe dla elit ruchu, ale w większym jeszcze stopniu dla zwykłych jego członków, gdyż ruchem społecznym tylko do pewnego stopnia można sterować, a horyzont programowy i jego ograniczenia muszą być rozumiane przez wszystkich.
Na początku września 1980 r. udał się do Gdańska, zamieszkał w domu Anny Walentynowicz. Otrzymał tytuł doradcy gdańskiego MKZ NSZZ, został także doradcą Krajowej Komisji Porozumiewawczej NSZZ "Solidarność".

W styczniu 1981 r. został powołany przez KKP do Rady Programowo-Konsultacyjnej, czyli ogólnopolskiego gremium doradców "Solidarności". Na licznych spotkaniach w różnych organizacjach związkowych całego kraju wykładał swoje tezy dotyczące zadań i celów Związku oraz omawiał je na łamach niecenzurowanych biuletynów "Solidarności". Przez władze PRL, a także przez kierownictwo ZSRR, uważany za jednego z najgroźniejszych "kontrrewolucjonistów" i ostro atakowany przez propagandę komunistyczną. Z Moskwy płynęły sugestie uwięzienia Kuronia, a tym samym uniemożliwienia mu działalności politycznej. W marcu 1981 r. postawiono mu zarzuty prokuratorskie i nałożono formalny nadzór milicji. Ten wstęp do ewentualnego aresztowania wywołał sprzeciw Związku.
Po kryzysie bydgoskim i porozumieniu warszawskim /31 III 1981/ należał do krytyków linii działania negocjatorów, tym niemniej w następnych miesiącach nie poparł grupy opozycyjnej wobec L. Wałęsy, formującej się wokół A. Gwiazdy. Przeciwnik czysto rewindykacyjnych i nieskoordynowanych działań, wielokrotnie i w różnych ośrodkach angażował się w gaszenie wybuchających spontanicznie strajków i innych akcji protestacyjnych.

Latem 1981 r. był jednym z projektodawców nowej strategii Związku: zaangażowania się w tworzenie samorządów w przedsiębiorstwach i wymuszania reformy samorządowej w całej gospodarce. Jak bowiem dowodził na posiedzeniu KKP "Solidarności" 24-26 lipca, po złamaniu monopolu władzy PZPR stary system przestał istnieć. Istniejącą sytuację określił jako rewolucję samoograniczającą się ze względu na realia geopolityczne. Wobec załamania się dotychczasowego mechanizmu rządzenia oraz narastania kryzysu gospodarczego "Solidarność", zatrzymując dla siebie rolę związku zawodowego, musi stymulować powstawanie samorządów, które będą "organizacją do rządzenia gospodarką, przedsiębiorstwem, regionem". Jest to droga wprowadzania samorządowej reformy gospodarczej, ale też budowania demokracji od dołu. Zorganizowany ruch samorządów wywrze nacisk na centralę i będzie kontrolować poczynania władz. Jednocześnie sprzeciwiał się hasłu wolnych wyborów, jako zbyt daleko idącemu i stwarzającemu zagrożenie radziecką interwencją. We wrześniu 1981 r. był zwolennikiem przyjęcia kompromisowego projektu ustawy o samorządzie pracowniczym i jego obrońcą na Zjeździe "Solidarności". W wielu wypowiedziach oceniał, że granicą możliwej tolerancji ZSRR dla przemian w Polsce jest pozostawienie w rękach PZPR dyspozycji nad centralną administracją, policją i wojskiem.

Jesienią 1981 r. koncepcję tę zmodyfikował i postawił postulat porozumienia "Solidarności", Kościoła i centralnego ośrodka władzy, które powinno zaowocować utworzeniem Komitetu Ocalenia Narodowego, względnie Rządu Narodowego. Ten nowy ośrodek miałby przejąć władzę, ustalić wspólnie program reform oraz przygotować możliwie jak najdemokratyczniejsze wybory. Propozycje te, będące wynikiem radykalizacji postawy Kuronia, wynikały z przekonania, że sytuacja zaczyna się wymykać spod kontroli zarówno władz, jak kierownictwa Związku. Wynikały także z oceny, że ZSRR będzie zmuszony zaakceptować w Polsce zmiany głębsze, niż poprzednio sądzono. Kuroń pisał, że groźbę interwencji stwarza wybuch wojny domowej w Polsce, nie zaś powstanie pluralistycznego rządu, zwłaszcza jeśli będzie on respektował zobowiązania wojskowe PRL.
W listopadzie 1981 r. należał do współtwórców Klubów Samorządnej Rzeczypospolitej "Wolność, Sprawiedliwość, Niepodległość", które miały być ośrodkiem skupienia działaczy "Solidarności" przyznających się do demokratycznych tradycji lewicowych (zebranie organizacyjne odbywające się w mieszkaniu Kuronia zostało przerwane przez milicję).

Internowany 13 grudnia 1981 r. po posiedzeniu Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" w Gdańsku, przetrzymywany w więzieniu w Strzebielinku, następnie w Białołęce, 3 września 1982 r. aresztowany pod zarzutem próby obalenia siłą ustroju PRL /art. 123 KK/ i przewieziony do więzienia mokotowskiego.
W okresie internowania w przemyconych z więzienia artykułach wykładał swój pogląd na sytuację i zadania zepchniętej do podziemia opozycji. Reżym stanu wojennego określił jako klasyczną okupację i postulował stworzenie szerokiego ruchu oporu z jednolitym, wymuszającym dyscyplinę ośrodkiem kierowniczym. Zmianę sytuacji widział poprzez przygotowanie strajku generalnego, przeprowadzenie szerokiej akcji agitacyjnej wśród żołnierzy i milicjantów oraz przygotowanie "uderzenia na wszystkie ośrodki władzy i informacji w całym kraju." Takie uderzenie miało złamać siłę konserwatywnego aparatu i umożliwić podjęcie jakiejś nowej formy kompromisu między częścią aparatu władzy a zorganizowanym społeczeństwem. Z tych radykalnych tez wycofał się już w kilka tygodni później, ogłaszając na łamach podziemnej prasy tekst, w którym podkreślał potrzebę obrony narodu przed przelewaniem krwi, zalecał natomiast demonstracje, przejawy cywilnego oporu i tworzenie struktur podziemnych obliczonych na długofalowe efekty.

Pisząc o perspektywie kompromisu z rządzącymi, podkreślał, że "kompromis jest takim układem sił, który zmusza obydwie strony do ustępstw", zaś treścią umowy "między władzą a rzeczywistymi przedstawicielami społeczeństwa musi być program odbudowy kraju." Zalecał, by tworzyć warunki "w których znaczna część ludzi władzy uzna kompromis za jedyne wyjście, a ZSRR przyjmie to taktycznie do wiadomości". Możliwość realizowania takiej polityki nadeszła w kilka lat potem.
23 listopada 1982 r. zmarła żona Kuronia - Grażyna /Gajka/, także internowana po 13 grudnia.
W lipcu 1984 r. został postawiony przed sądem wraz z trzema innymi działaczami dawnego KOR. Proces przerwano, a podsądnych wraz z innymi przywódcami "Solidarności" i KOR /tzw. jedenastka/ zwolniono na mocy amnestii.
W latach następnych był doradcą podziemnych władz regionu "Mazowsze" i Tymczasowej Komisji Koordynacyjnej, publikował doraźnie w podziemnej prasie, był nadal systematycznie inwigilowany. Po manifestacji ulicznej na Żoliborzu 1 maja 1985 r. skazany przez kolegium ds. wykroczeń na 3 miesiące aresztu.
Sytuację lat 1982-86 określał jako brak wrażliwości władzy na nacisk społeczny.

Amnestię dla więźniów politycznych i jej następstwa /jesień 1986/ uznał za powrót do sytuacji, gdy władze ponownie będą wrażliwe na społeczny nacisk. Katastrofa gospodarcza nie pozwala na stymulowanie ruchu rewindykacji ekonomicznych. W społeczeństwie dominują nastroje zniechęcenia do wielkich zrywów oraz znaczny potencjał nieufności do elit opozycyjnych. Uformowane w podziemiu struktury nie mogą być centrum dyspozycyjnym ruchu, gdyż posiada on spluralizowany i wielonurtowy charakter. W tej sytuacji opowiadał się za rozwijaniem wielu różnorodnych form aktywności, jawnych działań metodą faktów dokonanych, także w dopuszczonej przez władze sferze legalnej /np. samorządy w przedsiębiorstwach, stowarzyszenia/, oraz pozostawieniem dla struktur podziemnych głównie działalności doradczej oraz informacyjnej. Wzywał do polityki małych kroków, które przybliżają wielkie cele. Jednocześnie jednak od maja 1988 r. głosił, że reaktywowanie "Solidarności" nie jest celem wystarczającym, potrzebna jest perspektywa utworzenia rządu koalicyjnego dla podjęcia zdecydowanej walki z kryzysem gospodarczym i przystąpienia do wielkich reform politycznych, które stają się realne wobec zmian w ZSRR. Od 1987 r. uczestniczył w pracach zespołu, który w grudniu 1988 r. uformował się w Komitet Obywatelski przy przewodniczącym NSZZ "Solidarność"

Przez władze PRL nadal traktowany jako skrajny ekstremista, jesienią 1988 r., podczas rozmów przygotowawczych do Okrągłego Stołu, był - obok A.Michnika - osobą, której udział w negocjacjach wykluczały władze PZPR. Ostatecznie jednak, po przełamaniu sprzeciwów, uczestniczył w plenarnych obradach Okrągłego Stołu oraz w zespole ds. reform politycznych, brał także udział w niektórych spotkaniach w Magdalence. Jest zatem jednym z twórców wynegocjowanego kompromisu. W czerwcu 1989 r. kandydował z listy Komitetu Obywatelskiego do Sejmu, stając do walki wyborczej z popieranym przez środowiska prawicowej opozycji W.Siłą-Nowickim. Zdobył mandat, 2 lipca został wybrany wiceprezesem Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego. Był zwolennikiem utworzenia przez obóz "Solidarności" rządu w porozumieniu z reformatorskim skrzydłem PZPR i pozostawienia w jego rękach kierownictwa MSW, MON i MSZ /by nie prowokować kontrakcji ZSRR oraz rodzimych obrońców starego systemu/. W sierpniu 1989 r. poparł koncepcję koalicji OKP-ZSL-SD, a 12 września został ministrem pracy i polityki socjalnej w rządzie T.Mazowieckiego.

Andrzej Friszke

http://www.kuron.pl/zyciorys.html