Temat: Największy z błędów i jego naprawa
Z perspektywy praktyk i doświadczeń szamańskich, moich i nie tylko mogę z całą stanowczością powiedzieć o jednym z błędów, jaki popełnia każdy człowiek, w tym ja, i nazwać go najgorszym. Jest to błąd najgorszy w tym sensie, że jest podstawowy. Podbudowuje całą egzystencję dotkniętą cierpieniem i nieszczęściem, niespełnieniem. Ten błąd mógłbym nazwać technicznie "ignorancją swojego wewnętrznego doświadczenia".Nie chcę przez tę nazwę zwracać uwagi na nic szczególnego, by nie narzucać żadnej "ontologii" czy też nie skłaniać do wiary w ducha czy ciała subtelne. Chodzi mi o to, co wszyscy posiadamy - wewnętrzny aspekt doświadczenia. Gdy zamkniesz oczy możesz się z nim z łatwością skontaktować - dlatego medytacje zazwyczaj odbywają się z zamkniętymi oczami.
Ponieważ zwykle nie skupiamy się na naszym wewnętrznym doświadczeniu, nie wzmacniamy go w swoim życiu. To, na czym skupiamy uwagę, wzmacniamy swoją energią (trzecia zasada huny MAKIA). Doświadczenie zewnętrzne jest mocniejsze, ponieważ większość naszej uwagi obejmuje to, co dzieje się na zewnątrz.
Dlatego w momentach kryzysu tak trudno jest zaufać i stosować techniki wewnętrzne. Jak zaufać w problemie, w bólu czemuś, czego się nie zna? Nie da rady. Stąd większość z nas, gdy pojawia się choroba, cierpienie, bieda, kryzys w związku itd. udaje się po środki zewnętrzne. Ufamy bowiem doświadczeniu zewnętrznemu i jego metodom a doświadczeniu wewnętrznemu i jego metodom nie ufamy.
Sytuacja jest bardzo prosta. I chyba nikomu nie przyjdzie z trudnością jej zrozumienie.
Gdy konfrontujesz się z problemem i widzisz tylko zewnętrzny aspekt doświadczenia, nie zdajesz sobie sprawy ze swojej rzeczywistej mocy i swojego potencjału. Dlatego czujesz się słaby i nieporadny. Poszukujesz pomocy. To normalne. Dobrze, że tak robisz. Lepsze to niż nierobienie niczego.
Bo nie mówię o bohaterstwie, byś nagle zaczął obłędnie ufać wewnętrznym sposobom. Doświadczenie wewnętrzne, jego świadomość rozwija się stopniowo, w czasie. Nie szalej. Używaj zewnętrznych środków i dodaj do tego wewnętrzne.
Ale zatroszcz się o swoje doświadczenie wewnętrzne. Huna jest wspaniała, bo można stosować ją praktycznie że wszędzie. Przez cały dzień możesz wzmacniać nie tylko doświadczenie na zewnątrz, ale wewnątrz. W końcu integrują się oba doświadczenia i przejawiasz moc w problemach.
Po prostu nie zapominaj dbać o swoje doświadczenie wewnętrzne. Codziennie rób coś, by je "podlewać", a ono urośnie.
To nie stanie się od razu. Nazajutrz po medytacji nie staniesz się wielkim uzdrowicielem czy szamanem. Będziesz nadal doświadczał swoich problemów. Ale odszukasz więcej przestrzeni i swojej mocy. Będziesz czuł się pewniejszy i silniejszy.
Dlatego zacznij jak najprędzej i bądź wytrwały.
Na to często nie zwraca się uwagi, że potrzeba rozwoju wewnętrznego doświadczenia i powtarzania ćwiczeń. Nie ma technik, które przynoszą natychmiastowe efekty, jeżeli nie rozwinąłeś doświadczenia. Na wszystko musimy zapracować. To sprawiedliwe. Jest to aspekt prawa karmy.
Na problemy zapracowaliśmy podobnie, jak na sukcesy.
Gdy odwracamy się od wewnętrznego doświadczenia, odcinamy się od swojego duchowego i ezoterycznego potencjału. Pozostaje nam tylko ciało fizyczne i proste zdolności intelektualne. Oto wszystko, na czym przyszło nam polegać i z czym możemy stanąć wobec wyzwań, jakie rzuca nam życie.
Możemy naprawiać ten najgorszy z błędów np. wprowadzając do swojego życia metody huny. One polegają na kierowaniu się do wnętrza, wzmacnianiu wewnętrznego doświadczenia i używaniu go do zmiany doświadczenia zewnętrznego. Przynoszą też poznanie świetlistego ciała energii, ciał subtelnych i natury ducha. Huna stopniowo uwalnia nasze zdolności paranormalne, nasz naturalny potencjał. Z nimi nie jesteśmy już tak bezbronni i infantylni.
Jeżeli my nie zaczniemy naprawiać najgorszego z błędów, nikt za nas tego nie zrobi. Droga otwarta. Pytanie: czy zechcemy nią kroczyć? Czy nasza orientacja na świat zewnętrzny nie omamiła nas na tyle, byśmy mieli chęć i odwagę na skierowanie się do wnętrza?
http://www.muninszaman.blogspot.com