konto usunięte

Temat: odpowiedzialność właściciela za ofiary

Ja tam posiadam dwie suki SH, nie zdazylo mi się żeby mnie nie sluchały podczas spaceru lub w życiu codziennym, jedna-młodsza jest ze schroniska-poprzedni wlasciciele oddali ja ze wzgledu na ucieczki :). NIGDY nie mialem problemu, no raz jedyny bedac w gorach zapomnialy sie i nie bylo ich 2 godziny, nic wiecej, nastepnego dnia juz tego nei zrobily. Ja uważam ze nalezy psom tlumaczyc az do znudzenia, nawet takie niesforne psy jak SH mozna nauczyc posluszenstwa na normalnym poziomie :).

... aha pochwale sie ze jesienia zamierzam dołączyć jeszcze jednego wariata tym razem wilczarza czechoslowackiego(lub slowackiego jak kto woli :)) - zobaczymy co to bedzie..

Bez kar cielesnych zawsze sie mozna obyc.

Dominika K.:
Ewelina Anna Noga:
U mnie to wygląda tak. Mam dwa psy. Starszy to mieszkanka Husky z Owczarkiem niemieckim, drugi to husky siberian. Starszy się słucha. Po wejściu w teren spuszczam go ze smyczy i się sam pilnuje. Z drugim gorzej. PO wejściu w teren, po spuszczeniu ze smyczy nie było możliwości przywołania go. Trochę to trwało, ale w końcu wypracowałam metodę, że pierwszy obchód terenu robimy na smyczy (jakieś 15-20 min), po tym siadamy, chwila głaskania i tłumaczenia, że spuszczę go, ale ma nie uciekać, do tego pokazanie argumentu w postaci kija i już. Psy chodzą ze mną wolno, ale jak któryś oddali się na więcej niż 20 metrów, od razu przywołuję i pokazuję kij.

Trudno mi w to uwierzyć :-)
Co znaczy tłumaczysz psu? Mówisz do niego "spuszczę Cię, ale mi nie uciekaj"? I rozumie?

Krótko mówiąc uczysz psy, że jak już do Ciebie podejdą, to może je dosięgnąć Twoja przedłużona kijem ręka - genialnie!

Niestety w tym
wszystkim kij jest chyba najważniejszym argumentem jak na razie. Wcześniej dostawały symboliczne razy po ucieczce. Teraz wystarczy sam widok kija i już się pilnują.

Naprawdę, tak bez zażenowania to przyznajesz?
Ewelina Anna Gwizdowska

Ewelina Anna Gwizdowska employer branding
consultant,
recruitment
marketing proje...

Temat: odpowiedzialność właściciela za ofiary

Dominika Kołodziej:
"Trudno mi w to uwierzyć :-)
Co znaczy tłumaczysz psu? Mówisz do niego "spuszczę Cię, ale mi nie uciekaj"? I rozumie?"

Dominiko, czy na prawdę nie wierzysz w to, że pies może rozumieć co do niego mówisz?
Jak powiesz mu "nie wolno" lub "dobry pies"?
Ja w to wierzę:)

Zacytuje tu pewną metodę szkolenia:
"Szkolenie klikerowe jest jedną z metod szkolenia pozytywnego. (...) W tej metodzie kładzie się nacisk na komunikację(...)"
.Ewelina Anna Noga edytował(a) ten post dnia 05.07.09 o godzinie 20:14
Lena  Kowalewska-Waśni ewska

Lena
Kowalewska-Waśni
ewska
Kasjer-sprzedawca,
PKN ORLEN S.A.

Temat: odpowiedzialność właściciela za ofiary

Doskonale rozumiem Twój problem. Posiadam suczkę SH i ostatnio zagryzła sąsiadce gęsi. Problem polega na tym, że sąsiadka trzyma drób w skandalicznych warunkach. Nie są zamykane na noc a w ciągu dnia biegają luzem dosłownie po całej wsi. I moje pytanie czy mimo, że mam ogrodzone podwórko a sąsiadka ma wywalone na to jak jej drób jest trzymamy to i tak ja odpowiadam za zaistniałą sytuację? Czy mimo uiszczenia zapłaty za poniesione straty sąsiadka nie ma obowiązku zabezpieczyć swojego dobytku?



Wyślij zaproszenie do