konto usunięte

Temat: Wasz pierwszy raz w New York City :)

Cześć :)

Temat powtarzam z drugiej grupy o NY na GoldenLine. Tam jest niestety mniej użytkowników i jakoś nie ma nikogo chętnego do podzielenia sie wrażeniami :)

A wiec bardzo mnie ciekawi kwestia, jaki był Wasz pierwszy raz w New York City? Chodzi oczywiście o pierwsze zamieszkanie oraz pierwszą pracę tam.

Dlaczego wyjechaliście, jakie były okoliczności, jakie problemy Was spotkały po dotarciu tam?

Obecnie pracuję w centrum Londynu ale Stany a szczególnie centrum Nowego Yorku to moje marzenie.

A może ktoś ma doświadczenia z Londynu i Nowego Yorku i mógłby porównawczo opisać? :)

Interesują mnie wszystkie kwestie: wiza, zarobki, wydatki, codzienny dojazd do pracy, jedzenie, zabawa, ludzie... wszystko :)

Liczę na Wasze opinie.

Pozdrawiam,
Kamil
Rafał D.

Rafał D. Head of Production,
Locon Sp. z o.o.

Temat: Wasz pierwszy raz w New York City :)

Jak sobie przypomnialem moje to uznalem ze to swietny temat! :D

Tak w ogole co masz na mysli mowiac "centrum Nowego Jorku"? ;)

Ja opisze faktyczny pierwszy raz choc bedzie offtopicowy bo nie bedzie to o pierwszym zamieszkaniu.

Tak wiec ladowanie na JFK, pierwszy raz w USA (i ostatni zreszta). Pierwszy problem, kazdy z ludzi poznanych w samolocie ma glownie studolarowki wiec jest problem z kupieniem biletu w maszynie do metra :D No ale jakos sie dogadalismy, ktostam kupil jakis wiekszy czy cos, nie pamietam. No i jedziemy A. A jak to A w pewnym momencie zjezdza pod ziemie, ja mam mape, wysiadamy na Port Authority. Z moich wyliczen w Polsce wynikalo ze bede mial z 40 minut do autobusu wiec plan byl taki by zostawic gdziestam bagaz i wyjsc na powierzchnie zobaczyc jakis landmark w okolicy. W praktyce jak to zwykle bywa wyszlo inaczej, bylo wiecej czekania na A itd. No i dojechalismy do tego Port Authority, wszystko rzecz jasna dzieje sie pod ziemia. Tak wiec wysiadam powiedzmy na poziomie -2 i przechodze powiedzmy na -3. Zalatwiam bilety itd (stres ze wszystkim bo calkiem inne otoczenie, ciezko sie polapac). Kolejka do mojego autobusu juz stoi, przegapiam checkin, zawracaja mnie, omijam kolejke, w koncu jade. Autobus jedzie tymi podziemnymi zawijasami, wjezdza na ta ich trase do tego ich tunelu i jedzie i jedzie tym tunelem pod East River. W koncu te kilka kilometrow dalej (po ponad godzinie) wylaniam sie znowu na powierzchnie. Odwracam sie i widze juz z oddali panorame NYC. Akurat tak sie trafilo ze Empire State byl oswietlony przez slonce i wygladal bardzo bialo i monumentalnie. Wtedy obiecalem sobie ze wroce ;) Moj caly pierwszy pobyt w Nowym Jorku byl pod ziemia. Wrocilem dopiero 2,5 miesiecy pozniej ;)

No i ten powrot to bylby juz ontopic bo wtedy zamieszkalem na 6 tygodni. :) Tez z przygodami wiec moze pozniej opisze ;)Rafał D. edytował(a) ten post dnia 19.10.07 o godzinie 11:44

konto usunięte

Temat: Wasz pierwszy raz w New York City :)

Rafał D.:
Tak w ogole co masz na mysli mowiac "centrum Nowego Jorku"? ;)

no wlasnie nie wiem jak to bardziej sprecyzowac. w Londynie "centrum" to powiedzmy pierwsza strefa na mapie metra (w sumie jest ich szesc). ogolnie miejsce gdzie siedziby swoje maja najwieksze firmy, gdzie stoja najwieksze budynki itd. :)

Rafał D.:
Moj caly pierwszy pobyt w Nowym Jorku byl pod ziemia. Wrocilem dopiero 2,5 miesiecy pozniej ;)

No i ten powrot to bylby juz ontopic bo wtedy zamieszkalem na 6 tygodni. :) Tez z przygodami wiec moze pozniej opisze ;)

bardzo chetnie poczytam, kazda opowiesc to cos nowego dla kogos kto tam wogole nie byl :)Kamil Kowalczyk edytował(a) ten post dnia 19.10.07 o godzinie 12:57
Jacek M.

Jacek M. Likwiduję swój
profil na
Goldenline.

Temat: Wasz pierwszy raz w New York City :)

Rok 1995. Samolot Delta Airlines, lot z Frankfurtu na Washington-Dulles.
Lot Delty zebrał we Franfurcie pasażerów z Warszawy i Moskwy, więc w samolocie przeważali rosyjscy imigranci podróżujący z kuframi, kartonowymi pudłami i pierzynami (brakowało tylko żywych gęsi i prosiaków). Pod koniec długiego lotu, już nad terytorium USA pilot powiedział przez głośniki, że po lewej stronie w oddali widać budynki Nowego Jorki. Faktycznie na horyzoncie można było zobaczyć małe srebrzyste szpileczki. Ale w tej samej chwili cała podróżująca Rosja skoczyła na lewą burtę tłocząc się przy okienkach. U mnie na kolanach wylądowało dwóch solidnych "mużyków" waniających samogonem a jeden szarpał drugiego krzycząc "Smatrij Wania Nju Jork !!!)Pilot nawykły chyba do takich sytuacji lekko przechylił samolot na lewą stronę co spotęgowało efekt. "żeńszczyny" piszczały, wesoło było.
Miało to w sobie coś z radości imigrantów z XIX wieku widzących NY wyłaniający się z mgły East River.

konto usunięte

Temat: Wasz pierwszy raz w New York City :)

Mój pierwszy raz hreheheheh :)

rok 2004 wakacje

Z grupą koleżanek wybrałam się na popularny wówczas Work and Travel
tyle tylko, że dolar wtedy stał po prawie 4zł Cel czysto zarobkowy, 3 mięsiące pracy w Allentown w Parku Rozrywki Pensylwania apotem trochę turystyki(między innymi Atlantic City, Washington, Niagara)

Ostatni tydzień Nowy Jork.Pierwszy kontakt był przzez szybę z autobusu, miasto wyglądało jak w filmie deligatna mgiełka otaczająca fasady wielkich budynków.Oczywiście wspomniany Port Authority a potem Lorimer Street...no i Bedford.
Będąc poraz pierwszy miasto wydawało sie brudne i przeludnione.
Ale bawiłam się świetnie i wspominam ten tydzień bajkowo.
Teraz byłam już drugi raz ale na rok, jestem totalnie zakochana i nie mogę się doczekać kiedy pojadę trzeci raz by zobaczyć chinkę w pralni, hindusa w taksówce, greka w dinnerze czy polkę w restauracji.Uwielbiam te wielokulturowość i otwartość.
Jacek M.

Jacek M. Likwiduję swój
profil na
Goldenline.

Temat: Wasz pierwszy raz w New York City :)

Moja pierwsza wizyta w NY związana była ze stypendium USAiD. Dostałem bardzo dokładny "rozkład jazdy" step by step co mam zrobić aby nie zginąć marnie.
Wylądowałem na La Guardii i w rozkładzie miałem napisane - ...znajdź biuro Gray Line Shuttle, zapytaj o najbliższy kurs na Manhattan...
Idę po strzałkach => Public Transportation/taxi/shuttle
znajduję wreszcie część terminala przed którą parkują te busy.
I szukam czegoś "grey". Nic takiego nie ma.
Pytam, słyszę: Aaaa, RED shuttle !
- Nie "red" tylko "grey"
- Czyli "red"
- Szukam Gray Line Shuttle
- O.K., czyli szukasz "red shuttle" idź tam na zewnątrz stanowisko 4
Nie będę się zbytnio z miejscowym spierał, więc idę i widzę busa czerwonego jak wóz strażacki na którym mikroskopijnymi literkami jest napisane "gray line shuttle"

Temat: Wasz pierwszy raz w New York City :)

A może ktoś ma doświadczenia z Londynu i Nowego Yorku i mógłby porównawczo opisać? :)

Interesują mnie wszystkie kwestie: wiza, zarobki, wydatki, codzienny dojazd do pracy, jedzenie, zabawa, ludzie... wszystko

Mieszkalem i pracowalem zarowno w Londynie jak i w NY i kazde z tych miast ma swoje plusy i minusy.

Plusy NY:
- ironicznie wieksze poczucie przestrzeni;
- roznorodnosc wszystkiego -- jedzenie, kultury, rasy, itd.;
- gwiazdy na ulicach;
- wszystko relatywnie tanie;
- niskie podatki;
- Amerykanie.

Plusy Londynu:
- blisko PL (jesli ci na tym zalezy);
- blisko wszedzie indziej do Europy -- np. weekendowe wypady do Hiszpanii lub Turcji;
- mocny funt, co tworzy ogromna sile nabywcza (uzyteczne przy podrozowaniu);
- bardziej 'touristy' (jesli lubisz muzea, historie i takie duperele);
- masa inteligentnej wyksztalconej Polonii (trudniej o ta w NY).

Wymyslilbym jeszcze kilka. Co do zarobkow to mialem dobre porownanie bo pracowalem dla tej samej firmy w obu miastach. Standard zycia i sila nabywcza pieniadza 'na miejscu' sa wyzsze w NY. W sensie absolutnym jednak funt 'kupuje' wiecej ze wzgledu na exchange rate.

konto usunięte

Temat: Wasz pierwszy raz w New York City :)

Witam koleżankę z Allentown, też 2004 rok, park rozrywki pracowałam jako ride operator i troche Cie kojarze (kornelia :) ).
Mój pierwszy raz w NY no cóż, bardzo miło wspominam, czułam się jak dziecko we mgle, zresztą strasznie padało i nie weszłam na Empire State Building, ale wspomnienia mam super. Strasznie tęsknię za stanami, szczególnie za NY, to miasto ktore nie śpi, tak inne od tego co mamy w Polsce, może się kiedyś tam wybiorę, zresztą mam tam rodzinke i chętnie odświeżyłabym pamięć. Polecam każdemu kto leci do Stanów. :)))
Magdalena Pałkus

Magdalena Pałkus fotoedytor, bloger

Temat: Wasz pierwszy raz w New York City :)

Hej,
Nowy Jork to fantastyczne miejsce!!-byłam tam kilka miesięcy,4lata temu i juz nie mogę się doczekać kolejnej wizyty:)
W NY pracowałam,lekko nie było,w sumie najgorzej wspominam Polaków-to taka nasza mentalność, że nie ma co liczyć na pomoc z ich strony a raczej chętnie ci zaszkodzą:(
samo miasto ma niepowtarzalny klimat,wspaniałe muzea,Central PArk i przepyszne lody french vanilia:)
jednak to miejsce w którym trzeba mieć pieniadzę-żeby móc w pełni ciewszyć się jego możliwościami.. hehe (jak każde inne miasto zresztą)
pozdrawiam
m
Maciej P.

Maciej P. Manage the change

Temat: Wasz pierwszy raz w New York City :)

1999 tzw wymiana kulturalna studentów
czyli każdy przyjeżdża zarabia ile się da przez 5 miesięcy ważną wizę a potem... zarabia się przez kolejne dwa miesiące wizy ważnej tylko na pobyt.
lot ciągnący sie niemiłosiernie ponieważ goniliśmy słońce ten dzień trwał dla nas około 16 godzin (może dłużej). ze zmęczenia trzęsie się człowiek dopiero po jednym głębszym jest mu wszystko jedno. JFK - przewózka pod hotel tam pierwsze rozczarowania - śpimy po 4 os w dwuosobowych pokojach - extra - biuro studenckie się postarało. nast dzień spoko - dla nas. a więc prysznic i na miasto z buta - po 5 min człowiek się orientuje że chyba go pojarało - bo coś nie schnę - aha chyba wilgotno (yo już pot a nie prysznic). więc człowiek skacze od sklepu do sklepu byle tylko air condition było. Port Authority - grey hound i ja jedyny przedstawiciel rasy białej - ciekawe czy wysiądę z nożem gdzieś wo obojczyku czy to raczej mój szczęśliwy dzień i dojadę do Boston.
dojechałem ale na następny autobus trzeba czekać 4 godz w nocy. chw3ila zwątpienia czy dobrze robie wybierając się na fizyczną robotę gdy 5 dni wcześniej zdobyłem dyplom mgr inż.

reszta .... to jak z książki szczuropolacy Redlińskiego - polecam.
jedyny plus to kasa - ze swoją przyszłą połowicą wróciliśmy z kasą na 2/3 kawalerki.
reszta jest wspomnieniem . na szczęście tylko wspomnieniem
Bartosz Jakub Wawro

Bartosz Jakub Wawro redaktor, aktor,
reaktor

Temat: Wasz pierwszy raz w New York City :)

heh, temat rzeka...
Lipiec 2005, pierwszy lot, zupelnie przypadkiem, bo mialem leciec na Karaiby do kumpla, ktory na cruiserze gra na trabce, a ze w ostatniej chwili polamal żebra, a ja ju zmialem bilet do NYC, stwierdzilem, ze klops nie wykorzystac...

Wyladowalem na JFK. I pierwsze co mnie tknelo, to rozmowa dwoch czarnych w busie na Manhattan. Mlodszy chcial od kierowcy jakies drobniaki. I zadal jedno pytanie: "Don't you trust me???" A wtedy starszy: "Of course not., It's New York"... Wiele mi to dalo do myslenia...O czym mialem sie przekonac pozniej...

Pierwsza noc w jakims obskurnym hotelu ok 97th i Amsterdam Avenue, pozniej hostel... Zreszta rewelacyjny... I w koncu pokoik na Coney Island... A to dopiero tylko tydzien, w ktorym zdarzylo sie o wiele, wiele, wiele wiecej...:)

Jednak to zdanie na zawsze mi w glowie utknelo...

konto usunięte

Temat: Wasz pierwszy raz w New York City :)

bylem 3 razy i za kazdym razem inaczej...

jesli ktos lubi jak sie dzieje duzo i nightlife to polecam...

na pewno tam jeszcze wroce :p

Temat: Wasz pierwszy raz w New York City :)

Listopad/Grudzien 2006. Wyladowalem w nocy wiec NY widzialem ogromny - wlasciwie nie wiadomo czy to miasto ma jakikolwiek "poczatek" i "koniec". Na poczatku wizyta po wize na lotnisku - przede mna rodzina z Pakistanu - chyba z 10osob i akcje z odslanianiem chust u kobiet celem identyfikacji. Potem bilet na metro-przy okazji pomylilem kierunki i pojechalem w inna strone. Potem podroz z przesiadkami kilkoma liniami i juz jestem na Astorii gdzie mieszkalem tydzien. Wrazenie niesamowite gdy jadac kolejka tuz przed wjazdem pod ziemie widzisz panorame Manhattanu. Zwiedzanie glownie Manhattanu zajelo mi caly tydzien a i tak nie widzialem pewnie polowy - na szczescie Empire "zaliczylem":). Widzialem tez Thanksgiving Parade, urzekl mnie zabojczy Central Park, szczeka opadla na widok Times Square noca, zadzieralem glowe patrzac na Lady Liberty, obszedlem dziure po WTC ale najwieksze wrazenie zrobila na mnie ilosc ludzi nieporownywalna z zadnym polskim miastem a przy tym niesamowita plynnosc ruchu zarowno samochodow jak i pieszych.
Poza tym:
- Brooklyn Bridge
- China Town
- Little Italy
- Gugenheim Museum
- Grand Central Station
- Medison
- ..............
i to co ktos wczesniej wspominal: hindus w taksowce, murzyn w pralni, chinczyk czy grek w knajpie - taka mieszanka ras i jezykow dla Polaka to mimo wszystko zaskoczenie (ale bardzo mile).
Zawedrowalem tez na Bronx - nie bylo bardziej niebezpiecznie niz w Warszawie na Pradze Pln;)
Zrobilem 1000 zdjec i wiem ze znowu tam pojade:)))
Ba, mysle ze nawet moglbym tam mieszkac:))))
Rafał D.

Rafał D. Head of Production,
Locon Sp. z o.o.

Temat: Wasz pierwszy raz w New York City :)

Mnie też porażała płynność ruchu w okolicach Canal street codziennie gdy o 17 kończyłem tam pracę. Zastanawiałem się wtedy co zmusiło tych ludzi do wsiadania do samochodu ;)

Oops, zaczyna się nowy wątek ;>

konto usunięte

Temat: Wasz pierwszy raz w New York City :)

Rafał D.:
Mnie też porażała płynność ruchu w okolicach Canal street codziennie gdy o 17 kończyłem tam pracę. Zastanawiałem się wtedy co zmusiło tych ludzi do wsiadania do samochodu ;)

Oops, zaczyna się nowy wątek ;>


he, he, Canal street :D jak miło raz jeszce usłyszec o tej ulicy..
Olga Helena Zawadzka Kucharska

Olga Helena Zawadzka
Kucharska
Ministerstwo Spraw
Zagranicznych,
dyplomacja publiczna

Temat: Wasz pierwszy raz w New York City :)

Rok 2004 wrzesień, pobyt 5 miesięcy w ramach aplikachji dyplomatycazno - konsularnej, staż w przedstawicielstwie przy ONZ.
Strasznie długi lot (wspomniane już przez kogoś "gonienie słońca"), pomyliłam rubryki w formularzu, który został nam rozdany w samolocie i musiałam wypełniać go jeszcze raz na lotnisku. Potem droga samochodem z JFK na Queens i zdziwienie, że wszędzie stoją takie brzydkie domki.
Dopiero następnego dnia przeżyłam "zderzenie z Manhattanem". Najbardziej wbiły mi się w pamięć setki "yellow cabów" sunących po zatłoczonych ulicach i przerażenie kiedy pierwszy raz weszłam do metra (duszno, smród, brud, ciasno). A generalnie dominowało we mnie wrażenie "o rany, tu jest jak w filmie".
Rafał D.

Rafał D. Head of Production,
Locon Sp. z o.o.

Temat: Wasz pierwszy raz w New York City :)

Haha apropos przerażenia.

Z Port Authority miała mnie odebrać jedna osoba, w prawdzie miałem niby nocleg na jedną noc w pewnym dziwacznym miejscu ale zawsze jakoś tak lepiej. Tak czy siak wystawiła mnie. Dwie kolejne znajome osoby byly w pracy i nie bylo kontaktu. Ja z tą mega torba lotniczą, plecakiem i laptopem próbuję się poruszać, trafiłem na Times Square. Tam pierwsza wtopa w McDonald's bo dolar menu inne niż tam skąd przyjechałem i poszło dużo więcej pieniędzy niż bym chciał. W międzyczasie, może w którejś z budek, może w tym Maku, zgubiłem mój pamiątkowy super plakat kupiony w Muzeum Lotów Kosmicznych (czy jak mu tam) w Waszyngtonie niesiony w tubie. Potem tak idę z tym tłumem, nie bardzo się zatrzymać mogę nawet (godzina 16), torbę coraz ciężej utrzymać. W końcu odbiłem w jakąś alejkę, zatrzymałem się, zapaliłem papierosa, tak patrzę na tych ludzi i to miasto i mówię "spokojnie, dam sobie radę".

No i dałem ;D

To był tak po prawdzie już drugi raz w NYC ale że pierwszy był dość specyficzny (opisany wcześniej) myślę że to też się łapie.
Kamila B.

Kamila B. ciekawa świata...

Temat: Wasz pierwszy raz w New York City :)

Ahhhhh!!!!! NY to niesamowite miejsce, byłam tam w 2005r tak jak kilka innych osób w tym poscie, wyjechałam z programu Work&Travel, to był wyjazd mojego życia :)) pojechałam sama, wtedy jeszcze moi znajomi nie byli przekonani co do wyjazdów dO USA, ale ja postanowilam pojechac....Wylądowałam w NY, nie zapomne tego specyficznego zapachu powietrza, było niesamowicie...Zaraz znajomi zabrali mnie do samochodu i pojechalismy do nich, jadac tymi ulicami, mostami mowilam sobie:Jestem tu, w miescie ktore nigdy nie spi:))" poczulam ze jestem wolna, szczesliwa-trudno opisac to uczucie. Wakacje okazaly sie byc cudowne, slonce, amerykanie, ten styl zycia, wszystko takie amerykanskie:))) Teraz mam nadzieje ze juz niebawem tam wroce, bo strasznie tesknie do tego zgielku, halasu,NY ma cos w sobie, ludzie moga go pokochac lub znienawidzic. Ja pokochałam.... :))))

Temat: Wasz pierwszy raz w New York City :)

Lepiej tego nie mogłabym opisać...jeżeli w ogóle można...NY to niekończońca sie przygoda...jednego dnia dostajesz $1000 napiwku jednorazowo, drugiego jesz śniadanie w Battery Park a trzeciego spotykasz na kolacji w 4 seasons Andrea Agassi czy Eugene Levy! Każdy dzień jest inny, każdy przynosi cos innego, cos co nigdy by nas nie spotkało w żadnym innym miejscu na ziemi...nigdy nie przezyłam mocniej 3 miesiecy swojego zycia! Tęsknie za tym każdego dnia...I heart NY!
Rafał D.

Rafał D. Head of Production,
Locon Sp. z o.o.

Temat: Wasz pierwszy raz w New York City :)

Wprawdzie brzydki offtopic ale to prawda. Jednego dnia spotykasz bezdomnego polskiego pijaka który jest w NY 15 lat ale załamał się po tym jak go zostawiła żona, stracił wszystko i dorabia dniówkami gdy mu się skończy na alkohol, drugiego widzisz osiemnastoletniego Meksykanina który po nocce w piekarni wychodzi jak gdyby nigdy nic i idzie na 10h na demolishion by utrzymać dziewczynę i dzieciaka, trzeciego pijesz w swojej suterenie z polskim właścicielem kamienicy który ci podnajął suterenę ale nie może pić przez kłopoty z sercem, czwartego spotykasz uśmiechniętego emigranta pod Grand Centralem robiącego kurczaki dla rekinów finansjery za grosze a piątego mega street performera na którego spływa kropla bogactwa przechodzącego obok niego człowieka którą to on odczuwa jak solidne chluśnięcie.

Tam KAŻDY człowiek jest wyjątkowy. Wyjątkowość staje się normalna.Rafał D. edytował(a) ten post dnia 15.02.08 o godzinie 20:44

Następna dyskusja:

New York City from Above




Wyślij zaproszenie do