Sylwester G.

Sylwester G. Nieruchomości

Temat: Przekonywanie rolników do sprzedaży gruntów.

Być może ma ktoś doświadzczenia w kwestii przekonywania rolników do sprzedaży gruntów?
Próbowałem kilkakrotnie ale moja propozycja zawsze spotykała się z odmową i komentarzem w stylu "ziemia jeść nie woła", "może kiedyś, ale nie teraz" etc.
Problemem nie była cena (zawsze powyżej rynkowej), kłopoty ze stanem prawnym itp. lecz mentalność i tzw. przywiązanie do ziemi.

Jeśli przychodzą wam do głowy jakieś argumenty, macie cenne doświadczenia, wskazówki- będę wdzieczny.

konto usunięte

Temat: Przekonywanie rolników do sprzedaży gruntów.

Sposób jest jeden, skuteczny. Zastosował go moj znajomy kiedy potrzebował podpisu lesniczego przy sprzedazy lasu czy coś tam (z chłopami ten argument zadziałałby pewnie jeszcze bardziej) - trzeba wziąc 2 litry czystej i schlać się razem ze "sprzedającym". Podpiszą. Lesniczy podpisał :PPP
Przemysław Lisek

Przemysław Lisek Trener i konsultant
zarządzania
projektami

Temat: Przekonywanie rolników do sprzedaży gruntów.

Wielu rolników już się wzbogaciło na sprzedaży ziemi. Ci co to zrobili mają kupę kasy na kontach i więcej nie potrzebują. Poczekamy, aż im się skończy. Nie liczyłbym na nadmierną inteligencję finansową, więc zapasy szybko się skurczą. Wówcza znów będą sprzedawać.
Roman B.

Roman B. właściciel, Więcej
Niż Dom

Temat: Przekonywanie rolników do sprzedaży gruntów.

Ja tego nie robiłem, ale z doświadczenia moich bliskich i własnego doświadczenia z rolnikami w projekcie pomocy w wypełnianiu wniosków o dopłaty bezpośrednie z 2004 roku radziłbym zrobić tak:

1. Musisz sobie odpowiedzieć jakiej ziemi szukasz zwykłej rolnej czy np pod biomasę czy ze złożami surowców - pewnie Ty to wiesz, ale od tego zależy cała strategia :)

2. Następnie powinieneś dotrzeć do lokalnych liderów - najczęściej we wsiach jest to sołtys i proboszcz - rzadziej, ale też się zdarza wójt.

3. Powołując się na lokalny "public affairs" (sprawy publiczne) :) starać się ich przekonać do zaangażowania w sprawę (np nowy inwestor, który da ludziom pracę...) - powodzenie dalszej części zależy od uzyskanych od nich informacji.

4. W oparciu o informacje od tych osób powinieneś zrobić kwerendę z dokładnymi danymi kto chce ziemie rzeczywiście sprzedać - jak wyglądają kwestie spadkowe, własnościowe, etc. - zazwyczaj sołtys czy proboszcz znają dobrze relacje w wiosce i pewnie przy okazji dostarczą Ci potrzebnych do przekonania konkretnego rolnika argumentów - na każdego działa coś innego :) ten by sobie samochód kupił i potrzeba mu tyle, ten musi dach w stodole naprawić i tyle, a ten niesprzeda za nic w świecie...

5. Najlepiej robić to z lokalnymi liderami - cena wtedy nie jest najważniejszym czynnikiem...

Pamiętaj tylko, że ważne jest jakiej ziemi szukasz - rolnik, który ma ziemię IV czy V klasy na której nic prawie nie chce mu rosnąć, a wie, że ma złoże żwiru i to sporej objętości bo ktoś mu powiedział mający dane np z Urzędów Geologicznych to niesprzeda tej ziemi nawet za najwyższą cenę ziemi rolnej. Podobnie może być jeśli ma glebę odpowiednią pod uprawę biomasy, ale tutaj już prościej...

Argumenty trzeba dobrać do celu...(czysta jako wsparcie jest ok) Ale zawsze z pomocą lokalnych liderów - bez tego będziesz strzelał ślepakami :)

Powodzenia!Roman B. edytował(a) ten post dnia 23.02.09 o godzinie 19:18

konto usunięte

Temat: Przekonywanie rolników do sprzedaży gruntów.

oprócz flaszki, mam jeszcze jeden pomysł. Opowiem anegdotkę:P Znowu z zycia zaczerpnięty. Inny moj znajomek był czyms a la akwizytor, sprzedawał jakies poduszki "lecznicze" czy inne barachło. Od razu zaznaczam, ze nie oceniam typka :)) I kiedy pukał do drzwi i otwierały starsze panie i "nie one nic nie kupią", kolega prosił o minutkę rozmowy, po czym w trakcie rozmowy otwierał walizeczkę z materiałami promocyjnymi, a gdzieś na boku w walizce lezał święty obrazek, z np. Św. Józefemczy różaniec. Starsze pani automatycznie "wyczuwały swojego" i dokonywały zakupu poduszki.:P

Na rolnika świętym obrazkiem będzie narzekanie jak to chłopu źle. Ze "produkcja się nie opłaca", "koszt produkcji żywca drozeje a skup płaci mało", ze "podatki to te miastowe by chcieli zeby rolnicy płacili takie same, ale niech no przyjdą tu na wieś i sprobują sami"... Etc etc.

+ flaszka albo dwie.

Murowany sukces :)))

Temat: Przekonywanie rolników do sprzedaży gruntów.

Ja znam inny przykład. Znajoma zajmowała się kiedyś nabywaniem gruntów pod centra handlowe. Jeden rolnik miał malutki gołębniczek, który stał na środku już zaplanowanego parkingu. Cena doszła do 3 milionów złotych w pewnym momencie, a rolnik swoje. W końcu sieć się zdenerwowała i wybudowała mu parking na około "posesji" Taka mentalność co zrobić :)

Rady bardzo trafne, ale trzeba zwrócić uwagę na jedną rzecz. Polski rolnik to już nie jest chłop z krową i stodołą i ewentualnie kurnikiem, ale rolnik to największy beneficjent wejścia do UE oraz bardzo poważny przedsiębiorca :)

Znajomy, który współredaguje magazyn rolniczy trochę mi opowiedział :) Mnóstwo rolników ma po kilkaset albo więcej hektarów i (np. szkółkarze) i mają jeden z najpowazniejszych eksportów w tej części Europy :)Jeżeli ktoś chce rozpocząć poważnie działalność rolniczą musi się nieźle napocić. Ale pamiętajmy o przetargach SP i samorządów, próbować nabycia powierniczego, kombinować. Nie sposobem, ale formą :)

Poza tym w czasach kryzysu grunt zawsze lepszy :) W najgorszym razie to marchewkę i ziemniaka hodujemy i żaden kryzys nam nie straszny :)))



Wyślij zaproszenie do