Bartłomiej K.

Bartłomiej K. Koordynator
Projektów UE

Temat: kilka słów na poczatek

na pewno wielu z was w dzieciństwie fascynowało sie Indianami. niektórzy te fascynacje kontynuują do dziś, tyle że pewnie w innej formie - nie doczepiają sobie piór i nie biegają z łukami po lasach, ale ciagle czytaja coś na temat historii Indian czy ich kultury. jesli tak, to zapraszam do ujawnienia się :-)
mam nadzieję, że forum to przysłuży się do wymiany wiedzy na ten temat.

konto usunięte

Temat: kilka słów na poczatek

.Joanna K. edytował(a) ten post dnia 10.12.09 o godzinie 21:22

konto usunięte

Temat: kilka słów na poczatek

witam was
i ja sie na tych ksiazkach wychowalem. W sumie to wiele z nich do dzisiaj stoi na polce. W sumie to dzieki tym ksiazkom polubilem czytanie i jak to sie mowi zalapalem bagcyla do czytania.

konto usunięte

Temat: kilka słów na poczatek

Nie wiem jacy Indianie byli naprawdę, opieramy się tylko na literaturze. Wydaje się jednak, że byli to prawdziwi ludzie honoru, moglibyśmy się wiele od nich nauczyć.
Bartłomiej K.

Bartłomiej K. Koordynator
Projektów UE

Temat: kilka słów na poczatek

Joanna Małgorzata I.:
Nie wiem jacy Indianie byli naprawdę, opieramy się tylko na literaturze. Wydaje się jednak, że byli to prawdziwi ludzie honoru, moglibyśmy się wiele od nich nauczyć.

cieszę się, że poruszyłaś ten temat... właśnie, jacy byli? przecież oni nadal SĄ! honorowi? zależy jakie plemię i z jakiego punktu widzenia. pamiętajmy, że Indianie to głównie wojownicze ludy mysliwsko-zbieracze, lub z rolnictwem kopieniaczym. czy honorowe było wyrżnięcie przez lakotów w 1871 r. 81 paunisów, w ramach konkurencji o bizony? czy honorowa była extreminacja huronów czy neutralnych przez Irokezów? pewnie nie do końca... właśnie takimi stereotypami chciałbym się tu zająć.
Wojciech Ż.

Wojciech Ż. Projektant,
Kierownik Projektu;
PROZAP SP. z o.o.

Temat: kilka słów na poczatek

JAK BYĆ INDIANINEM

Zważywszy, iż przyszłość narodu indiańskiego jest już, jak się zdaje, raz na zawsze określona, młody Indianin spragniony awansu społecznego ma przed sobą jedną tylko drogę, a mianowicie zagrać w westernie. W tym celu podamy tutaj garść najistotniejszych wskazówek, które pozwolą mu osiągnąć w toku rozmaitych przedsięwzięć pokojowych i wojennych status „Indianina z westernu” i w ten sposób uporać się z problemem endemicznego bezrobocia nękającego jego pobratymców.

Przed atakiem
1. Nigdy nie atakować znienacka; przeciwnie, z daleka i z kilkudniowym wyprzedzeniem dawać dobrze widoczne sygnały dymem, aby dyliżans lub fort zdążył wysłać wieści Siódmemu Pułkowi Kawalerii.
2. Jeśli to tylko możliwe, ukazywać się małymi grupkami na okolicznych wzgórzach. Niech wartownicy zajmą stanowiska na wznoszących się samotnie wierzchołkach.
3. Zostawiać dobrze widoczne ślady swojego pochodu: odciski końskich kopyt, wygaszone ogniska na miejscach postoju, a także pióra i amulety, które pozwolą zorientować się, do jakiego plemienia należycie.

Napad na dyliżans
4. Napadając na dyliżans, zawsze należy ścigać go zachowując odpowiednią odległość, a w najgorszym razie galopować po obu jego stronach, tak żeby stanowić jak najlepszy cel.
5. W żadnym razie nie wyprzedzać dyliżansu. Ściągać w tym celu wodze mustangom, które są, jak wiadomo, znacznie szybsze od koni pociągowych.
6. Próby zatrzymania dyliżansu podejmować pojedynczo, rzucając się między konie, tak by dać pocztylionowi szansę oddania celnego strzału i zostać następnie stratowanym przez zaprzęg.
7. Nigdy nie blokować dyliżansowi drogi dużą grupą, musiałby bowiem natychmiast się zatrzymać.

Napad na samotną farmę lub obwarowany wozami obóz
8. Nigdy nie napadać nocą, kiedy koloniści niczego się nie spodziewają. Trzymać się zasady, że Indianin dokonuje napadu wyłącznie w świetle dnia.
9. Nie szczędzić gardła i ujawniać głosem kojota swoją pozycję.
10. Kiedy jakiś biały wyda okrzyk kojota, natychmiast podnieść głowę, żeby stanowiła dogodny cel.
11. Galopować dookoła celu ataku, nie zacieśniając broń Boże kręgu, dzięki czemu będzie można wystrzelać was kolejno jak kaczki.
12. Nie rzucać do tego galopu wszystkich ludzi na raz; trzeba przecież zastępować kimś tych, którzy padną.
13. Nie zważając na brak strzemion, zaplątać jakoś nogi w uprząż, żeby koń mógł możliwie najdłużej wlec Indianina, który zostanie trafiony.
14. Używać strzelb, które nabyliście od nieuczciwego handlarza i którymi nie umiecie się posługiwać. Nie spieszyć się z ich ładowaniem!
15. Nie przerywać galopu, kiedy zjawia się odsiecz, czekać na szarżę kawalerii, nie rzucać się na nią, natomiast już po pierwszym jej uderzeniu rozproszyć się na wszystkie strony, żeby umożliwić pościg za pojedynczymi Indianami.
16. W przypadku samotnej farmy posłać tam nocą jednego wywiadowcę. Wywiadowca ów ma podkraść się do oświetlonego okna i wpatrywać długo w białą niewiastę - do momentu, kiedy ona zauważy przyciśniętą do szyby indiańską twarz. Poczekać, aż krzyknie i wybiegną z domu mężczyźni. Dopiero w tym momencie można podjąć próbę ucieczki.

Napad na fort
17. Przede wszystkim doprowadzić do tego, żeby w nocy uciekły wszystkie konie. Nie wyłapywać ich. Niech rozbiegną się po prerii.
18. Jeśli w toku bitwy trzeba wdrapać się na umocnienia, niech jeden włazi na ramiona drugiego. Najpierw wystawić powolutku broń, potem głowę; ukazać się w odpowiednim momencie, gdyż biała niewiasta musi mieć wszak możliwość ujawnienia waszej obecności strzelcowi wyborowemu. Nie walić się do wnętrza fortu, lecz do tyłu, na zewnątrz.
19. Oddając strzał z daleka, stanąć na jakimś wierzchołku, żeby być doskonale widocznym i móc następnie runąć do przodu, roztrzaskując się o skały.
20. Jeśli dojdzie do walki bezpośredniej, celować bez pośpiechu.
21. W powyższym przypadku powstrzymać się od użycia rewolweru, który doprowadziłby przecież do natychmiastowego rozstrzygnięcia. Sięgnąć po broń białą.
22. Jeśliby biali ważyli się dokonać wypadu, nie brać broni zabitego wroga. Tylko zegarek - i wsłuchiwać się w jego tykanie, dopóki nie zjawi się następny przeciwnik.
23. W razie pojmania jeńca nie zabijać go od razu, ale przywiązać do pala lub zamknąć w namiocie i czekać na nów księżyca, żeby wrogowie mogił go uwolnić.
24. Tak czy inaczej zawsze można mieć pewność, że zabije się nieprzyjacielskiego trębacza, gdy tylko rozlegnie się w oddali sygnałówka Siódmego Pułku Kawalerii. W tym momencie trębacz z fortu zawsze wstaje, żeby odpowiedzieć z najwyższej blanki fortu.

Inne przypadki
25. W razie ataku na wioskę indiańską opuszczać w popłochu namioty, a następnie biegać we wszystkie strony, próbując dotrzeć do broni, którą poprzednio umieściło się w trudno dostępnych miejscach.
26. Badać jakość whisky kupowanej od handlarzy; zawartość kwasu siarkowego w płynie winna wynosić jak trzy do jednego.
27. Kiedy przejeżdża pociąg, upewnić się, czy jest w nim łowca indiańskich skalpów, a następnie pędzić konno obok wagonów, wymachując strzelbami i wydając powitalne okrzyki.
28. Skacząc z góry na plecy białemu trzymać nóż tak, by nie dało się od razu zranić przeciwnika, dzięki czemu dojdzie do walki wręcz. Czekać, aż biały się obróci.

UMBERTO ECO ("Zapiski na pudełku od zapałek")
...mam nadzieję, że nie naruszyłem zbytnio praw autorskich Pana Eco...
Ania C.

Ania C. rysownik - hobbysta

Temat: kilka słów na poczatek

Witam
również nieco interesuję się kulturą indiańską :) choć jeszcze sporo będę musiała poczytać, zanim osiągnę przyzwoity poziom wiedzy.
Mam pytanie, które może wydać się wam naiwne, ale jak do tej pory, nikt nie mógł mi na nie odpowiedzieć. Otóż chciałabym wiedzieć, czym się kierowano, nadając indiańskiemu dziecku imię? Np. Czerwony Kruk, Wiatr We Włosach, Czarny Mustang itp. Czy obserwowano jego zachowanie, starano się podkreślić jakieś cechy charakteru dziecka?Anna C. edytował(a) ten post dnia 26.08.07 o godzinie 11:52
Bartłomiej K.

Bartłomiej K. Koordynator
Projektów UE

Temat: kilka słów na poczatek

to zależy od plemienia. generalnie najpierw nadawano dziecku imię zaraz po narodzinach, które później zostało zmieniane na imie wojownika, gdy dorósł. czym sie kierowano przy doborze imienia? różnie, np. szalony koń (prawidłowe tłumaczenie powinno brzmieć "nieposkromiony koń") zawdzięcza imię temu, że podczas jego narodzin przez obóz przebiegł dziki mustang. niektóre plemiona miały wręcz tajne imiona, których nigdy nie ujawniano, inne z kolei posługiwały się tylko imionami zastępczymi, gdyż obawiano się, że wypowiedzenie prawdziwego imienia delikwenta może sprowadzić na niego śmierć. mam nadzieję, że odpowiedziałem na Twoje pytanie :-)
Ania C.

Ania C. rysownik - hobbysta

Temat: kilka słów na poczatek

Bartłomiej K.:
to zależy od plemienia. generalnie najpierw nadawano dziecku imię zaraz po narodzinach, które później zostało zmieniane na imie wojownika, gdy dorósł. czym sie kierowano przy doborze imienia? różnie, np. szalony koń (prawidłowe tłumaczenie powinno brzmieć "nieposkromiony koń") zawdzięcza imię temu, że podczas jego narodzin przez obóz przebiegł dziki mustang. niektóre plemiona miały wręcz tajne imiona, których nigdy nie ujawniano, inne z kolei posługiwały się tylko imionami zastępczymi, gdyż obawiano się, że wypowiedzenie prawdziwego imienia delikwenta może sprowadzić na niego śmierć. mam nadzieję, że odpowiedziałem na Twoje pytanie :-)


Pewnie, dziękuję :-)
Emilia B.

Emilia B. Mazars Polska Sp. z
o.o.

Temat: kilka słów na poczatek

na pewno wielu z was w dzieciństwie fascynowało sie Indianami.

Pewnien czas temu miałam okazję poznać takich ludzi, którzy całkiem na serio i "na dorosło" fascynują się kulturą indiańską. Z wielką pasją pielęgnują indiańskie obyczaje i indiańską filozofię traktują jako sposób na życie. Polecam zajrzeć na stronę Polskiego Ruchu Przyjaciół Indian, by się przekonać, że wiele osób fascynacji kulturą Indian Amerykańskich nie zakończyło na książkach Karola Maya... Nie zapominajmy, że ta kultura ciągle jest żywa i nie można wkładać jej jedynie między legendy z rodzaju westernów z niebieskookim Winnetou w wersji deutsch...
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: kilka słów na poczatek

Boże na szczeście nie miałem okazji być wychowany na ksiażkach Karola Maya. Indian współcześnie poznałem w stanach, poprzez muzykę i sztukę.

Jeśli ktokolwiek twierdzi że ich stan jest na zawsze określony to widać, iż nie ma zielonego pojęcia o ich sytuacji.

Dla mniej wtajemniczonych polecam przeciekawe wydawnictwo Tipi http://tipi.pl

powodzenia
Gabriela K.

Gabriela K. bo najlepszy sposób
na dziewczynę,
zrobić sobie z
włosów ...

Temat: kilka słów na poczatek

Tak, zdecydowanie polecam wydawnictwo TIPI:)
Rzetelne pismo z mnóstwem informacji o bieżących wydarzeniach. Polecam prenumeratę, cena wielce atrakcyjna!
Marta Konarska

Marta Konarska Pomogę Ci
wystartować w pracy
w social media

Temat: kilka słów na poczatek

Witam forumowiczów.
Też się wychowałam na Sat-Okhu i innych książkach o indianach. Moją ulubioną była książka o Tecumsehu.
Dzięki ty lekturom nauczyłam się szacunku do przyrody i tego co mnie otacza oraz do ludzi. Myślę, że to głównie dzięki nim nie dzielę ludzi na gorszych i lepszych.
I wiem, że gdy mój syn dorośnie do takiej literatury spóbuję go zarazić tym światem.
Jacek K.

Jacek K. Commercial Director,
Silesia Flavours
Polska sp. z o.o.

Temat: kilka słów na poczatek

U mnie wszystko zaczęło się od Trylogii Indiańskiej, Krystyny i Alfreda Szklarskich. Potem "Mały Bizon" Fiedlera i "Ziemia Słonych Skał" S. Supłatowicza (Sat-Okh, czyli Szara Sowa)...i trwa do dzisiaj...
I niech trwa zawsze...
Jacek K.

Jacek K. Commercial Director,
Silesia Flavours
Polska sp. z o.o.

Temat: kilka słów na poczatek

Marta Konarska:
Witam forumowiczów.
Też się wychowałam na Sat-Okhu i innych książkach o indianach. Moją ulubioną była książka o Tecumsehu.
Dzięki ty lekturom nauczyłam się szacunku do przyrody i tego co mnie otacza oraz do ludzi. Myślę, że to głównie dzięki nim nie dzielę ludzi na gorszych i lepszych.
I wiem, że gdy mój syn dorośnie do takiej literatury spóbuję go zarazić tym światem.

Czy Twoja ulubiona o Tecumsehu to: "Czarne wampumy głoszą wojnę"?
Pamiętam, że była super!
Jacek K.

Jacek K. Commercial Director,
Silesia Flavours
Polska sp. z o.o.

Temat: kilka słów na poczatek

Gabriela K.:
Tak, zdecydowanie polecam wydawnictwo TIPI:)
Rzetelne pismo z mnóstwem informacji o bieżących wydarzeniach. Polecam prenumeratę, cena wielce atrakcyjna!
Tak jest!
"TIPI" jest OK!

konto usunięte

Temat: kilka słów na poczatek

Witam Was :)
Jakies dwa lata temu miałam spotkanie z indianerem... Opowiadall wiele ciekawych rzeczy. Niektórzy indianie chętnie z nim współpracuja chcac upowszechnic swoja kulurę i chronic przed jej zanikaniem, jednak sa tez tacy, ktorzy nie chca sie dzielic kutura mówiąc, że europejczycy ukradli im juz ziemie teraz chca odebrac rowniez kulturę...
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: kilka słów na poczatek

Kochani, może łza się w oku po tych lekturach kręci, ale co te książki mają wspólnego z obecną sytuacją rdzennej ludności Ameryki? ;)
Jacek K.

Jacek K. Commercial Director,
Silesia Flavours
Polska sp. z o.o.

Temat: kilka słów na poczatek

Piotr Szczotka:
Kochani, może łza się w oku po tych lekturach kręci, ale co te książki mają wspólnego z obecną sytuacją rdzennej ludności Ameryki? ;)

A czy muszą mieć...?
Często są to książki o historii Indian.
To tak samo, jakbyś poddawał w wątpliwość czytanie "Krzyżaków" Sienkiewicza, ponieważ mają niewiele wspólnego z dzisiejszą sytuacją rdzennej ludności Warmii i Mazur... A przy ich czytaniu też się łza w oku kręci...
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: kilka słów na poczatek

Oczywiście że może się łza zakręcić, nie piszę tego w negatywnym znaczeniu :) dobrze że ksiazki z dzieciństwa są min na temat Indian, to nas uwrażliwia na róznorodność.

Ale dzisiaj jest też na szczęście tak, że można sięgnąć bo literaturę faktu. Dlaczego?

Aby się nie dziwić jak zabaczymy Indianina np z Dakoty płd, który siedzi na traktorze i nie ma pióropusza :)

Pozdrawiam serdecznie Piotr.

Następna dyskusja:

Rajasthan - kilka pytanek ?




Wyślij zaproszenie do